- Dołączył: 2010-01-31
- Miasto: Tychy
- Liczba postów: 355
4 lutego 2010, 23:11
WItam od 3 dni jestem na diecie 1200 kcal plus ćwiczenia . Może przyłaczy się ktoś bo samej to jakoś tak cieżko:) Pozdrawiam:)
- Dołączył: 2011-02-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 30
5 stycznia 2012, 23:06
heyy ;) Czy mogę do Was dołączyć? mam zamiar zacząć walkę od poniedziałku .Na obecną chwilę muszę wyżreć wszystko co słodkie w domu i nie mogę się temu oprzeć...a no i niestety ze tak to ubiorę w słowa pupsko rośnie i nie ma powodów do dumy. Myślę że wystartuje dietą 1200 + oczywiście ćwiczenia ale znając mnie i mój zapał pewnie polegnę po paru dniach , temu wpadłam na pomysł że w grupie raźniej. Wzajemna motywacja, radość z sukcesów ... to jest to czego potrzebuję by wytrwać w postanowieniu (bynajmniej tak mi się wydaje ^).
- Dołączył: 2012-01-04
- Miasto: Borek Wielkopolski
- Liczba postów: 152
6 stycznia 2012, 17:05
aeroo jak widzisz tez jestem tu nowa ale już czuję wsparcie choćby komentarze w moim pamiętniku. Wiem ,że może to brzmi śmiesznie ale motywacja dzięki temu też jest większa. Trzymam kciuki.
- Dołączył: 2012-01-04
- Miasto: Borek Wielkopolski
- Liczba postów: 152
6 stycznia 2012, 17:05
aeroo jak widzisz tez jestem tu nowa ale już czuję wsparcie choćby komentarze w moim pamiętniku. Wiem ,że może to brzmi śmiesznie ale motywacja dzięki temu też jest większa. Trzymam kciuki.
- Dołączył: 2011-03-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2397
6 stycznia 2012, 17:57
w grupie zawsze łatwiej :) a jeszcze 2 lata temu sie smialam z takich stronek :)
- Dołączył: 2007-03-13
- Miasto: Będzin
- Liczba postów: 536
7 stycznia 2012, 16:11
dobra, to podsumowując:
wyżarłam wszystkie resztki świąteczno-noworoczne z lodówki; przegrzebałąmw szystkie szafki w poszukiwaniu czegoś słodkiego (zostały tylko biszkopty, ale ona są mi potrzebne w diecie- do słodkiego deseru, bo bez słodkiego "to się nie uda" :) )- dom mam , że tak powiem "czysty", jutro jeszcze zjem na pożegnanie coś słodkiego- i od poniedziałku ruszam w bój:)
1200...ćwiczeń nie przewiduję, bo lepiej nie zakłądac czegoś, czego dotrzymanie z góry skazane jest na niepowodzenie.
Jak ja wytrzymam po półtorej miesiąca opychania się słodkim- bez onego?, tego nie wiem, ale...
Kto ze mną?-ręka w górą:)
- Dołączył: 2007-03-13
- Miasto: Będzin
- Liczba postów: 536
8 stycznia 2012, 20:30
Ostatni batonik zjedzony, colą (nie light) zapity; i nadchodzi poniedziałek...eh...
Jeszcze poranne ważenie prosiaczka, znaczy mnie :)
Dieto!-nadchodź:)