Temat: Z ponad 70kg do 60kg! Kto pierwszy?

Piszecie się na to?
Gina i jest ok... ja chudnę jeszcze wolniej, ale ogólnie to mi tak mocno nie zależy na schunięciu a bardziej na tym, żeby pokontrolować całą moją rodzinkę...

Mam córcię, która miała sporą nadwagę, trochę ją kontroluję od jakiegoś czasu i jest lepiej. Wprawdzie mała jeszcze jest, ale to tak z tym jest, jeśli się nie wpoi zdrowego jedzenia jak jest maleńka to pozniej ona będzie miala problem z wagą. Robię co mogę, gotuję lżej, słodyczy w domu 0 (chyba ze raz na tydzien w sobtę lub niedzielę), soków 0, woda mineralna i jakoś tam będzie dobrze :)

A jeśli tracisz 1 kg tygodniowo to jest ok - w normie. Więcej to gorzej.
Ja siębardziej boję, jak dojde do wagi to co pozniej.. bo co? ciągle będziesz na diecie 1000-1200 kcal? a jak drastycznie zwiększysz zapotrzebowanie kaloryczne to dopiero zatrzymana przemiana materii da Ci w kość i kg pójdą do góry?

chciałabym się dowiedzieć jak to jest - wyjść z diety zeby nie przybrac?
krzyzykomania, myślę, że osoby ze skłonnościami do tycia niestety całe życie muszą być na diecie, czyli tak czy inaczej muszą cały czas kontrolować jak jedzą i co jedzą. Trzeba ustalić sobie dietę na całe życie, bo inaczej zawsze będzie( prędzej czy później) dopadać nas jojo. Sama sobie tego nie wyobrażam, ale niestety chyba muszę się z tym pogodzić.
To, ile kalorii zjadam dziennie nie wynika z odgórnie narzuconej sobie liczby. Jem tyle ile potrzebują. Ta ilość mi wystarcza, nie czuję się głodna, ale też nie jestem obżarta, jak to potrafiło być do tej pory. I w tym wszystkim jest miejsce na grzeszki większe czy mniejsze. Postanowiłam, że moje odchudzanie, nie będzie obsesją na zrzucanie następnego kg, tylko staraniem się o to, żeby wyleczyć się z napadów na jedzenia, żeby potrafić kontrolować samą siebie. To tak jak, kiedyś potrafiłam wpieprzyć prawie całą pizzę, albo jak leżała paczka ciastek to nieważne, że już nie było gdzie tego zmieścić, jadłam dalej. Teraz jak mam na coś ochotę, to jem to, ale zamiast paczki ciastek zjem jedno i to zaspakaja moją potrzebą. Na razie wychodzi mi to i to właśnie cieszy mnie najbardziej.
Gina, ja nie wiem jak to się wyleczyć z tych napadów na jedzenie... :/ może czasami tak jest..
no nie jest tak źle jak kiedyś, ale się zdarza...
przez to, że liczę kcal to kontroluję.. :) ale będzie dobrze.. ponoć wszystkie można się wyuczyć
hej, hej spałam 3 godzinki, moje dziecko wstało o 6! A mądra babcia (tesciowa w sensie) przyprowadziła Alę do nas, a Ala zaraz mnie  złożka zgoniła, a babcia poszła do łazienki, bo ona przeciez bez pełnego makijażu do stołu nie siada, normalnie nerwa mam od rana, wygoniłam teściów do domu, bo i tak nie spaliśmy już, to po co maja mi się platac po domku... na weselu było spoko, mój mąż nie tańczący,a le się pobawiłam i tak... wróciliśmy o 3... i jestem z siebie dumna, bo zjadłam tylko obiad, banana, winogrona, troszkę tortu i kawałeczek ciasta i bułke bo były prosto z pieca... no ale wypiłam chyba z 6 kieliszków % wody i nawet kaca nie mam
Pasek wagi
super :) rozumiem, że teściowe byli do pilnowania dzieci? czy też na weselu? bo ja do pilnowania - to masakra :(
a jutro ważenie - co? u mnie znowu trochę do góry, ale to @ idzie...
cześć dziewczyny! ja zważyłam się dziś rano bo znowu wagi nie bede mieć cały tydzień.. i powiem że sie troche załamałam bo waże 74.8... a cały tydzień ostro charowałam na siłowni i byłam pewna że waga pójdzie w dół a tu w góre!!!!! rany już nie wiem co mam robić...:(:(:(
Pasek wagi
sslimm moze to jakiś zastój.. przeczekaj.. trzymaj diete i pójdzie w dół.. tak musi być :)
tak Krzyzykomania, teście byli do pilnowania Ali, zasnęła im o 19:30, więc nie mieli z nią problemu, a rano i tak nas na nogi postawili, grrr...
oczywiście nie wygoniłam ich dosłownie, tylko dałam delikatnie do zrozumienia, że mogą juz jechać, ze już nie są potrzebni, a gotowałam się w środku, bo ni epowiem, ale liczyłam, ze się rano zajmą Alą choć do 8, żeby można było chwilę pospać...
ale za to ok. 11 przyjechała kuzynka moja, zabrała Alę na długi spacer i dziecko nam spało 3 godziny po obiedzie a my z nią, hehe...
biodra mnie bolą od tańczenia... muszę częściejj tańczyć...
Slim, nie łam się to na pewno chwilowe, a poza tym, jak tak ostro ćwiczysz, to rosna Ci mięśnie, a te wazą więcej od tłuszczyku, więc może to przez to?
Pasek wagi
A wiecie co zrobiłam? Kupiłam gorset wyszczuplający... Bo mnie już piorun trafiał jak ze spodni wypływa mi trochę zbędnego ciałka... To paskudnie wygląda bo obcisłej bluzki. Zanim schudnę to trochę czasu minie więc chcę sobie pomóc aby nie bać się chodzić w spodniach i ulubionych bluzkach (zwłaszcza, że wyjeżdżam na weekend ze znajomymi). Ciekawe czy się sprawdzi. Używałyście? Najbardziej się boję, że będzie mi mega gorąco.
Witajcie
u mnie - 0,2 kg, dobre i to...
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.