- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 sierpnia 2009, 00:13
Dzień 1 sierpnia, sobota, start dla nowego miejsca spotkań:))))) Tym razem będziemy dla siebie grupą wsparcia:)))) Każda z nas może być sexi mamą:)))) I żeby nie było mi tu żadnych wątpliwości, jesteśmy silne i damy sobie ze wszystkim radę:)))))
Edytowany przez Nika85 (moderator) 17 sierpnia 2009, 18:21
20 stycznia 2010, 10:56
Dziewczynki jestem.U mnie znow klutnia z mezem,juz nawet nie chce mi sie z nim rozmawiac,od poniedzialku jest na budowie i nie wraca,a ja sama musze sobie radzic,trudno...Ale wczoraj Gabisia mi upadla mocno na panele,stawala przy lozku,nie zdazylam dobiec,jakos nozke zle postawila i poleciala...wylysmy razem,ona sie az zanosila,nie moglam jej uspokoic a pozniej wieczorem znow strasznie plakala i przez sen ciezko wzdychala.Boze dziewczyny ja juz zaczelam myslec ze moze wstrzas mozgu,az mna trzeslo z nerwow....ale juz jest dobrze.
Wysypka jest ale mniejsza lekarka kazala odstawic duzo pokarmow,przede wszystkim wszystkie owoce,jogurty.Zarejestrowalam ja do alergologa na 05.02 trudno poczekam,podejrzenie jest dwoch rzeczy alergii pokarmowej lub atopowego zapalenia skory,a to miala moja Agata,wiec wiekszy procent.
Mala ciagle wstaje,wszedzie kolo krzesel w kuchni,kolo wozka,kolo mebli,lozek,masakra a nie ma jeszcze umiejetnosci,albo jej sie nozki rozjezdzaja na panelach,albo wozek odjezdza,albo noge zle postawi a ja tylko ja pilnuje,nie mam czasu nic zrobic,wszystko nadrabiam jak spi :( wczoraj poszla spac o 22.30 to ja wzielam sie za mycie naczyn,kuchenki,lazienki...
Ale mimo wszystko jestem na dietce i daje rade,waga dalej w dol leci :) przynajmniej z tego sie moge cieszyc :)
Dzieki za wszystkie mile slowa odnosnie tego mojego spadku do poniedzialku :) jestem z siebie zadowolona :) jak dojde do 90 funduje sobie prezent chyba pojde do fryzjera na balejaz.Wiecie co chyba bede sobie czesciej paseczek przesowac bo mnie to strasznie motywuje :)
20 stycznia 2010, 11:50
Aurorka slonko super to zdjecie Fifiego jak je :) fajny chlopczyk :) Kochana jak plecki,dalej bola? Mam nadzieje ze juz przeszlo :) Kochana jeszcze troszke i ty do pracy,bede trzymala za ciebie kciuki,by wszystko sie tak dobrze ukladalo,zeby nie bylo problemow.Ciesze sie ze fifi juz nie ma swistow,najwazniejsze jest zdrowie naszych skarbow,prawda?
Annam zeby....masakra,ja znow przestalam leczyc,nie mam kiedy...wiesz ja kiedys tez myslalam o tym skoczku,ale to byl dla mnie za duzy koszt,zrezygnowalam.Fajnie,ze Julcia sie w nim fajnie bawi :) A jak u ciebie i twojego meza dietka? Ja sie jakos trzymam.
Orzeszek slonko ja przy takiej pieknej wadze jak ty masz nawet bym nie myslala o tym ze zjadlam pizze,cos ty? Zazdroszcze ci :)
Julka fajnie ze jestes znow,ciesze sie,pisz o slubie ja z checia poczytam bo sama mialam tylko cywilny a koscielny to bylo moje mazenie...Wiec z checia sobie poczytam a jak dasz jeszcze zdjecia to bedzie super :)
20 stycznia 2010, 12:04
Dorr bidulko ja cie rozumiem,zreszta kazda z nas cie rozumie.Mam nadzieje,ze ty wizyty cos dadza i wreszcie ktos ci pomoze poradzic sobie z Gabim.Kochana wiesz ze ja mam dwoch takich synow,starszy nie przychodzi do domu ze szkoly bez problemu,nie ma dnia...A ze bil sie z kolega,a to plecak rozdarty,a to kurtka korektorem pomazana(nie puscilo) a ze klucze od szafki szkolnej zgubil,a to uwaga od nauczyciela,albo jedynka....Ale mi zaden psycholog nie pomogl,mimo wizyt u trzech roznych,dawali takie rady,ze ja powinnam 24h tylko Patrykowi poswiecic,a ja mam jeszcze inne dzieci.Strasznie wspolczuje ci tego niewyspania,wiem jak czlowiek sie wtedy czuje,kochana jak ty pojdziesz do pracy? nawet na pol etatu? mam nadzieje ze dasz rade,a nie za przeproszeniem zajedziesz sie do konca...
Bardzo chcialabym ci pomoc,jedyne co to podpowiem,zeby sie moze ktos zajol dziecmi a ty sie wyspij,bo to najwazniejsze.Dieta sie nie przejmuj,bedzie na nia czas,a w takiej sytuacjii jak ty jestes to ja bym jadla za trzech :( trzymam mocno kciuki za poprawe i wyjscie z problemow kochana.I ciesze sie,ze mimo wszystko masz momencik by do nas napisac.Pamietaj o nas bo jak czlowiek sie wygada,to mu znacznie lzej na duszy.Buziaczki!
20 stycznia 2010, 12:52
20 stycznia 2010, 13:43
Michi slonko my cie rozumiemy perelko,ale najwazniejsze,ze chcesz dalej dietke ciagnac,zreszta tak super ci idzie :) a jeden czy dwa dni podjadania to pikus :) kochana przepis na salatke brzmi zachecajaco,jak tylko znajde chwilke to ja zrobie :) Ksiadz byl u ciebie 2 godziny?matko u nas wpada,wezmie kase,pokropi woda swiecona,spyta dzieci czy dobrze sie ucza i juz go nie ma....no koment...
Kochana a co Aaronek tez ci nie daje spac? Wspolczuje wam dziewczyny bo moja jak byla chora co spalam z przerwami moze ze trzy godziny na noc to myslalam ze zeswiruje,ledwo zywa bylam,nerwowa,placzliwa jak nigdy....Buziaki ci sle perelko :*
20 stycznia 2010, 13:48
Annam dzieki za te slowa,tak jest ciezko...moze jakos rozwiazemy ten problem...choc ja juz nie mam sily nawet na rozmowe....
Ale koniec smucenia,jego nie ma w domu i mimo ze musze sie mala zajmowac to jakos taki spokoj mam,puszczam sobie w kuchni muzyczke z wiezy i robie ile mi mala pozwoli :)
Dzis zjadlam jogurt z ziarnami zboz,kawe ze slodzikiem i mleczkiem i miseczke zupki kolo 200ml.
20 stycznia 2010, 13:51
20 stycznia 2010, 14:01
20 stycznia 2010, 17:03