- Dołączył: 2011-06-26
- Miasto: Dęblin
- Liczba postów: 1606
28 czerwca 2012, 10:19
Czy jest ktos chętny do zrzucenia 10 kg w wakacje? Ja schudłam przez 4 miesiace 15 kg, a potem głupia zaczęłam jesc i przytyłam 5 kg. chce zrzucic ok. 8-10 kg przez wakacje.
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 3309
7 września 2012, 23:30
jeeeej, cieszę się, że tak dobrze sobie radzisz, cauli! :) ja też się lepiej czuję na diecie, ale nie wchodzę na wagę,bo wiem, że tam istnieje jeszcze 6ka a jej widoku już nie zniosę :P nie umiem się za to zabrać za a6w albo jillian.. najgorzej zacząć :/
- Dołączył: 2007-08-24
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2027
10 września 2012, 17:19
Bobolina, i jak? zaczęłaś Jillian?
dziewczyny, nie wiem, czy oglądałyście te zdjęcia, ale ja jestem w mega szoku! zdjęcia dziewczyn po Shred'zie. Aż ciężko uwierzyć...
Edytowany przez cauliflower 10 września 2012, 22:29
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 3309
10 września 2012, 23:38
wooow, nie widzialam tych zdjec! mega zmiana, szczegolnie te ostatnie porownanie!
nie, Kochana, nie zaczelam jeszcze Jillian, ale zaczne, obiecuje! teraz sie prawkiem stresowalam i w kazdej wolnej chwili rozwiazywalam testy :P ale za to duzo biegam, po ok. 8-10km co drugi dzien takze jest dobrze :)
a jak Tobie idzie?:)
- Dołączył: 2007-08-24
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2027
11 września 2012, 20:30
motywacja raz mniejsza, raz większa, ale ciągle jest...
7dzień Shred'a za mną :)
22 dzień a6w także.
Bobolina, biegasz 10km? wow! zazdroszczę! ja dopiero co zaczynam moją przygodę z bieganiem, ale bieganiem tego nie mogę nazwać :p są to raczej marszobiegi i więcej czasu zdecydowanie zajmuje mi marsz. jak się wybiorę z domu na 30min, to daję radę zrobić 5km. Ale boję się ćwiczyć intensywniej, bo jak parę razy wypluję płuca, to mi się odechce :P a tak mam nadzieję, że powolutku nabiorę kondycji i się nie zniechęcę od razu.
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 3309
12 września 2012, 00:13
22 dzień a6w? wooow! ja jutro zacznę, obiecuję!
a jillian.. nie wiem kiedy, na razie mnie pochłaniają treningi i bieganie. mam nadzieję, że Ty mnie swoimi efektami zmobilizujesz :D
dokładnie, lepiej powoli zaczynać, żeby się nie zniechęcić. strasznie lubię biegać i nie wyobrażam sobie nie biegać 3-4 razy w tygodniu, a jak nie mam treningów to nawet 6 razy w tyg :) uwielbiam to po prostu! muza w uszach i ta energia, którą rozładowuje to dla mnie coś więcej niż tylko ruszanie nogami :). w październiku startuje w Biegnij Warszawo na 10km i chciałabym jakiś fajny czas uzyskać, ale dopiero wracam do formy, więc raczej tak kolorowo nie będzie :P.
a jak tam dietka? bo ja z tym mam największy problem. codziennie muszę cholernie ze sobą walczyć..
- Dołączył: 2007-08-24
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2027
12 września 2012, 12:11
a z dietką różnie, ale jakoś w granicach rozsądku :P zaliczam małe wpadki, ale się trzymam.
kurczę! przeglądnęłam Twój pamiętnik i jestem naprawdę pod wrażeniem - 10km, godzina biegu! jej, ja też tak chcę :) Chcę biegać nawet nie godzinę, chociaż (aż!) 30min... Już się nie mogę doczekać!
A tak z innej beczki, pisałaś o treningach. Co trenujesz?
Edytowany przez cauliflower 12 września 2012, 12:12
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 3309
12 września 2012, 17:12
Trenuje Karate od 10 lat, ale się powoli wypalam. np dzisiaj mam trening, ale w ogóle mi się iść nie chcę, a to dlatego, że się w ogóle tam nie rozwijam. niby jestem w sekcji zaawansowanej, a robimy ciągle to samo. dlatego ostatnio wolę biegać i fitnessować :) od października chyba będę miała karnet fitness, a tam prowadzi zajęcia taki Łukasz - daje w kość :)
dzięki, cauli, za miłe słowa :* na pewno też będziesz tyle biegac, spokojnie, ja też od razu 10 km nie przebiegłam, wszystko z czasem :) a truchtasz sobie od czasu do czasu?:)
no właśnie, mnie dietka gubi. dziś prawie bym kompuls zaliczyła po obiedzie, ale skończyło się na 2 samorobnych ciastkach owsianych i 1,5 krakersa i kawie z mlekiem. nie wiem czy dziś dam radę poćwiczyć, bo z psem do weterynarza jadę..
a co myslicie o Mel B? chciałabym z nią od jutra zacząć ćwiczyć i a6w w końcu zacząć robić! cauli, a jak tam a6w? widzisz efekty?
- Dołączył: 2007-08-24
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 2027
12 września 2012, 18:39
trochę truchtam :) staram się zacząć biegać na poważnie, ale mozolnie mi to idzie.
ja z Mel B robiłam regularnie pośladki (co dzień przez jakieś 3 tygodnie) i zmniejszył mi się cellulit i pośladki wyraźnie się podniosły. Teraz robię te ćwiczenia od czasu do czasu, może raz - dwa razy w tygodniu.
a6w już kiedyś skończyłam. i wtedy byłam bardzo zadowolona z efektów. niektóre ćwiczenia robiłam trochę inaczej niż trzeba, szczególnie jak już byłam zmęczona ;P , ale efekt i tak był, i to naprawdę spory :)
i mięśnie się bardzo wzmocniły.
Teraz robię znowu i muszę powiedzieć, że widać dużą różnicę. Mam mniejszy brzuch, już prawie płaski i bardziej twardy. Naprawdę czuć mięśnie, a i ćwiczenia mnie aż tak nie męczą.
ale nie wiem, czy tę różnicę teraz zawdzięczam a6w, Shred'owi czy hula - hop. pewnie wszystkiemu po trochu :)
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 3309
12 września 2012, 20:00
ooo to mnie pocieszyłaś! ja lubię swoje poślady,ale troszkę je podnieść nie zaszkodzi także od jutra jadę z Mel B! :)
no i a6w! tez mnie zmotywowałaś tymi swoimi efektami :) ja zaczynałam szóstkę wiele razy, ale nigdy jej nie skończyłam :/ ale zawsze widziałam różnicę i przede wszystkim- ją czułam! :)
w ogóle bardzo fajny nick, kalafiorku :)
- Dołączył: 2011-12-28
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 257
13 września 2012, 08:14
Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam! Wszystkiego najlepszego Bobolina:)
Dziewczyny, możecie mi coś wytłumaczyć? Biegam już sporo czasu, co drugi dzień, średnio 45 min. Czasem 30, czasem 50, ale staram się więcej niż mniej. A praktycznie nie chudnę. Możecie powiedzieć, gdzie tkwi przyczyna? Wcześniej jadłam słodycze w mega ilościach, to tłumaczy, czemu tyłam itp. A teraz prawie 2 tygodnie jem ładnie, słodyczy zero, a waga praktycznie stoi w miejscu.