- Dołączył: 2009-06-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3422
5 czerwca 2012, 14:26
Cześć Danusiu i Jolu. Papaa muszę lecieć, do jutra.
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
5 czerwca 2012, 14:26
Witaj Jolu ! Mnie coś drapie w gardle nie wiem czy przeziębienie czy alergia atakuje??Jola przyjemnego koncertu .Czytam o kompozytorze i widzę znany i wybitny nawet Oskara za muzykę do filmu zdobył .Pa Dorotko !
Edytowany przez Dana40 5 czerwca 2012, 14:26
- Dołączył: 2010-08-06
- Miasto: Kosmosowo
- Liczba postów: 6889
5 czerwca 2012, 14:59
Witaj Jolu, gratuluję tak znakomitego kolegi. Koncert na pewno będzie udany.
Na liczydłach nigdy nie umiałam liczyć, podziwiałam ludzi, którzy na tym się znali, ale w pracy nie były mi one potrzebne, częściej korzystałam z tzw. kręciołków, to już maszyna do liczenia :).
Do jutra Dorotko.
Danusiu, może od razu rób płukanki na gardło, pogoda zdradliwa i o przeziębienie nie trudno.
U mnie się wypogodziło, ale zimno, tylko 17*, wiatr zawiewa.
Jeszcze muszę wyjść, przed chwilą wróciłam z lekcji .
Później pewnie poprasuję to co wczoraj wyprałam.
Edytowany przez Starsza.pani 5 czerwca 2012, 15:02
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
5 czerwca 2012, 16:35
Witam popracowo. Zjadłam obiad, odpocznę i wyszykuję się na strawę duchową.
U mnie nadal mokro. Raz pada raz nie ale nie schnie więc mokro. Stawy mnie bolą i już bez smarowania i ciepłych skarpet nie da się funkcjonować. Już był chciała z powrotem ciepełko. Mam nadzieję, że Marylkę nie zmoczyło za bardzo. Pewnie z rana znowu nas powita.
Ja na liczydle umiałam dodawać. Moi rodzice bardzo szybko wykonywali wszystkie działania. Mój tata liczył na " kręciołku " a ja nawet nie chciałam się nauczyć bo mnie denerwowało ciągłe przesuwanie " ząbków ". Jeszcze kilka lat temu spotkałam starszego pana księgowego, który liczył na " kręciołku " i za nic nie chciał się przestawić na inne , nowocześniejsze urządzenia. Postęp techniczny trochę nas cofa. Kalkulatory, komputer do pisania i liczenia, to jakoś uwstecznia. Mało się pisze ręcznie a w pamięci liczenie sprawia coraz więcej trudności.
Ja wczoraj skończyłam prasowanie. Zwykle na koniec zostawiam męża rzeczy bo on mało wychodzi a zapas ciuchów ma spory. Nieźle się jego rzeczy nazbierało. Młodszy syn juz podrzucił furkę swoich rzeczy, żeby mieć mniej do przeprowadzki to tez uprałam i poprasowałam. Jak mieszkałam w blokach to prasowałam na bieżąco bo i nie było gdzie tego prania składować a poza tym prasowałam przed telewizorem więc nie odczuwałam uciążliwości. Teraz mam odrębne pomieszczenie w którym telewizora trzymać bym nie mogła ze względu na wilgoć to czuję się w tej pralni trochę odizolowana. Tobie Danuśka życzę sprawnego prasowania a jedno pranie pójdzie szybko.
Edytowany przez jolaps 5 czerwca 2012, 16:41
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Aylesbury
- Liczba postów: 9669
5 czerwca 2012, 17:13
Witam popracowo, byłam dzisiaj na basenie, nawet nie zapomniałam pływać, tzn utrzymywać się na wodzie i młócić rękoma, pod warunkiem, że czuję grunt pod nogami.
- Dołączył: 2008-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 29685
5 czerwca 2012, 18:22
witam popracowo witaj Gabrysiu, deszczówka jest świetna do podlewania ogródka a i do mycia włosów idealna
witaj Danuśka, ja na tarze prałam dla zabawy gdy byłam dzieckiem, bo pamiętam, że moja Mama jeszcze tary używała do prania
witaj Dorota, ja w dzieciństwie też myłam włosy w deszczówce, bo ponoć wtedy były ładniejsze i widziałam w Super-Pharm zestawy podróżne ale nie wiem co w nich było ani ile kosztował taki zestaw
Danuśka ja też w dzieciństwie bo deszczu a zwłaszcza po burzy brodziłam w ciepłych kałużach z innymi dziećmi - miło powspominać i tak jak pisze Dorota brodziłam na bosaka
- Dołączył: 2008-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 29685
5 czerwca 2012, 18:35
witaj Danusiu, na wspominki Nam się zebrało i dobrze, witaj Jolu, Frania jeszcze stoi u Mamy w piwnicy, ale mam wątpliwości czy ocalała tara; liczydła chyba żadnego nie mam, ale chyba jeszcze umiem liczyć - dodawać i odejmować nie jestem pewna czy jeszcze umiem na liczydle mnożyć bo dzielić to już nie pamiętam. Koncert na pewno będzie świetny - miłego wieczoru.
Danusiu kuruj się domowymi sposobami - u mnie w pracy dużo osób choruje
Danuśka, też pamiętam kręciołki były to pierwsze maszyny, które poznałam jak zaczęłam pracować
Jolu to zimno jest zbyt duże w domu wieczorem nie zakładam skarpet, ale wczoraj w nocy musiałam bo nie mogłam zasnąć, aż wierzyć mi się nie chciało, że całą noc przespałam w skarpetkach a przecież to już czerwiec
witaj Elu, gratuluję pływania (ja nie umiem pływać i tak już zostanie) mogę pływać na plecach pod warunkiem, że jak stanę to woda będzie mi sięgała do brody w innym przypadku idę jak kłoda na dno
- Dołączył: 2008-11-25
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 13249
5 czerwca 2012, 19:09
Witam wieczorkiem!
mam już klawiaturę-póki co działa moja stara niedawno wyniesiona do garażu,a nieużywana od 3-4 lat.
Odpoczywam po ogródku i w tym czasie skrobnęłam kilka słów w pamietniku+ zdjęcia z wycieczki wkleiłam.
Truskawkami się dziś opycham na maksa-teraz popycham je macą razową.