Temat: Od teraz zaczynam od nowa - ktoś ze mną?

Dziś zdałam sobie sprawę na czym polega mój problem - niby zdrowo jem, niby pije wode, niby cwicze, niby wszystko ok - dlaczego wiec nie chudne? Przez weekendy w ktore robie sobie zupełną labę, obżeram sie slodyczami, pozwalam sobie na kaloryczne obiady... Dotychczas wydawało mi się że ten raz (a przeciez to dwa) w tyg mi nie poszkodzi... Owszem szkodzi! Bo zatrzymuje mnie w miejscu - to co wypracuje sobie przez tydzien, w weekendy doslownie zagrzebuję pod górą kalorii... Koniec z tym! Dziś mega dół i łzy w oczach kiedy na bezdechu próbuję dopiąć ukochane jeansy, ale od jutra pełna mobilizacja! Ktoś chętny do spółki? :)

czesc dziewczyny:)

i znowu jest poniedziałek..:P

Chaje przykro mi bardzo z powodu tak nieprzyjemnych informacji, mimo tego, że brat Twojej Mamy to pijak - to jest to bardzo przykra sytuacja bo jednak to był Brat i Twoja Mama napewno to bardzo przezywa. Dzięki za slowa wsparcia odnosnie Filipa, juz sie nie przejmuje - w koncu tak jak mówicie - czasy sa trudne i ci silni i pyskaci dadza sobie rade - jedno jest pewne - w przedszkolu bedzie rzadzil i bede czesto na dywaniku:P

Dorenc tez mi przykro z powodu śmierci Siostry Tesciowej - takie sa wlasnie chore czasy, ludzie chca pracować i nie maja jak, brakuje kasy a potem do nieszczesc dochodzi. Zmienijajac temat - piekna masz Córkę:)  Widzialam na fb. :) Musisz sobie faktycznie opracować jakiś sytstem odchudzania, żebys nie wpadala z dni restrykcyjnych na dni z wpadkami w koło! trzymam kciuki:)

Kasia gratuluje spadku, jak tak obserwuje Twoje poczynania to przypominam sobie swoj pierwszy etap odchudzania, kiedy bylam naprawde zmotywowana i systematyczna, mialam malo wpadek, dlatego w 3 miechy schudlam 8.5kg. A teraz sie zatrzymalam na 60kg i nie moge ruszyć w dół:P Tak trzymaj!

Dziewczyny ja mialam obzarty weekend, niestety grill u znajomych, wczoraj tez obzarta niedziela, niby od 18 nic juz nie jadlam ale i tak czulam sie pelna. Poszlismy z Wojtkiem i Filipem na rowery, znaczy sie polowe dystansu na rolkach przejechalam druga polowe na rowerze ( od kumpla pozyczylam rower bo moj jest w czestochowie, musze przywieźć), nawet wymeczona przyjechalam;) U nas w Bachowni zrobili taka silownie na powietrzu, bylam wczoraj obczaić i chyba dzis sie wybiore tam plus na rolki. Chociaz po rolkach niestety moje kolano sie oddzywa, ale co tam:P. Jestem przed okresem i oddzywa sie moja ochota na slodkie, zawsze tak mam przed @. Dzis mam ostatani dzien luzu, od jutra duzo pracy, musze suie wyrobic z 3 zleceniami do 6 wrzesnia, bo 8 wrzesnia po poludniu jedziemy juz do Zakopca. :) ciesze sie bardzo na ten wyjzad, odpoczniemy:) a najbardziej Wojtuś bo on bardzo zapracowany jest!

Trzymajcie sie i do usłyszenia:)

 

Chaje, bardzo mi przykro z powodu smierci brata Twojej mamy. Ona bardzo musi to przezywac. Daga ma racje, to byl jej brat, jej krew, I tylko ona wie co czuje.

Dornec, teraz slyszy sie coraz czesciej, ze ludzie odbieraja sobie zycie z powodow finansowych. Ci silniejsi jakos sobie radza, a Ci slabsi niestety ale czesto najlepszym rozwiazaniem dla nich jest odebrac sobie zycie. Brat mojej przyjaciolki tez odebral sobie zycie z powodow finansowych. Mial wtedy 25 lat.

Daga, ja jestem po stronie Twojego syna. Bardzo dobrze ze od malego daje sobie rade. Prawdziwy facet! Co do tego Land rovera to niestety ale nie stac nas na nowego. Mamy w planie kupic cos z 2006 lub 2007 roku. One stoja tak 16.000-17.000 funtow. Widzielismy juz 4 autka. Jak takim sie przejechalam to az wysiadac sie nie chcialo, niestety nie zdecydowalismy sie kupic, bo byl bardzo porysowany, a na czarnym to bardzo widac, a poza tym za takie pieniadze to chcialoby sie kupic cos w lepszym stanie.

Dziewczyny, wczoraj mialam isc pierwszy raz na zumbe, a tu okazalo sie ze niedziele I poniedzialek silownia zamknieta, bo u nas swieto. Ludzie maja dzisiaj dzien wolny od pracy. Troche szkoda, bo bardzo sie napalilam, ale trudno, pojde na tygodniu.

Kasia, gratuluje spadku wagi I pozbycia sie 14cm. Tak trzymac, mam nadzieje ze ja niebawem tez bede mogla pochwalic sie takimi postepami.

Anus, no to do roboty, jestem pewna ze szybko pozbedziesz sie zbednych kilogramow, trzymam kciuki I jestem z Toba.

Pasek wagi

Laski, ale jaja.... pomyslałam sobie, ze polacze dzis przyjemne z pozytecznym i pojechalam pozalatwiać rzeczy na rolkach... pojechalam na pocztes. spoczko, wyslalmm fakture - git, pojechalam do SPOLEM (marketu) Filipowi po śmiejżelki - spoko, no to stwierdzialm ze podjade do Biedronki jeszcze - kupie prosze do prania - nie zuwazylam na drzwiach, zakazu wjezdzania na rolakch - jak do mnie ochroniarz doskoczył - taki mały pyrtek - w tych rolkach bylam wyzsza od niego - jak na mnie z morda wylecial, ze jest zakaz, ze slepa jestem , ze w tej chwili mam sklep opuscic - ja sie nie stawialam, przeprosilam ze nie zauwazylam - a on na mnie dalej z ryjem , wiec ja sie tez wydarlam  ze "z taką mordą to nie do ludzi knypku z zerową kulturą osobistą!" i zaraz sobie zaloze tramki i ide po ten proszek! :P

Ewa dla mnie nawet te 17.000funtów to kokosy;) ale masz racje, za taka kase szukajcie okazji, cos co bedzie w dobrym stanie technicznym i bedzie sie super prezentować:) szkoda, ze nie wypalila Ci ta silka, ale co zrobisz, może zrób sobie jakiś trening w domu:)

Ja uciekam, ide po ten proszek i biore sie za sprztanie, jakos straszny syf mam w mieszkaniu po weekendzie!

do usłyszonka:)

Daga, no to mialas przygode w biedronce, haha. Dobrze powiedzialas temu knypkowi. Przeciez przeprosilas, wiec powinien Ci dac spokoj. Jakbym byla na Twoim miejscu, tez pewnie bym mu powiedziala co o nim mysle. Wiesz, w domu nie bardzo mam jak cwiczyc. U mnie w pokoju codziennie siedza bracia L, mam fajny mieciutki dywan z dlugim wlosem, wiec wszycy lubia sie na nim wylegiwac. Jutro otwieraja silownie, a poki co, trzymam ladnie diete.

Widzielismy dzisiaj kolejne auto. Jestesmy na niego zdecydowani, jeszcze tylko oplacilismy fachowcow, zeby nam sprawdzili ze z autem wszystko ok I ze nie ma uszkodzen. Maja nam to wystawic to na pismie, nie znamy sie na silnikach I mechanice, wiec lepiej byc ostroznym. Jak wszystko dobrze pojdzie to w piatek bedziemy kupywac.

Pasek wagi
Kasia podziwiam cię :D determinacja i zaangażowanie których niesamowicie ci zazdroszczę :) jesteśmy tego samego wzrostu, ja zaczęłam się tu odchudzać w kwietniu zeszłego roku z wagą  75kg to powiem ci że miałam podobne podejście, walczyłam ostro, ale nie bardzo brakuje mi tych czasów bo moja determinacja wynikała głównie z nienawiści do własnego ciała, samotności i masy innych negatywnych emocji, z kilogramami chyba się sporej części z nich pozbyłam, wydaje mi się że jestem szczęśliwsza bo godząc się z sobą nabrałam pozytywniejszego nastawienia do świata, a że przez to na swoje ciało patrze też z przymrużeniem oka to już inna sprawa no ale jak długo moje grube nogi czy rozstępy mają mi zabierać sen z powiek ? :)
Ewcia co człowiek to opinia, ale ja kiedyś jak się tym bardziej interesowałam to czytałam że sport na czczo to zbrodnia, tzn. ma jeden jedyny plus że tłuszcz zaczyna się spalać od razu a nie po 20min wysiłku jak w zwykłym treningu, ale podobno negatywnych skutków ma mnóstwo, na spowolnieniu metabolizmu począwszy na słabszym rozwijaniu się mięśni skończywszy, podobno powinno się zjeść przynajmniej coś małego, jakiś owoc itp. żeby zapewnić organizmowi jakiekolwiek węgle przed treningiem.
Chaje ale z ciebie bizneswoman :D  nie spodziewałam się że taka praca ci podpasuję :) dopiero co zaczynałaś i zastanawiałaś się ,,jak to będzie" !
Monia całkowicie zapomniałam że ty się wczasowałaś, no i z jednego morza zaraz lecisz nad drugie co ? a ja dziś kupiłam sobie zeszyty do szkoły koniec dobrych czasów, no ale bądź co bądź te 2 msc. ,,leniuchowała" (  no przynajmniej od szkoły i nauki )
Chaje chyba niestety Dorotka nie ma racji (Dorotka tęsknimy ! ;**) od jakiegoś tygodnia-półtorej ładnie się trzymam (pomijając te jedne naleśniki) no ale moja waga puki co stoi, cały czas coś między 62-63, ale znając moją wagę będzie stała jak zaklęta a jak zacznie lecieć to z impetem ;) więc się nie zniechęcam :)
cdn...
Daga cyt." i zaraz sobie zaloze trampki i ide po ten proszek! :P" rozwaliłaś mnie tym tekstem hahahah ;))) jestes agentka ;) dobrze powiedzialas temu burakowi - ani  odrobiny litosci dla prostakow i patafianow! ;) w ogole to super pomysl z jazda na rolkach na zakupy - sport, zabawa i obowiazki w jednym - czad :)

Dzieki dziewczyny za ciepłe słowa :* ja tam nie przezywam jakos specjalnie calej tej sytuacji, Mama w sumie tez - przynajmniej nie pokazuje tego ale macie racje - brat to brat, na pewno stoi jej przed oczami jak sie wychowywali razem. coz... zycie.
Dorenc widze ze i u Ciebie "kryminalne zagadki las vegas" ehhhh zawsze sie zastanawiam co kieruje ludzmi odbierajacymi sobie zycie i co mogloby ich uratowac... powiem Wam ze mialam kilka momentow w zyciu kiedy nie chcialam juz tu byc i myslalam o smierci ale nigdy nie zrobilabym tego ze wzgledu na to ze jestem wierzaca. nie wiem czy moje zmartwieia mogą rownac sie z kopotami ludzi targających sie na wlasne zycie ale moje krotkie doswiadczenia nauczyly mnie ze nie ma problemow ktore sie nie koncza i nie ma sytuacji bez wyjscia zatem trzeba walczyc o siebie i o swoje szczescie.

U mnie dzisiaj ok. dietowo w porzadku, nie jadlam slodyczy, zjadlam pozywna kolacje - omlet z wedliną i kalafiorem i kromka chleba fitness i mysle ze nie bede juz podjadac ;) pojechalam na zakupy i ominelam stoisko ze slodyczami szerokim łukiem ;p postaram sie w tym tyg nie jesc ich w ogole. odpoczne zaraz chwile i łapie za kettla - trzeba troche odpokutowac ostatnie wpadki.
trzymajcie sie! :)
Ewcia ale ty jesteś kochana, aż się do monitora uśmiechnęłam, twój L na pewno będzie przeszczęśliwy :D
Daga wiesz ja bym uważała jeszcze ci Chaje tego męża w sieci odbije, żartuje oczywiście ale twojego Wojtka chyba wszystkie darzymy sympatią (taki mini funclub) jak i zresztą całą waszą trójkę :D
Chaje haha padła  (,,spuściło łomot tym szkodnikom wrednym ;p") jak to przeczytałam, dobrze że maluch tego nie słyszy ;pp ale w sumie popieram twoje słowa :D
Dorota jak dodałaś to zdjęcie jak byłaś młodsza to byłaś niesamowicie do Niny podobna ! ;D a raczej ona do ciebie ;p
Daga ty się będziesz wczasować a ja będę walczyć ;pp mam w 6-8 zawody ;p
Anuś no wreszcie jesteś ! masz być codziennie i zdawać nam relacje ! wtedy na pewno dasz radę z dietką  :D
Ewcia a jak tam twoje relacje z braćmi twojego ? pamiętam że bywało  nieciekawie

sorki że tak znikam ale wydawało mi się że pisałam do was wczoraj maks przedwczoraj a tu parzę i czwartek :P kto zgadnie gdzie dziś znowu spędziłam cały dzień ? no zgadłyście ;pp po stajni jeszcze kupiłam parę potrzebnych do szkoły rzeczy no i oczywiście wróciłam wprost na awanturę bo nie było mnie od 8 do 15 i wiecznie nic nie robię... bywa...

zaczęłam czytać nową książkę (tak teraz kiedy powinnam się brać za lektury) tytuł to ,,Alibi na szczęście" jeszcze w sumie nic wielkiego się nie wydarzyło ale jest tak napisana że nie mogę się od niej oderwać, po prostu rewelacja <3
Daga wyobraziłam sobie tą sytuację i uśmiałam  się do łez ;p

Daga fajny pomysl z rolkami szkoda ze ja sie ich boje... Czasemnto mibsoe wydaje ze tym ochroniarzom to sie nudzi tak stac caly dzien ibjak cos wychacza to korzystaja na maxa jacy to oni wazni... W zwiazku ze swietem mialam dzis wolne i bylam w kinie na Miasro kosci. Czytalam ksiazke najpierw.. bardzo fajna rozrywka. Dietka dzis ok. Ula to zdjecie ktore na fb wstawilam to moje aktualne jest :) z wczoraj.. chlopaki sobie wypili i im sie grania zachcialo a ze gitary byly to nie moglam sie wykpic.. :))
Hahaha Dorenc to znaczy ze mlodniejesz z instrumentem w reku :))) ja sie domyslilam ze to aktualna fotka po tatuazu - tak na marginesie czaderski jest! ;D
Miasto kosci to jakis thriller? sensacja? mnie to sie kojarzy glownie z serialem tv ;p

Ula czyli nie teskni sie za nami cooooo??? ;p;p;p zartuje oczywiscie ;* fajnie ze sie nie nudzisz i ze ostatnie wolne dni wykorzystujesz na maksa z Maratoniastym :) a rodzice... hm... moze to niepoprawne co powiem ale z autopsji wiem ze czepliwi rodziciele czasem tak maja ze zawsze sa niezadowoleni - nie ma Cie w domu - zle bo nic nie robisz. robisz cos w domu caly dzien - zle bo nie tak jak "powinas" i tak w kolko... z dwojga zlego jesli wiec mają tak czy siak marudzic to lepiej ze w tle jestes Ty zadowolona i robisz to co kochasz ;) a od regularnego ochrzanu i tak i tak sie nie wykrecisz - zacisnij wiec zęby i rób swoje! :D

Melduje ze pocwiczylam i o zgrozo zglodnialam po wysilku ;/ no ale i tak powinnam jesc po treningu, a ze zawsze mam go wieczorem to juz odpuszczam. dzisiaj zgryzłam kilka borówek i plaster wędliny - mysle ze to ok ;) czuje sie jakas grubsza ostatnio ;/ nie wiem czy to juz kara za ostatnie obzarstwa czy sobie wmawiam ale nie czuje sie ładnie ;/ musze sie dobrze postarac w tym tyg odpracowac to i owo :)
Ula, z bracmi mojego L to tak nie bardzo. Z tym mlodszym jeszcze jakos sie dogaduje, a starszego strasznie nie trawie. Ciagle sie o cos klocimy, jak L byl na wakacjach to myslalam juz ze go z domu wykopie, strasznie mi gral na nerwach i gral madrale. Kilka dni temu, bylismy w pracy, nie wiem dlaczego ale on tez z nami pojechal. Sprzatalismy jeden bardzo duzy dom, zawolalam go na chwilke zeby mu cos pokazac, a ten do mnie odkrzyknal "fuck off". Tak sie wkurzylam, ze poszlam do samochodu sobie zapalic, ja sie na prawde staram, zeby relacje miedzy nami jakos sie ukladaly, ale jak widac nie da sie. Od tamtej pory w niczym mu nie pomagam. Do tej pory, codziennie wieczorem cala robote na komputerze odwalam za niego, wyceny itd, powiedzialam ze dosyc! Moj L nie jest z tego zadowolony, bo braciszkowi schodzi sie z ta robaota jakies 3 razy dluzej niz mi, ale mam to gdzies. Ten mlodszy jest ok, codziennie gotuje, a co najlepsze jak jestem na diecie to gotuje dla mnie oddzielnie. Da sie z nim wytrzymac.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.