Temat: Wszystkie świeże mamy, razem zrzucamy kilogramy:))))

Dzień 1 sierpnia, sobota, start dla nowego miejsca spotkań:))))) Tym razem będziemy dla siebie grupą wsparcia:)))) Każda z nas może być sexi mamą:)))) I żeby nie było mi tu żadnych wątpliwości, jesteśmy silne i damy sobie ze wszystkim radę:)))))

Pasek wagi
Martuś - nie czas płakać nad forum, ale pisać!!! Zgadzam się z Tobą, że to jest świetna sprawa, że możemy sobie poplotkować o wszystkim. Właśnie dlatego mimo zniknięcia wróciłam. Strasznie mi Was brakowało, dlatego zaglądam, co tu się dzieje. Nie zawsze mam czas coś napisać. Może to po prostu nie ma wszystkich przez wakacje? Może spróbować wysłać wiadomości na prywatne konta? Sama nie wiem - w każdym razie chcę, żeby nasze forum nadal dobrze się miało i żeby nie nadążyła czytać :)

Orzeszek dobrze,bede pisac na ile to mozliwe :)

A wiec ja dzis bylam 3x na spacerku a teraz robie mirabelki do sloikow :)

Wiecie,ze u mnie na wsi jest cala masa drzew z mirabelkami i zoltymi i czerwonymi i nikt tego nie zrywa !!!

Tutaj uwaza sie mirabelki za chwast

A ja bede inna bo lubie mirabelki,zwlaszcza czerwone i porobie sobie do sloikow :) a taki kompocik zima to dawka witaminek :)

Usypiam Gabi i zaraz sie biore za robote,pa,pa!

Pasek wagi
hej
jestem, tylko nie wyrabiam na zakręcie,D..dużo pracuje.., nie mam zupełnie kiedy ani ugotować ani poprać itd.......
Nati ma 7 zębów i chce chodzić........zgroza.......normalnie...
uwierzcie mi 3,5 i 1 roczne dziecko, krzyk bek awantury są na okrągło....
nie wyrabiamy, jedna osoba jak zostaje z dwójką nie jest wstanie nic zrobić....nic.....
dzieci śpią,,,ja powiesilam pranie, udusiłam pieczarki na zupę ......
w domu sajgon, nie wiem ile jeszcze to wytrzymam.....
mało jestem na forum.......,może jak Gabi wróci do przedszkola od września to może będzie łatwiej.....


Kochane dobrze, że jesteście, ze piszecie- od razu weselej na serduchu

U nas pochmurno a mi jakoś ciężko i źle;-( Od 13 miesiecy spędzam 24h/dobę z Amelką. Jest ona wspaniałym, kochanym, wesołym grzecznym dzieckiem ale ja się trochę męczę. Chciałabym zrobic coś dla siebie. Zarobic chociaż trochę swoich pieniędzy bo tak mam wyrzuty o kazdy grosz który wydaję. Ja sobie już dawno nic nie kupiłam bo ciężko tak nie za swoje... Mój mąż oczywiście myśli że wymyślam, że mam czas na wszystko i tylko narzekam a ja z tego powodu mam jeszcze większe wyrzuty sumienia, bo przecież nie mam źle... Ale to chyba nie o to chodzi. Wczoraj sie o to pokłócilismy... Ech...

 

Poza tym wszystko dobrze. Niedługo ululam Amelkę a później pójdziemy na spacer- no chyba że będzie padac.

Do później!!!

Ps. Ja będę pisac i robic wszystko aby to nasze forum utrzymac. Wy tez tak róbcie i wszystko będzie dobrze!!!

Buziaki

Martuś cos w tym jest... normalnie kazda z nas jakos wpadła w wir życia codziennego (ale ja postaram się poprawić - admin odblokował mi mozliwość logowania isę na forum, także będzie mi łatwiej pisać)
Imprezka urodzinkowa Julci udała się... fakt nie przyszła ani chrzestna (wyjeżdżała następnego dnia nad morze a do nas miała 120km i "nie po trasie"- usprawieldiwiona, a także chrzestny - wyjechał z rodziną w góry - usprawiedliwiony) a tak to wszyscy goście dotarli: przyjechał mój brat z żoną z Wrocka, moi rodzice... i znojomi z Poznania... w sumie było 16 osób. Ostatni gosci wyszli o 23 hihi Julcia zasnęła o 22, taka było podekscytowana! Dostała pełno zabawek do kąpieli, matę do rysowania takim wodnym pisakiem, hustawkę do zaczepienia na drzewo czy framugę (czego ani jednego ani drugiego nie mamy i będę myślała o zakupie takich rurek do huśtawki, i oczywiście kasę). Pogoda była ekstra, cieplutko idealna do posiedzenia na tarasie i palenia grilla! Zrobiłam 2 sałateki: z tuńczyka i kebab, masełko czosnkowe, sos, torta, sernika... pomidorki z mozzarella... i mięsko z grilka nie za dużo żeby się za bardzo nie narobić i czerpać przuyjemność z siedzenia ze znajomymi :)
Julcia dziękuje za życzonka ;*

Moja ciągle nie chce pić mleka Nestle... ale za to pije po kilka łyczków normalnego z kartonika... na razie obserwuje czy nic sie z nią nie dzieje... ciężko jest mi ja odstawić od piersi bo i samej jest mi wygodnie ją tak karmić... ale w ciągu dnia nie daje jej cycka i nawet ładnie je: na śniadanie potrafi zjeść całe jajeczko z patelki, jogurcik, no coraz lepiej, wczoraj nawetr jadła ze mną gołabka to nadzienie... w ogóle lubi podjadać ze mna obiadki hihi wpycham jej kaszki ale nie chce... ehh jak ją napchać jedzonkiem do snu?! Daje jej słoiczek z owocami i potem dopija moim mleczkiem a i tak budzi się w nocy na cycka, kiedys udało mi się wpchać jej butelkę z woda ale ostatnio odpycha i nie da dać sobie nic innego niż cycka ehhh

Gratulacje pierwszych kroczków Gabisi!!!! Moja biega z tym wózeczkiem-pchaczem z fisher price... ależ to słodkow wygląda!!!

Julka to Twoja Amelka większy niejadek od mojej... ja tez już zachodzę w głowę co tu jej wymyślić... i jak udało się odstawić od piersi? boshe jak ja się tego boję... powalczę troszkę w weekend... chociaż nie chce bo będe musiała chodizć do pracy na 8h ehh ale i tak się cieszę że pracodawca poszedł mi tak na rękę... co dobre szybko się kończy...

Julka Ty masz wyrzuty że wydajesz męża pieniądze a ja mam za złe swojemu M że nic do domu nie przynosi bo "przecież ja mam wypłatę" a gdyby nie moja wypłata to nie wiem co byśmy, za co zyli... teraz u teściów to luz z opłatami... ale  kiedys się to skończy a mój do dobrego szybko sie przyzwyczaja! Czasem to mi się wydaje ze nie dorósł do rodziny... a mysli już o kolejnym dziecku! Ja już załozyłam że drugie bobo to do roku sama wychowuje! Tylko jak będize kredyt do spłacenia to ja nei wiem czy swoje marzenia nie zweryfikuje!
Kochane w przyszły poniedziałek odbieramy swoje mieszkanko.. własnie szukam na co zwrócić uwagę przy odbiorze, bo szkoda mi dawać kase dla kogoś za to... w ogóle wykończenie chcaty to takie wydatki... nie wiem co pierwsze remontować........
Zresztą mieszkanko będziemy wykańczać dopiero za miesiąc bo chcemy żeby najpierw wszystko dobrze wyschło...
Ps. ostatnio miałam takie rewolucje żołądkowe że wagowo to schudłam... ale bałam się, czy przypadkiem w ciąży nie jestem.... bo ja takich problemów nigdy nie miała chyba że byłam w ciąży hihih ale testu nie zrobiłam bo okazało się że Marka tata też miał takie rewolucje ;)
Przeczytałam, ale napiszę dopiero coś wieczorem albo jutro, bo mam w pracy sporo spraw i tylko zajrzałam między spotkaniami

Annam ja próbowałam odstawic Amelkę jakieś 2 dni temu. Wyczytałam na forum edziecko że czasami pomaga jak wysmaruje się brodawki czymś ostrym, niektóre używały musztardę, czosnek itp. Ja spróbowałam z cytryną. Początkowo Amelka nie chciał ssasc ale się przemogła, wola mleka była silniejsza:-) Później wypróbowałam drugi sposób- mówiłam że cycusie są chore. Amelka płakała rzewnymi łzami, przytulała się do mnie, głaskała i nie dałam rady... Jeszcze nigdy mi tak dziecko nie płakało. Myslałam że serce mi pęknie no i karmię dalej. Poczekam jeszcze parę tygodni bo po ostatniej akcji nie mam sumienia jej tak męczyc.

 

Mój mąż za to chce pracowac jak najwięcej. Jak kiedyś był bez pracy to dosłownie chorował. Teraz bierze tyle godzin ile to możliwe więc pod tym względem nie moge na niego narzekac. Ale ja też muszę coś robic bo zwariuję!

 

Amelka własnie się obudziła z 3 i pół godzinnej drzemki. Śpioch mój mały;-) Miłego wieczorku!

Hej kochane ! Jestem jestem ! co to sie dzieje z nasza vitalia , o czym wy piszaecie - jakie ograniczenia ? Nic nie wiem !!!!! Dajcie newsy !!!

Ja słoneczka jestem na urlopie do konca przyszlego tygodnia i bede do was pisac !!! W pracy u mnie zaszly takie zmiany...ze stres jest teraz moim codziennym towarzyszem. Jest to straszne bo raz jem raz nie jem a co najgorsze - po 6 latach niepalenia mam ochote zapalic papierosa...Koszmar !

Orzeszku - czy ja priv na mejla moge zapytac o pewne prawne rzeczy ? Chcialabym cos skonsultowac...ale brakuje mi praktyki ...moze moglabys mi doradzic...?

Martus  -moje fifi zaczal chodzic od ...heheh w sumie wczoraj ..1 + 2 tyg ....Jednak jeszcze duzo raczkuje...lubi zasuwac na kolanach jak taki motorek ihhihi ...Ale oprocz tego ze chodzi przy meblach i za raczke sam potrafi tuptac... Nie zmuszam go do niczego i tyle. Sam sobie decyduje kiedy raczkuje a kiedy chodzi...chyba to dobre rozwiazanie ? Oj ale za toba tesknilam...:) Z praca jest tragicznie...wiem ...jezdzic po to aby zostały grosze...koszmar...ale tak to jest..nie placa teraz kokosow niestety...Jesli masz taka sytuacje ze mozesz byc w domu..ta badz i korzystaj...

Julka - to sama odnosnie chodzenia chcialam napisac co Marcie :) A jakie mieszkanko bedziecie teraz mieli ? Ja tez marze o zmianie..ale moze tak dopiero za 2 lata...na razie mnie niestety nie stac...

Dorr - kochana...ty tez mało piszesz...wiem ze narobisz sie przy 2 !!! Ale czy ja dobrze przeczytalam ze nati ma 7 zebow ????? bosheee moj fifi ma tylk 4 :)

Annam - fajnie ze juz po chrzcinach i tyle prezentow mala dostala. Ja mialam skromne chrzciny , wiec malo prezentow i bez kasy, same zabawki.

A jesli chodzi o odbior - patrz na wszystko - drzwi , okna , podlogi , osprzet elektryczny etc...Trudno wypisac 1 zdaniem...

Sloneczka - wystawiam ciuszki na allegro po fifim...musze jakos nazbierac pare drobniakow...Dzis czeka mnie wielkie wyzwanie ..bo bede wystawiac cala pake ...45 ciuszkow..te foty ..obrobka i opis..boshee....

zmykam do piekarni..caluje was i jestem z wami

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.