- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 lutego 2010, 21:10
Kochane tak jak w temacie - nie chodzi mi o to ,zeby stworzyc grono " jednej diety" , czy "jednych cwiczen" - raczej, zeby znalezc koleznki / kolegow, ktorzy beda sie nawzajem wspierac, motywowac, czuwac .... Poszukuje "straznikow" dla mnie. Czy jest ktoras chetna?
Edytowany przez 19 kwietnia 2010, 22:27
18 maja 2010, 18:39
Opowiem Wam moja historie ( czy jakos tak buhahaha) ostatnim razem jak sie odchudzalam (czytaj jakies 5-6 lat temu) oduczylam sie jesc CALKOWIECIE SLODYCZE!
To byly poczatki zaznajamiania sie z dietami itd. (Vitalii jeszcze nie bylo, a moze byla, ale ja neta wtedy jeszcze nie mialam :D ) i wyczytalam takie oto hasla:
- nie jedz slodyczy
- nie slodz
- unikaj curkow prostych itd.
wyczytalam: "aha" i do dziela :)
i Justynka powoli oduczala sie jesc slodycze: cukier do herbaty, kawy czy tym podobne odrzucialam od razu. Nie pije z cukierem i koniec!
Na mprezach: ile slodzisz? A ja: nunu :D I bylo ok - teraz rodzinka przyzwyczajona, ze nie cukruje.
Ze slodyczami bylo gorzej, na poczatku tak jak z cukierem ni ma i .uj :D Ale po pewnym czasie zaczelo mi brakowac to czekoladki, to ciasteczka itd.... Ale nie! Nie bede i koniec! Wmawialam sobie (czasami na glos): Justynka nie, to jest przeciez ochydne, to wcale nie ten snickers, ktory wpierdzielalas jakis czas temu, ten ma ochydny smak!
Fajnie to wygladalo w szkole jak ktos mnie czestowal a ja: To jest ochydne bleeee itd. :d
Ale zaskutkowalo to tym, ze z 2 lata na pewno nie wzielam zadnej slodyczy do ust ( no moze 2 kawalki czekolady)
Nie da sie? Da sie :)
Zylam wtedy bez slodyczy, a humor poprawialam yyyy... czym innym
18 maja 2010, 18:41
18 maja 2010, 19:19
Justynko, a czym innym poprawiałaś ten humorek ?:D
bo wiesz skoro odstawię sobie te słodkości to też jakoś zapobiegawczo coś by się przydało hihi :D
18 maja 2010, 21:10
18 maja 2010, 21:16
18 maja 2010, 21:19
ps. Aniula, ja wiem o co kaman w tej akcji :P Tak poprostu napisalam, co mysle na temat CALKOWITEGO odrzucenia slodkosci ;)
takie 3 tygodniowe - jak najbardziej wskazane:) dobranocka!:)
Edytowany przez Maryska50 18 maja 2010, 21:20
18 maja 2010, 22:23
18 maja 2010, 22:29
Dotek, zawsze po burzy nastaje piękna tęcza, a potem świeci słońce :)
będzie dobrze, zapanuj nad sobą i nie daj się prowokować złym doradcą - emocje. Skoro stwierdzasz, że doprowadzasz do kłótni. Chodzi o dystans do samej siebie i swoich problemów. Nie czuj na sobie presji, że musisz schudnąć - to przy okazji. Weź głęboki wdech i z uśmiechem zapanuj nad tym chaosem, który rozbrzmiewa gdzieś - być może w podświadomości. Przemyśl, uporządkuj swoje myśli. Kto jest najważniejszy, co jest najważeniejsze. A napewno z perspektywy dystansu ujrzysz to w innym świetle :)
pamiętaj: MIŁOŚĆ potęga sił martwych, panuje nad ludzką duszą kształtując na dobrego człowieka. Przezwycięża żal, smutek, wiatr w oczy.