- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 5835
11 marca 2012, 21:59
Dziś zdałam sobie sprawę na czym polega mój problem - niby zdrowo jem, niby pije wode, niby cwicze, niby wszystko ok - dlaczego wiec nie chudne? Przez weekendy w ktore robie sobie zupełną labę, obżeram sie slodyczami, pozwalam sobie na kaloryczne obiady... Dotychczas wydawało mi się że ten raz (a przeciez to dwa) w tyg mi nie poszkodzi... Owszem szkodzi! Bo zatrzymuje mnie w miejscu - to co wypracuje sobie przez tydzien, w weekendy doslownie zagrzebuję pod górą kalorii... Koniec z tym! Dziś mega dół i łzy w oczach kiedy na bezdechu próbuję dopiąć ukochane jeansy, ale od jutra pełna mobilizacja! Ktoś chętny do spółki? :)
Edytowany przez chaje 11 marca 2012, 23:02
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Westfalia
- Liczba postów: 18987
4 października 2013, 21:08
Hej dziewczyny ani sie czlowiek nie obejrzy a tu juz tydzien minal!
Melduje ze juz mam tylko jedna prace w poniedzialek bylam ostatni raz w starej pracy dziewczyny mnie ladnie pozegnal dostalam maly prezencik no i koniec pracowania podwojnie! Jupi! Pracuje dziennie do 14 i woooolne! Moglam sie odezwac wczseniej ale potrzebowalam chwili dla siebie :)
Dzisiaj przyszly moje kucharskie ciuchy, podobaja mi sie strasznie hehe :) Tylko musze sie wziasc za siebie bo juz sa troche opiete a jakbym jeszcze przytyc miala to juz w ogole pekna :/ Ale wstyd! Musze pokazac ze bede kucharka ktora jeszcze schudnie a nie przytyje, a to wyzwanie :P Musze zerknac jak syuacja u Kasi wyglada pewnie jestem daleeeko za nia znow :(
- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 5835
4 października 2013, 21:09
Daga wiedzialam ze to nic powaznego! super!!! bylas bardzo dzielna i ciesze sie razem z Toba ze masz juz to z glowy :) tez mi ulzylo. lekka, dobra dietka, wiecej ruchu (pamietaj ze ruch ma ogromny wplyw na procesy trawienne!) i bedziesz jak nowa a to badziewie na pewno nie bedzie Ci dokuczalo :*
Ewcia moze rzeczywiscie warto pomyslec o maluszku? :) chociazby dlatego, zebys miala na kogo przelać całą tą swoją dobroć, którą obdarzasz szczerze ludzi, którzy na to nie zasługują... :/
Ja wrocilam niedawno ze szkoły - masakra... ze statystyką raczej sie nie zaprzyjaznie, a juz na pewno nie w piątkowe wieczory po calym dniu ;/// czarrrno to widze... tym bardziej ze w szkole sie sporo zmienilo - ukochani wykladowcy juz nie pracują, zajecia przeniesiono do niewygodnych, chłodnych sal, nie otworzono kolejnego roku, prawdopodobnie przeniosa nas niebawem do Gryfic zamiennie a nasz wydzial zlikwidują ;/ zle sie dzieje tam cos... szkoda. ale nie smuce Wam o szkole bo bez sensu ;)
dietowo u mnie jako tako, w prawdzie zjadlam kilka łyzek słodkiego twarozku po powrocie i skubnelam granoli ale zwazywszy na to ze zadnych wiekszych wpadek nie zaliczylam przez cały tydzien, jutro z czystym sumieniem wszamie sobie ulubiony baton do kawy ;p
- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 5835
4 października 2013, 21:11
czersc Dorotka :* gratuluje!!! :)))))))))))) pochwal sie jak wyglądasz w kucharskim rynsztunku :D
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Westfalia
- Liczba postów: 18987
4 października 2013, 21:20
Pokaze jutro napewno :) Musze isc do fotografa zrobic zdjecie do prawa jazdy (mowilam Wam, ze zaczelam szkole jazdy?! :))) ) wiec bede wygladac jak czlowiek to i sie pokaze :P
Przeczytalam 2 str co u was i widze ze sie dzieje, awansy, zwolniania, ciete jezyki, plany dzidziusiowe ... :) No pieknie!
- Dołączył: 2007-10-18
- Miasto: Westfalia
- Liczba postów: 18987
5 października 2013, 13:38
Ej no co wy bez jaj nikogo nie bylo?! :p Za kare mi to robicie?
Bylam na zakupach w lidl kupilam pare rzeczy ktore powinny sie znalezc w lodowce osoby odchudzajacej sie i juz mi tak jakos lepiej hehe :) Na sniadanie byla owsianka z zurawina, pycha!
Bylam zrobi zdjecie do prawa jazdy i pierwszy raz w zyciu jestem zadowolona ze zdjecia :) Pokaze Wam pozniej do porownania jak paskudne zdjecie zrobili mi w jednym zdjeciu (juz sie balam, ze taka paskudna jestem :D ). Zaraz biore si eza obiad, dziki ryz z ulubiona warzywna mieszanka + ryba nadziana czyms w srodku, nie wiem jeszcze czym bo tak dlugo mam w zamrazalce ze zapomnialam :P
Fotki 'kucharskie' beda pozniej :) Wlasnie probuje zawiazac chuste na szyje i kurde czemu to takie skomplikowane :D
WOLNA SOBOTA! To jest to! :)
Edytowany przez Dorotkaa88 5 października 2013, 13:41
- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 5835
5 października 2013, 14:54
Dorotka dieta od soboty? szacun :D ja zjadlam dzis cala czekolade ;/// najpierw pół a za jakicza sdrugie - czy tylko mnie sie wydaje ze kiedys czekolady byly takie wielkie i dmlące? ;p dzisiaj ani sie obejrzysz a juz nie ma calej... no ale okropny proceder nastapil przed godziną 12, a nastepnie cwiczylam i teraz juz wcinam karnie fasolke szparagową zamiast porzadnego obiadu ;p
ja tez mialam okropne zdjecie do prawa jazdy, zrobilam drugie ;p nie jestem jakas specjalnie przewrazliwiona na punkcie takich rzeczy ale tak okropnie wyszlam na pierwszym zdjeciu ze uznalam ze taka glupota nie moze popsuc mi calej radochy z faktu posiadania licencji kierowcy :) druga fotka wyszla ok, co ciekawe zrobiona ot tak, bez szykowania, czesania - po prostu poprawilam wlosy i wyszlam z domu - podobno takie zdjecia wychodza zawsze najlepiej ;)
jak Ci idzie Dorotka jazda? :) kiedy egzamin?
- Dołączył: 2012-01-02
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 2170
5 października 2013, 18:24
czesc laski:) ja dzis mialam super dzien. :))
Egzamin zdalam na 5:) otrzymalam maksymalna liczbe punktów..:D 30/30.:) Byłam dziś odebrać okulary.. nie wiem czy Wam mówiłam, mój Wojtek jest okularnikiem, byismy w Vission express wybrac mu nowe oksy i dostał talon na 100zl. Ja stwierdzilam, ze dla siebie wezme jakies fajne zerówki. Okazało się, że wybrałam jakieś droższe i musiał Wojtek 100zl dopłacic... zła byłam bo mi oksy niepotrzebne... Oczywiście mówie Wojtkowi po co brał, stwierdził ze na Żone skąpić nie bedzie:P Dziś odebrałam. Naprawde fajne są:) Powiem nieskromnie ze mi ładnie:)
Po zajęciach pojechałam do Rodziców po Filipka i w końcu cała nasza trójka jest w domu:)
Wczoraj jadłam pyszne zarcie... u nas jest łowisko, można kupić świeże rybki. Kupilismy pstraga i Wojtek robił w folii w piekarniku, normalnie pychoota:) A po tych całych oczyszczaniach jelit jestem chudsza o ponad kilo;) heheeh:)
Dorotka ciesze sie, ze jesteś ze zdjęcia zadowolona i ciesze sie, że podjełaś decyzje o zmianie swojego zycia. Bedzie robisz cos co kochasz i mieć z tego kase:) Oczywiście czekamy na zdjęcia w profesjonalnym stroju:)
Chaje Ty nasz Łobuzie:) ciesze się, że masz powiedzmy kierwonicze stanowisko:) Tak jak mówisz, bedzie sie musiała kierować zasada złotego środka. Nie możesz być ani za ostra, ani za dobra. Nie jest to łatwe, ale jesteś zdolniacha, masz cechy przywódcze wiec siwetnie sobie poradzisz na stanowisku:* A ta czekolada sie nie martw:) Kazdemu sie zdarza:) Ja wczoraj zazralam 2 duplo. Ale mam @ i mam ochote na słodkie. Chociaż dzis malo jadlam bo mialam zaatany dzien. Właśnie Wojtuś robi grecka:) Oczywiście Wojtek Was pozadrawia, jak zwykle Chaje masz pozdrowienia specjalne:*
Jak spedzacie dzisiejszy wieczór? :)
- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 5835
5 października 2013, 20:00
Ja chyba sobie drinka zrobie... tak, zdecydowalam ide po drina i zaraz do Was wracam ;)
Ooook juz mi prawie miło ;p generalnie to pieruńsko nudny dziedn dzisiaj mialam... troche porzadkow porobilam, posegregowalam wreszcie bielizne i powyrzucalam sporo rzeczy, ktorych juz dawno nie nosze. przygotowalam tez paczke dla biednych i troche przeluznilo mi sie w szafie ;) no i w sumie caly dzien w domu bylam, teraz dopiero niedawno uruchomilam sie i pojechalam na zakupy. znalazlam w mrozonkach paelle z owocami morza - przestudiowalam skład i brzmi bardzo smacznie, jutro chyba spróbuje na obiad :)
Daga ja tez ostatnio rozwazalam zakup okularow ;) ale dalam sobie spokoj bo to jakies nie w moim stylu ;p pokaz nam w wolnej chwili jak wyglądasz :))) nooo i gratuluje piąteczki :)
ucmoktaj Wojtka i Fifiego tez ;)
Wiecie co, współpracujemy w naszej firmie z kilkoma bankami w ramach systemów ratalnych i jeden z nich ma fajnego przedstawiciela - Andrzeja. Bardzo mi sie podoba, ale nic nie myslcie bo jest zonaty ;p nie o tym ccialam mowic, ale o tym, ze bardzo sie lubimy i Andrzej czesto mi pomaga w wielu sprawach. np kwalifikuje mnie do udzialu w roznych konkursach a potem delikatnie pomaga wygrac ;p tzn moze nie tyle pomaga wygrac, bo sama na to pracuje, ale np ostatnio załatwił mi obnizenie targetu na ilosc podpisanych umów kredytowych i tym samym udało mi sie zajac pierwsze miejsce w grupie i zgarnac sporo kasy jako nagrode ;) no ale ja nadal nie o tym ;p teraz jest taki konkurs ze jak sie zrobi 200 tys obrotu to iles tam pierwszych osob wygrywa wycieczke do... Dubaju :DDD tydzien czasu w **** hotelu i bardzo bogaty program ;p andrzej wciz sugeruje ze pojade, pyta o paszport wazny itd... ale czad by był co? ;p niestety wycieczka jest tylko dla jednej osoby ale zwazywszy na to ze pojedzie cala grupa "jedynek" moze byc fajnie :) ale by były jaja gdybym wygrała...
Edytowany przez chaje 5 października 2013, 20:04
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto: Kęty
- Liczba postów: 5171
5 października 2013, 20:24
hej kochane, powiem wam szczerze że jak Monia pisała że przytyła przez problemy to stwierdziłam że chyba wszystkiego na problemy zrzucić się nie da... ale od kąd od wczorajszego popołudnia zjadłam miliard kalorii chyba zmieniłam zdanie. po tym jak wczoraj wystartowaliśmy został tylko nasz trener, miał tym razem do jazdy 3 konie, 4 konkursy: 100cm,110,120 i 130 on już startuje nawet 140 więc zwłaszcza te pierwsze traktuje lajtowo, no i jadąc 110 na jednym z koni chciał powalczyć o dobry czas, popełnił błąd, kobyłka na której jechał zresztą też, skończyło się tym że wpadli w przeszkodę( po prostu ją staranowali) i oboje polecieli na ziemię... nie wyglądało to aż tak tragicznie -często na zawodach zdarzają się upadki, konie się przewracają- trochę rzadziej ale też, bywa że wygląda to strsznie a wstają i jest ok. ale on zaczął się podnosić i upadł trzymając się za ramię od razu pomyślałam ,,obojczyk" i do niego pobiegliśmy, na zawodach jest zawsze karetka, zaprowadziliśmy go tam, bolało coraz bardziej,twarz miał zieloną - dosłownie a złamany obojczyk był nienaturalnie wygięty do góry, przyjechała karetka i go wzięła.... i powiem wam że kolejne dwie godziny były straszne koleżanka i kolega 2 lata i rok ode mnie starsi i jeszcze taki pan od nas pod 40stkę pojechali z nim, ona w karetce, oni autem. Na zawodach zostałam tylko ja z młodą bo mieliśmy tam 6 koni w tym jednego który się przewrócił (na szczęście nic jej nie jest) i trzeba się było nimi zająć. Ja jednego wzięłam na spacer (tego na którym miał startować później) i ludzie (to mały światek a mojego trenera znają i lubią wszyscy) podchodzili do mnie średni co minutę żeby zapytać co z nim a ja nie wiedziałam... reszta w skrócie bo i tak za bardzo się rozpisałam.... okazało się że obojczyk jest złamany w dwóch miejscach z odpryskami, ten kolega po nas wrócił i on autem trenera odwiózł nas do domu, boże to co on opowiadał co się działo... aż nie chce sobie przypominać, powiedział że w życiu nie widział kogoś kto aż tak cierpiał, ja się z nim nie widziałam może jutro po zawodach pójdziemy go odwiedzić, na pewno na 6tyg. będzie w gipsie lub zrobią mu operację - okaże się w poniedziałek, tak czy siak : nie będzie jeździł, trenował nas... - a to jego praca, ma żonę z 3tyg. synkiem która zamiast jego pomocy przy dziecku, będzie musiała opiekować się obojgiem, jest właścicielem stajni w której mnóstwo codziennie robi i inne... sytuacja jest do dupy delikatnie mówiąc, my na zawodach dajemy jakoś radę ten kolega jeździ, my załatwiamy papierologię itp. sami - trzeba się ugonić ale da się zrobić, do startów przygotowuje nas znajomy trenera. Są dwa pozytywne aspekty AŻ dwa : 1. potrwa to 2miesiące i będzie cały i zdrowy a mogło być o wiele gorzej 2. zawsze wiedziałam że jesteśmy zgraną ekipą ale to co się tam działo przeszło moje oczekiwania, nasza koleżanka zamiast jechać na jakąś tam impreze 3h czekała z nami w zimnie wspierając nas na duchu, ona i jeszcze inna powiedziały że jakby się okazało że nie mamy transportu to one nas zawiozą do domu (40km), każdy znajomy trenera pytał o niego - dziś zresztą też, a my już ogarniamy jak to zrobić żeby stajnia funkcjonowała, tzn. każdy będzie jednego dnia, zajmie się końmi, w piątek i sobotę będziemy w parę osób żeby kiedy ktoś skacze podnosić i ustawiać mu przeszkody... i w sumie długo by gadać, ale w takiej sytuacji wszyscy zdaliśmy sobie sprawę że co by się nie działo każdy będzie pomagał jak może, nie ważne co, ja pół nocy nie spałam, ten pan z naszej ekipy wczoraj miał plany i wszystko rzucił i zomiast jechać o 14 do domu, jeszcze o 21 był w domu trenera pomagał przygotować mu miejsce do spania. Powiem wam że gdyby odpukać mnie się to przydażyło to bym poleżała 2msc. i tyle ale w jego przypadku to tak niesamowicie komplikuje życie... jakoś sobie poradzimy, tylko jak ? dodam na koniec że moi rodzice nie mają jeszcze o niczym zielonego pojęcia nienawidzę ich okłamywać ale powiem im po zawodach
miało być krótko a jak zawsze się rozpisałam, wybaczcie, już się biorę za odpisywanie wam
- Dołączył: 2011-11-14
- Miasto: Kołobrzeg
- Liczba postów: 5835
5 października 2013, 20:57
ojej Ula masakra... ;/ ja mialam raz w zyciu pękniety lekko nadgarstek - ból nie do opisania, wyobrazam sobie co musial czuc trener ;/ na szczescie bedzie caly, reszta sama sie ulozy. dobrze ze moze liczyc na Wasza pomoc i ze w ciezkich chwilach potraficie sie tak fajnie zorganizowac - to jest cos chyba najbardziej wartosciowego na swiecie - przyjazn :) mysle ze trener moze byc z Was dumny nie tylko jako z podopiecznych ale w ogole jako z ludzi - trzymam kciuki zebyscie wszystko dobrze poukladali i zeby udalo sie Go maksymalnie odciążyć...