Temat: Od teraz zaczynam od nowa - ktoś ze mną?

Dziś zdałam sobie sprawę na czym polega mój problem - niby zdrowo jem, niby pije wode, niby cwicze, niby wszystko ok - dlaczego wiec nie chudne? Przez weekendy w ktore robie sobie zupełną labę, obżeram sie slodyczami, pozwalam sobie na kaloryczne obiady... Dotychczas wydawało mi się że ten raz (a przeciez to dwa) w tyg mi nie poszkodzi... Owszem szkodzi! Bo zatrzymuje mnie w miejscu - to co wypracuje sobie przez tydzien, w weekendy doslownie zagrzebuję pod górą kalorii... Koniec z tym! Dziś mega dół i łzy w oczach kiedy na bezdechu próbuję dopiąć ukochane jeansy, ale od jutra pełna mobilizacja! Ktoś chętny do spółki? :)

na pewno ;)

Dziewczęta jeszcze 20 minut i rozpoczyna się mój urlop tadaaam tadaaaam :DDD w prawdzie będzie dodupny bo nigdzie nie jade i nie mogę się opalac przez zabieg wtorkowy ale wolne to wolne,m nie? :)B)

Pewnie będę na telefonie noł toper ale co odpocznę to odpocznę ;D

Mi jeszcze 90 min zostalo i tez zaczynam urlop :) z tym ze u was slonko a u mnie deszcz :(
no u nas jest upalnie :) dzis nie ma az takiego slonca ale wybieram sie na plaze :) zawsze to milej spedzony dzien niz w miescie... trzymajcie kciuki zeby mnie cos niecos opaliło bo musi mi wystarczyc do konca wakacji ;)

Buziaki!!!
Czesc Laseczki. Nadszedl dzien mojego wyjazdu, hurrrra! W Albanii przez nastepny tydzien pogazana jest temperatuta 34-36 stopni ciepla. Miejmy nadzieje ze opale troche bialy tylek. Po powrocie zostaje tylko 3 dni w Londynie a pozniej lecimy do Polski na wesele. Nie bede sie odzywac przez jakis czas. Nasz nowy dom jest juz wykonczony, ale niestety nie mamy jeszcze internetu, wiec ciezko bedzie. Trzymajcie sie I pilnujcie diety!
Pasek wagi

Hej Laski!

ale u nas okropnie upalnie! normalnie nie ma czym oddychać, lubie ciepło - ale co za duzo to nie zdrowo! :P

Powiem Wam, że weekend miałam średni... pokłuciłam się z Wojtkiem ale to az tak ze wczoraj spedzilismy dzien osobno, ja bylam z Filipem u rodziców a on u swojej siostry na grilu... nie bede Wam szczegółowo opowiadać o co poszło, bo nie wiem czy bym tu umiała to przedstawić, poza tym musiałabym ogromniastego posta stworzyć:) Dodatkowo jeszcze sie Wojtek na tym grliu opił, jak wracalam od rodziców to go odebralam z miasteczka obok, ale normalnie zła jestem na niego strasznie. Generalnie to poszloo to, że on by chciał, żeby w domu było zawsze czysto, obiad, zadbane dziecko i jeszcze zebym zarobila kupe forsy ( oczywiscie wszytsko w 8h), a on ma sprawy domowe w d.... bo ma swoja kuzwa dodatkowa prace, w której nigdy nie wie ile zarobi i pomijam fakt ze wszytsko jest pod niego ustwiane. To ze trzeba sie fiipem zajac po poludniu to juz zawsze na mojej glowie - moj problem. A zaczelo sie od tego, że w piatek kasa wpłyneła z roboty - i wojtek bez mojej wiedzy rozdzsponowal tą kwotę jak chciał - nawet ze mna nie skonsultował! Normalnie bylam wsciekła. Zawsze do tej pory jak kasa przychodzila to zesmy wspolnie ustalali na co przelewamy itp. i mnie zabolało ze on sobie sam zadecydował. A jeszcze to trzeba bylo z glowa pomyslec bo ja nie mam nastepnego zlecenia, moze w tym tygodniu cos zalatwie ale 100% penosci nie mam.

Dziś tak sie oddzywamy sluzbowo, ale dalej mam taki jakiś wstret do Niego, jeszcze mnie tym pijanstwem wkurzył!  On oczywiscie swoich błędów nie widzi i jeszcze mi pieprzyo 2 dziecku, kuzwa to juz wogole mu powiedzialam ze go porabalo, jak ja mam sie zajac praca zawodowa i dwojka dzieci - ledwo rade dajemy a jego ciagle nie ma w domu bo on zarabia! Normalnie faceci sa tacy slepi czasem. Uwazal sie tej dodatkowej pracy i nie chce spróbowac znależć innej bo mu sie wydaje ze nikt mu iwecej nie zaplaci, a ja mu powiedziałam, ze jest cykorem bo sie boi, a teraz traci wiele z zycia - chocby to ze Filip wolał ze mnie jechac a nie z nim na tego grila. Co sie dziwić, jak ojca nie widzi i siedzi ze mna to woli ze mna spedzac czas. eh....

Wyslalam Wojtka po pstraga, my tu mamy łowisko w miescie u nas:) sobie zjemy dobry obiad.:)

Chaje fajnie ze zaczelas urlop:) daj znac jak juz bediesz po zabiegu:) ja dzownilam wczoraj do mojego dermatologa sie spytac czy moge troche sie poopalac, bo kurde lato w pelni a ja biała:P pozwolił po 14 i z filtrem krem musialam mieć. Nawet mnie ciut zlapało:) Powiedzial tylko ze kategorycznie nie moge na solarium, ze slonce naturalne ok ale solarium powoduje ze w znaminach zachodza duze zmiany chemiczne i lepiej nie ryzykować! :)

Dorenc gratuluje zaklepania wakacji, ja tez postanowilam ze odkladam na super wyjzad w przyszlym roku:) Kochana jak tam twoja waga - jest ta paskowa? Widzialam cie w blond irokezie - wygladasz super:)

Ewa zycze miłych wakacji:) mam nadz, że wypoczniesz, napewno sie opalisz jak tam sa takie temeperatury:) jak wrócisz to bede miała do Ciebie zapytanie, ale to napisze na priv po Twoim powrocie:)

Ciekawe co u Moni, Dorotki i Larice:) Gdzie jesteście Laski?:)

moja waga z dziś nadczo 61,2kg. Chociaz moja Babcia mi dowaliła wczoraj : "Dagusia Ty to jestes jeszcze dosyc gruba." miło jak cholera:P a jak wazylam prawie 70kg to nic nie mówiła:) wiec od dzis sie biore:) postanowienie nr 1: nie pije słodkich napaojów - to jest moja zmora, zobacze czy sie uda wytrwac!

Chaje co do Twoich słodyczy to wiesz, wygadasz super wiec mysle ze taka wpadka Ci nie zagraza:) a zyje sie raz i czasem mozna:*

Bede pozniej bo kumepl przyszedl.

 

 

lipa nad morzem, słońca nie było ;p wypilam kawe, zjadlam kawalek ciasta i zawinelysmy rogala 50 km dalej do CH i do kina ;) obejrzalam Obecnosc... niezly ;) musze zaraz sobie poczytac o tej historii bo jest na faktach i niesamowicie mnie zaciekawila aaaa strrrraszne ;p
kupilam tez szorty jeansowe z przeceny i top czerowny bez ramion co by na pusto nie wracac ;p

Ewa ja takze zycze Ci milego urlopu i wypoczynku :)

Daga i tak jestescie słodcy :) nawet jak się kłócicie... rozumiem Twoją złość - czasem też myślę, że faceci są z innej planety... ich bagatelizowanie niektórych spraw sprawia, że włos się jeży na głowie no ale co zrobić... jesteś w dobrej sytuacji bo Twój facet mimo że jak każdy jeden ma wady, to jest mądrym fajnym gościem i potrafi z Toba rozmawiać, myślę że nie jest tak że Twoje żale spływają po nim jak po kaczce, już on dobrze tam sobie wszystko przemyśli i wyciągnie wnioski, jestem pewna :) oboje robicie wiele dla Waszego zwiazku i dla Filipa, jednak każde z Was trochę inaczej postrzega te sprawy i priorytety jak widac - w tym problem. rozumiem i jego i Ciebie prawdę mówiąc. nie ma chyba na swiecie zwiazku w ktorym nie byloby zgrzytów i nieporozumien, najwazniejsze ze sie kochacie i jestem przekonana ze dzieki temu zawsze bedzie udawalo Wam się sprawiac żeby to co złe między Wami finalnie wzmacniało Was i Wasz związek a nie psuło go. nie karaj go za długo ;)
Cześć dziewczyny! Basiula mnie  wywołała. Czytałam cały czas posty- chociaż niewiele ich było. Głupio mi było pisać, bo zawaliłam na maksa. Olałam i diete i ćwiczenia. Nie było efektów i  podłamałam się.Znowu przytyłam, wyglądam jak czołg. Do tego między mną i M. były napięcia. Niby nic konkretnego, ale przez 2 tygodnie kłóciliśmy sie o wszystko. Ledwie jeden się odezwał, a drugi z pianą z paszczy. Masakra. Unormowało się, ale wymęczyło mnie to. Do tego poszukiwania mieszkania się ciągną. Chyba znalazłyśmy mieszkanie w Luboniu, to jest pod Poznaniem, w sumie 3 przystanki od mojej pracy, ale będe miała tam problem z internetem. W pracy też były zgrzyty, bo część osób była na zwolnieniu, druga część pochorowała się i byłam wypożyczona na inny projekt. Po pierwsze byłam zestresowana, wkurzona i zniesnaczona, po drugie odbije się to na mojej premii. Ogólnie same zawirowania.
Przeziębiłam też jajniki i ledwo moge na tyłku usiąść...
Głupio mi było pisać, tym bardziej, że zostawiałyscie mało postów i wszystkim tak dobrze idzie;/
Pasek wagi
Monia zapewniam Cię ze nie wszystkim dobrze idzie... wlasnie jestem po dwoch kawalkach sernika ;p u mnie zwykle po ladnym tygodniu i po kilku miłych komentarzach na temat zdjecia w bikini rozpoczyna sie tydzien laby i zawalania - norma ;/ ale nie o tym chcialam ;p
ciesze sie ze jestes :* naprawde sie martwilam o Ciebie i nie zrozum mnie zle ale ciesze sie ze chodzilo tylko o zawalenie, napedzilas mi stresa, zwykle zosatwialas jakies zdawkowe posty chociaz zeby zaznaczyc ze jestes ale nie masz czasu czy chęci pisac... w kazdym razie ulzylo mi ;)
podejrzewam ze Dorotka podobnie jak Ty nie chce pisac bo zawala ehhhh dziewczyny co z nami? :( tyle weny, powera, zapału kiedyś, a teraz? co jedna to odpada na miesiac, dwa a pozniej z płączem powrót i niby od nowa... nie chce być przykra, sama zawalam ale coraz czesciej mam zlosc na siebie, na nas za to wszystko... tyle tu juz jestesmy i wciaz ta sama historia - wezmy sie kurde za siebie wreszcie raz a porzadnie i schudnijmy! bez mazania się, bez smucenia, bez wymówek - schudnijmy! :)

Ja moje drogie rozpoczelam wlasnie pierwszy dzien urlopu... za oknem ulewa, w domu nuda... nie wiem co bede robila ;/ w sumie to wole złą pogode bo po zabiegu pewnie ani na palze ani nic, wiec wole miec to wymuszone przez pogode a nie siedziec z nosem przyklejonym do szyby, patrzac na slonce ale obawiam sie nudy... jetem przyzwycajona do aktywnosci, u mnie wciaz cos sie dzieje, wciaz jestem w biegu, wciaz cos robie. dostaje fioła siedzac w domu :( jakies pomysly na wolny czas? kolega zaprasza mnie na jakis wspolny wyjazd na kilka dni ale z wielu wzgledow nie chce ;p
chaje 3,5 roku temu zaczęłam walkę od 88kg i w 1,5 roku (nie wiem czy to długo) udało mi się zobaczyć 6 z przodu :D miałam 69kg i to był mój cel. Nigdy nie byłam jakąś laską i nie pamiętam żebym ważyła poniżej 60kg więc dla mnie to był sukces. Nagrodą były wakacje we wrześniu, a kiedy z nich wróciłam motywacja opadła. Przez ostatnie 2 lata trochę ćwiczyłam, biegałam, czasami się odchudzałam a czasami nie ;) Więc waga poszła do 75kg. Teraz moją motywacją jest ślub :) Tak jak poprzednio stosuję dietę MŻ i WR. Wtedy ćwiczyłam głównie w domu, teraz głownie ćwiczę na siłowni i biegam. Najtrudniejsze dla mnie są weekendy, szczególnie gdy gdzieś wyjeżdam do rodzinki wtedy trochę wypadam z rytmu. Teraz jest upał, a taka pogoda sprzyja odchudzaniu bo nie chce się jeść :)
Pasek wagi
Hejka :)
biorę się i biorę za nadrabianie ale idzie mi to kiepsko...  nie dlatego że mi się nie chce ale sprawy się trochę pokomplikowały...moja mama początkiem zeszłego tygodnia (jak ja się już dość wykurowałam z tych gorączek itp.) miała jakiegoś wirusa układu pokarmowego i taki ból że moja ciocia jej pyralginę dożylnie dawała i dość tak po 3-4 dniach do siebie doszła. Mnie w czwartek po lunchu zaczął boleć brzuch dałą mi 2 nospy przeszło od strzału i cały dzień miałam spokój, ale w piątek to samo i to mocny ból, nospy nie pomogły, a wtedy wracaliśmy więc prawie nic nie jadłam żeby jakoś drogę przeżyć. W sobotę rano trochę suchego chleba (potem miałam trening i się bałam żeby mnie nie chwyciło ;) na obiad marchewkę z wody no i pojechałyśmy na imieniny do kuzynki (też Anny ;p) . Tam mi nic nie było, więc już koło 21-22 przegłodzona po całym dniu zjadłam sobie trochę placka i kanapkę z masłem czosnkowym (wiem ma inteligencja nie zna granic) jak mnie chwyciły skurcze to do 15min się  stamtąd zwinęliśmy bo myślałam że padnę z bólu, wczoraj nauczona doświadczeniem jadłam  suchy chleb, banana i jak sobie koło 15 zjadłam marchew z rosołu tak wylądowałam na SORze bo (o ile mój próg bólu jest na prawdę bardzo wysoki) skręcałam się chyba z pół godziny na ziemi ze łzami w oczach, paznokcie sobie tak w dłoń wbijałam że teraz mnie boli. Moja mama się przestraszyła  że to może być coś innego wyrostek albo coś no i pojechałam, doktor stwierdził że coś wirusowego i żeby jak coś to iść dziś do rodzinnego (dałam sobie spokój bo puki co dziś trzymam się całkiem nieźle).
z tego wszystkiego na dobre wyszło mi tylko to jedzenie ;p moja ciocia jak dziś wpadła na kawę i jej przymierzałam bluzkę i spodnie to stwierdziła że jak wyzdrowieje to będę ,,dżaga" (jej  ulubione określenie) bo mnie tak ,,wyciągnęła ta choroba" a babcia powiedziała żebym sobie jakiegoś ryżu ugotowała bo nic ze mnie zaraz nie będzie (jak to moja babcia... ;p)

także tyle jeśli chodzi o wrażenia z Turcji ;p zdjęcia z zakupów na fejsie będą wkrótce i wgl. jakieś z wczasów :D

edit: biorę się teraz za nadrobienie was, no i macie szczęście że nasze forum odżyło! :D :**

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.