- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 5835
11 marca 2012, 21:59
Dziś zdałam sobie sprawę na czym polega mój problem - niby zdrowo jem, niby pije wode, niby cwicze, niby wszystko ok - dlaczego wiec nie chudne? Przez weekendy w ktore robie sobie zupełną labę, obżeram sie slodyczami, pozwalam sobie na kaloryczne obiady... Dotychczas wydawało mi się że ten raz (a przeciez to dwa) w tyg mi nie poszkodzi... Owszem szkodzi! Bo zatrzymuje mnie w miejscu - to co wypracuje sobie przez tydzien, w weekendy doslownie zagrzebuję pod górą kalorii... Koniec z tym! Dziś mega dół i łzy w oczach kiedy na bezdechu próbuję dopiąć ukochane jeansy, ale od jutra pełna mobilizacja! Ktoś chętny do spółki? :)
Edytowany przez chaje 11 marca 2012, 23:02
- Dołączył: 2013-07-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1018
1 października 2013, 18:24
Daga niezłe z Ciebie ziółko :P ale dobrze im powiedziałaś. Ja bym zrobiła to samo! No nic przynajmniej wiesz jak wygląda rozmowa w takich miejscach :P żal za d** ściska.
Ja dziewczyny mam @ więc jestem jednocześnie zła i smutna, jak mi przejdzie to się odezwę ;)
Edytowany przez Misia_Kasia 1 października 2013, 18:24
- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 5835
1 października 2013, 19:17
alez dzis mialam dzien masakra... tyle sie dzialo hu hu... ale ogarnelam wszystko :) mialam dzisiaj rozmowe z szefami dotyczącą mojej sytuacji w firmie. jak wiecie, mialam miec awans i tak dalej ale tak oficjalnie nie bylo jeszcze ustalone co i jak do dzisiaj ;p za miesiac konczy mi sie aktualna umowa i wtedy to dostane nową na calkiem niezlych warunkach, na stanowisku kierownik salonu ;) moja pensja bedzie skladala sie z podstawy, premii uznaniowej, procentu od zysku i dodatku motywacyjnego za wyrobienie okreslonych norm - brzmi sensownie i motywujaco wiec jestem zadowolona :) w przyszłym tygodniu ide na 3-dniowy urlop zostawiajac swojego pracownika pod "opieką" szefostwa - mają go ostatecznie wyrzezbic na odpowiednia dla mnie pomoc i po powrocie zaczniemy dzialac na pełnych obrotach :) mam nadzieje ze wszystko bedzie ok ;)
umowilam sie juz od razu na wtorek na wizyte kontrolną do tej lekarki, ktora usuwała mi znamię. chce z nia skonsultowac to jak sie zagoilo bo mam male watpliwosci czy wszystko jest w porządku... to byl tak naprawde naczyniak a nie znamie i teraz po miesiacu wyglada na to ze to cale naczynko ciemniejsze nadal tam jest tylko malutkie i płaskie - boje sie ze znowu mi to wylezie :( musze jej to koniecznie pokazac i upewnic sie czy tak ma byc i czy to badziewie zniknie ;/
Ewcia ciesze sie ze jestes :))) kompletnie zapomnialam ze mialas jechac do PL - tyle sie dzieje i czas tak leci... opiwuedz koniecznie jak z Dziadkiem i co tam ciekawego w ojczyznie :)
Daga dobra jestes :)))) gratuluje odwagi i ciętego języka - kto wie, moze milo sie zaskoczysz i Cie wezma wlasnie za to? :))) ale chyba nie ;p niestety urzedasy nie lubią zbyt bystrych... takie atuty są w cenie u prywaciarzy... ;) tak czy inaczej dobrze ze spróbowalas i ze dogadalas tym sztywniakom!
Kasia trzymaj sie i nie dołuj za długo! :*
- Dołączył: 2012-06-07
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 1399
2 października 2013, 09:47
Czesc Dziewczyny. Mam chwilke wiec opisze Wam co u mnie. Ogolnie nie jest dobrze. Jestem troche chora, jakas slaba, stan podgoraczkowy I nie wiem dlaczego ale czesto krew mi z nosa leci. Moze to z przemeczenia. Poza tym zab mnie boli. Bylam u dentysty wczoraj, ale chyba nie bardzo pomoglo.
Do Polski polecialam w tamten poniedzialek razem z tatem. Jakie to szczescie bylo dla mojej mamy widzac mnie na dworcu, nie wiedziala ze ja tez przylatuje, to byla niespodzianka dla niej I dla dziadkow. Piersze co to w drodze z lotniska pojechalam do dziadzia do szpitala. Serce mi peklo jak zobaczylam w jakim jest stanie. Szczerze mowiac to wyobrazalam sobie to inaczej, myslalam ze jest lepiej. Wycalowalam go i wyprzytulalam, chociaz on spal, nie bylo z nim kontaktu. Mial strasznie wysoka temperature. Stan jego zdrowia pogarszal sie z dnia na dzien. Siedzialam przy nim codzienne od rana do wieczora, nawilzalam mu usta, robilam oklady na czolo, pilnowalam zeby caly czas byl przykryty i zeby mu nic nie brakowalo. W sumie to oprucz mnie nikt mu nie dawal szans na przezycie. Lekarze rozkladali rece, niestety ale starosci nie da sie wyleczyc. W piatek, dziadek zaczal reagowac. Tak bardzo mocno uscisna moja reke. Tego uczucia nie da sie opisac, no i mojej radosci. Codziennie gotowalam swiezy rosol z nadzieja ze dziadek otworzy oczy i troche zje. No i tak sie stalo. Kilka lyzek, ale to cos. Stan zdrowia zaczal sie poprawiac. Zaczal lapac z nami kontakt i odpowiadac krotko na zadawane mu pytania. Mial imieniny w niedziele, wiec przynioslam mu do szpitala piekny bukiet kwiatow. Mialam w planie zostac w Polsce do przyszlego tygodnia, ale niestety przez problem w pracy musialam brac pierwszy samolot w poniedzialek i wracac. Musialam to jakos powiedziec dziadziowi. Wycalowalam go, zostawilam przy lozku swiety obrazek i kazalam szybko wracac do zdrowia, nakazalam duzo jesc i probowac ruszac rekami i nogami. W odpowiedzi dostalam ''dobrze wnuniu''. Dolecialam na lotnisko w londynie i pierwsze co to zadzwonilam do mamy spytac sie jak tam dziadek. Wszyscy byli w szoku, bo dziadek zarzyczyl sobie jajko gotowane, po jajku cukierka, poza tym 3 razy poprosil zeby pomogli mu usiasc, hihihi. Stan w tym momencie nie jest najlepszy ale stabilny. Jest bardzo duza poprawa, Jak tylko sobie tutaj poukladam swoje sprawy to od razu jade znowu do Polski.
Poza tym rozpoczelismy remont, lazienka jest juz prawie skonczona, babcie tez udalo mi sie przekonac ze najlepszym rozwiazaniem bedzie, jesli przeprowadzi sie do nas.
Ogolnie mowiac, to moje cialo jest w Londynie, ale serce zostalo w Polsce. Myslami jestem caly czas tam.
- Dołączył: 2012-06-07
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 1399
2 października 2013, 10:04
A wogole to musialam wracac do Londynu, bo jedna z moich dziewczyn zadzwonila do mnie w niedziele ze rezygnuje z pracy I w poniedzialek juz nie przyjdzie. Prosilam ja ladnie, zeby zostala jeszcze kilka dni, ze mam ciezka sytuacje, ze nie jestem w polsce na wakacjach, tylko ze mam dziadka umierajacego. Ona byla twarda, powiedziala ze chce swoje wynagrodzenie za ostatni tydzien i depozyt i zebym sobie jakos radzila sama. Powiedzialam jej cos bardzo niemilego, czego teraz zaluje. Pewnie jakby dalo sie odwocic czas, to rozegralabym to inaczej. Powiedzialam jej ze Bog wszystko widzi i ze zycze jej zeby ona sie tez kiedys znalazla w takiej sytuacji. Ale prawda jest taka ze jej wcale tego nie zycze. U mnie w pracy jest umowa taka, ze pracownik ktory odchodzi musi dac 2tyg wypowiedzenia. L wypisal jej czek, a pozniej wyslalam go do banku zeby ten czek zlikwidowal. Podejrzewam ze w ciagu nastepnych kilku dni ona sie do mnie zglosi kiedy zobaczy ze nie ma kasy na koncie. To moze cos nauczy innych pracownikow, zereszta pewnie oddam jej te pieniadze jak ladnie przeprosi, a jak nie to wplace je na konto dzieci chorych na raka. Bo ja tych pieniedzy nie chce!
- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 5835
2 października 2013, 18:42
Ewcia przykro mi czytac co piszesz :( mialam nadzieje ze wrocisz z PL z lepszymi wiesciami ale iskierka nadziei jest :) myślę, że dziadkowi polepszyło się również dzięki Twojej wizycie :) kiedy serce się raduje to i z ciałem zaczyna dziac sie lepiej. niestety nigdy nie wiemy ile czasu jest nam pisane, tym bardziej starszym ludziom i dlatego uwazam ze trzeba wykorzystywac każdą daną nam chwilę z bliskimi, zeby nigdy nie musieć sobie wyrzucać ze nie dbało się o kogoś na kim nam zalezy. mysle ze Ty nigdy nie bedziesz miala o to do siebie pretensji i zycze Ci jak najszczerzej, abys mogla szybciutko wrocic do Polski.
sprawa tej dziewczyny z pracy upewnia mnie tylko w przekonaniu ze jak sie ma dobre serce, trzeba miec niestety twardą d*** ;//// wredna małpa! dobrze zrobiłas - obowiązuje ją okres wypowiedzenia i tak samo ona jest Ci cos winna jak i Ty jej. w ogóle się nią nie przejmuj - nie ma kogo żałować jak widzę... oby udało sie jak najszybciej znaleźć kogoś na jej miejsce.
- Dołączył: 2012-01-02
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 2170
3 października 2013, 17:40
czesc dziewczynki:)
Cos tu cicho...
Chaje ciesze sie, ze w pracy dostaniesz tak dobra umowe:) to naprawde fajnie brzmi:)
Ewa przykro mi z powodu Dziadka, mam nadzieje, że się Mu poprawi jeszcze bardziej... Twoja wizyta i tak juz zdziałała cud, bo był w stanie leżącym, nie kontaktował a dzieki Tobie się ocknął i nawet po trosze mu apetyt powrócił. Badz dobrej mysli. Przykro mi tez z powodu Twojej pracownicy, trzeba nie miec serca zeby Ci taki manewr zrobiła w momencie gdy wie, ze masz trudna struacje rodzinną. Widocznie nie była ani dobrym pracownikiem ani dobrym człowiekiem. Mam nadzieje, ze uda Ci się jak najszybciej poukładac sprawy zawodowe i wrócic do PL :) trzymam kciuki:)
Ja miałam dziś pracowity dzień, byłam u Rodziców z Wojtkiem, mama ma handre i bylismy jej pomóc w porządkach. Musze się uczyć na sobote bo mam ciezki z egazmin z jakąs porabana baba z Krakowa. Mam nadz, że zdam:) Poza tym jutro stres bo bede miała to badanie jelita... boje się... takze dziś scisla dieta, lewatywa i takie tam;) Skoro sie nie dostalam na panstwowy stołek biore sie ostro za poprawienie wyników firmy. Mam nadz, że 27 pazdiernika zdam egzamin dyplomowy i zostane inspektorem ds. bhp:) wtedy od staycznia dostane do obsługi od tatay trzy gminy, plus moje szkoły. Mija 2 lata odkad jestem na swoim wiec zaczeły się aktualizacje instrukcji:) Wiec z tego tez bedzie stała kasa:) Mam nadzieje, ze wyniki jelit beda znosne i wtedy chcemy sie postarac o 2 dziecko.:) Mam takiego znajomego, który na czas ciazy może mnie zatrudni, nie chce swojej firmie w papierach mieszać. A jak bym urodziła 2 dziecko firme przepisze z Wojtka na mnie, postaram sie o dofinansowanie i wejde w Zusy. Takie moje małe marzenia:) Wszystko zależy od zdrowia:) Wojtek pojechał na fuche, ja siedze z Fifkiem i mam plana posprztac jeszscze... dzis juz nie pracuje... nie mam głowy... a mam 5 zlecen do zrobienia i zaległe szkolenie.. ale to od poniedziałku:)
Piszcie Kochane co tam u Was jeszcze:*
Chaje daj koniecznie znac jak bedziesz po wizycie u dermatologa... mam nadz, że wszystko ok!
Edytowany przez dagmara00 3 października 2013, 17:42
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Kęty
- Liczba postów: 5171
3 października 2013, 18:51
przyznaje bez bicia że mino że tak mało postów to standardowo nie miałam kiedy nadrobić ;/ jutro jadę na zawody wracam w niedziele wieczorem (w nocy) i jeszcze kiedyś muszę nadrobic dzień jutrezjszy i w poniedziałek spr. z biol... i wgl. padam na twarz ;/ w sumie z własnego wyboru ;p mimo że jt. do szkoły nie idę to dziś się uczę na poniedziałek... pożyczyłam wczoraj dziewczynie w klasie biologię bo prosiła.. oczywiście mi nie oddała więc jt. wparuję do szkoły na lekcję w białym stroju i będę się biła... dietowo... no cóż nie jest.. nie chudnę i wgl. mam wszystkiego powoli dość, buziaki :*
- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 5835
3 października 2013, 19:50
Daga tyle super planów - nic tylko kibicować ajjj :)))) nie wiem z czego bardziej sie ciesze - z nowego dzidziusia byc moze na horyzoncie niebawem, czy z całkiem realnych sukcesów zawodowych! wydaje mi się, że kobieta z udanym życiem prywatnym i zawodowym zarazem, to zwyczajnie mega farciara i nie wiem czy cos jeszcze jest do szczescia potrzebne ;) no ok... moze ten rozmiar 36 ale pffff... to tak mało znaczy przy calej reszcie... ;)
mam nadzieje ze jutro dobrze pojdzie badanie, nie stresuj sie za mocno, mysle ze lekarze pomogą Ci to przetrwać jak najmniej przykro jak to możliwe. będę o Tobie jutro mocno myslała i przesyłała Ci mnostwo pozytywnych fluidów! wierze, że to tylko formalność i nic niepokojącego nie wykaże - należy Ci sie po wszystkim dobry drink wieczorkiem i relax z rodzinką :*
Ula smutno nam bez Ciebie :((( szkoda ze masz tak mało czasu, ale podoba mi sie ze jestes taka odpowiedzialna i niczego nie zawalasz :* trzymaj sie ciepło i wracaj do nas jak najszybciej! ucmoktaj Maratoniastego w ten piękny nochal! ;)
Ja dzisiaj mialam znowu dosc aktywny dzien, tzn nie tyle aktywny co zajęty w pracy - sporo sie ostatnio dzieje ale to dobrze :) mój pracownik jest dla mnie coraz lepszą pomocą, dodatkowo zmotywowałam go obiecując premie za dobre wyniki i chodzi teraz jak mały motorek hihi ;) zobaczymy jak nam bedzie dalej szło, ale o ile nie jest to mój wymarzony partner do współpracy, o tyle widze właśnie jak wykrzesać z niego 120% efektywnej pracy - dobra motywacja i pochwały ;) wiecie, to dla mnie nowość mieć kogoś tak typowo pod sobą... zawsze sie troche rządziłam w grupie i chciał nie chciał przyjmowałam pozycje niepisanego lidera, bo taki mam charakter i osobowość i zawsze mnóstwo do powiedzenia, ale na papierze nigdy tak nie było, zatem mimo wszystko to dla mnie jakaś nowość i chce działać tak żeby było dobrze i żeby nie przegiąć w żadną ze stron - nie chce byc tyranem, ale sytuacje takie jak u Ewy uczą mnie że być za dobrym tez nie jest rozsądnie...
Jutro zaczyna mi sie szkoła, jade na pierwsze zajęcia. troche mi sie nie chce bo przez ten sajgon w pracy czuje sie wypompowana, ale juz od poniedzialku 3 wolne dni i swiety spokój :)
Edytowany przez chaje 3 października 2013, 19:55
- Dołączył: 2012-06-07
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 1399
4 października 2013, 07:32
Daga, zycze Ci z calego serca spelnienia wszystkich planow I marzen. Trzymam kciuki za egzaminy I dobre wyniki badan. Bardzo sie ciesze ze planujesz dzidziusia. Nie ma nic piekniejszego w zyciu kobiety jak spelnienie tych wszystkich marzen. Ja tez bym chciala juz dzisidziusia, ale jak narazie to nawet nie mam czasu na slub. Ale nie powiem ze chodzi mi po glowie dzidzius bez slubu ![]()
Ula, trzymam kciuki za zawody. Koniecznie daj nam znac jak poszlo.
Chaje, nie badz za dobra dla swojego pracownika. Wiem ze latwo sie mowi, ja za kazdym razem jak dostaje po dupie to mowie sobie ze od teraz juz bede twarda i bede miec wszystko pod kontrola, potem znowu ulegam co odbija sie na mnie.
Ja dzisiaj tak szybciutko, bo musze spadac do pracy, dalej jestem chora i jakas slaba. Juz od niedlugo bede miec spokoj w domu bo kazalam dziewczynom sie wyprowadzic. To tyle z nowinek. Aha, dieta narazie na boku, jestem za slaba zeby o tym myslec i mam za duzo obowiazkow na glowie.
- Dołączył: 2012-01-02
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 2170
4 października 2013, 09:29
czesc dziewczyny:) ja już po badaniu... okropnie nieprzyjemne... ale nie jest tragicznie, mam po prostu hemoroidy pierwszego stopnia w skali 1-4. Mam byc na diecie. Na wszelki wypadek mam jeszcze zrobić badanie całego jelita grubego i cienkiego czyli kolonkoskopie - to sie robi w narkozie. Lekarz stwierdził, że to badanie jest mi potrzebne dla mojego spokoju psychicznego. Teraz powiedział, że najważniejsze, żebym nie miała zaparć, mówi, żebym przeszła na diete i zmieniła tryb zycia. I tak mi ulżyło, bo usyszałam od niego że mam guzki krwawnicze I st. i się wsytraszylam, a to po prostu inna nazwa hemoroidów. :P
Dopiero niedawno wróciłam, juz dawno nie miałam takich pustych jelit;) Musze coś zjesc:)
Chaje, Ewa dzieki za słowa wsparcia, jesteście kochane:****Ewa jak wiesz, że Twój facet to ten jedyny i masz ochote na bejbe to nie ma co czekać:) nigdy nie bedzie idealnego momentu;)