- Dołączył: 2008-01-14
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1879
1 sierpnia 2009, 00:13
Dzień 1 sierpnia, sobota, start dla nowego miejsca spotkań:))))) Tym razem będziemy dla siebie grupą wsparcia:)))) Każda z nas może być sexi mamą:)))) I żeby nie było mi tu żadnych wątpliwości, jesteśmy silne i damy sobie ze wszystkim radę:)))))
Edytowany przez Nika85 (moderator) 17 sierpnia 2009, 18:21
- Dołączył: 2006-11-27
- Miasto: Michigan
- Liczba postów: 1770
14 stycznia 2010, 18:12
Tolkina witaj skarbie, oj wiem co teraz brzerabiasz, mój mały tak sie przyzwyczaił do spania z nami na Florydzie jak byliśmy te 8 dni , że teraz też mamy problem.
Dziewczynki a ja.....szkoda słów, była u mnie znajoma i przyniosła dwie bółki. Jeden rogalik a dróga ze szpinakiem i serem żółtym wszystko z francuskiego ciasta pycha, ale......
Aaronek spał teraz 2 godziny , a ja przegadałam hihii
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Hahha
- Liczba postów: 11724
14 stycznia 2010, 18:56
hej'
Michi ale masz fajną wagę....super....
już tyle kg mniej niesamowite.......
Annam
coś jest z tym że nasze maluszki od mamy butli nie chcą, ale od taty nie ma problemu.....
byłam u dentysty jedyne 200 zł haa i mam dwie plomby do poprawienia i tyle......jestem zadowolona///....
strasznie mi się chce spać......
- Dołączył: 2007-12-31
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1528
14 stycznia 2010, 18:57
Tolkiena a ile twoja Mała ma? Moja sama zasypia w łóżeczku - nie zawsze ale przeważnie... nie moze byc za bardzo zmęczona.... maja ma aktywność 1,5-2,5 godziny jak widzę, że lezy na macie i ziewa to laduje w łóżeczku i zasypia... jak nie to daję jej wtedy cycka.... jak widzę, że przekreca główkę na bok i szuka cycka to wiem, że jest głodna hihih czasem wieczorem po kapieli zasypia przy cycku wtedy leciutko ja budzę i odkładam do łóżeczka żeby tam zasnęła.... czasem popłakuje to wtedy nie reaguję ale jak mocniej zaczyna plakać to ją wyciągam, pogłaszcze albo daję cyca... ogólnie to ciężko jest nauczyć dziecko samodzielnego zasypiania i karmić cyckiem - co najmniej mi sie tak wydaję, bo np ja ciągle miałam wrażenie, że Julka jest jeszcze głodna hihih Napisz jak minęła Ci nocka.... a i co w tym najwazniejsze to cierpliwość i wytrwałość... Powodzonka
- Dołączył: 2007-12-31
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1528
14 stycznia 2010, 18:58
Michi waga cud-miód i maliny tylko pozazdrościć!!! GRATULACJE
- Dołączył: 2006-11-27
- Miasto: Michigan
- Liczba postów: 1770
14 stycznia 2010, 20:09
Dziękuje dziewczynki -dziękuję.oby tylko zaraz nie wzrosła, bo mi tak spada i za dwa dni wzrasta i tak w kółko hihii
Kochane znalazłam klucze, spadły za pralkę, a pralka u nas stoi jak sie wychodzi do garażu. JEstem mega szczęśliwa, w życiu bym ich nie znalazła, ale Aaronek wkładał palce pod pralkę i takie brudaski wyciągnął i stwierdziłąm że muszę tam przemyć i sie znalazły i pomadka się znalazła hihi i kredka, ach.....pralka i suszarka u mnie suży za szafkę hahaha.
- Dołączył: 2006-11-27
- Miasto: Michigan
- Liczba postów: 1770
14 stycznia 2010, 20:10
Doruś dobrze że tylko 200, chociaż to tez sporo kasy, ach ja mam spokuj jak narazie z zębami, tylko mojej córce....szkoda gadać ma jeszcze 4 mleczaki ma prawie 11 lat i stałe nie maja gdzie rosnąć , trzeba bdzie to jakosc zrobic , aż się boję buuu
- Dołączył: 2007-12-31
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1528
14 stycznia 2010, 21:04
Michi ciesze się że klucze zostały odnalezione... sprytny Aronek hihi
Dor moja dzisiaj była cały dzień na butelce hihi ale karmiona w łóżeczku - a Ty jak swojego przygotowujesz na pójście do pracy?
15 stycznia 2010, 06:14
Hej moje drogie. Dziś jestem pierwsza, bo wstałam jeszcze trochę popracować. Z tego wszystkiego to wczoraj zasnęłam o 21.30 i nic nie napisałam, więc muszę zaraz brać się za robotę. Za godz. wstanie Mała i trzeba ją będzie wyszykować do babci.
Michi - dobrze, że klucze znalazły się, a waga - rewelacja!
Annam - też miałam wczoraj "megassanie". Moi rodzice na dodatek zaprosili mnie na kawkę i szarlotkę z lodami i śmietaną, a że oni też pilnują, żebym się przypadkiem nie odchudzała to zjadłam ładnie wszyściutko, a w domku mąż zrobił pyszną kolację. A już nie mówię, co jadłam w międzyczasie. Dziś muszę trochę przyoszczędzić z tymi kaloriami, żeby waga nie poszła w górę.
Tolkiena - współczuję problemów ze spaniem. My w zasadzie - przynajmniej na razie - jesteśmy szczęściarzami. Mała ładnie śpi w swoim łóżeczku w swoim pokoju. Nigdy z nami nie spała, bo czytaliśmy, że mogą być problemy z przenoszeniem.
A co do spacerówek - u nas w domu Mała ma Xlandera (kupiliśmy zestaw 3w1). Jest to dobry wózek do jazdy w terenie, bo ma duże koła i pojedziesz po każdej powierzchni. U dziadków ma Mutsy. Po moich doświadczeniach, jeśli miałaby coś doradzać to zwróćcie uwagę na to, żeby można było przekładać rączkę tak, żeby można mieć było dziecko albo przed sobą albo być do niego tyłem. Takie coś bardzo przydaje się w słoneczne dni, bo można odwrócić dziecko i nie ma buzi w słonku. Parasol jedno, a taka możliwość to drugie ułatwienie. Jeśli jeździcie po terenie - pola, las - polecam duże kółka i żeby były skrętne. Miłego dnia
15 stycznia 2010, 06:53
Melduje sie druga po Orzeszku ! :)
15 stycznia 2010, 06:59
Kochane...moj fifi 3 dni nie robi kupki ...juz puszcza smrodliwe baki...cholerka...Jak myslicie podac mu juz czopek ? Martus ...jak myslisz ? Dziewczynki ?
Zaczęłam od "kupnej" sprawy hiihi sorki !
Wczoraj znow mialam 1500 kcal. A tam..cholera,,,moze dzis sie uda...juz powoli zoladek sie kurczy,...ale na wadze nadal stoje...buuu/...DO powrotu do pracy 10 dni...cholera...chcialabym 1.5 kg do 2 mniej...Musialabym jesc tylko 1200 kcal i cwiczyc...No moze sie uda...
Jutro ide do miasta po cos na grzbiet i juz wiem ze wroce wsciekla i zdolowana. Poprostu nie znosze swojego ciala i odbicia w lustrze....wiec jak tu cos fajnego kupic na wieloryba ?
Doluje mnie to...
Fifi wydaje mi sie ze lepiej. Ale wiecie co...lekarz przepisal mu taki syropek...i podowalam go 2 dni. I wiecie co..dziecko mi strasznue dlugo po nim spalo. Drzemka jak u niego trwa max 1.5 do 2 h tu trwala 3-4 h ...W nocy jak zasnal o 19 tej budzil sie o 5 tej rano..Cos mi nie pasowało...Wczoraj juz mu nie podałam tego syropu i wszystko wróciło do normy...
Trzeba kurde uwazac nawet z lekami od lekarza...