- Dołączył: 2007-07-21
- Miasto: Góry
- Liczba postów: 2422
13 kwietnia 2012, 09:30
Mój mąż myśli o wyjeździe z Polski... Jak Wam się żyje?
Ogólnie jest drogo??
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
13 kwietnia 2012, 10:09
Drogo ? zalezy, jak sie zyje. Nie ma co porownywac, bo tu jest zupelnie inaczej, przede wszytskim jest dobrze zorganizowane i rozbudowane tzw: 'zaplecze socjalne', faktem jest, ze na ten socjal placimy duze podatki, ktore tu tez sa inne niz w Pl, bo tu sa grupy i jest ich 6, przy czym mozna sobie je wybierac w ramach przyslugujacych. Ceny w sklepach jak w Polsce wiele rzeczy tansze /dlatego my zawsze jadac do Pl mamy walodwane auto srodkami czystosci, do prania i kosmetykami. Spozywka tez bywa tansza. Ale trudno pisac, czy mowic, o tym czy tu jest drogo, bo na ogolne zycie sklada sie wiele innych rzeczy nie tylko zakupy w sklepie. Sa inne oplaty, ktorych w Pl nie ma i nie ma opalat, ktore w Pl sa. Po prostu jest zupelnie inaczej. Ludzie tu tez tak nie kombinuja, jak to w Polsce bywa. No i najwazniejsze to: jezyk, chocby na poziomie komunikacji, bo reszte na miejscu mozna podszkolic /dobrze zorganizowany system pomocy integracyjnej dla obcokrajowcow/. No i nie cwaniaczyc, bo czesto slysze i sie spotykam, jak to rodak emigruje nie znajac jezyka, a potem sie dziwi, a to zdziwnie wynika z niezrozumienia, bo zdaje sie na laske innego rodaka-czesto cwaniaka i ten przy pierwszej sprzeczce go zostawia na lodzie. /Przyklad kolezanki z mezem, ktora tak wemigrowla, w dodatku jak jej pisalam idz tu i tu do szkoly ucz sie, a ona ciagle miala jakies ale, siedziala w chalupie miesiace mijaly, jezyka nadal nie znala i w koncu zosali na tzw. lodzie, bez pieniedzy na koncie i bez pomocy znikad. Bo nawet ja do nije mialam dobre 400 km, by osobiscie kopa w tylek zasadzic i do szkoly na kurs, ktory jej bezplatnie przyslugiwal wyslac.
- Dołączył: 2007-07-21
- Miasto: Góry
- Liczba postów: 2422
13 kwietnia 2012, 10:18
Bo myślimy o tym dosyć mocno...
W grę wchodzą Niemcy albo Anglia...
Na dodatek mamy dziecko, więc trochę tych wątpliwości jest... A wiadomo jak z pracą.. Mąż sobie wszędzie poradzi, po prostu zna się na wielu rzeczach (mowa o pracy fizycznej) natomiast ja?? Do biura nie mam szans, więc zostaje mi pomywanie albo sprzątanie..
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
13 kwietnia 2012, 10:33
W Niemczech sprzatanie nie jest zle, bo dobrze placa i praca jest na pewno, poza tym powiem Ci, ze wszyscy moi najomi, ktory wyemigrowali jakis czas temu, dzis zwykle sa dobrze zabezpieczeni finansowo zwkle zaczynali od sprzatania wlasnie swoje kariery. Poza tym sprztanie tu to nie to co w Pl., bo i syfu nie ma. Nawet jak ja teraz mam raz w tygodniu firme /zaklad produkcyjny jakies czesci z metlu to nie ma syfu na hali produkcyjnej, a opilki metalowe i smary sami pracownicy musza po sobie posprzatac. W lazienkach tez jest czysciutko nikt nie robi chlewu. Poza tym jak Ci napisalam na pocztku jezyk, jezyk i jeszcze raz jezyk, jak do Niemiec to niemiecki, bo biurokracja jest tu dobrze rozwinieta i musisz rozumiec, co podpisujesz. Bledne jest tez mylenie wielu, ze dadza tu rade z angielski, nieprawda ! bo dokumenty wszytskie sa po niemiecku, a Niemcy wcale nie sa tak dobrze w angieskim wedukowani jak nam czeso sie wydaje.
- Dołączył: 2007-07-21
- Miasto: Góry
- Liczba postów: 2422
13 kwietnia 2012, 10:48
Z językiem to wiem że tylko niemiecki... Swojego czasu woziłam samochody z niemiec.. i że angielskiego nie znają to też wiem...
Na szczęście jestem za nauką i nie mam nic przeciwko pracy fizycznej.... Tylko jako matka nie wiem co z dzieckiem. Ma 7 lat i ja by to wyglądało??? Są jakieś polskie szkoły?
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
13 kwietnia 2012, 11:03
Dziecko musialo by isc tu do szkoly i tyle, oczywiscie niemieckiej, tu nie ma polskich szkol sa szkolki czasem prz ypolskich misjach katolickich, ale to nie szkoly. Tak samo, czy w Polsce sa niemieckie szkoly ?, tez takowych nie ma, tylko kursy czy rozszerzone profile. Poza tym dziecko szybko sie uczy i w szkole by sie jezyka nauczlo. Moj jak jego rodzice emigrowali mial 8 lat i byl zdany sam na siebie, a jezyka nauczyl sie w szkole wslanie.
- Dołączył: 2007-07-21
- Miasto: Góry
- Liczba postów: 2422
13 kwietnia 2012, 11:17
troszkę mnie to przeraża. Bo będzie zacofany w tej szkole... Zanim coś zrozumie, a nie wspomnę o jakiś sprawdzianach...
Będzie trochę to tyłu z materiałem
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
13 kwietnia 2012, 11:20
To normalne, ale mial by szanse nauczyc sie perfekt bez polskiego skcentu obcego jezyka, co do nauki to z czasem by nadrobil.
- Dołączył: 2007-07-21
- Miasto: Góry
- Liczba postów: 2422
13 kwietnia 2012, 11:30
Czasami mam ochotę to wszystko tutaj rzucić i wyjechać gdzieś najdalej jak się da...
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
13 kwietnia 2012, 11:43
Powiem Ci, ze ja im dluzej tu mieszkam tym bardziej i wiecej rzeczy mnie irytuje w Pl., a polskiej TV nie wlaczam jak jestem w kraju bo sluchac nie moge tego co i w jaki sposob tam serwuja.
Zmykam, zraz u mnie objad, a potem od pracy, wiec milego popoludnia :)