- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 marca 2012, 21:59
Edytowany przez chaje 11 marca 2012, 23:02
12 marca 2015, 11:22
Ewcia dzięki za komplement :) Już nieskormnie jestem względnie zadowolona ze swojego wygladu :) teraz te najtrudniejsze szlify ;) Kochana zazdroszczę, że Laura Ci na dworze wytrzyma 2-3 h.... kurcze mój Filip jak mu się dupa nie trzęsła w wózku to zaraz się budził i zaczynał drzeć :P masakra to była... Przykro mi, że jeszcze Cię trzyma przeziębienie... ;/ a jak tam ta opiekunka dla Laury? wspołpracujecie coś? Co do Twojej diety/walki o siebie to ja i tak podziwiam, że zaczęłaś tak wcześnie :) Małymi krokami do przodu! A zawsze to im się szybciej zacznie tym szybciej bedzie efekt... jesteś młoda i śliczna więc jak tylko będziesz chciała - wrócisz do formy! :) Ja Ci mocno kibicuje i mocno trzymam kciuki :)
12 marca 2015, 19:27
Hej Dzióbki ;)
Tam gdzie zakupy i nowinki tam i ja :DDDD
Daga swietna koszula, bardzo mi się podoba, moja siostra czesto takie nosi do leginsów i wysokich botków i niezmiennie wygląda jak milion dolców ;) jak tam się udało spotkanie w dzien kobiet? ;) o bieg nie pytm bo juz wiem, ze zadałaś szyku ;) wyglądasz bombowo i nic a nic nie widać do zrzucenia, nawet kaloryfer sie powoli rzezbi :D moje gratki!!! i buziaki dla Wojciecha ;)
Kasiu Twoja postawa bardzo mnie motywuje ;) dobrze ze robisz sobie zdjecia i bedziesz nawigowała sprawe na bieżąco ;) nie wspomnę juz ze nam obiecujesz od 100 lat swoje aktualne fotki i fotki zakupów na Twojej nowej slicznej figurze ;) pokazałaś cwaniaro tylko calkowicie zakryte zdjecie Power Rangers ze stoku ;) juz ja Cie przypilnuje! wiem ze jest sie czym chwalić i nawet narciarski kombinezon nas nie zmyli! :)
Ewcia wracaj szybko do zdrowia! paskudny jest teraz okres, ja tez wciaz czuje sie "zdechlata", przeziebienie łapie i puszcza na zmiane, jesli szybko nie zrobi sie ciepło to czuje ze skonczy sie conajmniej tygodniowym "rozkładem" całkowitym :P:*
Monia analizuje sobie Twoją sytuacje i zastanawam sie czy Twoje problemy z waga nie będą tez spowodowane zdrowiem :( cholera wie co Ci jest tak naprawde, a pamietam jak solidnie pilnowalas diety i cwiczylas a z efektow nie bylas zadowolona... dziwi mnie to bo jestes jedyna z nas, ktora tak skrupulatnie liczy kalorie, składniki i reszte, nie ma tu mowy o nadwyzkach, powinnas wiec chudnac najszybciej z nas wszystkich. przebadaj sie konkretnie i nie bagatelizuj sprawy bo jest to niepokojące :( juz kij tam z tą wagą, ale jesli cos sie dzieje to trzeba dzialać. pamietaj ze zdrowej osobie łatwiej jest chudnac, cwiczyc i dzialac. nie ma co dolowac sie ze na razie jestes zastopowana. ogarnij sprawy zdrowotne, a potem juz pojdzie jak trzeba. do slubu jeszcze troche czasu nie martw sie na zapas. zdazysz wygladac jak nalezy ;) zreszta jestem pewna ze i tak wyglądasz, masz tego farta ze w kazdej kiecce z Twojego typu bedziesz wyglądać jak marzenie - od pasa w górę jesteś chyba najszczuplejsza z nas wszystkich ;) uszy do góry! czekamy na info jak cos bedzie wiadomo :***
Anuuus córko marnotrawna ;) ja Ci tu zaraz pomarudze na pustki ;)))) zyczylybysmy sobie i Twojego wkładu w nasze wspólne dzieło ;) opowiadaj jak tam idzie, ile do slubu i ile sukcesiorów zanotowane? :) nagradzamy i cieszymy się razem z Tobą z kazdego najmniejszego!
CzarnaMamba ;) mam nadzieje ze nie przekrecilam nika ;) witamy Cie wsrod nas. dziewczyny juz duzo powiedzialy, ja nie bede sie powtarzac ale jesli moge doradzic cos od siebie to wywal chrupkie pieczywo i jedz konkretniej. ja wiem ze chcesz ambitnie i porzadnie zabrac sie za diete i pilnujesz niuansów ale z własnego doswadczenia wiem ze lepsze efekty sa przy mniej restrykcyjnej, ale za to bardziej systematycznej diecie. skoro masz "rzucawki" na zakazane rzeczy to znaczy ze organizmowi czegos brakuje i wcale sie nie dziwie bo jesz malutko i skromnie. lepiej powoli sie przestawiac i pozwalac na tzw mniejsze zło. Twoj organizm na pewno lepiej zniesie kawałek dobrego chleba czy nawet cos smażonego na rzepakowym, niz weekendowe obzarstwo ;) trzymam kciuki!
12 marca 2015, 23:28
13 marca 2015, 12:41
Ewcia tak to jest z tymi chłopami ;) trza ich do pionu czasem ustawić ;) To Ci ostro zaatakowało gardło skoro głos straciłaś.. ;/ Co do nianiek/opiekunek to zawsze jest trudno Mamie dziecko zostawić... wiesz ja to nawet nie myślałam o jakimś długim czasie Laury z nianią, tylko np. godzine, dwie raz na jakiś czas, żebyś miała chwile czasu dla siebie :) Moja kuzynka tak robi ale dopiero odkąd Igor skonczył 9 miesięcy... niania do niej przychodzi 3 razy w tyg na 3 godziny, Kaska wtedy szaleje na zakupach, kawie z kolezankami i takie tam... ;)
Chaje fajnie, że jesteś... jak tam w ogóle w pracy? tak zdawkowo piszesz :P uspokoiło się? odnalzałaś się? czujesz się już członkiem ekipy? poopowiadaj trochę ;) co do tłuszczu mojego to ja tam wiem, że jeszcze jest go za dużo :P ;) ale tak jak pisałam jest oki :) co do babskiej impry było fajnie. Ja sie nie spodziewałam, ze to bedzie taka duza impreza.. w zasadzie takie wesele z DJ i samymi babami ;) pojadłam ;) wypiłam nawet 4 drinki ;) ale z racji niedzielnych biegów wróciłam do domu o 00.30 ;) i tak rano miałam lekki ból głowy ;) Co do biegów to już postanowiłam, że biegnę w półmaratonie w maju ;) dokładnie 17.05 :) w Opolu:) także jest ciut czasu, żeby się przygotować :) Chce po prostu spokojnie ukonczyc bez parcia na czas ;) Daje sobię 7 min/ km ;) i powinno być ok ;) Wczoraj biegałam z ta grupą zabiegani czestochowa... ciezko mi się biegło... oni sa po prostu na mnie za szybcy :P a ja ich gonie przez co sobie flaki wypruwam w trakcie takiego biegu ;P ale raz w tygodniu taki bieg mogę zrobić ;) znowu pobiłam swoj rekord na 10 km :)
Acha... w ogóle to w kwietniu (18-19.04) mam wesele psiapsiółki ;) Generalnie bedzie tam taka trochę elitka ;) bo mają kase itp. :P wiec z Wojtkiem jestesmy z przypadku trochę :P Biba na 130 osób :P Musze szukać kiecki :P Moze coś podrzucicie ;) Chciałabym coś sexi na pierwszy dzień ;) ale z klasą :P podobają mi się kiecki asos ale się zastanawiam czy jest gdzies sklep, gdzie one sa na stanie i mozna je przymierzyć... :) Poza tym nic mi sie nie chce.... siedze i sie obijam a w niedziele znowu bedzie płacz, ze jestem w plecy i się nie wyrobię.. :P ;)
13 marca 2015, 16:25
Daga Asos to firma która niestety jest tylkow Anglii... i nawet nie wiem czy i tam nie funkcjonuje tylko jako wysyłkowa. widziałam kilka kiecek na żywo, są fajne choć efekt na zdjęciach jest lepszy wg mnie. Moja kolezanka, ta co Wam o niej piałam że tak lajtowo podchodzi do swojego ślubu, zamawiała z Asosa sukienkę na cywilny i była bardzo zadowolona ;) siostra moja zaś ma kilka "tub" i też są spoko więc myślę, że warto zaryzykować ;) poza tym prawda jest taka ze cokolwiek na siebie nie wlozysz i tak zakasujesz cala tą smieszą "elitkę" ;)
U mnie w pracy idzie jako tako ;) teraz byłam kilka dni na zastepstwie znowu w oddziale tej pindy o której Wam mówiłam, ale o dziwo była dla mnie miła... :P jakos sobie daje rade choc martwi mnie brak wiekszych wyników :P cisną nas zeby zakładac konta i udzielac kredytow a wiekszosc klientow przechwytuja "stare wyzeeraczki" :P no ale nie łamie sie, robie swoje i zobaczymy jak bedzie ;) powoli mysle coraz lepiej mi idzie, z czasem bedzie lepiej. o ile oczywiscie nie podziekuja mi po okresie probnym (koniec marca) ale nie sadze :P za duzo inwestycji w szkolenia i takie tam... ;) atmosfera w pracy jest zalezna od dnia ;) są takie dwie babki ktore psuja krwi chyba wszystkim, maja toksyczny wplyw na nasze samopoczucie, ale z racji na to ze sa najbardziej doswiadczone i dosc kumate, nie do ruszenia :P nawet dyrektor planowal rozdzielenie ich na sali tak by nie wspolpracowaly bezposrednio nie zatruwaly reszcie zycia ale przegadaly go ze nie i poki co jest jak bylo :P poza tym nie trawie jednej laski, jest w moim wieku, wydawac by sie moglo ze powinnysmy sie zakumplowac ale czuc jakies takie spiecia... cos mi nie lezy ona i czuje ze ja jej tez. kolezanka radzila mi zeby na nia uwazac, okresliła ją "śliską" osobą, trzymającą z tymi z którymi jej na rękę. to akurat widać... pozostali są ok, mam dobry, poprawny kontakt z większością, mysle ze wiecej mi nie potrzeba :P
A tak w ogóle to ciesze sie ze juz piatek ;))))) <3 jutro moze wybiore sie do kina, albo na jakies małe zakupy :D
Edytowany przez chaje 13 marca 2015, 16:33
16 marca 2015, 14:07
Hej !
Mamy poniedziałek a ja o dziwo jestem strasznie zmotywowana i pełna chęci do działania nawet pomimo 'kobiecych dni', jedyne co mnie tylko drażni to fakt, że jestem cała opuchnięta ale niestety mam tak zawsze podczas okresu i strasznie mnie to drażni grr... Wzięłam sobie wasze rady mocno do serca, dzisiaj dokładnie się pomierzyłam i mam nadzieję, że do świąt na moim paseczku minimalnie coś się ruszy. Dagmara jestem pełna podziwu dla twojej sylwetki, zazdrość max ! Anuuuus i u Ciebie super spadek!
16 marca 2015, 17:07
Hej laski :)
Anuś gratuluję spadku :D tak trzymaj :) zdjęci wrzucam, żeby Was zmotywować. :D ja też kiedyś ważyłam 70 kg :) :P zastanawiam się co z tym Twoim kolanem... rozumiem, że spuchło?
Czarna Mamba, dzięki za miłe słowa :) też nie lubię okresu... mam ochotę na słodkie wtedy... a najbardziej przed :) także badz dzielna :) i dobrze, że Cię zapał nie opuszcza! :)
Chaje cieszę się, że w pracy się powoli stabilizuje :) Co to się stało Dyrektorce, ze była dla Ciebie miła :) a ta laską śliską się nie przejmuj... w każdym stadzie jest jakaś czarna owca :) :P Jak zakupy :) co sobie zafundowałaś? :) Ps. ja też ciągle coś kupuję :P
Dziewczyny wczoraj pobiłam swój rekord... przebiegłam półmaraton... ponad 21 km :) czuje to do dziś... dlatego dziś tylko 2-3 km bardzo powolutku :) ale jestem z siebie dumna :) :D czas jak na pierwszy raz też ok :) 2h 26 min:) także zgodnie z planem ok 7 min/km :) Ale mimo wszystko przerzuce się teraz na dystans 10 km... wydolnościowo dałam radę ale dla nóg to jeszcze było duże obciążenie...
Dziś w ogóle wróciłam ze szkolenia i zostawiłam w mieszkaniu okno otwarte i masakra... u nas robią elewację... mam całą kuchnię i salon w styropianie... normalnie ze 2 h mi zejdzie, żeby to posprzątać... ;/
16 marca 2015, 20:53
Laski poratujcie mnie...
Na początku zimy kupiłam sobie taką kurtkę w reserved... ona jest z takim sztucznym futerkiem i z takiego jakby zamszu... najpewniej sztucznego zamszu... mam manię wycinania z wszystkiego metek ... no i jest dupa... bo teraz nie wiem jak ją wyprac? ;/ :( myślicie ze oddać do pralni chemicznej? bo w pralce to się jednak boję... ;/
16 marca 2015, 22:00
Daga nie pierz w pralce bo o ile nawet zamszowi nic sie nie stanie to istnieje ryzyko graniczace z pewnoscia ze kozuszek sie zafarbuje :/ lepiej ostroznie podejsc do tematu i oddac do pralni. gratuluje maratonu, prawdziwy wymiatacz z Ciebie :) ;) aaaapropos wymiatania to chyba te zdolnosci sie przydadzą hehe tez kiedys uchyliłam okno w czasie remontu, klelam dluzej jak sprzatalam ;) powodzenia :P
Anuuus masz szczescie ze wracasz z takim zapałem :))))))) az sie nie da na Ciebie gniewc :) trzymam kciukalce!
Dziewczynki ja standardowo w tygodniu tylko na chwile, padam na paszczaka i pisze do Was juz spod kołderki :P powiem tylko na szybko ze troche sie obkupiłam w weekend ;) marynarka w uroczym liliowy kolorze, dwie bluzki do pracy, ramoneska i spodnie boyfriendy :P siostra mnie na nie namowila, nie jestem przekonana ale kuuurde po tym moim wychudnieciu wszystkie dopasowane jeansy leza na mnie jakos słabo, tyłek mały, pasek zjezdza jakos tak niezgrabnie sie czułam... a przymierzyłam te wielkie galoty i o dziwo calkiem fajnie ;) jak sie ustylizuje ktorys dzien to wrzuce Wam fote :P same powiecie czy moge tak wyjsc do ludzi ;)
odezwe sie niebawem, buzka :*
17 marca 2015, 11:21
Chaje tak też zrobię :) Podreptam do prani chemicznej i niech ta kurtką się zajmą :D Mi się bardzo podobają spodnie typu boyfriend :) Uważam, że z Twoją teraz bardzo bardzo drobną figurką będziesz wyglądała czadowo :) sama mam ochotę na te spodnie ale ja jestem dość niska i jednak biodrzasta i dupiasta :P ale kto wie ;) czekam z niecierpliwością na fotki :)))))
Ja dostałam wczoraj @ i czuje się tak sobie... zarzuciłam prochy ale jestem jakaś taka słaba... koleżanka mnie namawia na bieganie dziś ale nie wiem czy sobie nie odpuszczę i pójdę na rower... jednak te 21 km mi dało w dupę... i odbija się to na moim organizmie do dziś... wczoraj rozmawiałam z kolegą, który biega 2,5 roku i namawia mnie na kontrolę kardiologiczną.. mówi, że skoro na poważnie już się w to bawię to taką kontrolę raz w roku trzeba by zrobić.. muszę pomyśleć... a w ogóle nie lubie mieć 2 bo zawsze mi wtedy wywala brzucha ... ;/ ;P
Poza tym miałam dziś jechać w teren... ale Dyrka zadzowniła ze jej dziś nie będzie i jadę jutro... więc siedzę nad papierami w domu a przy okazji sobie robie pranie i segreguje ubrania... stwierdziłam, że to czego nie załozyłam przez ostatnie 1,5 roku idzie do wywalenia... a część ubrań jeszcze z wagi 61,5 kg jest za duża więc odstrzelam :P