Temat: Od teraz zaczynam od nowa - ktoś ze mną?

Dziś zdałam sobie sprawę na czym polega mój problem - niby zdrowo jem, niby pije wode, niby cwicze, niby wszystko ok - dlaczego wiec nie chudne? Przez weekendy w ktore robie sobie zupełną labę, obżeram sie slodyczami, pozwalam sobie na kaloryczne obiady... Dotychczas wydawało mi się że ten raz (a przeciez to dwa) w tyg mi nie poszkodzi... Owszem szkodzi! Bo zatrzymuje mnie w miejscu - to co wypracuje sobie przez tydzien, w weekendy doslownie zagrzebuję pod górą kalorii... Koniec z tym! Dziś mega dół i łzy w oczach kiedy na bezdechu próbuję dopiąć ukochane jeansy, ale od jutra pełna mobilizacja! Ktoś chętny do spółki? :)

Daga kurcze ale Cie wzielo z tym bieganiem, zazdroszcze systematycznosci, mnie by pewnie jej brakowalo :( Masz jeszcze tydzien zeby ewentualnie poprawic czas ale juz teraz jest super :) Ja tam sie nie znam tzn nie umiem sobie wyobrazic ile czasu jest potrzebne na 10km ale skoro limit jest 1,5 godz a Ty potrzebujesz o wiele mniej to juz musi cos znaczyc :) 

Widzialyscie na fb post meza Kasi? Myslicie, ze jest w ciazy? Planowali teraz dzieci? Szkoda, ze sie nie odzywa ostatnio :(

O Daga pisalysmy w tym samym czasie :) Ty na obiad lecisz a ja dopiero sniadanie zjadlam :D uroki pracy na popoludnie :) Wlasnie pije druga kawke :) 

Pasek wagi

czesc kochane ja tylko na momencik zameldowac ze zyje ;) jestem wymemłana jak stary koc wiec naskrbie wiecej w tygodniu :P

Witam serdecznie nową koleżanke :) Natalia, widze ze jestesmy prawie "sasiadkami", bywam w szczecinie co jakies 2 tyg a docelowo zamierzam sie tam przeniesc jak tylko uda mi sie znalezc fajną prace i pozakańczac swoje aktualne sprawy. Na nasze wsparcie i pomoc mozesz zawsze liczyć. mam nadzieję, że zostaniesz tu na dłużej, miło Cie poznać :)

Daga wyglądasz bombowo! zaczynam sie zastanawiac czyś już nie za chuda :) drobniutka jestes jak laleczka :)

Dorotka a ja wiem że motywacji to Ty masz całkiem sporo tylko czasami leniuszek sie odzywa, cooo? :) nie kombinuj no tutaj tylko bioderka z fotela i na zumbe przynajmniej! wiesz sama najlepiej, ze sie da ;)

ja w ten weekend troche nagrezszyłam. choc w sumie porownując to do moich wczesniejszych grzeszkow to jakby nic :P nie wyrzucam sobie bo i tak chyba juz nie chce byc chudsza, troche patuczakowato moglabym juz wyglądac, wroce od jutra do treningow i w miare zbilansowanej diety i bedzie ok :) buziaki dla wszystkich, odezwe sie jutro.

Cześć dziewuszki :))) 

Dorotka wiesz jak to jest :) trzeba być systematycznym, bo inaczej nie będzie efektu :P chociaż mi się czasem nie chce jak diabli ale ćwiczę :) Wiesz te zawody to ja spokojnie ukończę :P ale i tak będę w końcówce... :P bo najlepszy przybiegnie o połowę szybciej... ale to jest w formie treningu i zabawy :) ja się tym zawodowo nie zajmuje więc luzik... ale też mam dylemat czy te zawody w ogóle zaliczę bo się okazało, że lekarz który operaował Wojtka może wpaść do nas tylko w sobotę na kolację ( dzień przed zawodami) a w piątek przyjeżdza moja psiapsiółka i idziemy do klubu i się zastanwiam czy dam radę organizacyjnie... a do takich zawodów trzeba być wypoczętym i wsypanym... właśnie szukam jakiś innych zawodów w okolicy na 10 km.. jakby były np. tydzień później to bym inne wybrała... bo do Uniejowa mam 120 km (jeszcze nie wpłaciłam wpisowego więc nie jestem stratna). Zobaczę jak to wypali :P 

Chaje to zdjęcie trochę przekłamuje... :P jestem w rzeczywistości trochę grubsza więc jeszcze mam co redukować :PPP ale dzięki ;) Ty to już pewnie szkieletro jesteś (pozytywny oczywiście :D ).. wrzuć nam jakąś fotę.. :DDDD 

Ja dziś byłam w Olsztynie :) Połaziliśmy trochę i zjadłam dobry deser :P ale odpokutowałam bo jeszcze wieczorkiem zaliczyłam 50 min rowera stacjonarnego :DDDD Także moje lody i kawa latte uważam zostały zupełnie spalone :DDD :P 

Cześć Dziewczynki :)

Pisalam do Was w zeszlym tyg z telefonu. Bylam akurat u siebie na działce i ryczałam.. napisalam posta tylko nie sadzilam, ze bedzie problem z zasiegiem na tej mojej wsi, bo zalogowalam sie bez problemu. Ale niestety.. jak zwykle wszystko przepadlo.

Powiem Wam, że to jeden z najtrudniejszych okresow w moim zyciu. Po części mialyscie rację wszystkie.....i Chaje i Monia z tym, że Szyszek ma problemy natury psychicznej (szybko zamyka się w sobie, nie chce mówić o swoich problemach, frustracje wyładowuje skutecznie na mnie)... a po części na moje nieszczęście mialy tez rację Daga i Ewalulo... Dziewczyny jak w koncu odkrylam prawde o co w tym wszystkim chodzi to myslalam, ze umrę. NIe mialam sily na nic. Dół mój sięgał zenitu. Okazało się, że faktycznie przed wyjazdem tak jak sądziłam wszystko było ok.. A na wyjeździe Szyszek jak to Szyszek znam go z tego, że lubi się wyglupiac zartować.. tylko, że jedna kretynka która w dodatku była tam ze swoim facetem stwierdziła, że ma ochote na romans.. no i na moje nieszczęscie trafiło na Szyszka.. To dlatego nie mogłam kompletnie do  niego dotrzec.. to dlatego jak plakalam byl zimny i obojetny... to dlatego nie wychodzil ze mna nigdzie, ale wieczorami i nocami sam i owszem.. rozsunał łóżka... Teraz jak sobie to wszystko przypominam i układam w jedna calosc to włos mi się jeży na glowie.. Ta zdzira tak skutecznie manipulowała i Szyszkiem i tamtym swoim Jarkiem, że oni obaj postradali zmysły. Jarek mimo, że wszystko juz teraz wie nadal ją tłumaczy "uległością" mimo, że to juz nie pierwszy jej wyczyn jak się dowiedziałam. Szyszek stwierdził, że skoro już nawywijał i skoro to małzenstwo nie jest idealne a on potrzebuje adrenaliny i motyli postanowił odejsc do tej pustej baby.. Był w tym wszystkim tak zawzięty, że nie poznawalam go kompletnie. W 2 tyg przekreslil 10lat naszego życia... dla kobiety, ktora wyjechala na wyjazd ze swoim facetem i nawet w tym czasie nie umiala być wzgledem niego lojalna. O tym jaka ona jest też moglabym napisac kolejnego dlugiego posta, bo zalazla nam za skore juz od pierwszego dnia wyjazdu, ale w zyciu bym sie  nie spodziewala tego.. W koncu z pomocą przyjechal szwagier - do Szyszka pogadac i potem ja dojechalam w trakcie tej rozmowy. Ze stoickim spokojem (on jeszcze nie widzial, że ja wiem kim ona jest) po tym jak powiedzialam ile nas łączylo, co razem stworzylismy zapytalam czy wie, że Pamela gra na dwa frony i że pogodziła się z Jarkiem. Zdziwienie Szyszka było nie do opisania. Ale w tym wszystkim zaskoczył nas oboje (i mnie i szwagra).. najbardziej przejął się tym, że ona go okłamała, że nie będzie mógł z nią stworzyć związku. Złapał za telefon i wybiegl z domu, żeby z nią porozmawiać. Jak wrócił był nie ten sam.... ehhh długo by jeszcze opowiadać. Koniec koncow postanowilam dać mu szanse. Po tym jak się przyznał do wszystkiego, przysięgał, że samego seksu nie uprawiali, ale wszystko inne i owszem.. Mam nadzieję, że doceni to, ze zalezy mi na tym malzenstwie i ze bedzie to jego ostatni zyciowy wybryk... 

Sorki, że dopiero dziś się odzywam, ale powiem Wam, że ostanie tygodnie były dla mnie istnym koszmarem....

Ewa gratuluję  - nie wiedziałam, że jestes w ciązy. Datę porodu masz na ten sam dzień co ja się urodziłam :D

Daga dzięki, że pytalas co u mnie. 

Monia jak Twoj stan zdrowia?

Dziękuję Wam wszystkim, że mogę na Was liczyć.

Daga z tymi zawodami to nic na sile, akurat kto jak kto ale Ty wmowki nie szukasz zeby nie isc tylko po prostu nie wyrobisz w czasie. Napewno znajda sie inne zawody :) I 120km to troche daleko myslalam, ze to gdzies u Ciebie sa ! 

Larice o matko czytalam Twoj post z kazda linijka rozdziawiajac mocniej buzie. Az nie wierze w to co czytam, Szyszek?! Nie wiem czy bylabym w stanie wybaczyc taki wybryk. Co innego jakis przygodny seks a co innego jakby sie emocjonalnie i uczuciowo w to zaangazowal. Choc jak tak sobie pomysle to takie cos nie bierze sie raczej z niczego. Moze cos bylo miedzy Wami nie tak ostatnimi czasy? Nie wierze ze tak po prostu poszedl sobie na uklad z nia... W glowie mi sie nie miesci. Ciezko Wam bedzie wszystko naprawic ale jesli tego chcesz to zycze Wam powodzenia. Pamietaj, ze zawsze mozesz na nas liczyc.

Chcialam dopisac jakies pierdoly na swoj temat ale po prostu nie moge :(

Pasek wagi

Hej, wracam do Was po 10 dniach i widzę, że sporo się działo.

Larice bardzo mi przykro z powodu Szyszka. Domyślam się jak możesz się czuć i jak ciężko jest Ci teraz. Bycie razem po czymś takim nie jest łatwe, a na pewno na początku bo ciągle się o tym myśli, rozpamiętuje i trudno jest zapomnieć i przebaczyć. Z mojego doświadczenia wiem, że to zawsze gdzieś tam w naszej głowie zostaje, ale po jakimś czasie myślisz o tym może kilka razy w roku i nie wpływa to już na to jak się układa w związku. Jeśli oboje się będziecie starać, a Szyszek w szczególności żeby odbudować Twoje zaufanie jestem pewna że Wam się uda. Gdybyś chciała porozmawiać to możesz na mnie i resztę dziewczyn liczyć :)

Dorota jestem już jestem, przy okazji dementuje również plotki o ciąży :P Nie wiem czy doczytałaś tam w tym poście mojego K o tym, że mamy nowych domowników w postaci 3 jaszczurek :) 

Ewcia bardzo mi przykro z całą tą sytuacją z L i jego tatą. Tym bardziej mnie to wszystko zdziwiło, bo kiedyś się zastanawiałam czy nie będzie takich sytuacji u Was w rodzinie z powodu różnic kulturowych ale to jak opisywałaś swoje pobyty w Albanii upewniło mnie że tak nie będzie. Nawet jeśli ojciec L ma taki charakter (w naszej kulturze powinnam powiedzieć że jest po prostu chamem i prostakiem), a nie inny Twój L powinien Cię teraz bardzo wspierać i stawać przy Tobie murem. Mam nadzieję, że Twój L przemyśli tą sytuacje i zrozumie co zrobił źle. Musisz być twarda w takich sytuacjach i nieuległa, żeby nikt z rodziny L nie myślał że może swobodnie krytykować Twoje Polskie pochodzenie.

Daga ale się wkręciłaś w te bieganie :) aż miło się patrzy na kogoś kto ma tyle pozytywnej energii. Gdzieś mi mignęłaś w sukience w przebieralni - fajnie wyglądałaś.

Chaje chociaż doskonale Cię rozumiem, bo sama w takich sytuacjach myślę sobie że najchętniej przywaliłabym takiej osobie w mordę to jednak zgadzam się z dziewczynami, że nie ma co tracić energii na kogoś takiego :P Prawda jest taka, że ktoś kto pisał anonimowo te posty, po pierwsze jest tchórzem skoro nie ma odwagi się podpisać, po drugie zachowuje się jak rozwydrzony smarkacz na podwórku.

U mnie w zasadzie nic nowego poza tym, że w sobotę wieczorem byliśmy odebrać naszych nowych domowników - 3 słodkie maleństwa (jaszczurki). Poza tym zapisaliśmy się na kurs tańca - uwierzcie mi jest to fajna propozycja spędzania czasu z partnerem :)

Pasek wagi

Larice oniemiałam :/ nie wiem co powiedziec tak na prawde mam wrazenie ze kazdy moj komentarz bedzie z d*** w takiej sytuacji :( jest mi cholernie przykro i smutno, nawet nie probuje sobie wyobrazic jak sie czujesz... Szyszkowi nalezy sie mega kopniak, o tej lafiryndzie juz nie wspomne! podziwiam Cie i Twoją sile, to ze potrafisz i chcesz zaczac od nowa. trzymam za Ciebie mocno kciuki i mam nadzieje ze Krzysiek nie zmarnuje tej szansy jaką mu dajesz. złota dziewczyna z Ciebie, oby to docenił i się opamiętał...

Daga przekłamane to Ty masz w głowie chudzinko :) pięknie wyglądasz, i zaden deser Ci juz mam wrazenie nie poszkodzi :) mi do Ciebie daleko ale przy czasie wrzucę jakąś autogrzmotkę do lustra, tez nie jest ze mną tak najgorzej, sama zobaczysz ;)

Kasiu ciesze sie ze jestes spowrotem i ze wszystko u Ciebie ok :) niepokoją mnie zawsze Twoje dłuższe znikniecia :) pochwal sie trojaczkami jak bedziesz miała jakies fotki :)

Dorotka mam to samo co Ty, zatkana jestem towalnie, nie wiem co gadac :/ ochłonę lepiej...

Monia zyjesz??? melduj sie proszę :*

Larice bardzo mi przykro ;/ kurczę, jak napisałaś o swoich problemach, od razu pomyślałam o innej kobiecie. U facetów, z reguły takie coś nie bierze się znikąd. Nie napisałam o tym, bo byłaś przybita i zdołowana. Nie chciałam Ci nasuwać takich podejrzeń, bo mogły być nietrafione, a wiedziałam, że zasieją niepokój. Przyznam szczerze, że jak dziewczyny napisały Ci na forum o tym, że może chodzić o inną kobietę, byłam nawet trochę zła. Wydawało mi się, że może to tylko chwilowy zastój, a takie myśli Cię dobiją i spowodują, że sama będziesz dążyła do konfliktu. Bardzo mi przykro, że te przeczucia się sprawdziły, liczę, że dasz sobie radę i podniesiesz się. Podziwiam Cię, że dałaś mu szanse, ja bym chyba nie umiała. Oby umiał z niej skorzystać.

Jakoś dziewczyny nie mam siły nic napisać, poza tym jak przeczytałam o Larice ;/ Przepraszam, że nie odniosę się do Was wszystkich.

U mnie bez zmian, 20 idę do lekarza.

Pasek wagi

Larice, czytalam Twoj post kilka razy, bardzo mi przykro. Moge sobie wyobrazic jak to wszystko przezywasz. Podziwiam Cie za to ze jestes taka silna, ze zdecydowalas dac Szyszkowi jeszcze jedna szanse. Mysle ze to jest dobra decyja. Nie warto przekreslac 10 lat malzenstwa przez jakas suke. Musicie teraz dac z siebie wszystko, bo jak to sie mowi do tanca trzeba dwojga. Jestem pewna ze na pewno wszystko sie ulozy, ale na to potrzeba czasu I cierpliwosci. Jestesmy z Toba I trzymamy kciuki

Daga, Chaje ma racje, zaden deser Ci nie zaszkodzi. Wygladasz pieknie Ty moja Kruszynko.

Kasia, gratuluje trojaczkow. Prosimy o fotki. A co do L rodziny, to mam wszystko pod kontrola, takze spoczko. Mysle ze ojciec L poprostu chcial zagrac cfaniaka przed moimi rodzicami. Moi rodzice to olali, ale wspomnieli tez sie sie odegraja jak pojada w wakacje do Albanii, haha.

Monia, jak bedziesz po wizycie u lekarza to koniecznie daj znac co I jak.

Chaje, dawaj foty swojego pieknego ciala. Ja wlasnie szukam pomyslu na jakies zdjcia. Brzuszek mam duzy, I chcialabym miec kilka fajnych fotek na pamiatke.

Pasek wagi

Hej Kasiu milo Cie widziec :) Tylko 10 dni cie nie bylo? Dalabym sobie reke uciac, ze wiecej :P Hehe z ta ciaza to tak myslalam, ze raczej nie to co mysle ale kto wie :P Bllleeee jaszczurki!? Nie lubie :P Ani to poglaskac ani na kolana wziasc. Ale jedni wola kotki, inni psy a jeszcze inni jaszczurki tak wiec nie odbierz tego jako atak :) Jak Wam sie podobaja to czemu nie :) A co do tanca to jaki rodzaj? Pewnie fajna sprawa ale moj M to do tego ma 2 lewe nogi  i kij w tylku niestety :P A z obcym mi tanczyc nie pozwoli :P

Chaje autogrzmoke?! Ja to ostatnio przy sweetfoci ew samojebce jesli chodzi o dzisiejsze slownictwo w Polsce :D Boze dawno juz w Polsce nie bylam :D Jak czasem slysze teksty mojego szwagra (14 lat) to sie zastanawiam czy on do mnie po Polsku czy co to jest :D 

Ewa ja kiedys zbieralam pomysly na sesje z brzuszkiem moze mam gdzies to jeszcze w jakims folderze, jak znajde to dam znac :)

Dzisiaj troszke zgrzesze bo bede piekla chleb i z cala pewnoscia zjem kromke, moze i 2, albo 3? Ale na swoje usprawiedliwienie mam zumbe na 20! :P

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.