Temat: Wszystkie świeże mamy, razem zrzucamy kilogramy:))))

Dzień 1 sierpnia, sobota, start dla nowego miejsca spotkań:))))) Tym razem będziemy dla siebie grupą wsparcia:)))) Każda z nas może być sexi mamą:)))) I żeby nie było mi tu żadnych wątpliwości, jesteśmy silne i damy sobie ze wszystkim radę:)))))

Pasek wagi
kochane narazie nie mam kiedy poczytac buuu
waga 2kg na plusie trudno.
aaron troche lepiej z tym katarem i kaszlem to juz 7 dzien.
robilam troche w ogrodzie, dlatego czasu mam malo-sorrki kochane.
hej
kochane,
Gabi dziś był na ćwiczeniach, pan stwierdził że nic mu nie ma, żadnych przykurczy itd....a to jego chodzenie to nawykowe jest....
także cieszę się.....
za to Nati taki jest niedorby wieczorami, nie może zasnąć.., dawniej zasypiał raz dwa, teraz to mordęga, wstaje, przewraca się, pomimo że zmęczony, coś muszę pomyśleć, jakie rozwiązanie znaleź..
dziś w końcu się odważył i ruszył do przodu, bo do tej pory raczkował tyko do tyłu.....
coś mi się widzi że teraz to dopiero się zacznie....."meksyk"
a jak mu się buźka śmieje do starszego, coś niesamowitego, normalnie nie spuszcza go z oczu....

hehe policzyłam finasę na czerwiec, no i jak będziemy się trzymać się planu to powiniśmy jakoś przetrwać...
co prawda rachunki (gaz,woda,prąd) nie popłacone będą....ale kredyty tak.....
chyba to jakoś Martuś przetrwamy co?
byleby w lipcu lepsza kasa była.......
Martuś
kiedy by Ci dietka pasowała?

Julka..
fakt, co zrobić z małą, a teraz jak jesteś w Polsce to nie może się z babcią troszkę oswoić, żeby z nią zostać,,,
bo faktycznie nie zostawisz dziecka obcej osobie, pewnie by przepłakała całą noc, to jest faktycznie problem.....
co do ślubu, tak to jest cała masa spraw do załatwienia, zgrzyty są naturalne...
ale chyba musisz się pogodzić ze to jest na Twojej głowie......

Orzeszku
ale przecież córcia zostaje z tatą, więc nie będzie tak źle, to tylko chyba tydzień....
na pewno będize dobrze..
super że masz takiego lekkiego laptopa, hehe taki mi się marzy...
mykam spać, jutro do pracy, moje kolano troszkę odpoczeło, dziś więc machłam troche roboty i nawet w domku jako tako...
rano Gabi do przedszkola, i od razu z Natim na zakupy, potem sprzątanie z Natim, potem po Gabiego, potem obiad, znów sprzątanie, kąpanie...hiiihiii i to są moje wolne dni od pracy......

hej gwiazdy moje....

Dzis i jutro wolne...- nawet nie wiecie jak sie ciesze...W sobote jade na spotkanie do Łodzi ale juz zapowiedziałam szefowi ze moje prace w soboty odbieram dniami wolnymi ( ostatnia sob tez pracowałam ) - tak wiec pon biorę wolny...Musze sie do tego wszystkiego zdystnasowac - bo albo boli mnie serce albo zle sie czuje...Dite mialam 5 dni ...potem 5 dni zaracia ....+ 0,5 kg na wadze - załamka...

Juz mi coraz trudniej uwierzyc ze schudne...a tu lato ...a sadła cała masa...Chyba poprostu musze liczyc kcal i nie jesc tłusto bo to specjalne kupwoanie dla mnie jogurtów , serków etc ...troche kosztuje ...

Dodatkowo powiem wam jaka strzelilam gafe rano..- wstalam wczesnie...bo niestety tak sie juz budze i dzieci tez wstaja...byla 6 ...drep drep do kuchni ...cholera , mysle - kawy nie ma...A bez tego to ja nie dam juz rady...Wsiadlam w auto i myklam szybko na  stacje benzynowa statoil po kawe..Taka jeszcze zaspana troche...kupilam kawe ...dalam panu 50 zl...kawa 8..wydał 2 zł ...a ja zamyslona poszłam do auta - wyciulał mnie na 40 zł !!! BOZE JAKA JESTEM ZŁA NA SIEBIE !!! Dopiero po 2 h sie zorientowałam...rece opadaja...wszystko idzie mi nie tak ..buuuu

Dorr - kochana...ta dieta białkowa na pewno daje efekty...staram sie nie jesc pieczywa , makaronów etc...ale przez to musze kupowac dodatkowe rzeczy dla siebie i to znow kasa...i chyba bede poprostu jadla mniej i zero kolacji...Jestem gruba i sie sobie nie podobam...:(

O rachunkach nie wspomne..wlasnie zeszły moje kredyty - jak to zawsze na poczatku miesiaca...teraz bede robila przelewy internetowe na dalsze r-ki ...wyc mi sie chcee...

Martus - taakk ten moj boss to ma jakies dziwne wyobrazenie o sprzedazy domow, nie zna realiów ...Ostatnio mu powiedzialam ze "grunt to pozytywna motywacja pracwoników i realne założenia sprzedazowe "...troche spuścił z tonu..ale zobaczymy..bo nie ma sie z czego cieszyc jak na razie...

Orzeszek - a ty kochana widze ze rozwijasz sie pieknie ..Troszke nie na bieząco jestem , zatem zapytam - gdzie tak podrozujesz ?

Annam i Julka - kiedy macie weseliska ?

A jak wasze babelki kochane ? Fifi juz wstaje jak wspominalam wczesniej , gorne jedynki nadal nie widoczne...ale mysle ze moze sie uda niebawem je zobaczyc :)

Michi - jak ta twoja impra urodzinkowa ?

Króciutki wpis, bo tylko na moment weszłam zobaczyć co u Was. Jestem już w Kansas City. Gorąco i bardzo amerykańsko :) inaczej niż w Waszyngtonie. Muszę przygotować się do wystąpienia i od dzisiejszego popołudnia do soboty będę na konferencji. Popołudnie w sobotę rozrywkowo, a do domku wracam w poniedziałek. Tęsknię za Natalką i moim mężem. Już złożyliśmy wniosek o paszport dla Małej, więc kolejne podróże razem.
Aurorka - nie przejmuj się, bo zawsze tak jest, że jak się czymś przejmujemy to jeszcze bardziej się psuje. Wiem, że jest ciężko, ale dasz radę. Sprzedawca też super - nie wydać 40 zł!!! A w pracy walcz o swoje - dobrze, że odbierasz sobie wolne. Trzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze ułożyło. Trzymajcie się cieplutko i do przyszłego tygodnia
hej kochane, mam wyprzedaż garażową, sporo sprzedałam po $0.50, 1, 1.25 uzbierałam $90jupi!!!!
kupiłam cos wspaniałego Aaronkowi za $17, jak zrobie fotke to pokarzę i stół za $ 5 ławe-super!!!

Ale stałam od 7 rano do 15:40.
jeszcze dwa dni. 
laseczki...wczoraj poszla mi kasa na stacji benzynowej ..a dzis pekła mi klamka od wc...nie ma co..wydatki mnie kochaja..

Witajcie slonka :) Kochane ja bylam z Gabisia na szczepieniu w srode i bylo to dosc traumatyczne przezycie.Mala plakala bardzo przy wazeniu,potem przy badaniu i przy samym szczepieniu tak sie rozplakala i rozkrzyczala,ze potem nie moglam jej uspokoic,ciezko ja bylo ubrac,potem probowalam na korytarzu i tez nie dalo rady....krzyczala jak wkladalam ja do fotelika i zasnela dopiero w samochodzie....myslalam ze umre :( a w domu bylo jeszcze gorzej,co chwilke wybuchala salwa placzu i uspokajala sie dopiero na rekach,a nocka byla tragiczna,wozilam ja w wozku,nosilam po calym domu na rekach,spala,ale plakala i krzyczala przez sen....W czwartek bylo troszke lepiej,ale jak poszlam z Agata na Dzien Rodziny do szkoly,a mala zostala z tesciowa,to podobno byl istny sajgon...mala z placzu i zmeczeia zasnela mi na rekach od razu jak ja wzielam po powrocie do domu...

Takze rozumiecie czemu sie nie oddzywalam,ostatnio same klopoty...Na szczescie pogoda sie dzis ciut poprawila i spedzilam z dziecmi prawie caly dzien na dworze.

Troszke nawet slonko mnie zlapalo :)

Aurorka strasznie ci wspolczuje....Wredny sprzedawca,nieuczciwy czlowiek :( zeby ci nie wydac az 40zl...a ta klamka to chyba para do tej kasy,bo jak mowia :nieszczescia chodza parami".Mam nadzieje,ze teraz ju bedzie ok,zycze ci tego z calego serduszka i sle buziaczki :*

Michi strasznie sie ciesze,ze troszke zarobilas,juz sie nie moge doczekac az pokazesz nam zdjecia co kupilas Aaronkowi,napisalas tak tajemniczo,ze az mnie skreca z ciekawosci :) a i zdjecie lawy poprosze,z checia zerkne,lubie takie roznosci :)

Pewnie zmeczona jestes po takim staniu tyle czasu,a kiedy mama przyjezdza???

Orzeszek nie martw sie,wszystko bedzie dobrze podczas twojej nieobecnosci,maz napewno poradzi sobie z Natalka,ale oczywiscie rozumiem cie jak bardzo tesknisz,na pewno wyrobienie malej paszportu to dobry pomysl :) Kochana jak ja wyjechalam z mezem do Niemiec do mamy na 3 dni,w ramach odpoczynku od domu i dzieciz to bardzo zle sie czulam,tesknilam potwornie i czulam jakis taki ciezar winy,ze wcale nie odpoczelam.A do dzieci dzwonilam po kilkanascie razy dziennie,potem tylko zalamalam sie kwota na rachunku telefonicznym :)))) Wracasz juz w poniedzialek,wiec niedlugo,milej podrozy powrotnej sloneczko,buziaczki,pa!

 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.