2 kwietnia 2012, 17:15
CHCESZ SCHUDNĄĆ ??
ILE?
10KG? 20KG?
NIE MASZ MOTYWACJI ?
ZAPRASZAM !
RAZEM SIĘ NAM UDA I DO WAKACJI BĘDZIEMY SZCZUPLUTKIE :)
- Dołączył: 2011-03-03
- Miasto: Lubin
- Liczba postów: 770
17 kwietnia 2012, 11:39
tak wiec stoje z dieta ciagle na 62 kg. Niby wiem co cwiczyc, jak jesc, ale nie umiem sie do tego zastosowac, moj zapal i motywacja znikaja po kilku dniach zawsze. A dzis przemeblowanie robilam i przymierzalam stare ubrania, i uswiadomilam sobie ze moj tylek juz ledwo wciska sie w jeansy a uda sa tak opiete ze przysiadu bym nie zrobila, a i brzuch zaczal odstawac ehh wiem i widze ze przytylam ale nie umiem sobie z tym poradzic.
- Dołączył: 2011-03-03
- Miasto: Lubin
- Liczba postów: 770
17 kwietnia 2012, 11:44
mialam nadzieje ze zareczyny mnie zmotywuja ale jakos nie bardzo, chcialabym zrzucic z siedem kilo i poprawic sylwetke, nie chce sie glodzic i nie umiem, zalezy mi na efektach ale nie kosztem zdrowia. Tyle ze problem jest takze w czasie, moge cwiczyc tylko wieczorem. I postanawiam sobie ze koniec z cukrem w napojach, koniec z slodyczami, a przynajmniej w takich ilosciach. I trzeba ruszyc ta dupe bo samo sie nie zrobi. Sorki za spam ale pisze z telefonu.
- Dołączył: 2011-03-03
- Miasto: Lubin
- Liczba postów: 770
17 kwietnia 2012, 11:49
musialam sie troche pozalic bo w domu nie mam komu. A najciezej jest mi jak jestem z moim kochanym. On by ciagle jadl frytki chipsy i ziemniaki pieczone. Ale chyba zaczne gotowac nam osobno. No i namowilam go na silownie ale dopiero od czerwca bo poki co mamy przy przeprowadzce sporo roboty. Dziekuje tym co wytrwali w czytaniu ;) moze macie jakies sposoby by podtrzymac motywacje?
- Dołączył: 2011-09-25
- Miasto: Hiszpania
- Liczba postów: 1538
17 kwietnia 2012, 11:54
Nie głodź się, to nie dieta. Jedz wszystko ale w małych ilościach, z tych soczków i słodkości zrezygnuj, chociaż ogranicz do minimum, a jeśli wiesz że nie dasz rady całkiem zrezygnować to pozwól sobie raz czy dwa razy w tygodniu. Według mnie ćwiczenia to podstawa, lepie jak byś znalazła na nie czas. Ja we wakacje też nie miałam czasu. Wstawałam o 6 ćwiczyłam, później w domu ogarka, do pracy wracałam było koło 23, i brałam się za ćwiczenia, spałam mało ale sie opłacało. Wszystko zależy od nastawienia, jeśli na prawdę chcesz to nic nie jest przeszkodą, nawet czas. Szkoda, że Cię nic nie mobilizuje, nawet zaręczyny. Bez mobilizacji to porażka murowana. Dyscyplina, samozaparcie, mobilizacja i regularność to podstawa sukcesu. Tobie brakuje wielu z tych cech. Wybacz że tak mowie ale ak dostaniesz kopa to przejrzysz na oczy i zmniejszysz ilość wymówek co do jedzenia i ćwiczeń. Pozdrawiam
Edit: Co do Posiłków Twojego kochanego, no trudno bejbe musisz być asertywna, albo jego namówić na zdrowsze odżywianie. Mój też był chodzącym fast foodem mimo że po nim nie widać, a dzisiaj domaga sie warzywek czy sałatek na obiad. A jeśli je coś słodkiego, zawsze pytał po sto razy czy nie chce, aż sie zdenerwowałam i powiedziałam że jak chce pytać to raz i wiadomo że odmowie więc niech się nie fatyguje, było mu przykro ale teraz o tym pamięta. Mimo wszystko bardzo mnie wspiera, a jak odkładam jedzenie bo nie jestem głodna, czy robię kolejną z serii brzuszków, powtarza mi że nie muszę, ale wie że chce, i mnie wspiera, nie marudzi że chce oglądać film podczas jazdy na rowerze kiedy wolałby pograć, ogląda ze mną.
Edytowany przez kotek13 17 kwietnia 2012, 11:58
- Dołączył: 2012-04-04
- Miasto: South Amboy
- Liczba postów: 144
17 kwietnia 2012, 14:22
Cześć dziewczyny :* Nie odzywałam się, bo mam straszne urwanie głowy w szkole ; / Kupiłam sobie ostatnio spodnie, które założyłam dziś do szkoły i taki trochę szerszy sweter, wiedziałam, że brzuch mi odstaje i nie czułam się zbyt komfortowo, przeżyłam tych 6 lekcji a jak zaszłam do domu to odetchnęłam z ulgą, mogłam nałożyć to w czym czuję się najlepiej czyli getry, dlatego mam coraz większą motywację, żeby schudnąć, ale to jeszcze nie wystarcza, żeby w pełni skończyć z wszystkimi złymi nawykami ; /
Vivianaa- kotek13 ma rację, głodówka to nie jest rozwiązanie, jest niezdrowa, poza tym długo na takiej głodówce nie pociągniesz i niestety wraca efekt jojo ; /
Folklorowińska- zazdroszczę Ci takiego chłopaka.
Przemo1910- no witamy, witamy rodzynka :D mamy nadzieję, że dotrwasz z nami do końca, przynajmniej tego Ci życzę :*
kotek13- ja również rozważałam ćwiczenia z shape, ale jakoś nigdy nie mogłam się do tego zabrać, ale dzięki, że mi o nich przypomniałaś, bo może teraz skorzystam ;)
Kochaniutkie, ostatnio się zaniedbałam, miałam od poniedziałku zaczynać dietę, ale mama kupiła tyle sosów, że nie łatwo jest się pohamować, ćwiczyć też nie ćwiczyłam, potrzebuję jakiegoś kopniaka w tyłek, żeby mnie popchnąć z tych 70 kg w dół, ktoś chętny ? :D
Edytowany przez raspberries 17 kwietnia 2012, 14:23
- Dołączył: 2011-03-03
- Miasto: Lubin
- Liczba postów: 770
17 kwietnia 2012, 14:35
dziewczyny ja nie pisalam nic ze chce na glodowke nie wytrzymalabym pol dnia nawet. Juz sobie wszystko rozplanowalam. A jesc bede okolo 1700 kcal nie zalezy mi na czasie a efekcie ;p juz mi przeszly poranne zdolowanie i mam plan i bede go stosowala i nie ma zmiluj!
- Dołączył: 2011-09-25
- Miasto: Hiszpania
- Liczba postów: 1538
17 kwietnia 2012, 14:36
Shape jest cudowne, ta płyta właśnie dzisiaj odmieniła moje życie. Mimo że ćwiczę co dziennie,coś czuje że jutro z łóżka nie wstanę. Chodakowska wymęczyła mnie solidnie, czuje się świetnie i ta satysfakcja że mimo trudu i bólu dotrwałam do końca nie omijając poszczególnych ćwiczeń. Ciekawa jestem efektów, ale po dzisiejszym treningu czuje że będą rewelacyjne. Polecam wam bo warto.
Na razie spokój, prysznic, nauka bo jutro mam nawał że nie wiem czy dam rade, oczywiście wszystko na ostatnią chwile :/ i później jeszcze ćwiczenia. W sumie to zmęczona jestem bo spałam dwie godziny tylko ale po ćwiczeniach czuje że żyje i mogę jeszcze i jeszcze.
- Dołączył: 2012-04-04
- Miasto: South Amboy
- Liczba postów: 144
17 kwietnia 2012, 14:49
Vivianaa- no ale tak czy inaczej, głodówkę odradzam , czy to w twoim przypadku, czy kogoś innego ;)
- Dołączył: 2010-10-20
- Miasto:
- Liczba postów: 557
17 kwietnia 2012, 15:01
hej dziewczyny, ojojoj ale od wieczora zaległości :):)
dzisiaj po porannej toalecie wchodzę na wagę a tam 70,9 aż uwierzyć nie mogłam, więc sprawdzałam ze 3 razy i cały czas 70,9 albo 70,8 jejku jak sie ciesze :):) nawet nie wiem jak to się stało :) może po prostu jadłam bardziej rozsądnie....tak czy inaczej od rana mnie tak brzuch naparza że już nie moge wytrzymać :(:( nie poszłam biegać, ale byłam na drobnych zakupach z koleżanką... cały dzień leje i jest strasznie zimno...brrr...
śniadanie- budyń waniliowy, niedawno banan, a na obiad makaron ze szpinakiem...w ogóle nie czuje głodu, jakaś taka niedorobiona sie dziś czuje przez ten okres :(
Vivianaa- po to tu jesteśmy- żeby sie wspierać ;
) dobrze, że sie wygadałaś :) damy radę! ;)
Przemo1910- witamy kolege w naszym babskim gronie :):)
kotek13- gratuluje Ci takiego zapału :)
raspberries
- co to za sosny, powiedź coś więcej? jak ci dam kopniaka, to tak będziesz skakać
![]()
|:D:D ;*
- Dołączył: 2012-04-02
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 657
17 kwietnia 2012, 15:06
raspberries- z miłą chęcią dałabym Tobie tego kopniaka, gdyby miało to Tobie pomóc:)
Vivuanaa- trzymam kciuki
Przemo - witam i życzę powodzenia
ps jak narazie dzień udany, ale najgorszy czas przede mną