Chaje tych butow szkoda by mi bylo do biegania bo nie chce zniszczyc na
silownie, do biegania mam inne :) U mnie teraz ze smiganiem dookola
bloku to troche lipa bo mieszkamy w samym centrum miasta i nie widzi mi
sie bieganie przez deptak :D Ale na silownie jak najbardziej :)
Ja
tez lubie takie duze portfele bo wszystko sie wmiesci i telefon jak
trzeba bedzie nie wspominajac o moim mini pilniczku bez ktorego ani
rusz, nie ma nic bardziej wkurzajacego jak zadziorek haha :D
Chaje tez mi niewiele tych zakupow :D No ale jak potrzebne to nie ma bata :P Pokaz pokaz :)
Dorota
u mnie tez tak ze wszystko jest procz kasy :D Ale szczerze
powiedziawszy wszedzie place karto choc to takie zdradzieckie troche
jest bo jak nie widac ile znika to czlowiek mysli, ze nie duzo :P Tez
pomyslalam jak
Chaje, ze fajna z ciebie mamuska :) Ja do teraz sie mojej
nie przyznalam, ze zrezygnowalam ze studiow na rzecz bycia kucharka,
czuje ze ona tego nie zrozumie, ciagle mi tylko tlucze do glowy ze
studia studia studia ... No nic kiedys bede musiala powiedziec.
Ewa
nie przejmuj sie grupa bo szczerze powiedziawszy nie masz z nia nic
wspolnego, kazdy jest zajety soba i patrzeniem
nainstruktora/instruktorke a nie rozgladaniem sie kto przyszedl jak
wyglada i jak tanczy :) Takze idz! A powiem wiecej, chyba tez sie
przejde dzisiaj bo mnie zmotywowalas tak jakos. Dzis zumba od 13-14 wiec
mam jeszcze chwile :) Jak bede miala szczescie to bedzie moj
przystojniak
![]()
jest co 2 tygodnie a ze w niedziele nigdy nie bylam to nie wiem czy teraz bedzie.
Co
do tej twojej firmy to faktycznie nie masz latwo ... Wiem jak to jest z
Polakami na obczyznie, zamiast sobie pomagac to sa dla ciebie wilkiem,
gorzej jak niektorzy Niemcy, z nimi to sie jeszcze lepiej dogadasz. Nie
wiedzialam, ze mieszkaja z Toba obcy ludzie ... Ja bym tak nie umiala
dlatego nie dziwie sie podjecia takiej decyzji ale tez nie dziwie sie
temu, ze jestes taka miekka. Ja mam to samo nigdy sie nie odezwe o swoje
itp i pozniej zycie w dupe kopie ale ja po prostu nie potrafie
powiedziec komus co o nim mysle i dopomniec sie o swoje ... Nie wiem
chyba potrzebny mi jakis kurs asertywnosci .. Taka zyciowa dupa ze mnie
pod tym wzgledem.
A jeszcze odnosnie tego jaka bedziesz mama dla swoich dzieci i ze bedziesz je uczyc od malego jak prowadzic firme ... Bede szczera (online mi jakos latwiej :P) nie rob tego swoim dzieciom ... Im bardziej bedziesz im wpajac ze maja przejac ta firme itp tym bardziej beda chcialy tego uniknac ... Nie kazdy jest stworzony do prowadzenia firmy, nie kazdemu sie moze podobac, ze to firma sprzatajaca itp. Mam przyjaciolke ktorej mama i babcia maja biuro podatkowe i tez ja tak zmuszaja wrecz by sie uczyla i przejela to biura a ona juz na to przez to wszystko patrzec nie moze. Nie odbierz tego jako atak na ciebie i tak zrobisz jak bedziesz uwazac ale przemysl to.
Ja wlasnie tak jak
chaje jestem zdania, ze kiedys bylo inaczej i nie ma co tego porownywac. Ja tez nie mialam latwo w dziecinstwie, tez nie mialam nic za darmo bo moja mama byla wychoana na wsi i od malego ciezko pracowala i tez byla zdania, ze nie ma nic za darmo wiec na wszystko musialam zarobic. W wieku 13 lat stalam na sklepach z wiadrem pelnym bukietow kwiatow (od babci z ogrodka) i sprzedawalam. Strasznie sie tego wstydzilam inne dzieci sie ze mnie smialy, chowalam sie po katach jak tylko moglam ale zawsze trafilo sie na kogos znajomego. Za moja pierwsza komorke (Nokie 3310) ktora mama dostala za darmo od cioci musialam zaplacic zebym ja sobie szanowala ... Majac 15 lat regularnie chodzilam myc okna do takiego starszego malzenstwa zeby miec kieszonkowe, bardzo wczesnie zaczelam pracowac w tak za przeproszeniem chuj**** warunkach (sprzedawalam gazety z ogloszeniami z ogromnym ciezkim stelazem na plecach, paskudnym za duzy T-Shircie i zolta czapka w upaly) i wiem jedno - moim dzieciom nigdy czegos takiego nie zrobie. Sa pewne granice, nie mowie ze dostaja wszysto co beda chcialy bo tez nie o to chodzi ale na pewno nie takim kosztem jaki ja musialam poniesc ... Wiem, ze bedziemy dobrymi rodzicami bo M od malego opiekowal sie mlodszym o 13 lat bratem (czyli w wieku 13 lat wiedzial juz co to przewijanie pieluch) i jest strasznie kochanym wujkiem dla malej Amelki (wlasnie tej corki od kuzynki) i mysle ze bedzie naprawde wspanialym ojcem :)
Uff ale sie rozpisalam, az mi sie w pewnym momencie lezka zakrecila w oku ...
A co do dzieci to my tez mamy z M troche
dylemat. Ja mam 25 on 26 no i w sumie po trochu juz cos bysmy chcieli a z
drugiej strony jeszcze nie bylismy na wspolnym porzadnym urlopie a
wiadomo, ze bez dzieci wtedy lepiej. Do tego M nie ma jeszcze pracy
tylko konczy studia wiec trzeba poczekac az cos dobrego zalapie. Wtedy
dochodzi problem, ze ja bede sie jeszcze uczyc no a co tak zaraz po
dostaniu dyplomu mam sie zaciazyc ? I tak sieto potem przeciaga ze
czasem zazdroszcze kuzynce ze w wieku 23 lat ma juz 3 letnia coreczke.
Oczywiscie nie dlatego ze jest taka mloda i juz ma dziecko (bo to dla
mnie za wczesnie) ale ze juz ma odchowane i takie fajne dziecko, a zanim
ja tak bede miala to jeszcze hoo hoo. Moze Chaje albo inne w naszym
wieku sie wypowiedza na temat posiadania dzieci? Kiedy macie w planach?