Temat: Od teraz zaczynam od nowa - ktoś ze mną?

Dziś zdałam sobie sprawę na czym polega mój problem - niby zdrowo jem, niby pije wode, niby cwicze, niby wszystko ok - dlaczego wiec nie chudne? Przez weekendy w ktore robie sobie zupełną labę, obżeram sie slodyczami, pozwalam sobie na kaloryczne obiady... Dotychczas wydawało mi się że ten raz (a przeciez to dwa) w tyg mi nie poszkodzi... Owszem szkodzi! Bo zatrzymuje mnie w miejscu - to co wypracuje sobie przez tydzien, w weekendy doslownie zagrzebuję pod górą kalorii... Koniec z tym! Dziś mega dół i łzy w oczach kiedy na bezdechu próbuję dopiąć ukochane jeansy, ale od jutra pełna mobilizacja! Ktoś chętny do spółki? :)
no to już ;) wreszcie przeczytałam i czas odpisać :D znowu będziecie miały wielkie ulkowe posty ;p (z góry przepraszam ;p)
no właśnie Larice i Dorotka no ale ANUŚ ! to nam zniknęła znowu ! no ale ona akurat tak miewa ;p pewnie niedługo wpadnie ! mam nadzieje :D Larice miała lecieć na Kretę więc możliwe że ona się już urlopuje ?
Monia rzeczywiście ostatnio miałaś pod górkę, no ale nie zostaje nic innego jak wziąć siędo roboty :D my wiemy że potrafisz !
co do mojej wagi... teraz trzyma się w przedziale 62-63, ale mimo że przytyłam te niecałe 3kg. to jestem zadowolona z tego jak wyglądam :) miałam taki czas w marcu że niby ful motywacji, chudłam, już się 59 pojawiło, a ja widziałam w sobie tylko kolejne rzeczy które trzeba poprawić i wcale nie czułam się z sobą dobrze. teraz trochę mi się to w głowie poprzestawiało ;p  mimo że jest mnie więcej to nie czuje żadnego parcia i presji, myślę że spokojnie jedząc normalnie i zdrowo i jak to ja sporo się ruszając (buty i strój do biegania są więc nie ma wymówek) do końca wakacji moje 59 wróci, a jak wróci w październiku czy listopadzie to też nie będzie źle, w mojej ,,diecie" w tym momencie nie chodzi o nic tylko żeby umieć zachować umiar :D bo jak on jest to waga stoi i zdarzają się spadki :D puki co większych aspiracji nie mam :PP
Ewcia baw się dobrze i wypoczywaj ! jak wrócisz to czekamy na zdjęcia waszego domku :)
Daga znając wasz związek na pewno dojdziecie do kompromisu, zostaw faceta na jedno popołudnie z dzieckiem ty zrób sobie ,,urlop" i niech się przekona ile masz na codzień do roboty, taka mała zmiana ról :) jak zrozumie to doceni :)
Chaje dobrze że się zdecydowałaś na usunięcie, ja mam kilka takich lekko wypukłych pieprzyków,  2 mam na dekolcie i z moją skłonnością do zbliznowaceń po ich usunięciu mogło by to wyglądać nieciekawie, no i mam jednego na pupie ;pp no ale ten mi nie przeszkadza ;pp
Kasia miło powitać w naszym elitarnym gronie :DDD moizm zdaniem 1,5 roku to super okres czasu, zresztą widać to po tym że większość kg poszła precz na dobre a nie wróciły jak bumerang jak to bywa przy ,,szybkich" dietach, my tu raczej wszystkie właśnie tak chudniemy MŻWR najlepsze :D

ja od rana sprzątam pokój, z przerwami oczywiście, u mnie 35 stopni i dalej upał, a ja lekko opadłam z sił przez tą chorobę, ale biorę się z powrotem żeby mnie noc nie zastała, no i  w ten weekend mam kolejne  zawody :)
Chaje masz całkowitą racje! Też jestem na siebie zła. Minął ponad rok na V. a ja ważę więcej niż na początku. Chciałam szybko i to kilka razy w efekcie, złapało mnie jojo. Gdybym od początku działała powoli i bez presji, to dawno bym osiągnęła cel i pewnie by się utrzymywał. Ja oczywiście muszę popadać ze skrajności w skrajność. Albo wpieprzam jak świnia i siedze przykuta do fotela, albo obsesyjnie licze kalorie, nie jem poza domem i ćwiczę bez ładu i składu rozwalając stawy. Po prostu nie umiem znaleźć złotego środka, albo robie coś na 200%, albo na 0! Latałam na siłownie jak głupia. Kolana mnie bolą a efektów nie było. Nie wiem, może nie umiem ćwiczyć, może cos robie źle ;/
Do tego ja naprawdę nie lubie ćwiczyć, chodziłam z wewnętrznego musu, zawsze za karę! U mnie nie jest to problem, jak u chudszych z Was nie chodzi tylko o wyrównanie proporcji, czy  wyrzeźbienie ciała. Ja po prostu musiałabym najpierw zrzucić z 10 kg, a potem modelować. Im więcej czasu mija, tym bardziej moja motywacja spada. Kupiłam sobie sporo ciuchów i ich nie noszę, bo źle się w nich czuje. Moja kolekcja długich spódnic za to rośnie w szerz, bo nic innego nie noszę. Najgorsze jest to, że nie mam ochoty tu krzyczeć, że zaczynam od nowa, bo pewnie g. z tego wyjdzie;/

przepraszam za mój wywód, musiałam się wygadać  już milcze :x

Ulka przykro mi, że choróbsko Cię dopadło, szkoda wyjazdu;/ Napisz mi w jakim hotelu byliście? My ciągle szukamy wyjazdu... cO do wagi to masz dobre podejście ;) najważniejsze, że dobrze się czujesz w swoim ciele ;)
Pasek wagi
Misia mnie tam zawsze chce się jeść, nawet latem ;p wczoraj wspominalam z siostra czasy kiedy to uchodzilam za niejadka - dawno i nieprawda ;p teraz nie znam chyba wiekszej przyjemnosci niz zarcie wrrr... ale smieje sie juz z tego ;) witaj u nas :)

Ula czekam z niecierpliwoscia na fotki z Turcji i dolaczam sie do pytania Moni o hotel - wiesz, ze marze o tym miejscu i musze wiedziec wszyyyystko ;p
szkoda ze wyjazd nie obyl sie bez przykrych niespodzianek zdrowotnych ;/ to chyba najwieksze niebezpieczenstwo tropikow - jak jechalam do egiptu to mialam torbe lekow wieksza niz kosmetykow i wszyscy sie ze mnie smiali ale dzieki temu spedzilam naprawde zdrowy i fajny urlop, jesli za rok wybiore sie do Turcji czy Afryki znowu, na pewno tez zabiore calą apteczke i nie bede sie o nic martwic :)
gratuluje Ci wreszcie umiejetnosci patrzenia w lustro życzliwszym okiem! w Twoim wypadku to naprawde czas najwyzszy - pieknie wygladasz i jestes bardzo zgrabna, nawet z kilkoma kg na plusie Twoja metamorfoza jet najwieksza z nas wszystkich i grzech sie nią nie cieszyc, upatrując się wciąż pewnych wad... :*

Monia powiem tak - bez diety sie nie da, bez cwicen niestety tez. rozumiem ze tego nieznosisz, zastanawiam sie zatem jak sprawic by wyslek fizyczny byl dla Ciebie mozliwie najkrotszy, najmniej wkur*** i mozliwie najbardziej efektywny. musisz cwiczyc, nie ma wała :/ nie ma co kombinowac jak sie od tego wymigac bo schudnac chcesz nadal i niestety nie ma innej drogi. zatem pomyslalam o maksymalnemu skróceniu Twojego treningu i jego zintensfikowaniu - czyt. interwały. co myslisz? najostrzej jak sie da, wypluwając płuca ale za to obietnica max 25 minut i po płaczu? sama ostatnio przestawiam sie na takie treningi z braku czasu i musze powiedziec ze cos daja. nie dziergasz do znudzenia godzinami aerobow czy co inne a cwizysz na maxa swoich mozliwosci ale chwila moment i po krzyku. naprawde wystarczy 20 min a obiecuja maximum efektów. mozesz biegac w ten sposob choc do tego konieczna jest wg mnie bieznia bo kiedy tasma wymusza tempo, wiesz ze nie zwolnisz - w parku bywa roznie... mozesz tez skomponowac trening sama z kilku cwiczen na przemiennie seria mega - jakies wykrogi z wyskokiem, planki w biegu itd - cokolwiek hardkorowego i cos na odpoczynek - skakanka, hula hop, brzuszki itd... moze warto? pozostaje tylko u Ciebie kwestia zdrowotna ale moze da rade tak skomponowac te treningi zeby minimalnie obciazac kolana... w kazdym razie uwazam ze sportu nie polubisz - nie ma co sie oszukiwac, próbowalac i chwala Ci za to - najlepszym wiec wyjsciem jest uczynienie z treningu czegos mozliwie najmniej upierdliwego. taka jest więc moja propozycja.
ufff usunięte moje dwa badziewiaki - co za ulga :) dwa wystające obrzydliwce to nie były znamiona tylko brodawki wiec usunela mi laserem, prawdziwe znamiona barwnikowe ktore tez chcialam przy okazji zlikwidowac rzeczywiscie tak jak Daga ostrzegała, nie zgodzila sie doktorka usunac laserem, a jedynie chirurgicznie, dlatego na razie je zostawiam. za mieisac mam jechac na kontrole, wtedy sie przebadam dokladnie pod dermatoskopem i jesli nie bedzie zadnych niepokojących zmian to na razie odpuszczam. małe plamki az tak mi nie przeszkadzaja, najważniejsze ze nie ma juz tych dwóch wstręciuchów wystających :)
hej gdzie sie podziewacie? :(
chaje ja rok temu też miałam takie usuwane znamiona z szyi i pod piersią (stanik ciągle mi o niego zawadzał). Ja wczoraj miałam bardzo zajęty wieczór, a jak znalazłam chwilkę to porobiłam brzuszki i ćwiczyłam ramiona. Dzisiaj niestety mam dużo pracy w pracy ;)

Dzisiaj ogarnęła mnie ogromna frustracja z powodu diety :/ zmarnowałam 6 miesięcy a do ślubu już tylko rok został. Boję się, że nie dam rady :/
Pasek wagi
Misia mnie rwie na mate jak rzadko (mam urlop i umieram z nudów) ale na czas rekonwalescencji musze wytrzymac chociaz ze 2 dni zeby ładnie sie zagoiło. choc musze powiedziec ze jestem milo zaskoczona - kompletnie nic nie boli, nie papra się - nie zapeszając chyba będzie dobrze ;)

w rok można zrobić cuda!!! nie martw się! najważniejsze że masz cel i determinację. w rok czasu można spokojnie zrzucić 20 kg jak nie lepiej, Tobie potrzeba 15 jak widzę więc luzik ;) wiadomo jak jest - przestoje, gorsze dni, wpadki itd ale w końcu po to masz nas żeby przetrwać te najgorsze momenty ;) wierzę, że będzie dobrze i że dasz radę.

EDIT: i nie wytrzymałam, poszłam pobiegac ;p ale czuje sie dobrze, zaraz po szybko pod prysznic i zasmarowalam sie bepantenem - umre z nudów na tym wolnym...
dziewczeta, co z Wami??? 
dzięki chaje masz rację, jeśli wezmę się za siebie to do końca roku zrzucę ten balast!

ćwiczenia + dieta, od jutra wracam na siłownie. Ostatnie 3,5 tygodnia nie mogłam za bardzo ćwiczyć z powodu operacji ale myślę, że już mogę zacząć :) nie mogę się doczekać jak znów będę biegać, ciekawe jak moja kondycja po tym czasie.

Moja motywacja: jeśli schudnę 3kg to.. pójdę na masaż do jakiegoś spa :)
Pasek wagi

Hej Laski... nie było mnie chwile bo milam spro na głowie... ze zleceniami kiepsko, wszyscy maja urlopy i nie mozna zastac osob decyzjynych....;/

Chaje fajnie ze juz po bólu, skoro mialas laserem to dermatolog musiała byc pewna z czym ma do czynienia:)

Misia spokojnie , nie panikuj.... rok to bardzo duzo na zrzucenie 15kg, grunt to samozaparcie:) wiadomo, ze czasem zdarza sie gorsze dni, ale najważniejsze zeby wiecej było tych lepszych:)

Chaje mam takie pytanie, czemu na urlop nie pojechalas nigdzie? brak kasy czy tak po prostu? mialas usuwane te znamiona ale to chyba nie problem jesli chodzi o wyjazdy:)

U mnie mala zalamka, tak jak pisalam - nie mam zlecen. Mam kilka obiecnych ale nie ma dyrektorów, beda kolo 5 sierpnia. Dziewczyny trzymajcie kciuki, jutro o 7.50 mam ta gastroskopie.... nie wiem jak ja to przezyje, dobrze ze Wojtek ma urlop i bedzie ze mna:) Chaje pogodzilismy sie z Wojtkiem, ale dopiero w niedziele wieczorkiem;) Wczoraj wogole caly czas jezdzilam po Opatowie, bo mam tam działke prawie 2hektary pod zabudowę! ale musze sie dogadac z jakims sasiadem bo nasza dzialka lezy w srodku i musze sasiadowi droge wydzielic, on musi ja na gmine przekazac i wtedy moje dzialki beda mialy dostep do drogi publicznej i bede moga je sprzedac. Tez sie nauzeralam, ale sasiad nie mów nie... tez cwaniak bo ja mu podzial za darmo robie. ale cóż.. w sobote ma dac 100% odpowiedz. U mnie to tyle, Filip juz u Niani a ja siadam do pracy. Pozdrówki:*

Misia, dobrze ze sport sprawia Ci przyjemnosc :) to juz polowa sukcesu :) wydaje mi sie ze nasze problemy z cialem leżą przede wszystkim w naszych głowach i sama po sobie wiem jak wiele cm może "odjąć" mi zwyczajnie dobry humor po porządnym treningu ;) powodzenia!

Daga moje wakacje są w tym roku kiepskie z wielu powodów :( po pierwsze nie wiedziałam praktycznie do ostatniej chwili czy będę miała urlop i jak długi w związku z czym ciężko było cokolwiek aplanować - nowa praca, mnóstwo na głowie i sporo problemów "wewnętrznych", które skutecznie zapewniały mnie z dnia na dzień, że wolne dłuższe niż 3 dni będzie nierealne. już nawet nie wspominam, ze gdyby nie to że miałam zabeg i moi szefowie myślą że leżę na wyciągu, już dawno wzywali by mnie spowrotem do pracy... ;/ tak czy inaczej cały dzień jestem z nimi na telefonie - chrzanie taki urlop ;/ dodatkowo sporo spraw związanych z finansami - priorytetami - moja siostra kupiła nowy samochód i ma w związku z tym uszczuplone konto, ja też potrzebuję zmienić na większy zatem postanowiłyśmy że nie ma co szastac kasą w tym roku - a niestety jestesmy rozrzutne ;p koniec końców stwierdziłam ze tegoroczny urlop przeznaczam na zdrowie. po tym zabiegu wyjazdy tak czy siak nie są wskazane bo na czas gojenia powinnam unikać słońca, kapieli w morzu czy basenie, nie mówiąc już o poceniu się czy alkoholu... cóż... miejmy nadzieję że za rok sobie odbiję ;)
Oczywiście że będę jutro trzymała kciuki! 7:50 to akurat ta pora kiedy zwykle wstaję. wiem że to nic przyjemnego ale musisz dać radę, pamiętaj że to tylko pare minut z Twojego życia a być może ułatwi znaczna jego część jeśli pomoże w dobraniu leczenia :) wytrzymasz! myśl o czymś przyjemnym i nie stresuj się za dużo. dobrze, że masz to badanie z samego rana, później będzie cały dzień na zasłużony relaks i coś w nagrodę za dzielną postawę :) będziemy czekać na relacje jak już będzie wiadomo co jest pięć :***

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.