Temat: Dieta 1200 kcal przyłaczy się ktoś ??

WItam od 3 dni jestem na diecie 1200 kcal plus ćwiczenia . Może przyłaczy się ktoś bo samej to jakoś tak cieżko:) Pozdrawiam:)

Ja już nie jem słodyczy 2 tyg, nic a nic! Nawet wczoraj obok mnie leżały Delicje ale nie wzielam ani jednego i jestem dumna z siebie ;-)

A najlepsze jest to że mnie nie ciągnie do słodyczy już :P Chcociaż za ciasto czekoladowe z wiśniami to bym się dała pokroić ;-))

brawo ! ;-) ale ja bym tak nie mogła - wiem , że jeśli sobie czegoś odmawiam długo to za jakiś czas mam wilczy napad ochoty na to coś :) wolę zjeść coś słodkiego w małej ilości żeby potem nie objeść się tym.
dziś ćwiczyłam prawie pół godziny na bieżni. prowadzę zeszycik i tam zapisuję kalorie i ćwiczenia to mi ułatwia moją dietę - polecam takie rozwiązanie :)

hej dziewczyny...kurcze ale te dni lecą, żeby kg tak szybko spadały hehe...myślałam, że wczoraj tu zaglądałam ale to było w piątek ;)

również zostawiam pomiary na inny dzień, bo jestem w trakcie @ więc lepiej się nie stresować

Dietkowanie jak narazie w granicach 1200 kcal, mam jednak ciągły problem z chęcią wieczornego podjadania...mój dzień zaczyna się ok 6.30, a kończy ok północy (to taka moja granica, której staram się nie przekraczać), dzieciaczki idą spać o 20 więc dopiero wtedy mam czas dla siebie, męża itp...ogólne rozluźnienie. Oczywiście staram się nie jeść wieczorami ale powiem szczerze, że wiele mnie to kosztuje. Mąż mnie tu kusi winkiem, serkiem ehh...jak sobie radzicie z wieczornym jedzeniem ?

dzisiejsze jedzonko:

śniadanie: kromka ciemnego chlebka, szynka, pomidor, papryka, ogórek zielony (200 kcal);

II śniadanie: kawa z mlekiem, jogurt śliwkowy (160 kcal);

obiad: 2 podudzia z kurczaka (bez skórki) pieczone, surówka (biała kapusta, marchew, pora, oliwa) -(300 kcal);

podwieczorek: kawa z mlekiem, kawałek sernika na zimno (:()), mandarynka, jabłko (310 kcal);

kolacja: serek wiejski (200 kcal)....Razem ok 1200 kcal

stepperek 45 min (przed tv)...plus kilka ćwiczeń z listy...magdatychyy może te ćwiczenia będziemy podliczać jakoś tygodniowo, żeby była lepsza motywacja do walki hehe...oczywiście chętne dziewczyny również zapraszam do zapoznania się z listą magdy i przyłączenia do ćwiczeń!!! w grupie raźniej no i jutro 1 marzec!!!

malinowaaa również podziwiam, 2 tyg bez słodyczy, to jest coś

malinowaaa mnie najbardziej motywuje wiek  w tym roku kończe 32 lata i zdaje sobie sprawe, że coraz trudniej pozbyć się zbędnych kg...wierze, że jest to możliwe w każdym wieku ale pamiętam o ile łatwiej było np 10 lat temu...chce być zadowoloną z siebie, atrakcyjną dla męża żoną i aktywną mamą...ale przede wszystkim dla zdrowia...:)
hej :) co do wieczornego jedzonka to mam z tym duży problem. jest ok do wieczora a potem wpycham w siebie i mam wyrzuty sumienia więc idę wymiotować, lekarz stwierdził że mam objawy bulimii :( nie umiem sobie poradzić z wieczornym obrzarstwem :( jest mi z tym bardzo ciężko...
Hel Laski :)!!!

Jak sie trzymacie ?? Umnie ciezko :D ale mam to gdzieś cały czas przekraczam kcal przez wizyty gosci  (dobra wymóka :D) dziennie po 1500 kcal zjadam wogole niecwicze caly czas chce jesc do bani jestem ;D Ale od jutra pełna motywacja z dieta i ćwiczeniami tzn już teraz ide troszke poćwiczyć chociaż 15 minutek :) Pozdrawiam 
No ładnie gdy mnie niema to furum kwitnie kazdy ma cos do powiedzenia i sie kreci wracam i co cisza:D:D 
No nic umnie leci jutro sobie zrobie pomiar wiem ze zmiany niebeda duze .
ALe wazne by jaka kolwiek była.
Od wczoraj zaczełam ćwiczyć nieduzo ale dobre i tyle na dobry początek:)
KTO SIĘ PRZYŁĄCZY DO ĆWICZEŃ??????????????
W Grupie zawsze raźniej !!!!!!
Moje dzisiejsze meni:
Śniadanie kawa
2 Śniadanie kawa 2 małe kromki chleba cieniutko posmarowane masłem dotego 2 jajka 
obiad kawa 2 herbatniki platerek sera żółtego
Kolacja bigos i pół grahamki

Kiepskie to moje dzisiejsze meni ale nawet niemiałam czasu nic naszykować ciezki dzionek:D

Hey ho Laski:)

Przpraszam, że dłuuugo nie pisałam, ale przez 2 tygodnie ne miałam netu... Byłam w Alpach na nartach i kompletnie nie trzymalam diety:( Nic a nic.. zero ćwiczeń, nocne obzarstwo, nawet nie liczyłam kalorii bo na samą myśl aż mi się słabo robiło...

 

Ale wczoraj wróciłam i dzisiaj znów zaczęłam na ZDROWO;)

powiem szczerze, że mi tego baaaardzo brakowało!:D

 

Zaraz ruszam sklepu na zdrowe zakupy, bo w lodówce tylko zdechła marchewka;)

 

Także do usłyszenia.. hmmm wieczorem?;)

ja tez się dołączę.

dzisja rano waga pokazała 73.9 kg - porażka. Ważenie mam w sobotę, tak wolę buziaki

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.