Temat: Od teraz zaczynam od nowa - ktoś ze mną?

Dziś zdałam sobie sprawę na czym polega mój problem - niby zdrowo jem, niby pije wode, niby cwicze, niby wszystko ok - dlaczego wiec nie chudne? Przez weekendy w ktore robie sobie zupełną labę, obżeram sie slodyczami, pozwalam sobie na kaloryczne obiady... Dotychczas wydawało mi się że ten raz (a przeciez to dwa) w tyg mi nie poszkodzi... Owszem szkodzi! Bo zatrzymuje mnie w miejscu - to co wypracuje sobie przez tydzien, w weekendy doslownie zagrzebuję pod górą kalorii... Koniec z tym! Dziś mega dół i łzy w oczach kiedy na bezdechu próbuję dopiąć ukochane jeansy, ale od jutra pełna mobilizacja! Ktoś chętny do spółki? :)

Hej dziewczyny ;D

Już ostatecznie po urlopie numer 1. Waga 64,8-65 także jestem zadowolona. Byliśmy nad morzem w Trójmieście,  potem nad jeziorkiem. Jadłam wszystko: frytki, gofry, lody, piłam alkohol - waga jest łaskawa. Przyznaje się bez bicia... biegałam tylko w planach. Mamy z M. mało czasu dla siebie, przez jego delegacje. Jak leżał obok w łóżku, nie miałam serca, ani ochoty go w tym łóżku pozostawiać samego :D Ruchu mi nie brakowało, zarówno ze względu na nadrabianie związkowych zaległości, jak i spacery. Codziennie miałam w nogach około 20 km. W słoneczne dni nie mogłam wyleżeć na kocu, więc M. leżał a ja chodziłam w jedną i drugą stronę brodząc w wodzie. 

Zdjęcia wstawie za kilka dni. Nawet ich nie zgrałam jeszcze. Widać na nich, że schudłam, ale jednocześnie, że ciało jest w złej kondycji. Brak mu jędrności. Po urlopie numer 2 ustal sobie jakiś plan treningowy. Wczoraj byłam u kumpeli wróciłam o 3, spałam do 14 :D także teraz siedzę i spać nie mogę. koleżanka która była ze mną poinformowała nas, że zaszła w ciąże. Jest przerażona, ale pomału się przekonuje. Jest w 8 tyg. Leczyła się dosyć długo, bo nie jajeczkowała, ale nie chciała mieć jeszcze dzieci. Myślała, że za rok, może 2. No, a tu taki psikus. Dodam, że stosunek do dzieci ma podobny do mnie... 15 minut i przez szybę :D

Daga wyglądasz ślicznie ;D 

Dorota w ogóle się nie przejmuj przytyciem na wakacjach, nawet jak wskoczy kilogram czy dwa, t szybko je zrzucisz po powrocie. Nie ma sensu psuć sobie urlopu- nie masz go co 2 miesiące, a jak wymarzona wagę osiągniesz tydzień, albo dwa później, nic się nie stanie :P

chaje cieszę się, że układa Ci się z Ziutkiem;) świetnie, że dogadujesz się z jego rodziną. To ważne.  Ja pomimo upływu lat czuje się z jego rodziną nieswojo ;/ jeśli chodzi o kota, to Dorotkaa ma racje, lepiej kotkę zabrać. Ja miałam kotkę i nie miałam z nią zadnych problemów. Zresztą koty są bardzo czyste, żeby Ci nasikał w domu, musiałby mieć nieposrzątaną kuwetę

Larice miło, że wróciłaś. Witaj na pokładzie ;)

Dorotkaa znam ten ból, ja od poniedziałku mam popo ;/

Pasek wagi

Joł joł laski :)

Larice witaj Córko Marnotrawna :)))) Ciesze się, że jesteś na dobrej drodze. Od początku uważam, że najlepszą dietą jest MŻ plus ruch :) Lepiej jeść wszystko, ruszać się, cwiczyć - chudnąć wolniej ale bez jojo :) Podziwiam Cię, że jesz tak mao słodkiego. Ja w sumie tez sie słodkim nie objadam ale przed @ zawsze się skuszę na cosik słodkiego :P. Fajnie macie z ta działką :) Rozumiem, że dolecowo ma na Niej stanąć dom? Tak? No i kochana czekam na Twoje aktualne zdjęcie :))) Ja miałam startować w przyszłym roku w triathlonie... 1,5 km płyniesz, 45km jedziesz rowerem i 10 km biegniesz.. ale nie wiem czy dam rade... ze względów finansowych... rower szosowy jest dość drogi. kolo 5000zl - nie stać mnie na taki wydatek. Póki co biegam :) i chodze na siłownie :) zobaczymy jak to bedzie :)

Monia super, że na urlopie w zasadzie nie przytyłaś :) Wcale się nie dziwie ze Ci sie biegać nie chcialo jak miałaś faceta swego ukochanego w łóżku ;) Uważam, że to dobry pomysł, żebyś miała plan treningów... jak się nie ćwiczy to ciało jednak nie dojdzie do takie super formy samą dietą... Dobrze, ze wypoczełaś i spedziłaś czas ze swoją drugą połową :)))

Chaje mam nadz, ze trafiłaś bez problemu tymbardziej z pomoca GPS-a :) Napewno spedzasz fajny weekend z Ziutkiem :))) A co do metamorfozy to moje zdanie znasz... nie bedz taka skromna... bo zmiana jest ogromna!!!! Wygladasz pięknie i mnie motywujesz :)))

Dorotka dobrze, że zakwasy szybko minęły :) Co do tetna... to rozumiem, ze trenujecie wszystko z pulsometrami? Ja uważam, że im bede wiecej biegała tym puls bedzie łatwiej kontrolować :) juz widzę mały progres :) kondycha kondycha :) systematyczność wypracuje odpowiedni puls :)

Dorenc nie martw się, że na wakacjach przytyjesz... nawet jakbys miała ciut nadwyżkę to szybko spadnie. Ja tam na wakacjach się wyluzowałam. Przyjechałam 2 kg grubsza i szybko spadlo. Na urlopie nie mozna sobie odmawiać :)))

U nas dziś leniwa niedziela :) Ja nie biegałam ani nie cwiczyłam bo w sumie musze sie zeregenerować... poza tym mam 2 dzień @ wiec sobie dałam spokój... ale jutro juz biegne ;) Mój Wojtuś tez zaczyna biegać :) Kupił już ubranie i buty :) Mi też kupił fajne buty w Lidlu do biegania i to z promocji za pół darmo...45zł :) mają dobre opinie na necie :)  Także przed Wojtkiem 10kg do zrzucenia :) Wierze w niego i myślę, że da rade :) Przede mną ciężki tydzień bo bede miała sporo pracy, ale da się radę :) Wojtek dziś mi zrobił zdjęcia :) Bez makijazu nie licząc czerwonego błyszczyka :P Podobają mi się :) Wrzuciałam na fb :P Komenatrze różne, kilka dziewczyn mi napisało na priv ze zdjęcia wyzywające. Opowiedziałam tylko, że jak się nie podbają - to niech nie patrza. :P Mam kilka koleżanek, które jak byłam gruba to kadziły, lajkowały itp. a teraz ciagle cos im sie nie podba :) Ale mam to w nosie :P Jednej napisałam takie ładne zyczenia na urodziny i nawet nie odpisała dzieki a ja wgl sie z nia nie pokłociłam. Nie wiem o co chodzi. Ale obym tylko takie problemy miała w zyciu :PPP

Życzę miłego wieczorka :**

Hejka widzę, że cisza ;/

Daga faktycznie duży wydatek ten rower.  Musisz to przemyśleć. Ja wolałabym skorzystać ze sportu, który nie wymaga takich nakładów finansowych.

 Co do zdjęć na fb nie przejmuj się. Każdy ma inne zdanie. Ja mam dosyć konserwatywne poglądy w tym zakresie i nie podoba mi się wstawianie takich zdjęć na publiczne portale, bo i po co? są rzeczy, które powinno zostawić się dla siebie. Mój M. też robi mi takie zdjęcia, ale są to zdjęcia dla nas i do głowy by mi nie przyszło, żeby je zaprezentować światu, bo straciły by całą intymność i smak. To oczywiście moja opinie. Tak już mam, niezależnie od wagi nie wstawiłam i nie wstawiłabym zdjęcia w staniku, albo co gorsza bez, zdjęć w stroju kąpielowym, czy w jakiś dwuznacznych sytuacjach ;) Tak samo, nie napisze na tablicy wyznania miłosnego. Naprawdę nie pojmuje, jak można np. na FB napisać "skarbie kocham Cię, jesteś najlepszym co mam" itp. od tego są prywatne wiadomości, telefony, sms, spotkania w cztery oczy. Publiczne wyznawanie uczuć, jest dla mnie sztucznym zachowaniem, pokazówą i jest bez klasy. Mam koleżanki, które wstawiają takie zdjęcia, a także umieszczają wiadomości skierowane do swoich facetów na tablicach, nie podoba mi się to, ale w życiu nie napisałabym wiadomości z taką informacją. To żenujące. Każdy  ma prawo umieszczać, co mu się podoba i niezależnie jak głupie by mi się to wydawało, nie wyraziła bym swojej opinii. To tak jakby np. podejść do grubej dziewczyny na ulicy i powiedzieć jej: "nie noś leginsów bo nie są dla Ciebie". Skoro chce to nosi, jej sprawa i jest problem czy przeszkadza jej to co inni myślą czy nie.  Reasumując :D skoro dla Ciebie to ok, masz do tego prawo i to rób, koleżanki, które potrafią wysłać do Ciebie wiadomość, że im się to nie podoba są śmieszne.

Pasek wagi

Monia zgadzam się z Tobą, że każdy ma prawo do swojego zdania :) Nam się te zdjęcia podobają i mi i Wojtkowi i nie uwazamy, żeby pokazywały za dużo :) Uważamy, że są artystyczne i tyle :) Może jakbym miała więcej czasu to stworzylibyśmy jakiegoś bloga fotograficznego ;) czysto amatorskiego ;) zobaczymy :) co do ludzi, mi wgl nie przeszkadza co kto wrzuca na tablice... foty, wyznania - to każdego sprawa :) Po prostu tak jak mówisz, każdy ma prawo a jak się komuś coś nie podoba - to niech nie oglada, nie komentuje. Ja się smieje, że nawet ostatnio moje zdjecie na którym byłam w sukience i na boso - rzekomo było wulgarne bo było widać gołe stopy ;) Obym tylko takie problemy miała w życiu ;) Ale oprócz dwóch zazdrosnych lasek opinie są fajne odnośnie tych zdjęć :) Ludzie są po prostu zwistni i to wyłazi na każdym kroku... nie mówie nawet o zdjeciach na fb tylko wogóle w życiu... ale to innym temat ;)

Co do sportu to tak jak mówie - triathlon chyba mi odpada bo jednak kasa kasa kasa...  dziś mam wgl 3 dzien @ i leje się ze mnie strasznie a mam wyjazd. Obym jakoś dotrwała do końca dnia. Zauwazyłam ze jestem ostatanio bardzo niezorganizowana. ;/ Wszystko na ostatania chwile i potem mam opznienia. Tak nie moze byc. Muszę to zmienić. Z jedenj strony zastanawiam się nad usunięciem konta na fb bo to pochłanaicz czasu a w zasadzie nic sie tam nie dzieje :P

Monia a co z Twoją torbiela? Nic nie pisałas dawno na ten temat.

Ja uciekam. Mam jeszcze troche drukowania. I kolo 10.00 musze jechać. Buziaki dla wszystkich i do miłego :)

Cześć Dziewczyny, wróciłam :)

Weekend weekend i po weekendzie :P szkoda ze tak szybko leci :( ale w kazdym razie bylo fajnie jak zawsze :) trafiłam bez wiekszego problemu, no dobra dwa razy zawracałam - ta nawigacja nie jest taka oczywista :D ale dałam rade ;) martwie sie tylko nieco o diete bo co jak co jedzenia to u ziutka nie brakuje:P on uwielbia duzo i dobrze zjesc a gotuje tak ze wcinam wszystko co dotychczas wydawalo mi sie niejadalne :D dodatkowo w niedziele wybralismy sie na grilla z jego bratem i znajomymi a stół sie uginal wiec mam nieprzyjemne poczucie ze wracam przepełniona :P ale nie martwie sie jakos szczegolnie bo rzeczywiscie slysze zewsząd ostatnio ze sporo schudłam, wrecz Ziutek mowi ze jestem juz za chuda, ale wiadomo - faceci sie nie znają :P w kazdym razie dzis o 6 rano zwlekłam sie na trening a jesli leń i moje podziębione gardło pozwolą to wieczorkiem wybiorę się jeszcze na bieganie ;) takze jakikolwiek nadbagaż przyjechał ze mną z weekendu, pozbędę się go prędzej czy później :P

Monia fajnie ze dobrze spedzilas urlop i ze wrocilas bez zbędnych kilogramów :) czekam z niecierpliwością na zdjęcia bo dawno nikt się nie chwalił wyjazdem :) jako spracowany i zaziębiony żuczek pękam z zazdrości i ciekawości ;)

Daga komentarze Twoich koleżanek są przede wszystkim nie na miejscu i generalnie słabe ;) Mam identyczne zdanie jak Monia na ten temat. to każdego indywidualna sprawa co zamieszcza na fb czy gdzie tam, a osoby neizwiązane ściśle z tematem, plujące z tego tytułu żółcią są po prostu ... no w sumie nawet nie wiem jak to określić ;) śmieszą mnie ;) Na zdjęciach wyglądasz pięknie, jeśli Twoim życzeniem jest się dzielić takimi ujęciami z innymi to nie widzę w moim tyłku żadnego ścisku i polecam innym podobna reakcję ;) wiem ze dobry rower to spory koszt :/ moj wujek taki posiada tez jezdzi zawodowo. dwa razy mu ukradli i i tak nadal kupuje tak jest zafiksowany na kolarstwo ;) moze pomysl o zakupie ratalnym? moj tata kupil tez dobry rower, taki bardziej zaawansowany zaplacil chyba 1500, moze uda sie znalezc cos wystarczajacego do cwiczen ale w przystępniejszej cenie? kurcze szkoda rezygnowac z marzen i takiego fajnego przedsiewziecia... mam nadzieje ze cos wymyslisz :)

a co do prywaty na facebooku jeszcze to przypomniala mi sie smieszna akcja mojej kolezanki ktora wstawila caly album upamietniajacy jej zaręczyny :P) nie byloby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie odbywaly sie one niesamowicie artystycznie w jeziorze :) ona w zwiewnej sukience, on nagi ahhhh do polowy w wodzie i obowiazkowo mnostwo przytulancow i zblizen na akcje wkladania pierscionka na palec ;) zastanawiam sie jak niesamowicie spontaniczne i naturalne musialy byc owe zareczyny he ;) no coz, bawią mnie takie akcje ale ani mi sie sni czepiac dziewczyny o to. jej sprawa a ja sie ciesze jej szczesciem i tym ze ma fajne foty ;)

Dorotka dopominam sie o foty zakupów :DDDDD nie wykpisz sie! ;)

Dziewczyny melduję, że żyję.. dziękuje że się o mnie martwicie. 

Na długi weekend byłam ze znajomymi nad morzem w Stegnie, trochę wypoczęłam i się opaliłam. W końcu też jestem na dobrych torach dietowo-ćwiczeniowych, mimo wzlotów i upadków. Poza tym mam małe problemy z nogami i to mi zajmuje głowę, jutro mam dopplera zobaczymy co tam wyjdzie.

3majcie się i dam znać jak się już czegoś dowiem.

Pasek wagi

hej Kobietki :-)

Weekend i po weekendzie :-) było pracowicie. Szwagier przywiózł nam grzejnik ale okazał się niesprawny wiec mało nie zamarzłam ha ha potem kupiliśmy juz swój grzejniczek i zrobiło się przytulnie

O co w ogóle kaman? ? Napisałam długiego posta odniosłam się do Was a wyszło na to ze jestem zadufana w sobie egoistka która pisze tylko o sobie :-/ obcięlo 3/4posta

Daga z torbielą w sumie bez zmian. Ma 2,5- 3 cm. Przestałam o niej myśleć, przestałam się faszerować lekami, chce dać jej 2 msc.  Może sama się wchłonie. Nie chce latać od lekarza do lekarza. Będę się poddawać kontrolą, ale przestałam się nią stresować

Chaje nie martw się weekendami ;) przez dwa dni nie przytyjesz, ani nie schudnesz. Jesli w tygodniu będzie si, weekendy Ci nie zaszkodzą :)

Kasiu co z tymi nogami? Żylaki?

Larice nie martw się, każdej z nas się zdarza ;D zapisywanie postów przestało działac.

U mnie w sumie bez zmian. W pracy zaraz końcża się testy nowego klienta. roboty co niemiara, ale chyba uda nam się, je przejść. 

Zostało mi 9 dni do urlopu ;) nie mogę się doczekać, w następną środę wylatujemy

Pasek wagi

Kasiu, fajnie ze jestes :)))) mialam zamiar pisac do Ciebie na facebooku, ale zobaczyłam właśnie ze są fotki z nad morza i pomyślałam ze zwyczajnie wypoczywasz :) ciesze sie ze wypad się udał, ale martwi mnie troche sprawa Twojego zdrówka :( powiedz prosze cos wiecej, co sie dzieje?

Larice tak to niestety juz jest na vit ze raz na jakis czas mega posta szlag trafi :/ wszystkie znamy ten wnerw ;) dla bezpieczenstwa czasem staram sie pisac w wordzie lub zapisywac co chwile calosc ale wiadomo ze przykra akcja zdarza sie akurat zwykle kiedy pomija sie ten patent :P

Monia zazdroszcze urlopu ajjj tyle wolnego :)))) mysle ze w pracy ogarniesz raz dwa, mnie tam zawsze swiadomosc wolnego uskrzydla i żaden nawał obowiązków mi niegrozny ;) teraz mam mini doła bo szef zapowiedzial ze w sobote chciałby robic inwentaryzację a to sie równa zwykle z siedzeniem do nocy i mega upierdliwym zliczaniem :(((( mam nadzieje ze mu sie odwidzi, ostatnie w miare słoneczne dni, tez chciałabym jeszcze pokorzystać... 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.