- Dołączył: 2009-05-22
- Miasto: burn with me
- Liczba postów: 118
10 września 2009, 23:35
jestem jestem! :)) do kompa wpadać mogę dopiero wieczorami na chwilkę, ale trzymam rękę na pulsie :))
witam wszystkie nowe uczestniczki! bardzo się cieszę, że Nas przybywa :)
moja ankieta:
1. waga aktualna: 84kg (było już 83, ale na warzywach zawsze mi idzie w górę...)
2. cel: max 70kg!
3. wzrost: 164cm
4. faza II, tryb 5/5, dzień 18 (+11 dni fazy uderzeniowej), a zaczynałam z 88kg
też jestem ok. 80kg, tylko że o głowę niższa od Ciebie control.freak .. :(
czyli wygląda na to, że niemal wszystkie dopiero zaczynamy tę dietę :)
Natalka90 tak! całkowicie normalne, że waga tak skacze sobie, u mnie tak się dzieje cały czas, ale jednak pomimo zawahań konsekwentnie idzie w dół:) zaczekaj jak będziesz puchnąć podczas protein z warzywami :P ja w te dni zła jak osa chodzę ;)
Inez, w markecie udaj się na działy: 1. rybny i weź cokolwiek chcesz, byle bez zalewy i dodatkowych olejów (polecam mrożone surimi:)), najlepiej to filety mrożone albo wędzone makrele pakowane próżniowo, ja to zazwyczaj biorę, 2. nabiał - jest sporo serów białych 0%, jogurtów 0%, kefirów zgadnij ile % :P co niektórzy jadają tłustszy nabiał, ale ja jednak wybieram zawsze 0%, skoro jest i mi smakuje... 3. dział z mlekiem - 0-0,5%, 4. konserwy i weź kilka puszek tuńczyka w sosie własnym :) możesz też na dziale z szynkami wyszukać sobie z Morlinek taka polędwica z indyka ma 0,7% tłuszczu, chudszych nie widziałam :) no i do tego jeszcze piersi z kurczaka, ale to ja kupuje już w zaufanym sklepiku osiedlowym ;) zazwyczaj biorę po 8 sztuk i mrożę ;) no i obowiązkowo otręby i jajka - ich używam do wszystkich najpyszniejszych rzeczy:) udanych zakupów!!! :))
hugebelly a co Ci nie pasuje? może pomożemy :) bo ja jestem posiłkami i różnorodnością zachwycona :)
aaa i z tymi jajkami to hi hi hi ha ha ha :P ktoś tu ciężko pracuje a Wy się nabijacie :P poza tym jakoś mnie brzydzą jajka, jak sobie pomyślę, skąd one kurze wyskoczyły :)
- Dołączył: 2009-05-22
- Miasto: burn with me
- Liczba postów: 118
10 września 2009, 23:44
ach, i goyar - rzeczywiście dobry pomysł, dzięki Tobie mamy rozeznanie, kto na jakim etapie jest :)
a coś ćwiczycie? na I fazie się z ćwiczeniami nie przesilajcie, ja stwierdziłam, że czuję się dobrze i kilka dni robiłam normalne treningi, to później kilka dni mi się w głowie kręciło ;)
ale jakieś macie sprzęty w domu? ulubione ćwiczenia?
- Dołączył: 2008-03-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2512
10 września 2009, 23:51
oj tak-ćwiczenia na pierwszej fazie u mnie skończyły sie skurczami i dusznościami :/ teraz troszkę bardziej się oszczędzam ale tak tradycyjnie to cardio na siłowni (orbitrek, rowerek, bieżnia). Zbieram się na jogę ale wciąż mi nie po drodze no i czaję się na spinning ale to jak będzie już chłodno :)
a tak poza tym to robiłam dzisiaj placuszki Dukana i dodałam do masy kapke mlek. Jaaaakie pyszne i puszyste wyszło
normalnie siłą się musiałam powstrzymywać żeby nie zjeść od razu tylko zostawić na rano
- Dołączył: 2009-05-22
- Miasto: burn with me
- Liczba postów: 118
10 września 2009, 23:58
Alida, ja nie wiem co bym zrobiła bez tych placków :) z nich robię wszystko, od naleśników po pizzę :) nie pamiętam, czy dodawałam do nich kiedyś mleko...jutro spróbuję:)
ja spadam, bo dziś mam jeszcze mnóstwo do zrobienia... a rano do lekarza, jestem mniej więcej miesiąc na proteinkach i chcę przebadać sobie krew, co tam u niej słychać :)
dobranoc, karaluchy pod poduchy !! :)
- Dołączył: 2009-05-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1324
11 września 2009, 07:23
A można prosić o przepis na te placuszki?
Jutro podam Wam moją wagę, bo w soboty się ważę.
Co do ćwiczeń, to dużo jeżdżę na rowerze i na siłowni jestem 3-4 razy w tygodniu. Przez godzinę wyciskam na maszynach i 60-100 minut chodzę na stepperze.
Mam nadzieję, że ta dieta mi pomoże, bo mój organizm już tak jest rozregulowany różnymi dietami. Jestem na diecie już prawie 4 lata i wydaje mi się, że już maksymalnie mam włączony tryb awaryjny.
- Dołączył: 2008-03-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2512
11 września 2009, 08:44
Placuszki:
1 łyżka otrąb pszennych
2 łyżki otrąb owsianych
jajko
łyżka serka homogenizowana
wszystko razem zamieszac i na patelnie posmarowana odrobina oliwy :)
smacznego
- Dołączył: 2009-05-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1324
11 września 2009, 08:55
Dzięki Alida za przepis.
A można go stosować w fazie uderzeniowej? bo to jednak są węglowodany. Czy dopiero w naprzemiennej mogę sobie takie pyszności zrobić?
- Dołączył: 2008-03-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2512
11 września 2009, 09:35
wksiążce Dukana jest to właśnie propozycja na śniadanko na uderzeniowej :)
- Dołączył: 2009-05-22
- Miasto: burn with me
- Liczba postów: 118
11 września 2009, 16:39
Breezee to podobnie jak ja, na diecie już niemal od 10 lat jestem i się uodporniłam już chyba na wszystko... dopiero na proteinach chudnę i się cieszę jak głupek z każdego grama mniej :)
a te otręby to co prawda węgle, ale nawet powinnaś je jeść, bo inaczej mogą być problemy w toalecie - 3 łyżki dziennie to naprawdę nic, szczególnie, że innych źródeł węgli raczej nie ma w diecie... poza tym bardzo uprzyjemniają dietę i ułatwiają życie, ja używam placków proteinowych jak chleb do pracy :)
na teflonie smażę je nawet bez oliwy i bez serka homo, bo nigdzie nie mogę znaleźć 0%
ale się dzisiaj wkurzyłam! jakaś baba mi się wepchnęła w kolejkę do rejestracji u lekarza... zła jestem, bo widziałam, że się czaiła i jej powiedziałam "proszę pani ja tu stoję w kolejce" a ta się uśmiechnęła i "tak tak..." - miejsce się zwolniło a ta hyc przede mnie! no bezczelna!! ja chyba mam coś w sobie, że aż się proszę, żeby się wepchnąć przede mnie, bo często mnie to spotyka ...wrr
jak schudnę to normalnie nikt mi nie podskoczy! nikt! nawet głupie baby w kolejkach będą się chować przed moją pewnością siebie :P
a jak tam Dziewczyny sobie radzicie? co dzisiaj na obiad u Was?? :) u mnie był kurczak z przesolonym szpinakiem :)
- Dołączył: 2009-09-04
- Miasto: Manchester
- Liczba postów: 982
11 września 2009, 16:54
U mnie na szybko, ryba w galarecie i lodziki :D Mama przyjeżdża, to zrobiłam i sprytnie trochę wsadziłam do małego pudełka żeby szybciej zamarzlo. A, i wymyśliłam patent na serki lekko owocowe. Bierzemy serek homo (ja używam Pilos, 3%) dodajemy słodzik i wyciskamy torebkę z zaparzonej wcześniej herbatki owocowej :) Ja miałam herbatkę bananowo-wiśniową. Bardzo intensywny ten smak nie jest, ale zawsze to jakaś odmiana ;)