5 kwietnia 2012, 18:13
Witam Panie i Panów jeśli takowi się tutaj pokażą
ruszam z pierwszą edycją walki o swoją sylwetkę
każda będzie trwała 60dni
Każda z nas marzy o szczupły ciele, które będzie chciała pokazać w wakacje
Tak więc zapraszam każdą z was do wspólnej drogi do ideału
Zasady:
1. aktywny udział w wątku
2. podawanie wagi co poniedziałek
3. przy zapisach podanie wagi początkowej i celu na te 60dni
4. wagę podajemy na czerwono, tylko w poniedziałki
niezależnie od dnia ważenia się
Przejdźmy metamorfozę
Edytowany przez fittin 14 kwietnia 2012, 12:18
- Dołączył: 2011-04-23
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 530
10 maja 2012, 07:15
Jakoś samo poszło.. Na szczęście :) Ale tyję... Pozwoliłam sobie na kilka dni rozpusty a teraz tak trudno powrócić na dobrą drogę... i na wadze 59,5 kg, kilogram więcej..
10 maja 2012, 10:37
ja wróciłam późno z pracy i na nic nie miałam już siły
- Dołączył: 2011-06-25
- Miasto: Neverland
- Liczba postów: 626
10 maja 2012, 13:13
dzisiaj zmierzam na siłownię. Zobaczymy, czy w taki gorąc wytrzymam x.X
- Dołączył: 2011-10-23
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 96
10 maja 2012, 20:29
Od 2 dni naprawdę dietuję. Zaczęłam też robić zdjęcia moim posiłkom, abym wiedziała dokładnie co jem i w ten sposób motywowała się do tworzenia "wymyślnego" menu. Staram się stosować dietę niełączenia. Straciłam rachubę...który to już dzień wspólnego odchudzania??
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Kęty
- Liczba postów: 5171
12 maja 2012, 13:30
hej. gdzie się podziewacie dziewczyny ?? u mnie ok. trzymam się w miarę z lepszymi i gorszymi dniami, waga stoi jestem ciekawa czy do poniedziałku spadnie coś wezmę się dziś za hula hop chyba... mimo że tak mi się nie chce ;P
- Dołączył: 2011-04-23
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 530
13 maja 2012, 07:56
U mnie tragedia... Nie mam siły dietować, wszsystko wokół kusi. Dodatkowo mam takie zakwasy na łydkach że nie mogę chodzić - dosłownie. Pytałam się instruktorki co zrobić żeby wysmuklić łydki które są zbudowane z tkanki mięśniowej, to powiedziała, że trzeba ćwiczyć je do granic wytrzymałości - no i tak zrobiłam...
13 maja 2012, 17:21
u mnie ostatnio waga stoi: od 27 kwietnia ciagle pokazuje coś ok 64,5... dzisiaj np, 64,4. Dieta jednak lekko leżakuje wiec w sumie nie ma co sie wadze dziwić... dobrze chociaż ze stoi a nie rośnie...
- Dołączył: 2008-08-03
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1126
14 maja 2012, 11:09
Cześć dziewczyny, nie mogłam si ę ostatnio odzywać z braku czasu. Wzięło mega duże zlecenie i od majówki siedziałam tylko nad nim (mając na głowie oczywiście normalna pracę) więc o odchudzaniu i siłowni nie było mowy. Nadal ważę
59 kg, więc odkąd z wami jestem i tak mi nieco spadło.Jestem z siebie zadowolona i chciałam się pochwalić. Starałam się zdrowo odżywiać i codziennie spacerować. Ale postaram się wrócić do intensywnego sportu i już dziś pobiegnę na trening :)
Dużo się pozmieniało odkąd mnie nie ma, ale cieszę się, że wątek żyje :)
Buziaki i powodzenia!
14 maja 2012, 11:17
u mnie na wadze dalej 64,5 <--- postanowilam na jakis czas przestać się ważyć, bez sensu że robie to jak wariatka codziennie;/
- Dołączył: 2011-10-23
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 96
14 maja 2012, 14:06
85,8 bieda wielka ale najważniejsze, że nie tyję. Musze zaktualizować pasek.