Temat: 60dni na spełnienie marzeń o szczupłej sylwetce-edycja 1

Witam Panie i Panów jeśli takowi się tutaj pokażą
ruszam z pierwszą edycją walki o swoją sylwetkę
każda będzie trwała 60dni
Każda z nas marzy o szczupły ciele, które będzie chciała pokazać w wakacje
Tak więc zapraszam każdą z was do wspólnej drogi do ideału

Zasady:
1. aktywny udział w wątku
2. podawanie wagi co poniedziałek
3. przy zapisach podanie wagi początkowej i celu na te 60dni
4. wagę podajemy na czerwono, tylko w poniedziałki
niezależnie od dnia ważenia się

Przejdźmy metamorfozę
Ja dziś jeszcze kawałek ciasta ;)

ja dopiero jutro zjem ciasto, teraz piję kawkę i zaraz idę ogarnąć samą siebie, bo mieszkanie już ogarnęłam
jutro idę na kolacje do rodziców mojego D. pierwszy raz ich zobaczę i już mam stresa...
ja też dopiero jutro, dzisiaj będę je piec.
Nawet nie mam ochoty coś... ostatnio jak zjadłam w restauracji szarlotkę z jagodami, tooo masakra, się zasłodziłam już po 4 kęsach a co z resztą.... na widok cista chce mi się..... rzygać
Jakoś dzisiaj cały dzień ciekła mi ślinka nie na widok ciasta, ale....jabłek ;) to już raczej z przyzwyczajenia...
ja nie jem dzisiaj bo dosyć kaloryczny będę miała obiad, ziemniaki ze śmietaną pomieszaną z kefirem
zawsze to mam na obiad jak jest post
Ja lubię jeść ziemniaka polanego jogurtem wymieszanym z ogórkiem i solą. Może i mało kreatywne, ale od dziecka kocham to połączenie ;)
kurcze no bez przesady, nie tak ciężko napisać sb coś na kartce bądź tak jak fittin powiedziała w pamiętniku
puki co nas tu mnóstwo więc ciężko się będzie połapać nawet z nickami a co dopiero wymiarami, no i proponuje że jeśli ktoś bd zapisany a 2 tyg. pod rząd nie napisze obecnej wagi to wypada z listy żeby za miesiąc  nie było samych pustych miejsc
Oooo a mi się tak już nic nie chce robić. Jeszcze młodszy brat działa mi tak na nerwy że sobie nie wyobrażacie. Mama właśnie sernik wyjęła z piekarnika. Zjadłam właśnie kiwi więc mi się odechciało słodkiego;P ale myślę że skubnę kawałeczek żeby sprawdzić czy jest smaczny :D
Dziesiejsze menu:  omlet z 3 jajek + 2 kawałki babki orzechowej, którą zaraz będę piekła:)
Edit[na kolacje zjadłam jeszcze 2 gotowane jajka i 3 plastry zóltego sera]
ćwiczenia: godzina intensywnej skakanki już za mną, jeszcze w planie ćwiczenia na brzuch i godzinka ćwiczeń kardio (insanity)
Edit: [nie zrobiłam insanity:(]

Dałam sobie na pulpit zdjęcia pięknie wyrzeźbionych pań, a na środku tabliczka ile dni zostało do końca naszej akcji. Narazie bardzo mnie to motywuje. Jestem dobrej myśli i wierze, że tym razem się uda

Wesołych Świąt!!
Aaa musiałam nadrobić zaległości :D
Ja rano skubnęłam 2 cieniutkie paseczki sernika, myślę, że razem nie miały nawet 100 kcal
na II śniadanie zjadłam jabłko, żeby zapchać się 'słodkim' i po dwóch gryzach myślałam, że już nie dam rady :P
i na obiad trochę makaronu z jajkiem sadzonym. No po prostu kocham <3 :D
więcej już dzisiaj chyba nic nie zjem, no chyba, że pastę jajeczną na kolację :P

A z ćwiczeń zostało mi tylko hula-hop i wypychanie bioder. Ale poćwiczę do końca jak brat zniknie z domu :D

Ja również życzę wam wesołych :* !

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.