Temat: Wszystkie świeże mamy, razem zrzucamy kilogramy:))))

Dzień 1 sierpnia, sobota, start dla nowego miejsca spotkań:))))) Tym razem będziemy dla siebie grupą wsparcia:)))) Każda z nas może być sexi mamą:)))) I żeby nie było mi tu żadnych wątpliwości, jesteśmy silne i damy sobie ze wszystkim radę:)))))

Pasek wagi

O mateczko, ja się nie wyrabiam...drzwi przyjechali wstawiać, dopiero co wyszli, w domu sajgon;( a Mateo u babci i nie ma mi kto posiedzieć z Tomkiem żeby trochę to wszystko ogarnąc, nogi mam jak z ołowiu, jednym słowem...normalka;)

Jutro rano poczytam co u was i popiszę...buziki;*****

Dzień dobry w niedzielny poranek. Znów się spieszę, więc króciutko.
Kakulcia - gratulacje spadku wagi - świetnie!!!
Aurorka - pisz na priv.
Annam i Julka - podobno z tym odzwyczajaniem od piersi trzeba twardo. Mi było łatwiej, bo mała nie do końca była świadoma, że coraz częściej dostaje butlę i odzwyczajałam ją jakieś 2-3 tygodnie, ale to było w 5 miesiącu.
jestem.
tak każda tutaj ma mało czasu...niestety pracujące mamusie...

Annam
wiesz mój Nati już nie je żadnych słoików, obiad normalny, dziś jadł rosół z makaronem, uwielbia krupnik, żurek, barszcz czerwony, pomidorową, brokułową, wczoraj zjadł kaszę gryczaną z sosem pieczarkowym i mięskiem,,,,,
nie kupuje mu deserków, soków, kupuje danio, abo serek homo, ucieram słodkie jabłko, nektarynkę dojrzałą i mieszam, zajada się
tym strasznie, dziś domieszałam mu jeszcze rozmoczone płaki kukurydziane, wcinał, je parówki, paluszki.....
normalny wiejski serek ziarnisty, itd....jedynie nie lubi wędliny wypluwa....
wcina arbuza, winogrona.....
mi się wydaję że Twoja mała jest bardzo uzależniona od mleka, dopóki nie będzie więcej jeść różnych rzeczy, będzie probbem z odstawieniem, bo zabierasz jej coś najważniejszego, wydaje mi się że dopóki nie przestawisz ją na normalne jedzenie, będzie problem, ja z Natim bez problemu miałam, ale on tak wcina, że nawet jakby nie dostał mleka w butelce to nic by się nie stało....
faktycznie jest problem....
co do drugiego dziecka, kochana pójdziecie na swoje, skoro to Ty utrzymujesz rodzinne, głównie to nie za bardzo widzę, urlop wychowawczy, skoro to Twoje dochody są stałe i pewne,...
Julka
rozumiem, ale niedługo mała podrośnie, i będziesz miała więcej możliwości,,,
czasem tak jest, że tej drugiej osobie się wydaje że bycie z dzieckiem to nic nie robienie.....,szczególnie jak się bardzo dużo pracuje...
my dzielimy się wszystkim z mężem i u nas "odpoczywa ten kto idzie do pracy a nie zostaje z dziećmi"

Aurora
wiesz, mnie też denerwuje praca z beznadziejne pieniądze, zarabia mniej iż 5- 6 lat temu, okropne,
ale też nie mam wyjścia na razie, trudno....
Marta
zaczełam dietę, jestem po 5 dniach białka, i teraz jadę białko i warzywa, muszę wytrwać, cholera...bardzo potrzeba mi tej 7 z przodu by się lepiej poczuć......

Czesc dziewczyny;)

trochę mnie nie było, bo miałam gosci...najpierw przyjechała siostrzenica , tak jak Mateusz 12 letnia, no i cały czas gdzieś jeździliśmy, żeby towarzystwo zabawic, bo inaczej to sie tak kłócili, ze można było zwariować. Każdy wiek rządzi się własnymi prawami, ale niekiedy było mi trudno zrozumiec, czemu Martyna po raz kolejny się pakuje;)

Aż tu nagle słyszę Mateusza, jak rzuca jej tekst.."jak powiesz komuś o Kasi, to ja powiem, że na urodzinach Michała miałaś nie ogolone włosy pod pachami";)))))))))))))

Myślałam, że się uduszę ze śmiechu

Potem mąz odwiózł dzieci do babci do łodzi i przywiózł moją kolezankę. Była 5 dni i tak mi rozpuściła Tomka, ze nie dawałam sobie z nim rady przez 2 kolejne.

Dzieci szybko uczą się na rączki oraz tego, że się cały czas z nimi jest, Tomaszek po wyjeździe Beatki oczekiwał stałej adoracji z mojej strony;)0

Dziewczyny, wiecie, jak taki 5 miesięczny człowiek potraf wymuszać płaczem?;)))  ale się nie dałam, darł się ze złości jakiś czas a teraz już wrócił do normy, co mnie cieszy ogromnie, bo w sobotę znów goscie....siostra ma przywieźć Mateusza od babci, posiedzą parę dni, bo ma urlop, na szczeście ta wie, że dzieci nie nosi się na rączkach 24 na dobę bo samam ma dwoje...

Z wagą rzeczywiscie dobrze, grzecznie sobie spada i oby tak dalej, chociaz zauważyłam, że teraz już bardziej opornie.

Wprowadziłam sobie ograniczenie produktów zawierających cukier, bałam się, że będę głodna a tu niespodzianka, głodna nie chodzę i poznikały mi drobne zylaki i obrzęki na nogach, ten duzy żylak na łydce też się zmniejszył, więc moze jeszcze kiedyś założę sukienkę...dietę konsultowałam z lekarzem, bo karmię , pani doktor stwierdziła, ze dziecko cukier i tak sobie wyłapie z pokarmu, ponadto już zjada zupki soczki i owoce, więc nie ma strachu..a powiem Wam, że opiernicza cały słoik bobowity;)

idę do iego, bo się kręci, jeszcze spadnie z łóżka..ale jeszcze się odezwę, bo mi Was brakowało...buziolki;*

 

aurorka - robiłam roczek Kochana nie chrzciny.... chrzciny to juz dawno były ;)

dor Julce ograniczyłam mleczko w ciągu dnia tzn. nie ściągam juz mleka a teściówka podsuwa jej - nieskutecznie - sztuczne mleko... więc cycek rano, wieczorem i niestety w nocy... ona żadnych kaszek nie chce... mięsko wcina - wczoraj cała pałkę z kurczaka zjadła, rosołek z makaronem... też jej podsuwam normalne nasze jedzono ale ona jest taka wybredna.... z odstawieniem od cycka wstrzymałam się do września - wezmę wtedy urlop i pomeczę się .... bo obecnie niewyspana nie chce chodzić do pracy...

jejku dzisiaj Julcia to normalnie wisiał mi cała noc na cycku.... aż mnie brodawki bolą eh hihih boshe jak ja mam jej zabrać ta przyjemność....

Siedze sobie w pracy, troszke drukuję, i ryje w necie.... troszkę więcej luzu niz zwykle
kakulcia ależ ładnie CI waga spadła!!!! BRAWO
ja też wczoraj się nawpychałam... zjadłam paczkę chipsów - ale przerzuciłam się na te wypiekane w piecu - zdecydowanie mniej tłuszczu....

w tym miesiącu miałam iść sobie na aerobik, ale będe zmuszona zrezygnować bo nie mam z kim Juli zostawić.... Marko ostatnio podłapał zlecenia i albo na wyjeździe albo montuje... trzeba ponownie rowerkiem zacząć jeździć, chociaz tyle ruchu

 i myślałam o skakance... może jest ktoś z Was chętny do takiego niedrogiego sportu?

Witajcie, ja dziś w domku pracuję, ale jak zaczęłam od 7 to dopiero teraz mała przerwa, a jutro mam wyjazd, więc muszę popisać wszystkie zaległe sprawy.
Annam - też myślałam o skakance, bo niestety wyjście do klubu nie wchodzi w grę, bo nie spędzałabym z Małą czasu. A jak już ona o 21 śpi to trochę za późno, żeby gdzieś się wybrać, więc też zostanę przy roweku i skakance.
Kaklucia - no to nieźle z tymi gośćmi - tyle dni. Nie wiem, czy bym dała radę tak długo. Dzielna z Ciebie dziewczyna! Wrzuć jakieś nowe fotki Toma :)
W ramach rozrywki idę zawiesić pranie i wracam do pisania. Miłego dnia

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.