- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 marca 2012, 21:59
Edytowany przez chaje 11 marca 2012, 23:02
7 stycznia 2015, 17:22
Cześć laski :)
Sorki, ze tyle się nie oddzywałam, ale jakoś tak brak postów mnie zniechęca... ;/ jakoś mam takie wrażenie, że już nie jesteśmy taką zżytą ekipą jak kiedyś :( wiem, że każdy jest zalatany ale jakoś wcześniej nigdy nie narzekałyśmy na brak wolnego czasu a jakoś każda coś skrobnęła.... dużo częściej niż teraz... no cóż... jest jak jest :P
Chaje przykro mi odnośnie usterki z samochodem. Mam nadzieje, że na czas Ci go naprawią i do nowej pracy będziesz dojezdzała spokojnie i bezproblemowo :D cieszę się, że z Ziutkiem Wam się układa :DDD to kiedy ślub? :PPPP co do odstępstw od diety to chyba teraz był taki okres, że kazda z nas je miała... :P ale o Ciebie i Twoją formę jestem spokojna :D TY nasz witaliowy chudzielcu :*
Kasia ale mnie zaciekawiłaś z tymi zmianami :P teraz się będę zastawnawiać :P wnioskuje, że coś pracą :P tak też myślałam, że Ci się pulsometr spodoba :D chyba każdy, kto go kupuje - już nie umie bez niego zyc. :D Co do mieszkania... to ja już Ci kiedyś mówiłam... jako człowiek z kredytem do 50 lat... ze drugi raz bym go nie wziela... wolałabym byc na wynajmie... ale mądry Polak po szkodze.. :P jak już kredyt to tylko w złotówkach i na dom, gdzie masz powierzchnię i miejsce do trzymania rzeczy... w mieszaknie bym juz tyle krwawicy nie zainwestowała... :P takie moje zdanie.. :P
Misiek Ty wracaj do cwiczen i dietki to efekty przyjdą raz i dwa :D
U mnie laski oki :) biegam cały czas... teraz po tym czasie wolnym, swiatecznym mam na wadze jakiś 1 kg wiecej... :P ale już nad tym pracuje :D poza tym mam tyle pracy, ze nie wiem od czego zacząć :P ale wole tak niz jkabym nie miała co robić.. :P a poza tym stara bida! :)))
8 stycznia 2015, 21:12
Kasiu ja tez umieram z ciekawosci co za zmiany się u Ciebie szykują! Trzymam mocno kciuki i mam nadzieję, że szybko się z nami podzielisz nowinami :D Poza tym robicie mi z Dagą coraz większą ochotę na pulsometr :) fajny gadżet, na pewno motywuje. cos mi sie wydaje ze i ja niebawem zrobie sobie prezent ;)
Misiek czas świąteczny ma swoje prawa ;) ale najgorsze jest to ze po swietach zostaje kupa jedzenia, slodyczy i chcial nie chcial jakos sie trzeba z tym rozprawic :P stad pewnie u wielu z nas zwyzki na wadze :P to nie do konca jest tak ze tylko te dwa dni się grzeszy.. ;) ciesze sie ze masz sensowne podejscie i nie rozpaczasz tylko bierzesz sie do pracy!
Daga widze wlasnie czesto na fb jak zasuwasz :D podziwiam Cie! ja zimą czy jesienią nie jestem w stanie sie zmusic do jakiegokolwiek ruchu na powietrzu poza wizytą w sklepie :) ale co tu duzo gadac, efekty widac gołym okiem! usmialam sie ostatnio bo na fb zaraz pod Twoją fotką pokazała mi sie jakas metamorfoza Chodakowskiej, przy Twojej zmianie to az nie ma co pokazywac ;) czadowo wyglądasz i nic a nic się nie rozleniwiasz, mega mi Twoja postawa imponuje :)
U mnie powoli tez wszystko sie klaruje :) Zaczyna sie dosc aktywny okres bo od pn ruszam z nową robotą najpierw jest okres szkoleniowy wiec sporo wyjazdów się szykuje blizszych i dalszych :/ tak srednio mi się to usmiecha ale jak trzeba to trzeba. moje auto na szczescie chyba juz na jutro bedzie gotowe, mam nadzieje ze nic nie przycwanili chłopaki bo to takie troche przekrety.. ale za to właściciel warsztatu jest mega przystojny i troche przybajerzylismy :P skutkiem czego kasuje mnie 3 razy mniej niz sie spodziewałam :) mówi ze nie ma sumienia wołać ode mnie wiecej hihi :D przyjemne z pożytecznym, oby z tym moim żukiem juz było wszystko ok grrrr tyle stresów sie przez niego najadłam ze az szkoda gadac...
poza tym wrocilam do treningow, ten tydzien mam juz zrobiony prawie :) zakwasy mega, chodze bokiem jak krab :P ale ciesze sie z nich jakkolwiek uciążliwe by nie były :P troche stracilam krzepe przez ostatnie obijanie sie, ale tez pewnie przez to ze zeszczuplałam wiec nie maże sie mocno z tego pwoodu. oponka na brzuchu nadal do zrzucenia ale rozmiar 34-36 juz w wiekszosci przypadków na luzaka takze mega sie ciesze :) Gorzej z tym ze po raz kolejny powinnam wymieniac garderobe :P wiekszosc rzeczy juz na mnie nie lezy i masz babo placek.. ;) powolutku, powolutku kompletuje nową garderobę tym bardziej ze nowa praca wymaga ode mnie nieco zmiany stylu. nooo i jest motywacja by trzymac wagę ;)
buziole dla wszystkich!
8 stycznia 2015, 22:25
Hej laseczki :)
misia fajne masz podejście co do nadwyżki świątecznej, na bank spali się szybciutko:)
Kasiu zaciekawiłaś mnie;) cóż to za zmiany?! Czyżby nowa praca?
Co do mieszkania i kredytu... my zastanawiamy się nad domem szeregowym, bądź mieszkaniem. Na dom wolnostojący pewnie nie będzie nas stać. Też zastanawialiśmy się czy od razu brać kredyt, czy poczekać. Kurde prawda jest taka, że jak się weźmie kredyt, to się płaci, a z odkładaniem bywa różnie. Musu nie ma, a inne wydatki zawsze się znajdą. Z Daga natomiast się nie zgodzę. Moja mama nie ma własnościowego mieszkania, więc wynajem znam od podszewki. Pewnie, że kredyt na 30 lat to obciążenie i stres. Jednak po 30 latach mamy swoje mieszkanie i możemy je zostawić dziecku. Wynajem to nabijanie komuś kabzy. Oszczędność żadna, możliwość dokonywania zmian w lokalu uzależniona od zgody właściciela i brak stabilizacji. Każde wyjście ma plusy i minusy, ale według mnie wynajem to najgorsze wyjście.
chaje cieszę się, że z pracą wszystko ok i zaczynasz z kopyta. Jak z ciuszkami w nowej pracy? Po prostu elegancko czy ścisły dress code?
Daguś masz racje, że kiedyś było nas tu więcej;( też czasami wchodzę widzę dwa, trzy posty i nic nie piszę. Kurde, jak każda z nas będzie tak reagować i nie pisać, bo nikt nie pisze, to w efekcie temat padnie. Trzeba się zmobilizować i pisać. Postaram się zacząć od siebie;)
Jeśli chodzi o mój czas nieobecności, to leniuchowania nie było w zasadzie. Święta ... gotowanie, sprzątanie, pieczenie i wizyta u teściów(o dziwo było miło). Sylwestra spędziłam w Berlinie. Pojechałam z M.,mamą i jej znajomym na dwa dni. Było fajnie, zaliczyłam wszystkie smaki za którymi tęskniłam ;) Po Nowym roku przeprowadzka. Jesteśmy już z mamą na nowym mieszkaniu. Roboty było przy tym co nie miara. Pakowanie, transport, rozpakowywanie. M. odmalował ściany, poprzykręcał wszystko i poprzywieszał. Od wczoraj mam neta i maszynkę gazową dopiero. W domu brakuje jeszcze kilku rzeczy, więc jest mała latanina. O diecie sie nie wypowiadam, bo... w święta jej nie było, a i po świętach trudno nazwać to dieta. Jednak od kilku dni jestem na właściwych torach
9 stycznia 2015, 13:56
Zgadzam się z Monią odnosnie mieszkania. Myślę że co by nie było, warto mieć swoje. i tak i tak się płaci, a wolałabym płacić 30 lat na swoje niż do końca życia na cudze i nic po sobie nie zostawić... poza tym wynajem generuje dodatkowe stresy, wypadki losowe, przeprowadzki, wymówienia najmu i inne nieprzyjemnosci. Nie mówiąc już o braku pełnej możliwosci urządzania po swojemu i chęci inwestowania w takie gniazdko. zdecydowanie swoje to swoje, trzymam za Was dziewczyny kciuki i za mądre, przemyślane i trafne decyzje!
Monia to teraz czas na parapetówę :D fajnie że macie nową chatkę i że jesteście z Mamą zadowolone. Ja też miałam jechać na Sylwka do Berlina ;) Mały włos, a byśmy się gdzieś tam może minęły hehe u mnie w pracy raczej nie ma typowego dress cod'u, jednak miejsce raczej zobowiązuje do elegancji, nie ma mowy o jeansach czy wygodnym sweterku. pewnie będę za tym wkrótce tesknić, ale póki co nawet cieszę się z takiego stanu rzeczy, dotychczas ubieralam sie raczej luźno i codziennie, jak raz na jakis czas pojawiało sie jakies bardziej oficjalne wyjscie był problem :P teraz bede zaopatrzona myslę na wszystkie okazje ;)
Auto dziś szczesliwie (mam nadzieje) odebrałam, nie jezdzilam jeszcze daleko ale poki co nic sie nie zapala, nic mnie nie niepokoi wiec a ptfuu ptfuu oby było ok! Załatwiłam też przegląd i nalatałam się po lekarzach w sprawie badań pracowniczych, jeszcze byłam wtedy bez auta i myslalam ze sie wsciekne jak mnie odsylano od jednego do drugiego :P ale finalnie udalo mi sie dzis pozałatwiac wiekszosc najwazniejszych spraw wiec pozytywnie ;)
9 stycznia 2015, 21:16
witam moje lachony :D
Coś się ruszyło widze na tym formu... jest nadzieja :DDD
Monia widzę, że gorący okres za Toba... ważne, że już jesteście na nowym mieszkaniu... i teraz to już chyba z górki będzie :DDDD No i Sylwester w Berlinie. fiu fiu... :) na pewno fajne przezycia za Wami i będzie co wspominać :DDD Kochana teraz nic tylko cwiczenia i dieta :P :DDDD :***
Chaje super, że nie osiadłaś na laurach i wróciłaś do treningów :DDD Nie ma to jak sport :DDD Ja chyba teraz też wróce do cwiczen siłowych bo ostatanio to tylko biegi na tapacie :P Dobrze, ze udało Ci się załatwić wszystkie sprawy :) Mam nadzeję, że w nowej pracy znajdziesz jakieś fajne koleżanki, kolegów... :) chociaż baby to pewnie Ci będą urody zazdrosciły :P A miło jest jak się pracuje w fajne atmosferze :D rozmiar 34?? szacun :DDD Ja noszę 36; 34 to tylko góra i w sklepach z zawyżoną rozmiarówką typu reserved lub h&m :P Dziękuje za miłe słowa odnośnie mojego wyglądu :D staram się :P
Dziś byłam u fryzjera :D jestem mega zadowolona... wywaliłam kupę forsy :) ale jestem happy :) Anka stwierdziła, że już za nudna jestem i trzeba coś zmienić :D mam teraz ombre 3 wartsowe :P i jestem prawie blodnynką :DDD wyszło swietnie :)))
Jutro mam sprzątanie :P A od poniedziałku praca bo mam naprawdę sporo zlecen... juz nie pamietam kiedy tak było :P gdzies mam taką pozytywną adrenalinę :DDD
9 stycznia 2015, 22:00
Ojej Daga my to widze czesto te same pomysły :) za mną od jakiegos czasu chodzi poglebienie ombre i generalnie rozjasnienie włosów ale wydaje mi się że nie bedzie mi do twarzy... sama nie wiem koniecznie pokaz fote!!! moim ideałem jest efekt cheryl cole z tego teledysku ajjj obawiam sie jednak ze jej efekt "podpalonej" słońcem latynoski zderzy się brutalnie z moim lookiem sieroty Maryny po tego typu przeróbkach :DDDD
W nowej pracy raczej bedzie ciezko o kolezanki :P raczej poki co jest jakas krzywa obcinka jak tam wpadam, ale zobaczymy ;) czasem nie taki wilk straszny ;) niemniej jeden kolega jest calkiem na chodzie ;D poznalam go juz dawno bo wynajmowal mojemu bylemu szefowi lokal kiedys nooo taki przedsiebiorczy koles i przystojny, milo sie zaskoczylam jak go tam zobaczylam :P
10 stycznia 2015, 00:01
Chaje wrzuciłam foty z ombre na fb :P wojtek stwierdził ze zdjęcia i tak nie oddają uroku :P i efekt wow jest na zywo :P ja jestem bardzo zadowolona i czuje sie super :) ja mam jaśniejsza karnacje niż ty i wygląda to dobrze :) wiec u ciebie tez będzie sie pięknie prezentować. :D ja jestem bardzo zadowolona bo mam obłędne przejście między tymi warstwami. :P normalnie pelen narcyzm :P kochana a Ty tam grzecznie z tym przystojniakiem :P wiesz jak to jest w zyciu... ;) co do koleżanek w pracy to oby bylo fajnie! Kobiety sa niestety takie ze zazdroszczą tym ładnym! Ale nie ma co sie od razu nastawiać negatywnie... Grunt to pozytywne myślenie :D kurczę jakos nie umiem usnac... Taka jestem w emocjach po tym fryzjerze :P chyba jakiegoś procha łyknę :P
10 stycznia 2015, 16:13
czesc laski :)
Gdzieśta som? :P
Ja dziś się męczę z zapaleniem pęcherza... masakra... ;/ bu bu bu.... najgorszemu wrogowi nie zyczę... wziełam końską dawkę furaginu i antybiotyk bo to niestety sprawa bakterii... ale jeszcze sie nie czuje ok :( Wojtka nie ma, wróci kolo 18-19. Ja miałam dziś cały dzień sprzątać a ten pęcherz mnie sparalizował... już mam dość!!!! Niemniej jednak między jadną gorącą kąpielą a drugą i potem jeszcze leząc w ciepłej poscieli z tremoforem miedzy nogami...;/ przejrzałam co mi jest potrzebne do manicuru hybrydowego.... postanowiłam, że kupuje zestaw i bede robiła sama... bo zwykły lakier odpryskuje mi co 2 dni i technicznie nie mam czasu zeby malować tak czesto.. Kupuje wszytskie kosmetyki plus lampę firmy semilac... macie jakieś doświadczenia? Chaje cos mi sie kojarzy, że Ty z Siostr na spółkę swego czasu kupowałaś zestaw do hybrydy? Jak macie jakieś dwodaczenia i cenne wskazówki to piszcie :D U nas hybryda kosztuje 80 zł... a w miesiącu 2-3 razy trzeba by isc, to szkoda mi kasy... obejrzałam juz milion filmów instruktazowych :P i myslę, że dam radę :D na początek jednolity kolor :D a wiadomo praktyka czyni mistrza :D
10 stycznia 2015, 16:32
Daga bidulo :( moja Mama ma podobne problemy, scislej z nerkami, ostatnio az wzywalam pogotowie... nie znam tego bólu ale wyobrazam sobie jak musisz sie czuc, dobrze ze szybko zareagowalas! odpoczywaj sobie, zdrowko najwazniejsze.
co do lakierow hybrydowych to rzeczywiscie siostra sie zaopatrzyla, ona uzywa głownie cuccio i wg niej są jedne z lepszych mimo dosc wysokiej ceny. ja niewiele moge doradzic bo to glownie jej "biznes" ale podpytam ;) ja od jakiegos czasu juz stosuje taki manicure i pedicure i posiada on wg mnie plusy i minusy ;) plusy to oczywiscie trwałość, minusy to odrosty tak jak na wlosach (lakier nie odpryskuje, ale za to niechlujnie odrasta, przy braku czasu na systematyczny demontaz zaczyna byc to problematyczne). dodatkowo malowanie zajmuje mnostwo czasu kazdy kolejno paznokiec po jednej warstwie do lampy i tak na zmiane. dlatego mysle ze warto bys miala kogos, moze kolezanke do pomocy bo sama sobie to masakra. jak ja wkladam jeden paluch do lampy, siostra juz maluje mi drugi a jak sobie pomysle ze mialabym robic to w pojedynke to chyba pol dnia ;) fajnym zas motywem są pieczątki, szybkie i dosc łatwe w wykonaniu a efekt bajerancki :) u nas wykonanie calosciowego manicuru razem ze zdobieniem i tymi wszystkimi podkładami, odsuszaczami i przygotowaniem paznokci trwa jakies 2 godziny - dla mnie nieznoszacej siedzenia na jakichkolwiek zabiegach jest to mega mordęga :) ale zadbane i niepozdzierane pazurska są tego myślę warte ;)
10 stycznia 2015, 17:20
Chaje własnie wszytsko ma swoje plusy i minusy :P Ja mam plana robic po 2 paznokcie, ale wiadomo ze na poczatku pewnie zaczne pojedynczo :P Wiem, ze na demontaz tez schodzi... ale w sumie ja teraz maluje zwykłym lakierem co dwa dni! ;/ a ze zwykłym lakierem tez nie jest tak hop siup bo trzeba dać baze, 2 warstwy lakieru plus ew. utwardzacz i to schnie długo... czasem czekam na wyschniecie godzine.. a i tak mi sie w poscieli odcisnie... mimo tego, ze schnie długo a ja spie z łapami niemal w powietrzu :P wiec zobacze... powiem ci ze 2 h to bardzo długo... wczoraj jak robiłam te włosy to babka robiła takiej lasce i zeszło jej ze 45 minut nie wiecej... jedne kolor... ja planuje zmatowic, odtłuscic, dac baze potem 2 warstwy lakieru i wykonczenie :) Kupuje lampę uv ale ledową bo u niej każdy paznokiec "siedzi" 30 s. a w standardowej 2 min i powyzej. Obczaje jak to wyjdzie. Poczytałam o tej firmie semilac i mysle ze bedzie ok. Półka cenowa srednia... lakiery chodza na allegro po 20-26 zł, wiec chyba tak srednio... juz wole uzupelnic co 1,5 tyg niż co 2 dni malować bo mi odpryskuje... :P