Temat: -18 kg. Razem łatwiej

Hej dziewczynki. Ma któraś z was do zrzucenia ok. 20 kg? Może chcecie dołączyć i razem pomotywować się do walki?

ja mam za sobą jedną dietę: mialam 14 lat - zawzięlam się i ZDROWO schudłam 10 kg. mimochodem niemalże. Utrzymałam 1,5 roku, a potem zaczęłam tyć, bo myslałam, ze jak już schudlam to mi wszystko wolno. myslałam, raz nic się nie stanie, a z jednego występku robił się tydzien. ile razy próbowałam się ogarnąć było coraz gorzej itd.

 

Taka zasada mi przyszła do głowy:

nie oczekiwać od siebie rzeczy nierealnych!

Electra19 -  u mnie jest na odwrót. Jak mam widownie, że tak powiem, to mniej w siebie ładuje i daję radę się opamiętac. Ale to nie zawsze.
ja też mam ponad 20 kg do zrzucenia
;D
ja powiedzialam znajomym, ze jestem na diecie (zaraz po zrzuceniu pierwszych kilku kg) i nikt mnie do niczego nie namawia, nie kusi itd.
w sumie dobry pomysł powiedzieć innym że jest się na diecie wtedy może zrozumieją i nie będą namawiać :) 
hmmm a jeśli już dacie sie skusić na jakiś alkohol to co jest najzdrowsze ? winko ? 
Pasek wagi

Ale zdarzają się też tacy, co specjalnie będa namawiać i kusic, zeby sobie "pozartować".

 

A jak u was z planami treningowymi?

Electra19 oj tak, to jest straszny problem! Ja w tym tygodniu dwa razy wylądowałam w maku i to z tym samym kolegą, raz to w ogole o 2 w nocy po klubie :/ masakra.
W ogole chce zrezygnowac z alkoholu bo to zawsze prowadzi do zlego (juz nie mowiac ze sam w sobie to puste kalorie)

W ogole jak wlasnie jestem ze znajomymi itp to glupio mi nie jesc, nie lubie sie chwalic ze "jestem na diecie" bo jakos mam wtedy poczucie ze to takie przyznawanie sie "jestem gruba". tzn wiem, ze jestem, ale.. oj to skomplikowane :P

summer55 - skomplikowane, ale jak najbardziej zrozumiałe. Ja moim nie mówię, po prostu nie mam ochoty, albo coś takiego się mówi. Albo udaje, że pije, bo się robi to taaaak powolutku :)

 

Winko chyba najzdrowsze, ale piwo też nie jest najgorsze, ale jedno ;p

Electra19 napisał(a):

jak to u was jest z towarzystwem ? bo chyba zeby sie odchudzac trzeba kompletnie się wyalienować ja zawsze jak z kims wyjde to jest jakas pizza piwko itp 


U mnie to działa tak, że moi znajomi wiedzą, że jestem na diecie więc nie proponują mi pizzy ani innych słodkości ;) Ale też nie zabraniam im jeść w moim towarzystwie. Jak patrzę jak sie zajadają pizzą to czuję się dumna, że sobie odpuściłam :D.
w zasadzie tez nie lubie sie przyznawac ze jestem na diecie szczegolnie facetom ;d ja mam zamiar jakis karnet sobie kupic na siłownie dobrze że teraz bedzie mało czasu na towarzyskie spotkanka :) 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.