Cześć, ja co prawda z Holandii a nie z UK, ale też z nadmiarem kilogramów.
Dokładnie 2 lata temu we wakacje nosiłam rozmiar 36-38. Góra zawsze rozmiar S, dół M. A teraz? Mój rozmiar to 42. Przytyłam mniej więcej 10-12 kg. Nigdy się dokładnie nie ważyłam więc do końca nie wiem. Jednakże rozmiar mówi za siebie.
Mieszkam z chłopakiem, który świetnie gotuje, a jeszcze lepiej serwuje dania. Zawsze pięknie wystrojone, niczym z restauracji. Zaczęłam jeść, jeść więcej, regularnie i niezdrowo. Do tego doszły fast foody, które tutaj stanowią część "normalnej kuchni". Frytki, czipsy, cola i zero ruchu. Do tego nocne objadanie, paróweczki, kanapeczki no i makarony. Czasem zamawialiśmy chińszczyznę o 1 w nocy
Poza tym jedzenie tutaj jest inne, sztuczne, genetycznie modyfikowane (pomidor nie psuje się nawet po 1 miesiącu leżenia)
I teraz mam. Wraz z kilogramami przybyło milion kompleksów i te docinki starych znajomych z Polski... Pfff, czasem wolałam się z nikim nie spotykać, by nie słuchać, oj jak mi się znowu przytyło. Za każdym razem kiedy jechałam w odwiedziny do PL słyszałam od WSZYSTKICH, babci, sąsiada, cioci, znajomych, że wyglądam inaczej, grubo i że zobacz! nawet mi się przytyło.
Teraz jestem na diecie 1000kcal. Minął tydzień, zrzuciłam już 2,5 kg. Chcę zrzucić około 8 (jak się uda). I chcę także zmienić tryb życia, jeść zdrowo, więcej się ruszać. Jak na razie wdrażam krok po kroku zmiany i jest fajnie.
Życzę wszystkim powodzenia