Temat: Od teraz zaczynam od nowa - ktoś ze mną?

Dziś zdałam sobie sprawę na czym polega mój problem - niby zdrowo jem, niby pije wode, niby cwicze, niby wszystko ok - dlaczego wiec nie chudne? Przez weekendy w ktore robie sobie zupełną labę, obżeram sie slodyczami, pozwalam sobie na kaloryczne obiady... Dotychczas wydawało mi się że ten raz (a przeciez to dwa) w tyg mi nie poszkodzi... Owszem szkodzi! Bo zatrzymuje mnie w miejscu - to co wypracuje sobie przez tydzien, w weekendy doslownie zagrzebuję pod górą kalorii... Koniec z tym! Dziś mega dół i łzy w oczach kiedy na bezdechu próbuję dopiąć ukochane jeansy, ale od jutra pełna mobilizacja! Ktoś chętny do spółki? :)

Daga w tym czasie gdy pytałaś ja byłam w drodze na squasha ;) Poza tym miałam dziś zajęty dzień, zaraz po pracy widziałam się z koleżanką jeszcze z liceum :) Później szybki obiad, a raczej kolacja i pojechaliśmy na kort.

Ula jestem pewna, że wszystkie te plany to nie są obowiązki, a raczej przyjemność więc w pewnym sensie wypoczniesz (może nie fizycznie, ale psychicznie na pewno). Ja lubię takie aktywne wypoczywanie, po takim weekendzie czasami mam lepiej naładowane baterie niż po leniwym i bezproduktywnym.

Dzisiaj grało mi się fantastycznie na squashu :) zdecydowanie lepiej niż we wtorek. Po godzinie byłam cała mokra i czerwona na twarzy. W związku ze spotkaniem z koleżanką tak zaplanowałam sobie menu, żeby móc wypić dziś kawę i zjeść ciastko w kawiarni :) Moja tabelka:

kcal 1450B 49W 210
T 46
picie 2,2Lsquash 60min - ok 600kcal
Pasek wagi

Kasiu ja też mam siedzącą pracę;) poza trasą biurko-kuchnia- biurko,  biurko-wc-biurko i raz dziennie biurko-drukarka-biurko... siedze na tyłku. Do tego  nie mogę ćwiczyć intensywnie przez torbiel. W zasadzie mój jedyny ruch to spacer z psem i z pracy do domu.

Daga wiem, ze mało kalorii;) staram sie, żeby było 1400-1600, ale jak nie wewmę jedzenia do pracy to tak to wygląda;) wole zjeść mniej niż byle co.  Co do ćwiczeń to niestety, ale lekarz mi zabronił... nie mogę jeżdzić na rowerze, skakać, ani biegać. Basen też nie wchodzi w grę, pozostają mi statyczne ćwiczenia, bez wymachiwania nogami i brzuszków i marsze w umiarkowanym tempie. Z jojo natomiast jest tak, że jestem twarda do momentu, aż pęknę. Zawsze po diecie wracam do starych nawyków i organizm chłonny wszystkiego, czego mu odmawiałam- zamienia w tłuszcz;/ a rowerek wyrzuciłam.

Ulka jak zwykle zabiegana;) 

Dziś przyznaje się  nie policzyłam kalorii;) ale wpadek nie byłu mśle, że maks 1500 kalorii, a 150spalonych ;)

Pasek wagi

Monia ja doskonale Cię rozumiem z dietą, ja mam dość elastycznie godziny pracy i czasami jak jest mniej pracy to pracuję 6h, a czasami 8-10h. Niestety często zdarza się tak że idąc do pracy nie wiem czy akurat dzisiaj będę dłużej czy krócej, a jedzenia zawsze biorę tyle samo. Więc jak pracuję te 8-10h to niestety ale pod koniec dnia jestem głodna. Też wolę wytrzymać te 2h i zjeść obiad w domu niż kupować jakieś serki, jogurty od których się odzwyczaiłam albo fast foody. Odnośnie jojo hmm to pewnie od tego że wracasz do starego trybu odżywiania. Gdybyś może spróbowała takimi małymi krokami zmieniać dietę, zamiast od razu wszystkiego się wyrzekać miało by to lepszy rezultat. Czytałam kiedyś o tym, że jak ktoś sobie zakłada że np od poniedziałku nie pali, nie je słodyczy i fast foodów a do tego zaczyna ćwiczyć to ta motywacja szybko opada bo za dużo na raz trzeba pilnować. Ja np nie wykluczam słodyczy z diety ale jeśli się już zdecyduję to w kontrolowany sposób zjadam jakąś małą ilość. 

Mogłabym się tu długo rozpisywać na ten temat ;) Z moich obserwacji wynika, że chudnę w rozsądnym tempie jak zjadam ok 1200kcal bez ćwiczeń albo ok 1500kcal gdy ćwiczę. Od sierpnia miałam też takie momenty gdy odpuszczałam i zjadłam trochę więcej na szczęście ani razu nie zaobserwowałam efektu jojo, bo skoki w okolicach 1kg to treść jelitowa, która po ok 3 dniach znikała

Trochę się rozpisałam ;) Miłego piątku! :)

Pasek wagi

Duplikat ;)

Pasek wagi

Cześć Dziewczyny melduje ze zyje :*

Przepraszam, że nie pisze ale jestem na maksa rozwalona sytuacją w pracy... Próbuje to jakoś ogarnać, wertuje ogłoszenia i strony różnych firm ale wiecie jak jest. W każdym razie jakoś nie po drodze mi do trajkotania, więc obiecuje odezwać sie jak tylko troszke sobie poukładam swoje sprawy.

Buziaki gorące

Hej Laski.

Ja dzis miałam mega aktywny dzień. Od rana byłam u Rodziców. Sprzatałam cały dom. Nalatałam sie jak glupia.Wróciłam do domu, zjadlam obiad i godzinke pozniej juz byłam na siłowni :DDD trening siłowy plus orbi zaliczony:) Wróciłam o 18.30 i teraz sprzatam moje mieszkanie bo mam bajzel, ze hej!

Dziewczyny odezwała sie ta moja kumpela od wesela. Zadzwonila do mnie z pracy zeby mi o tym weselu powiedziec. Pewnie cos ten jej facet jej nagadal. Bo dziwnie, ze tak nagle. Dzis wogóle sie do mnie odzywa. Tłumaczyła, ze jestem pierwsza osoba, której powiedziała, zebym nie miała zalu bo ona nie chce zapeszac itp. No nic.

Monia wlasnie co do jo jo... to jest tak jak Kasia pisze.. dieta powinna byc na zawsze a nie tylko na chwile. Na drastycznej diecie nie wytrzyma sie długo, człwoiek wraca do starych nawyków i jest wzrost z nadywzka. Najlepiej jesc wszystko. Tylko z głową. Ja np. nie licze wogóle kalorii. Czasem zdarzy mi sie zjesc cos słodkiego. Ale generalnie pilnuje zeby jesc zdrowo i sie nie opychać, zeby nie czuc sie przejedzona. Nie rezygnuje z białego chleba, ziemniaków, białych makaranów. Jak akurat mam je na obiad to zjem. Żeby pozniej organzim nie dostał szoku. Wiadomo, ze preferuje ciemne pieczywo ale jak jest białe w domu to tez nie panikuje:)

Dorotka jak tam Chodakowska... mam nadz, ze sie nie obijasz :D melduj sie kochana:)

Chaje razumiemy Twoja sytuacje w pracy, pamietaj ze myslami jestesmy z Tobą! Mam nadzieje, ze trafisz na jakies fajne ogłoszenie i w koncu znajdziesz prace swoich marzeń!!! :*

Hej, ja tylko na sekundę bo raraz lecę na basen :)

Daga widzę, że mamy dziś podobny dzień ;) Tylko, że ja już posprzątałam cały dom, a teraz lecę się poruszać.

Chaje doskonale Cię rozumiem, nie przejmuj się tylko skup się na tym co najważniejsze! 3mam mocno kciuki, żebyś znalazła fajną pracę :)

Pasek wagi

Monia zrobilam pomiary wiec bede porownywac :) 

Kasiu no wlasnie jesli hcodzi o wage to nei mam sie czym chwalic, nie chce spadac chyba sie  broni :(

Daga wlasnie sciagnam skalpela z krzeslem :) Dzisiaj powiniem byc skalep wyzwanie ale nie mialam jak wczesniej zrobic a teraz nie chce mi sie az 40 min dlatego robie z krzeslem a jutro zoabcze czy robie przerwe czy bede dalej robic :) Jak skoncze dzisiaj to 5 dzien bez przerwy za mna :) Nie wiem jak Chodakowska ma na mysle to wyzwanie czy kazdego dnia czy iles  razy w tygodniu. Dzisia wyciagnelam moj pas wibrujacy na brzuch bo sobie o nim przypomnialam wiec 35min z nim zaliczone :) Zaraz zalicze 30min z Chodakowska i starczy :) 

Ja mam w domu chorego meza wiec zrozumcie moja nieobecnosc :P A tak serio to wczoraj az bylo mi go zal mial caly dzien 39 stopni goraczki i nie dalo sie jej zbic tak sie meczyl ze sie polozylam kolo niego i go glaskalam hehe ;) No i oklady zimne robilam uslugiwalam i takie tam, jak to z chorym facetem :D Ale dzisiaj juz sie lepiej czuje ale znow oslabiony bo dzisiaj tylko 35,8 stopni ma. Zwolnienie do wtorku wiec popsul mi szyki bo mialam cwiczyc dziennie jak wyjdzie do pracy no ale co zrobic, wygonilam go do sypialni i cwiczylam w salonie :P

Pasek wagi

Skalepl zaliczony a w trakcie czekania na sciagniecie zeby nie marnowac czysu zrobilam 8min abs :))

Pasek wagi

Dorotka, zycze Twojemu M szybkkiego powrotu do zdrowia, ale on szczesciarz ze ma taka pielegniarke w domu. Tez bede robic pomiary jak wroce do Londynu, boje sie tylko ze centymetra zabraknie, haha

Daga, jak ja Ci zazdrosze takiego zajetetego dnia, ale pewnie tez czeka mnie wielkie sprzatnie po powrocie, az boje sie co zastane w domu. Bracia mojego L pewnie palcem nie ruszyli. 

Chaje, jestem troche nie w temacie co sie dzieje u Ciebie w pracy, ale postaram sie jakos nadrobic ostatnie posty.

Kasia, widze ze super trzymasz sie z dieta i cwiczonkami. Brawo!

Monia, no troche lipa ze nie masz mozliwosci cwiczyc, ale spacery z psem tez sa przyjemne.

Kochane, ja nadal w Albanii, bede wyjezdzac 26 lub 27 marca. W kwietniu mam strasznie duzo pracy, wiec troche rusze gruby tylek. Tutaj jest piekna pogoda, nawet troszke opalenizny zlapalam. Poza tym wszytsko u mnie ok, takie zycie lenia. Opowiem wiecej po powrocie. Tesnie za Wami bardzo. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.