- Dołączył: 2012-06-22
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 34
22 czerwca 2012, 22:33
Hej. Jestem tu nowa, więc to mój pierwszy wpis na forum. Mam kłopot i mam
nadzieje, że pomożecie mi go rozwiązac. No więc. Sporo czasu byłam na
diecie 500 kcal. Ale teraz postanowiłam z tym skończyć i zacząć jesc
więcej, poki co do 1000kcal. Czytałam, że żeby uniknąć jo-jo należy
dodawac 100kcal tygodniowo. Tylko nie mam pojecia jak mam to robic.
Dziennie dodawać po 10 kcal czy raz w tygodniu jesc po 600? Non stop
licze kalorie i jem strasznie nieregularnie. Mało ćwiczę.
![]()
Strasznie,
ale to strasznie boję sie przytyc, ale czuje, że dłużej nie dam rady
tak jesc. Jak mam wyjsc z tej pułapki i nie przytyć? Szukam u was pomocy, nie zawiedźcie mnie!
PS: Oszczędźcie sobie spamu o tym jak głupia była moja decyzja, jak źle wpływa taka
dieta
na zdrowie. Wiem to, ale człowiek chcąc ładnie wyglądac i nie odstawac
od innych ucieknie sie do nawet tych drastycznych wyjsc.
- Dołączył: 2012-06-22
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 34
22 czerwca 2012, 23:06
yyy pierś z kurczaka-200 kcal, 200 g wieśniaka-200 kcal. Do tego grejpfrut i już jest 500. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jedzenia tak przez prawie pół roku.
Ale jadam nieregularnie. jak np. wracałam do domu o 14 to dopiero jadłam pierwszy posiłek. Dało sie wytrzymać.
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3688
22 czerwca 2012, 23:07
Nocnykott napisał(a):
teraz ważę 48 kg przy 163 cm. Wydaje sie ze malutko, ale mam budowę gruszki a tłuszczyk na brzuchu i udach wciaz troche jest.
No wiesz, trochę to go zawsze będzie ;) Podnoś kaloryczność posiłków o zaplanowaną przez siebie ilość, czyli 100-150 kcal aż dojdziesz do 2000kcal. Zwłaszcza, że sama piszesz, iż będziesz w wakacje sporo czasu spędzała na nogach a do tego energia jest potrzebna. I warto pomyśleć o jakiś ćwiczenia, by sobie wymodelować to co się nie podoba :) Powodzenia :))
- Dołączył: 2012-06-22
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 34
22 czerwca 2012, 23:08
Cancri ale będzie straszne jojo. Nie bedzie znowu 60 kg, a jakies 70
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88301
22 czerwca 2012, 23:11
Po takiej tragicznej diecie, jeszcze przez tyle czasu, i tak będziesz miała jojo i wszelkie problemy z metabolizmem, i tak.
I takie podwyższanie teraz kaloryczności o śmieszne 100 kcal i tak nie pomoże Ci tego uniknąć.
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3688
22 czerwca 2012, 23:11
Kocie, muszę Cię zmartwić, ale waga raczej zjechała ze względu na utratę masy mięśniowej a nie tłuszczyku...
22 czerwca 2012, 23:13
kottcie nocny, idź do dietetyka, żeby cię ratował, bo to poważna sprawa i pewnie żadna vitalijka nie ma odpowiedniej wiedzy, żeby ci pomóc. I to juz na serio; bez żartów. Bo skończysz z ed albo kosmicznym jojo. Obejrzyj sobie supersize vs superskinny żeby zobaczyć czym grozi niedojadanie przez tak długi okres czasu.
- Dołączył: 2012-06-22
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 34
22 czerwca 2012, 23:14
Czy ja wiem.. Szczerze to chodziłam na siłownie przez jakis czas i wyrobiłam jakie takie mięśnie, a wcale mi ich nie ubyło. A nawet jesli to nie dużo.
No to jestem kompletnie załamana. Miałam jakąś małą nadzieje ze obejdzie sie bez dietetyka.
Edytowany przez Nocnykott 22 czerwca 2012, 23:15
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88301
22 czerwca 2012, 23:18
No niestety, tzn. ja bym tam zaczęła jeść jak normalny człowiek, podleczyła metabolizm, a dopiero później schodziła do niższej kaloryczności- min. 1300 kcal.
Ale faktycznie, może lepiej od razu udać się do dietetyka, bo naprawdę sobie zaszkodziłaś porządnie.
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3688
22 czerwca 2012, 23:18
Nocnykott napisał(a):
Czy ja wiem.. Szczerze to chodziłam na siłownie przez jakis czas i wyrobiłam jakie takie mięśnie, a wcale mi ich nie ubyło. A nawet jesli to nie dużo.
racjonalizacja+zaprzeczanie+minimalizacja = mechanizm iluzji i zaprzeczeń ;)
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
22 czerwca 2012, 23:25
Nocnykott napisał(a):
Czy ja wiem.. Szczerze to chodziłam na siłownie przez jakis czas i wyrobiłam jakie takie mięśnie, a wcale mi ich nie ubyło. A nawet jesli to nie dużo. No to jestem kompletnie załamana. Miałam jakąś małą nadzieje ze obejdzie sie bez dietetyka.
srutututu a ten tluszczyk na brzuchu to myslisz , ze skad masz ??? wlasnie z miesni ci ubylo rowniez bo miesnie chudna na kazdej diecie.Nie urosly ci tylko ich proporcje do tluszczu sie zmienily.Niech twoja historia bedzie przestroga dla ludzi , ktorzy nawet w dobie internetu nie wykazuja na tyle inteligencji by poczytac i wyszukac jak zdrowo sie odchudzac tak aby nie bylo tluszczu na brzuchu po diecie! twoj metabolizm jest pewnie tak opwolny jak zolw,boje sie myslec jakie masz niedobory witamin i skladnikow odzywczych i jakie sobie narobilas szkody ta dieta. 1400 kcal nie mniej - najpierw przytyjesz pozniej bedziesz chudnac , aby metabolizm wrocil do normalnego tempa to przynajmniej 2 miesiace.Nie licz na cuda .Sama sobie to zafundowalas.
Co cierpi w pierwszej kolejności, jeśli stosujemy restrykcyjne diety i nie dostarczamy organizmowi minimum potrzebnych kalorii?
Jak
mówiła kiedyś moja pani profesor, organizm najpierw „zjada” wątrobę,
potem inne narządy wewnętrzne. Uszkadza serce, a szczególnie mięśnie
szkieletowe. Ciało coraz bardziej traci jędrność, rozwija się cellulit,
czyli osiągamy efekt odwrotny do zamierzonego. Zaobserwowałam, że bardzo
często w ostatnich czasach kobiety mają niewielką nadwagę, BMI 27–28,
czy nawet 26, a tylko 25 kg masy mięśniowej i aż 25–30 kg tłuszczowej.
Mimo że np. przy wzroście 168–170 ważą 73–74 kg, czyli nie tak dużo, są
niezadowolone ze swojego wyglądu, bo widzą u siebie fałdki tłuszczu.
Przestają jeść śniadania albo przechodzą na destrukcyjną dietę
bezbiałkową, owocową lub warzywną, i tyją jeszcze bardziej. Na początku
nie zdają sobie z tego sprawy, bo pozornie tracą na wadze. Kiedy
zaczynamy się głodzić i przestajemy dostarczać organizmowi białko, on w
pierwszej kolejności czerpie brakującą energię z mięśni – czyli
produkuje glukozę z aminokwasów. W ten sposób mięśnie są jeszcze
bardziej niszczone, za to przybywa tkanki tłuszczowej. Organizm jest w
stanie odłożyć ją także wówczas, gdy stosujemy dietę 1000 kcal, bo
potrafi spowolnić metabolizm nawet do 350 kcal. Przygotowuje się w ten
sposób do przetrwania „trudnych czasów”. Trzeba pamiętać, że kilogram
tłuszczu ma 2,5–3 razy większą objętość niż kilogram mięśni. Dlatego
niektóre panie ze zdziwieniem stwierdzają: „Prawie nic nie jem, a w
ogóle nie chudnę”. Rzeczywiście, często ważą tyle samo, ile wcześniej,
ale obrastają w tkankę tłuszczową, która jest relatywnie lekka. Ciało
robi się miękkie, nabiera objętości.Osoby, które rozregulowały swój metabolizm
restrykcyjnymi kuracjami, na początku będą pewnie mieć problem
z chudnięciem na diecie 1400 kcal?
Tak, bo zmiana
metabolizmu trwa przeciętnie dwa miesiące. Polega ona na tym, że nasze
komórki „zapominają” o swoich przyzwyczajeniach, tak samo jak my
zapominamy o starych nawykach – ale to wymaga czasu. W pewnym momencie,
stosując konsekwentnie dietę 1400 kcal, zaczniemy chudnąć. Trzeba być
cierpliwym i konsekwentnym, a nie spodziewać się spadku wagi po 3–5
dniach. Po tym czasie jednak na pewno będziemy lepiej się czuć i
wyglądać. Edytowany przez artosis 22 czerwca 2012, 23:28