Temat: Wszystkie świeże mamy, razem zrzucamy kilogramy:))))

Dzień 1 sierpnia, sobota, start dla nowego miejsca spotkań:))))) Tym razem będziemy dla siebie grupą wsparcia:)))) Każda z nas może być sexi mamą:)))) I żeby nie było mi tu żadnych wątpliwości, jesteśmy silne i damy sobie ze wszystkim radę:)))))

Pasek wagi

Wiecie co ..cudownie jest miec tu was :)

JESTESMY SUPER KOBITKI , CO ?

Michi - ja przez te pierniki ..to codziennie z 300 dodatkowych kcal...I po co ja cwicze ? Ech...

Kochane , jak bym was nie miała to bym tu w Ameryce oszalała, a tak to możemy sobie i ponażekać i sie pośmiac i wymienic się doświatczeniami i poradzić-ale fajnie, czasem to jesteście mi bliższe niż rodzina w Polsce hihi na serio.

Ach ....dziewczynki. Jestem głodna jak cholera cały czas mnie ście, na ćwiczenia nie mam siły, a u nas taka wichura że okna się trzęsą, aż się trochę boję, będę musiała po córkę wyjechac do autobusu bo jak ona w taką wichure wróci-okropność.

Ja sobie otworzyłam nowy folder i zmieniłam nazwe na przepisy kulinarne i  sobie kopiuje do Worda  i wklejam , kiedyś wydrukuje i dam córce w prezencie hihi, albo nagram jej.

Ja sledzie tez sobie zrobię!!!ale Martuś podpowiedz, tą zalewę robi się z wody liścia i ziela-tak? czy dodaje się ocet?
I potem tą zalewa zalewa się już w słoiku ta marchew sórowa , cebule i ogórki(a ogórki świeże?_)i trochę oliwy-niedużo tak? Czy te warzywa trzeba podgotować-sorki dziewczyny ale ze mną to jak z dzieciakiem trzeba wszystko tłumaczyć!!!

Ale napisałyście. A ja teraz wszystko czytam hurtowo i już nie wiem, która, co pisała. Muszę czytać Was częściej moje drogie. Nieśmiało jeszcze raz poproszę o przepis na pierniczki - wyglądają rewelacyjnie. Przypuszczam, że też będą miały na mnie fatalny wpływ, ale w końcu Boże Narodzenie jest raz w roku (choć pewnie do Świąt to te pierniczki kilka razy upiekę).
Zdrówka Wam życzę - dbajcie mocniej o siebie i dzieciaczki, ale wiem, że to trudne jak wirusów pełno w koło. Na razie moja Mała i ja się trzymamy, ale mój mąż, moi rodzice i siostra chorzy. Na razie mają zakaz odwiedzania nas, bo przecież i tak mamy ognisko choroby w domu w postaci mojego męża. Dziś nie do końca wyszła mi praca w domu. O 13 musiałam wyjść na spotkanie i znów powrót do domku po 18. Masakra, a teraz jeszcze zostało mi do napisania dwie rzeczy, ale stwierdziłam, że najpierw poczytam, co tam u Was słychać. Anka - moja Mała szybko zaczęła przesypiać całe noce i niektórzy mi doradzali, żeby ją budzić na jedzenie. Doszłam do wniosku, że nie budzę, bo jak będzie głodna, to się wybudzi. No i teraz ładnie rośnie, a noce nadal ma w całości przespane - i mam nadzieję, że tak zostanie. Nie chce mi się strasznie, ale biorę się za te dwie rzeczy. Słodkich snów
Przepis Aurorki na Pierniki

1/4 szklanik miodu
5 łyzek miękkiego masła
1/2 szklanki cukru pudru
1 jajko
2 i 1/4 szklanki mąki
łyzeczka sody oczyszczonej
całe opakowanie przyprawy do piernika

Wszystko mieszasz , ugniatasz , wycinasz foremkami i wkladasz do nagrzanego do 200 - 180 stopni piekarnika. Szybko sie pieka wiec uwazaj zeby sie nie przypaliły 6 - 8 minut i gotowe.

Potem to juz tylko polac polewa czekoladowa lub inna , dodac na wierzch rodzynki , orzechy , migadały płatki i , posypac posypkami do pierników i gotowe 


Ja dodaje jeszcze łyżeczkę cynamonu i kakao naturalne żeby były troszke ciemniejsze-ale sa pyszne!!!

I MOJA MARZENIA O 75 KG NA WIGILIE LEGŁY W GRUZACH...CO NAJWYZEJ 77 KG ..BUUU

Michi ..super ze podalas przepis ...Juz mialam wysylac orzeszkowi a tu lookam i prosze ..wszystko jest :)

Dzis weszlam na wage - o 200 g wiecej CHOLERA ...TO przez te pierniki ...

NIE JEM ICH OD DZIS !

Witajcie slonka,ja znow wczoraj pisalam i skasowalo,to chyba przez to,ze padal deszcz,u mnie zasieg kiczowaty,a jak pada,czy wieje to juz wogule....

Aurorka jestesmy super kobitki,super mamusie i bedziemy w przyszlym roku super laski :))))

Moja mala znow dala nam popalic w nocy,dobrze,ze maz ze mna na zmiane wstawal bo juz ledwo zywa jestem,juz zaczynam niekontaktowac co do mnie mowia :( wczoraj syn kilka razy powtarzal cos do mnie jak mala przebieralam,a w koncu mowi mamo co ty nie slyszysz mnie?no masakra,a ja zawsze mam mega podzielna uwage...Dzis od rana porzadeczki,potem biore sie za prasowanie.

Dobrze,ze mam na dzis zupke,nie musze obiadku gotowac :)

Aurorka slonko ja tez dzis na wage wlazlam,wtoczylam sie :( waze o 0.5kg wiecej niz na pasku,buuuuuu

Michi slonko sorki,ze wczesniej nie pisalam,juz pisze ci co z zalewa do sledzi.A wiec ja chyba ci napisalam niekompletny przepis,sorki pisalam z pamieci i chyba pominelam zalewe,juz naprawiam,napisze od nowa juz z zeszytu,jeszcze raz przepraszam kochanie :)

Sledzie :

8 filetow sledziowych solonych,3 srednie marchewki,3 ogorki kiszone,2 cebule srednie 4 lyzki oleju.

Sledzie moczymy w wodzie aby byly mniej slone,najlepiej zostawic na cala noc,lub 3 razy co godzinke zmieniac wode w misce w ktorej leza.

Sledzie kroimy na male kawalki,takie okolo 2-3cm kwadraciki,wsypujemy do miski,potem scieramy na tarce o malych oczkach marchewke,ogorki trzemy na tarce,ale z duzymi oczkami,dodajemy pokrojona w plasterki cebule i olej,mieszamy.

Zalewa:1 szklaneczka wody,1/3szklanki octu,3lyzeczki cukru,pol lyzeczki soli.

Sledzie wkladamy do jednego duzego sloja,lub dwoch litrowych (ja mam taki 3 litrowy,ale szczerze powiedziawszy wole do liutrowych wkladac) dodajemy lisc laurowy ze dwa i ziele angielskie,zalewamy wystudzona zalewa.Jezeli zalewa nie przykryje calkowicie sledzi mozna dodac ciut wody przegotowanej,ale nie za duzo.Przykrywamy malym talerzykiem i najlepiej smakuja po dwoch,trzech dniach,zycze smacznego :)

Teraz jest pelny przepis tak jak go robie,na 100% juz nic nie pominelam :) polecam bo to nie jest duzo roboty,a wiadomo,ze wlasne lepiej smakuja niz te ze sklepu :) ja to bym chciala zrobic taka salse ze sledzi jadlam ostatnio z marketu byly pyszne,musze poszukac przepisu :)

Znikam slonka do sprzatania,jak skoncze to do was wpadne :)

Pasek wagi
a ja dzis szafe obrobie , pranie i moze zabiore sie za lazienke..ale to MOZEEEE
Michi, dziękuję za przepis. Dziś wieczorkiem może zrobię partię pierniczków, ale zobaczymy, bo u mnie jakoś wszystko układa się inaczej niż zaplanowałam. Pomału się do tego przyzwyczajam. Dziś krótko spałam, więc już jestem po 3 kawach i praca idzie mi bardzo wolno :(
Dziewczynki - nie przejmujcie się wagą. Jak napisała Martula - w przyszłym roku wszystkie będziemy laskami :) Teraz przecież jest grudzień i Święta, więc trzeba korzystać z dobrodziejstw tego, bo trzeba będzie znów czekać na to rok!  

Orzeszek ..ja tez dzis 3 kawki juz zaliczylam..echhh

Poza tym mam lenia..To chyba przez to wino do kolacji hehehe

Ale naprawde ...to dzis chyba sobie odpuszcze i bede sie byczyc...Z dieta lipa ..Od poniedzialku 1800 kcal ..buuu

Jakos nie mage znow zalapac bakcyla...echhh

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.