- Dołączył: 2010-01-31
- Miasto: Tychy
- Liczba postów: 355
4 lutego 2010, 23:11
WItam od 3 dni jestem na diecie 1200 kcal plus ćwiczenia . Może przyłaczy się ktoś bo samej to jakoś tak cieżko:) Pozdrawiam:)
- Dołączył: 2011-08-28
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 38
29 sierpnia 2011, 17:48
dzięki
![]()
na początek pomoże. ale waga już do mnie jedzie ;)
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Czad
- Liczba postów: 1574
29 sierpnia 2011, 18:55
Oj tam oj tam, co do grama liczyć to już paranoja :F
- Dołączył: 2011-08-28
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 38
29 sierpnia 2011, 19:33
cóż - może popadam ze skrajności w skrajność - ale dzisiaj miałam duży problem z płatkami kukurydzianymi ;).
Trauma - Ty masz już swoje pierwsze efekty- powiedz czy od początku jesteś na 1200??
- Dołączył: 2007-03-13
- Miasto: Będzin
- Liczba postów: 536
29 sierpnia 2011, 20:41
Ja po stu innych dietach; na 1200kcal- w ciągu 2 m-cy straciłam 6 kg; teraz trochę dołozyłam, już mniej restrykcyjnie do diety podchodzę- a mimo to schudłam jeszcze kolejne 2 kg.
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Czad
- Liczba postów: 1574
29 sierpnia 2011, 22:18
satelitka na 1200 byłam z dwa miechy, kolejne dwa jadę już na luzie i jak pisałam wydaje mi się, że pochłaniam z 1500 a czasem więcej kcal na dzień. No i z tym, że ja nigdy nie trzymałam się idealnie tych kcal, bo pewnie do dziś miałabym przed oczami te cyferki. Niemniej jednak warto znać kaloryczność podstawowych produktów i posiłków. Po zwiększeniu kcal waga ruszyła, bo spotkał mnie zastój, który trwał prawie miesiąc. Gdybym wróciła do 1200 pewnie już dziś miałabym "sukces osiągnięty" ale wolę powoli ale tak, żeby już pozostało. Jem teraz w ten sposób jaki mi odpowiada i jak się odżywiałam przed przytyciem, dlatego się nie katuję :)
Nie żałowałam sobie nigdy i jadłam słodkie, piłam alkohol i oczywiście nadal sobie na to pozwalam z tym, że alkohol w mniejszych ilościach a słodkie to rzadko, bo nawet ochoty nie mam, wyjątkiem są lody a te co jadam mają zaledwie 130kcal.
- Dołączył: 2011-08-28
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 38
29 sierpnia 2011, 23:12
ja za lodami nie przepadam - o tyle dobrze - jeśli już to zdecydowanie wole te wodne
![]()
największym problemem są dla mnie słodycze - czekolada, batoniki, a od chipsów też nie stroniłam. i tak to wyglądało - bo normalne jedzenie jakoś mi się wydaje, że zawsze było takie jak powinno - nie za dużo, bez tłuszczu, dużo zupek... ale widać to nie wystarczyło. teraz już ponad tydzień nie jem "śmieci", które doprowadziły mnie do tego stanu - na początku było ciężko ale teraz to jakoś mi nie brakuje codziennego batonika do kawki - bo nawet kawki nie pije
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Czad
- Liczba postów: 1574
30 sierpnia 2011, 12:51
Im dalej, tym łatwiej i mniej kuszą te wszystkie batoniki :) Też czasem kupię, zjem ale jak wcześniej prawie codziennie coś słodkiego, tak teraz kilka razy w miesiącu się trafi. Tak to jest jak się jest słabym i daje wcisnąć dla świętego spokoju żarcie... W domu jest mi lżej i nikt mi ciągle nie zrzędzi, że mało jem, bo cholera normalnie jem -.-
- Dołączył: 2010-08-17
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 402
30 sierpnia 2011, 15:20
SYRNA, NADAL WPADAM W PODZIW DLA TEGO CO OSIĄGNĘŁAŚ, JA MIMO LICZENIA STOJE W MIEJSCU, A NAJGORSZE ZE JUZ DOŚĆ MAM CHLEBA-BEZ MASŁA TYLKO Z KECZUPEM, GOTOWANYCH JARZYN, NAJCHĘTNIEJ ZJADŁABYM SOBIE PIEROGI-ALE ONE MAJĄ MASE KALORII
![]()
A NA KILKU PEWNIE NIE POPRZESTANĘ, CZUJE ZE WPADAM A JAKĄŚ PARANOJĘ POWOLI!mój plan to jeśc jak kiedyś czyli zamiast 5 posiłków dziennie, jeść 3 porządne-moze to poskutkuje ze nie będe wciąż myślec o jedzeniu!
- Dołączył: 2011-08-28
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 38
30 sierpnia 2011, 21:51
po kolejnym treningu naszły mnie wątpliwości - co będzie jeśli mimo diety i ćwiczeń waga ani drgnie ??
![]()
znając siebie pewnie pójdę po chipsy i czekoladę .
albo nie stanę na wagę póki nie nie odczuje efektów, nie poczuje się mniejsza
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Czad
- Liczba postów: 1574
31 sierpnia 2011, 16:38
ANULKAHA u mnie ten system 3 posiłków jest zdecydowanie najlepszy, bo jem jak zaczynam odczuwać głód i przede wszystkim nie myślę o jedzeniu w ciągu dnia. Poza tym skoro zostało Ci tylko 2kg, to powinnaś się stabilizować, zwiększać trochę żarełko :) Powinno ruszyć.
satelitka jak nie drgnie, to znaczy, że dałaś organizmowi za mało czasu albo popełniasz jakiś błąd a jak potem urządzisz sobie dni obżarstwa, to chyba nie ma co się dziwić, że waga stoi.
Najważniejsze w zrzucaniu kg jest słuchanie swojego organizmu, żadne cud diety i trzymanie się sztywno zasad, bo jak jest to dla nas męczące, to nie ma szans, potem wrócimy do tego, jak nam było wygodniej.