- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 marca 2012, 21:59
Edytowany przez chaje 11 marca 2012, 23:02
12 października 2013, 11:04
12 października 2013, 11:18
12 października 2013, 21:37
13 października 2013, 08:13
czsec dziewczyny:)
Jak tam niedzielka, jakie pany? :)
Mysmy dzis wstali kolo 7 - Filipcio się obudził wiec nie było wyjścia;]. Wczoraj byłam na urodzinach u Męża tej mojej kumpeli, z którą się razem odchudzamy.. wypiłam troche wina i zjadłam troche sałatki... nie chciałam nic jeść, bo byłoby jej przykro, bo się specjalnie na nas szykowali. Posiedzielismy, Filipek mi usnął przed 9 więc wieczór mieliśmy z Wojtekiem dla siebie:)
Byłam wczoraj w Tesco z Fifkiem, kupiłam mu 2 zabawki:) ogladalam nawet fajną koszulę, ale nie miałam możliwości przymierzyć... bo z Filipem to nie ma sznas...ale koszula jest ładna... w dwóch kolorach niebieski z białym kołnirzykiem albo różowy;D kosztje 62zł. Jak bede miała chwile to podjade w tym tygodniu:) a poza tym dziś mamy rodzinna niedziele... Wojtuś na obiad robi żeberka, juz od wczoraj się marynują... do tego surówka i pieczone ziemniaki :DDD
Dorotka..powiem Ci, że miałaś szczęście w nieszczęsciu, dobrze ze Cię tylko drasnęło...może lepiej jakby Cie lekarz zobaczył, wiesz w szoku to sie może bólu nie odczuwać, a czasem są jakieś krwotoki wewnętrzne albo złamania... mam nadz, że faktycznie jesteś tylko obolała. Ale strach pomyśleć, co by było jakbys faceta nie zauwazyła... a powiedz Kochana jak tam Twoje odchudzanie.. nic nie piszesz o cwiczeniach, swego czasu na zumbe chodziłas... wiem, że masz mase zajęć, nowa praca, egzaminy, szkoła... ale wiesz jak jest... jak się chce to można wszystko! :) ściskam mocno:*
Ewcia urwanie głowy z tym wyborem pracownika, dobrze ze masz tyle chetnych, że możesz wybierać! :) Powiem Ci, że strasznie przykra ta sytacja z Twoim byłym facetem.. az się wierzyc nie chce, że wokół takie rzeczy się zdarzają... po co tak kłamac, czemu ludzi oszukują osobę, której mówią, że ją kochają.. dobrze, że poznałas L i wyleczyłaś rany... wiadomo, że zawsze ta sytuacja bedzie powodowała ból w Twoim sercu, ale dobrze, że mimo tak trudnych doświadczeń, jesteś szczesliwa z L. :) Co do dziecka, to wiadomo, że kobieta i mezczyzna musza być na nie oboje gotowi, ale tez niestety my-kobiety mamy ograniczenie jakim jest zegar biologiczny..Sama wiem po swobie, że na Filipa zdecydowalismy sie w zasadzie zaraz po ślubie, w ciąże zaszłam po 5 miesiącach cięzkich staran;) a teraz już nie jest mi się tak łatwo zdecydowac, bo jest mi wygodnie:) Filip odchowany i wszytsko mam względnie pochwytane:) poza tym znowu mnie przeraza fakt dodakowych kg, cięcia cesarskiego i takich tam:P ale napewno nie zapase sie w II ciazy tak jak w pierwszej... obiecalam sobie, ze max 10kg:) a nie kurde. 25kg... ;)
Ja moze dziś zdjęcia wrzuce w okularach, Wojtek jest w domu to mi cyknie:)
Ewcia co do diety to też zachęcam do mobilizacji... ja teraz mialam ciezki tydzien i mega duzo pracy, a jednak sie chce to mozna:DDDD Sama mówiłaś, że masz tyle pięknych sukienek, do których trzeba ciut zrzucić:P :))):*
Uciekam, do miłego:***
13 października 2013, 09:03
Dorotka, Daga ma racje, najlepiej jakby Cie lekarz zobaczyl. Nigdy nie wiadomo co tam w srodku Do tego piszesz ze pobolewa.Kurde jak to jest, trzeba miec oczy dookola glowy.
Piatek nie byl tylko pechowy dla Dorotki, ja rowniez ledwo uszlam z zyciem. Malo brakowalo a doszloby do nieszczescia. Sprzatalam w domu u klienta. Na scianie wisialo wieeeeelkie lustro, takie 2m na 1,5m. Obok tego stal stol I krzesla, ja bylam w malej szparce pomiedzy stolem a sciana, zmywalam podloge na kolanach. Zawsze robie to mopem, ale pomyslalam ze dzieciaki tam jedza, jest sporo okruszkow, wiec umyje ladnie rekami. No i to wielkie lustro spadlo!!! Normalnie 5cm od mojej glowy. Rozbila sie rama, a rama byla taka masywna, rzezbiona z jakiegos gipsu lub cementu, nie wiem co to bylo. Razem z dziewczyna ktora mi pomagala, obejrzalysmy to lustro, okazalo sie ze ono bylo powieszone za zylce, i ze zylka poprostu pekla. Naprawilysmy, i powiesilysmy lustro spowrotem na sciane, a czesci ktore sie z niego wykruszyly wyrzucilysmy. Powiedzialam wlascicielce domu co sie stalo, bo przeciez 5cm i doszloby do nieszczescia, poza tym ona ma male dzieci w domu, ktore ciagle biegaja, takie dziecko to na miejscu mogloby zginac.
Daga, wezme sie za diete, obiecuje. No skoro Ty sie zmobilizowalas, to pewnie ja tez dam rade. Musze sobie dokupic baterie do mojej wagi bo nadal nie dziala. Teraz bede miec jeszcze tylko ciezkie ostatnie 2tyg w pracy, a potem to juz z gorki.
Odzywala sie do mnie moja byla sprzataczka (a raczej jej siostra), oczywiscie pieniadze chciala. Zadzwonila z krzykiem i zaczela mnie straszyc. Powiedzialam jej ze jesli bedzie sie wydzierac to nigdy nie zobaczy tych pieniedzy. A jesli chce wszystko zalatwic na spokojnie, to jak bede miec czas, pojde do banku, sprawdze gdzie jest problem (tak jakbym nie wiedziala, haha) i jesli to jest prawda to przeleje jej pieniadze na konto. Bylam przygotowana na ta rozmowe, wiec za bardzo sie nia nie przejelam :)
13 października 2013, 09:52
Edytowany przez chaje 13 października 2013, 09:56
13 października 2013, 11:07
Jeju.. dziewczyny...
Ewa podobnie jak Dorotka miałaś dużo szczęścia z tym lustrem... mam nadzieje, że klientka zareaguje zdrowo na ta sytuacje i zabezpieczy to lustro lepiej i że Wam nic nie powie odnsnie zwrotu kosztów za ubytki w lustrze... rózni ludzie sie zdarzaja i niektórzy tylko kase widzą.. patrzac na takie przypadki faktycznie czowiekowi przechodzi przez mysl jakie zycie może być kruche.. zdarzaj sie czasem dziwne, bezsensowne smierci... pamietacie ta aktorke, która była uczulona na jad osy czy pszczoły, wpadła jej ta osa do soku i dostała reakcji alergicznej i sie udusiła, maż nie zdazył jej antidotum podac mimo tego ze mieli je przy sobie... Także Ewa wydawałoby się, że praca polegaja ca na sprzataniu jest bezpieczna, a tu sie okazalo ze jednak nie. Może faktycznie dla swójego spokoku przesmyl sprawe z ubezpieczeniem siebie i pracowników. Dobrze, ze Ci się nic nie stało:*
Chaje powiem Ci, ze masakra, z tą twoja Koleżanka... faktycznie, obie traume przezyłyscie.. a tacy faceci sa po prostu nie wiem jak to nazwac, do wykastrowania! Ma ŻOne i dziecko i wpieprza sie w romans z nastolatka i nie potrafi konsekwencji posniesc... ale takie zwiazki sie zdarzaja.. moja kumepla ma kolezanke, która od 5 lat spotyka sie z zonatym facetm i a zona tego faceta o tym wie, maja dwoje dzieci, kredyt na mieszkanie i tak tkwia... Zona daje przyzwolenie, Kochanka mysli ze on od Żony odejdzie, a Żona akceptuje to co jest ! Jedym słowem chore i toskyczne. Nie wyobrazam sobie byc w takim zwiazku. Nie potrafiłabym ani byc ta druga ani akceptowac romansu Męża... nawet mimo kredytów i dzieci - odeszłabym. A ludzie żyją w takim syfie...
Tak się zastanawiam, a Ta Twoja koleżanka ma teraz dzieci? Czy nie zalozyła rodziny?
13 października 2013, 13:33
13 października 2013, 15:47
Dziewczyny ja własnie wróciłam z 3-godzinnego spacerku:) Wojtek poszedł po groszek zielony do jakiejs sałatki - coś wymyślił:) Zaraz robie kawke i ciasto imieninowe od Ninai Filipa:) wieczorkiem tez planuje pocwiczyc:) Jak ja lubie jak cała nasza trójka jest w domu;] Jutro chyba bedzie pstrag z piekarnika z pietruszką i czosnkiem... uwiebiam:)
Chaje u nas piekna pogoda, ponad 20stopni, słonce i bezchmurne niebo:) no ale dzieli nas jakies 600km! Tyle chyba bysmy mieli od nas w rejony Kołobrzegu. Co do czekolady to nie martw sie, ja uwazam ze mozna nawet codziennie cos słodkiego zjesc, byleby o odpowiedniej godzinie i z umiarem:)
Co do związków to jest tak, że nad zwiazkem trzeba pracować, wyjasniac nieporozumienia, urozmaicac zycie seksuane, żeby nie wpaść w rutyne zycia codzienego, bo to niestety rutyna jest czesto przyczyną rozpadu wielu związków!!!
Ogólnie to wogole kilka dziewczyn "zniknęło".. Larice, Monia, Ula, prosimy o powrót:)