- Dołączył: 2006-01-17
- Miasto: Lubin
- Liczba postów: 82
16 grudnia 2007, 12:11
Klub NIEPODJADACZY wchodzisz w to?
18 stycznia 2008, 12:52
pół kostki rosołowej na kubek wrzątku to wychodzi niecałe 10kcal i skutecznie hamuje głód. wierz mi bo to praktyka jeszcze z czasów chorobowych ;)
- Dołączył: 2006-01-17
- Miasto: Lubin
- Liczba postów: 82
18 stycznia 2008, 16:22
Kostka rosołowa?! P57G Mycha chcesz ćwiecić w nocy? Chemii się wystrzegać na każdym kroku!! Trzeba się trochę poświęcić i samemu sobie zupkę ugotować... mięsko warzywka i sekund pięć zdrowa zupa. Leniuchy do garów a nie wszystko na gotowo ^^ A co do głodku trzeba jeść węglowodany wolno przyswajalne (patrz fruktoza) i białko przy jak najmniejszej ilości trans i nasyconych tłuszczów.
18 stycznia 2008, 16:38
dlatego częściej zapijam herbatą niż bulionem ^^
zupe jasne że robię sama ale to nie ma być posiłek tylko zabijacz głodu.
19 stycznia 2008, 14:13
Super pomysł, zapisuję się ;). I oto kolejny powód, dla którego NIE WOLNO podjadać xD. Chociaż szczerze mówiąc ja tam za bardzo nie mam z tym problemów, bo jak mam na coś apetyta, to robię sobie zielonej herbaty, którą mogę pić hektolitrami xD. A jeżeli w owym dniu zjadłam mało kalorii to robię sobie pyszną nagrodę - cappuccino z duuużą ilością 2% mleczka... Mniam... Szkoda tylko, że taka kawka to aż 100 kcal... Cóż, w końcu to nagroda, muszę sobie na nią wpierw zasłużyć ;). Pozdrawiam Was serdecznie, drogie Vitalijki oraz drodzy Vitaliusze :*.
- Dołączył: 2007-10-15
- Miasto: Wiedeń
- Liczba postów: 228
21 stycznia 2008, 09:12
No i niestety troszke podjadłam chipsów ale od dziś grzeczie bez pojadania
- Dołączył: 2006-02-21
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 112
21 stycznia 2008, 14:09
Oj cieżko nie podjadać
ja np wczoraj skusiłam się na kawałek tortu ale na swoje usprawiedliwienie mam to że to był tort imieninowy męża
- Dołączył: 2007-10-15
- Miasto: Wiedeń
- Liczba postów: 228
21 stycznia 2008, 16:26
Dziś idzie mi dobrze nic nie podjadłam
- Dołączył: 2007-09-11
- Miasto: malutkowo
- Liczba postów: 5308
21 stycznia 2008, 16:34
jak każdy czasem coś skubnę ale ogólnie się wystrzegam
kiedyś czego dzieci nie zjadły to trafiało do mojej paszczy, bo szkoda mi było wyrzucić, a teraz jak coś zostaje to od razu kosza ( jeśli się nie da przechować w lodówce ).
To moja główna zasada
a czy działa to powie mój pasek wagi
- Dołączył: 2007-10-15
- Miasto: Wiedeń
- Liczba postów: 228
22 stycznia 2008, 10:05
ja też już nie zjadam po dzieciach i wczoraj nic nie podjadłam pozdrowionka
22 stycznia 2008, 19:46
no wlasnie to jest moj nawet ktory probuje zmienic od kilku miesiecy i nic :(