- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 marca 2012, 21:59
Edytowany przez chaje 11 marca 2012, 23:02
30 września 2014, 01:06
Larice, glowa do gory! W kazdym zwiazku sa problemy. Raz jest lepiej raz gorzej, a po 10 latach bycia razem to nigdy nie jest kolorowo. Nie jestem najlepszym psychologiem I bardzo na tych sprawach sie nie znam, ale moim zdaniem z Szyszka psychika jest wszystko w najlepszym porzadku. Wspominalas ze na urlopie tylko do Ciebie sie nie odzywal, a z innymi cieszyl sie wspolnie spedzonym czasem I swietnie sie bawil. Ja bym w tym momencie poparla Dage, jesli nie wiadomo o co chodzi u faceta to chodzi o inna kobiete. Moze kogos poznal? Moze ktos mu wpadl w oko? A moze poprostu macie jakis znajomych ktorzy sa w zwiazku od niedawna I ukazuja swoja milosc na prawo I lewo, a Szyszek jest zazdrosny ze u niego tego nie ma. Musisz sobie to wszytsko przemyslec, przeanalizowac gdzie mogliscie popelnic blad. Chociaz ja jestem tego zdania, ze to przewaznie facet popelnia blad, nastepnie jest za tchorzliwy zeby sie do tego przyznac, dlatego zawsze wine zwala na kobiete, ktora nie jest winna. Badz dobrej mysli, na pewno wszystko sie ulozy. Jestes silna I dasz sobie rade. A Szyszek moze potrzebuje kilka dni zeby powrocic z ksiezyca na ziemie. To na pewno jakis przejsciowy kryzys. Takze, glowa do gory. Bedzie dobrze!!!
30 września 2014, 19:01
czesc dziewczyny :) a co tu znowu taka cisza? :P
Larice daj znac jak się sprawy u Was mają? Daj znać, czy jest poprawa! Widzę, że wziełaś się ostro za bieganie :) Tak trzymaj. :)))
Ja dziewczyny dziś sobie postanowiłam, że czas ostro wziąść się za siebie... waże 56 kg... bynajmniej przedwczoraj tyle wazyłam ;) teraz pewnie ciut więcej bo wojtek jest w domu i wiecej jem :P Muszę zmienić nawyki żywieniowe plus wrócić na siłownie. Teraz mi więcej czasu schodzi na bieganie i cięzko mi pogodzić biegi i siłownie. A wiem, że na siłownie muszę chodzić. Chciałabym jeść zdrowiej bo czasem jem niereguralnie i byle jak. I to jest pewnie powód, że waga stoi na tych 56kg. Także jutro detox i jakaś lekka dietka :) [ Panie Boże daj siłę ;) Wojtek jest w domku i ciagle cos wymysla do jedzenia:), normalnie się czuje jak za kawaerki. Filip już jest duży i mamy taki mega czas dla siebie :P ] Także jutro kupuję karnet i wracam na siłownie. W czwartek się pomierze i zobacze za miesiąc jakie efekty. Chciałabym jeszcze zejść z wagi, ale też nie chce przesadzić jakoś mega, żeby znowu ubran nie wymienić. Ale jakbym tak nadczo wazyła zawsze 55 kg to byłoby ok :)
Kasia dobrze ze ci waga wróciła na dobre tory :) Ja teraz też się zapieram i czas się rozprawić z tym ostatnim tłuszczyskiem :)
Dorotka gdzie ty się podziewasz? Dawno Cię nie było.
30 września 2014, 19:10
czesc dziewczyny :) a co tu znowu taka cisza? :P
Larice daj znac jak się sprawy u Was mają? Daj znać, czy jest poprawa! Widzę, że wziełaś się ostro za bieganie :) Tak trzymaj. :)))
Ja dziewczyny dziś sobie postanowiłam, że czas ostro wziąść się za siebie... waże 56 kg... bynajmniej przedwczoraj tyle wazyłam ;) teraz pewnie ciut więcej bo wojtek jest w domu i wiecej jem :P Muszę zmienić nawyki żywieniowe plus wrócić na siłownie. Teraz mi więcej czasu schodzi na bieganie i cięzko mi pogodzić biegi i siłownie. A wiem, że na siłownie muszę chodzić. Chciałabym jeść zdrowiej bo czasem jem niereguralnie i byle jak. I to jest pewnie powód, że waga stoi na tych 56kg. Także jutro detox i jakaś lekka dietka :) [ Panie Boże daj siłę ;) Wojtek jest w domku i ciagle cos wymysla do jedzenia:), normalnie się czuje jak za kawaerki. Filip już jest duży i mamy taki mega czas dla siebie :P ] Także jutro kupuję karnet i wracam na siłownie. W czwartek się pomierze i zobacze za miesiąc jakie efekty. Chciałabym jeszcze zejść z wagi, ale też nie chce przesadzić jakoś mega, żeby znowu ubran nie wymienić. Ale jakbym tak nadczo wazyła zawsze 55 kg to byłoby ok :)
Kasia dobrze ze ci waga wróciła na dobre tory :) Ja teraz też się zapieram i czas się rozprawić z tym ostatnim tłuszczyskiem :)
Dorotka gdzie ty się podziewasz? Dawno Cię nie było.
30 września 2014, 19:11
czesc dziewczyny :) a co tu znowu taka cisza? :P
Larice daj znac jak się sprawy u Was mają? Daj znać, czy jest poprawa! Widzę, że wziełaś się ostro za bieganie :) Tak trzymaj. :)))
Ja dziewczyny dziś sobie postanowiłam, że czas ostro wziąść się za siebie... waże 56 kg... bynajmniej przedwczoraj tyle wazyłam ;) teraz pewnie ciut więcej bo wojtek jest w domu i wiecej jem :P Muszę zmienić nawyki żywieniowe plus wrócić na siłownie. Teraz mi więcej czasu schodzi na bieganie i cięzko mi pogodzić biegi i siłownie. A wiem, że na siłownie muszę chodzić. Chciałabym jeść zdrowiej bo czasem jem niereguralnie i byle jak. I to jest pewnie powód, że waga stoi na tych 56kg. Także jutro detox i jakaś lekka dietka :) [ Panie Boże daj siłę ;) Wojtek jest w domku i ciagle cos wymysla do jedzenia:), normalnie się czuje jak za kawaerki. Filip już jest duży i mamy taki mega czas dla siebie :P ] Także jutro kupuję karnet i wracam na siłownie. W czwartek się pomierze i zobacze za miesiąc jakie efekty. Chciałabym jeszcze zejść z wagi, ale też nie chce przesadzić jakoś mega, żeby znowu ubran nie wymienić. Ale jakbym tak nadczo wazyła zawsze 55 kg to byłoby ok :)
Kasia dobrze ze ci waga wróciła na dobre tory :) Ja teraz też się zapieram i czas się rozprawić z tym ostatnim tłuszczyskiem :)
Dorotka gdzie ty się podziewasz? Dawno Cię nie było.
1 października 2014, 01:08
Daga, Ty to jestes laska! Ogladam Twoje fortki na fb z zachwytem. Wygladasz przepieknie, 56kg to super waga. Widac ze bieganie Ci sluzy. Moim zdaniem nie musisz schodzic ponizej 56kg, obecnie wygladasz idealnie. Ale najwazniejsze jest to, zebys to Ty sie dobrze czula ze swoja figura. Jak tylko urodze bede brac z Ciebie przyklad, no I ogladac Twoje zdjecia dla motywacji :)
Dziewczynki, ja sie prawie wcale tu nie odzywam, ale podgladam Was od czasu do czasu. U mnie oczywiscie waga w gore. Jestem duza I ciezka. Ale bardzo sie ciesze jak Wy tu piszecie o swoich sukcesach. Mysle o Was czesto, no I niebawem wroce do was na pelny etat. Poki co, to przygotowuje mieszknie na przyjscie nowego domownika na swiat. Firma coraz ciezej sie zajmowac. Jestem troszke zmeczona bo mam problem ze spaniem w nocy, a w dzien czuje sie jak nacpana. No ale juz niebawem wszystko wroci do normy.
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie. Postaram sie do Was odzywac czesciej :)
1 października 2014, 20:23
Kurcze to juz miesiac jak nie pisalam?! Ja nie wiem jakim cudem tyle czasu minelo. Moze to glupie ale dalam sobie sama kare i postanowilam, ze moge do Was zajrzec i napisac jak sie opamietam bo po urlopie to waga zamiast w dol szla w gore. A oto nastal dzien w ktorym waga pokazala 69,8kg :) Odzyskalam 6 z przodu, toche pewnosci siebie i sporo komplementow na temat tego, ze widac roznice :) Nikt juz mnie w pracy nawet nie kusi, zreszta nawet gdyby jestem odporna na pokusy ;) Nie wiem jakim cudem. Jedyne co to ostatnio zaniedbalam sport. Ale to przez stres ostatnimi czasy. Duzo tego by wywlekac to tutaj po takiej dlugiej nieobecnosci. Sytuacja na tyle opanowana, by czesciej do was zagladac :) Tym razem jednak bez zapewnien o codziennym pisaniu bo im wiecej sie nagadam tym .... Same wiecie.
Ciesze sie ze tu nadal jestescie sledze Was dziennie na fb :) Widze jak Daga biega, choc i bez tego wiem, ze nie odpuscilaby sobie tego co postanowila :) Jestem z Ciebie cholernie dumna.
Prosze piszcie czesciej :*
PS. Daga ales mnie sciagnela tutaj myslami ;)
Edytowany przez Dorotkaa88 5 października 2014, 22:23
1 października 2014, 20:27
Teraz patrze ze schudlam juz ponad 8kg i jestem na polmetku :) ! juhu! Musze Wam na dniach wrzucic jakies male porownanie jesli znajde fotki z sprzed 8kg :)
2 października 2014, 14:26
oj kochane wreszcie mam chwilę, żeby do Was napisać :*** strrrrasznie się stęskniłam a nie było mnie zaledwie kilka dni. ciągle coś, ten tydzień wyjątkowo mknie mi jak szalony więc od poniedziałku do dziś to jakby strzała :P ale cieszę się że się względnie ogarnęłam i że Was też tu jakby więcej :))))
Larice - daj znać jak się sprawy mają, myślę o Was często :( nie zgadzam się z dziewczynami odnośnie podejrzeń o innego babsztyla, bo może jestem naiwna, ale jakoś mi to do Szyszka nie pasuje... Poza tym poznałam go trochę jak wiesz i odbieram go właśnie jako osobę nieco humorzastą, z zachwianym postrzeganiem siebie, świata i innych, łatwo wpadającą w dołki :/ tym bardziej mam nerwa na niego, że w taki sposób wyładowuje swoje żale na Tobie. Mam nadzieję że sprawa jest już wyjaśniona, a jeśli nie, to że wkrótce dasz nam znać że wszystko ok! trzymam kciuki!
Kasia- fajnie, że bawiliście się dobrze na meczu :) widzisz, ja jestem taka anty - piłkowa, że nawet nie czaiłam co to za mecz :) dopiero jak w TV było tak głośno o wygranej siatkarzy, skojarzyłam że to na pewno tam byłaś na trybunach :) Gratuluję Ci takze powrotu do wagi sprzed sezonu urlopowego - wszystkie wiemy, że to nie takie hop-siup i cieszę się że jesteś już na dobrej drodze :) Nooo i muszę Cię mimo wszystko zganić że do dziś nie doczekałyśmy się zdjęć z chrzcin! Tak bardzo chciałam Cię zobaczyc... :( Obiecałaś! :P Przyjmij też prosze najszczersze kondolencje z powodu kuzyna :( też zawsze zastanawiam się jak bardzo nieszczęśliwi muszą być tacy ludzie. Szkoda mi przede wszystkim jego rodziny, tak jak mówisz - człowiek odchodzi, problemy zostają i ze zdwojoną siłą przechodzą na bliskich :( strasznie im współczuję :(
Monia - tak myślałam, że w sprawach śłubnych ani się obejrzysz a wszyetko podopinasz J nie ma co się stresować. Na temat służby zdrowia i sprawy Twojej torbieli się nie wypowiadam nawet bo mnie krew zalewa ://// wrrrr......
Daga- co Ty się kochana za siebie chcesz porządnie brać jak Ty już wyglądasz idealnie? :DDDD Dobrze Ewcia mówi, ani grama mniej Ci nie potrzeba J pracuj sobie nad ciałkiem ale spokojnie, bez spiny, jest naprawdę mega J co do ud to wydaje mi się, że wzrost cm mógł być spowodowany opuchlizną po treningu. Dość normalnym jest że po wysiłku nasze ciało ma nawet kilka cm więcej w obwodzie, ale absolutnie nie ma się co tym martwić. Nie wiem kiedy się mierzyłaś, ale jeśli w godzinach popołudniowych to przekłamanie jest bardzo możliwe ;) Uściskaj Wojtka! Niech wraca szybko do sił J Aaaa co do mojej wagi, to jeszcze się nie odważyłam :P wiem, wiem to bezsensowne ale jakoś dobrze mi z tym że nie znam tych cyferek :P jeszcze sobie poczekam ;) póki co mam radochę z wciskania się w mniejsze ciuchy J
Ewcia fajnie że zajrzałaś :* często o Tobie myślę i o maleństwie J który to już miesiąc? Ten czas tak szybko leci... wydaje mi się jakbyś chwilę temu mówiła nam, że spodziewacie się dziecka, a tu już taki brzuszek J super! Cieszę się że dobrze się czujesz i dobrze znosisz ciążę. Przemęczenie to chyba normalna sprawa w Twoim stanie, zobaczysz jeszcze chwilka i wszystko wróci do normy J aaa i zabraniam Ci martwić się pracą! Teraz liczysz się tylko Ty i mały/a.. no właśnie, a wiadomo już czy to chłopczyk czy dziewczynka? Wymyśliłaś już imię? J
Dorotka ojjjj Ty nasza niedobroto! Po Uli jesteś drugą najbardziej podpadającą vitalijką :* ale i tak nie umiem się na Ciebie długo gniewać J szkoda, że tak rzadko zaglądasz, okropnie pusto tu bez Twojego promyczkowego podejścia do świata J Cieszę się że udało Ci się zejść do rozsądnej wagi, liczę na to, że będzie coraz lepiej! A karę za nietrzymanie dietki to już my Ci tu wymyślimy!!! Sama się nie biczuj ;) Zmartwiła mnie trochę sprawa problemów z M. Dotychczas wydawaliście mi się parą gołąbków L mam nadzieję że nie jest to nic bardzo poważnego, jeśli nie chcesz to oczywiście nie ciągnę za język ale w razie co wiesz gdzie się wygadać, co nie? :* J
Się rozpisałam :P ale tak dawno mnie nie było że musiałm się nagadać :P u mnie standard - praca, Ziutek, treningi - jest ok ;) choć na Ziutka ostatnio też mam jakiś słabszy czas, trochę mnie znowu wątpliwości złapały ale opowiem Wam o tym przy najbliższej okazji, na razie już mi paluchy od stukania w klawiaturkę spuchły ;) w każdym razie to nic poważnego, nie sieję zbędnego zamętu :*
2 października 2014, 15:08
Chaje, jesli u Ciebie standard, to znaczy ze wszytsko jest w najlepszym porzadku :) Jest praca, jest Ziutek, sa treningi, czego jeszcze oczekiwac od zycia :) Obecnie jestem w 32 tygodniu. Termin rodzenia mam na 23 listopada (jejku to juz w przyszlym misiacu!!!) Moja dzidzia to dziewczynka. No i dobrze, bo chlopow w moim domu to mam juz wystarczajco. Imienia jeszcze nie zdecydowalam na 100% ale chyba bedzie Laura. To takie imie ze jest popularne w Anglii ale tez jest w polskim kalendarzu. Jak narazie dziecko rosnie zdrowo, ma juz 2.10kg, no I kopie w brzuchu jak szalona. Ciekawe czy jak sie urodzi tez bedzie taka rozbrykana, haha. Musze przyznac, ze bardzo mi sie podoba ta cala atmosfera w oczekiwaniu na dziecko. Zakupy malutkich ciuszkow, wybor mebli do pokoiku, malowanie mieszkania. Jedna mala osoba dodatkowa w domu, a tyle zamieszania. Pokoik urzadam na rozowo-bialo, wiem ze to nie za bardzo orginalnie, ale moim zdaniem rozowy dla dziewczynki bedzie wygladal jak pokoj ksiezniczki. Lozczeczko sprowadzane z Polski, do niego baldachim kupiony w Albanii :) Firanki do okna tez z Polski, specjalnie szyte na zamowienie. Wszystko bialo rozowe. Rzuce fotki jak bede miec chwilke. Mam teraz wiecej czasu zeby tutaj zagladac, bo juz czesciej zostaje w domu. Staram sie troche zwolnic tempo, a czesciej odpoczywac. Ale po narodzinnach dzidzi, bede musiala porzadnie sie za siebie wziac, aby zrzucic wszystkie zbedne kilogramy, no I nie ukrywam dziewczynki, ze licze tu na Wasza pomoc :)
2 października 2014, 16:44
Chaje dzieki za mile slowa :)
Ewa ale super ze bedzie dziewczynka! :) Nasza coreczka bedzie sie nazywac Lena wlasnie dlatego by bylo cos co da sie wymowic w Niemczech i w Polsce i zeby nam sie podobalo :) Strasznie jestem ciekawa pokoiku :)
Edytowany przez Dorotkaa88 5 października 2014, 22:24