- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
20 maja 2012, 19:05
Witaj Marylko. Kręgosłupowo i w nogach czuję tę moją pracę. Większość prac robiłam na siedząco albo na kolanach. Pana w domu mam tylko jednego więc trzeba było mu pomóc.
Marylko, ja wymierzyłam dobrze. Po prostu jestem gruba w górnych częściach i tego nie da się ukryć. W biodrach zawsze miałam nie za dużo. Jedynie po urodzeniu starszego, kiedy bardzo przytyłam miała w biodrach 110 cm. Za to góra, pożal się Boże. To niestety głównie tłuszcz. Ale złośliwość natury jest taka że tam chudnę na samym końcu.
Rzeczywiście dziewczyny miały dzisiaj wymarzony dzień komunijny. Nie wiem gdzie się odbywało przyjęcie. Jak w lokalu ( mieszkaniu ) bez możliwości wyjścia to pewnie trochę było gorąco. Jak mój Krzysiu miał komunię to wynajęłam taki fajny lokal z ogrodem. Dzieciaki miały gdzie biegać a starsi na powietrzu mieli chwilę wytchnienia.
- Dołączył: 2007-09-08
- Miasto: Alofi
- Liczba postów: 20601
20 maja 2012, 19:47
No
tak, każda z nas jest całkowicie inna jeśli chodzi o budowę. I całe
szczęście, bo jakbyśmy wszystkie były z jednej formy - byłoby nudno.
Teraz mamy różnorodność i każda narzeka. Nadal uważam, ze to
nieroztropne przerzucić tonę kamieni własnymi rękami. Rozumiem, że tę
folię i wodę trzeba było jak najszybciej rozłożyć, ale kamyki można
chyba byłoby rozłożyć na wiele dni. Ja jeśli chodzi o dźwiganie jestem
ostrożna, bo wiem co to rwa kulszowa i całkowite unieruchomienie przez
jakiś czas.
Ja obydwie komunie robiłam w domu. Wtedy nie było zwyczaju, przynajmniej u nas, robienia przyjęcia w lokalu. Zresztą nawet nie przypominam sobie, abym przejmowała się tym co na tę uroczystość na siebie włożę. Niewiele w sklepach było. Dzieci też były ubrane bardzo skromnie. To były czasy pustek w sklepach. Na przyjęciach - najbliższa rodzina. Teraz to często prawie małe wesela na kilkadziesiąt osób i wypasione prezenty.
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
20 maja 2012, 20:16
Kamienie też musiały być usunięte bo nie można było rozłożyć folii na pozostałych oczkach. Nosiłam w wiaderkach po kilka ale się nadreptałam sporo więc czuję w nogach mocno. W krzyżu też ale starałam się nie przeciążać. Jak wspomniałam ładowałam na siedząco a rozkładałam na kolanach. Ja zresztą większość rzeczy robię na kolanach. Tak żeby kręgosłup był prosto.
Figury rzeczywiście mamy bardzo różne ale wszystkie jesteśmy ładne :))
Z tymi komuniami to masz rację. Teraz się goście prześcigają z prezentami. Ja robiłam w lokalu na około 30 osób. Nawet dla 10-ciu bym robiła bo mieszkałam w pokoju z kuchnią i nie dało się inaczej. Jak Krzysiu szedł do komunii to u nas obowiązywały już alby. Starszy jeszcze szedł w garniturku. Dziewczynki niektóre wyglądały jak panny młode. Mnie się to nie podobało bo widać było kto ma kasę a kto nie.
Ja na dzisiaj się już pożegnam. Obejrzę Ranczo i idę się wziąć za siebie. Trzeba się jakoś oporządzić na nowy tydzień. DOBRANOC
- Dołączył: 2007-09-08
- Miasto: Alofi
- Liczba postów: 20601
20 maja 2012, 20:25
Ja dokładnie nie pamiętam, ale na pewno było to po kilkanaście osób - dziadkowie, nasze rodzeństwo(nie wszyscy byli) i rodzice chrzestni. Pamiętam jaki to był problem z aprowizacją, ale jakoś dałam radę. Teraz jest pod tym względem super. Nawet do domu, jeśli się chce można zamówić catering.
Ja też dziś się już pożegnam:"Dobranoc".
- Dołączył: 2008-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 29685
20 maja 2012, 21:18
ja też przyjęcie robiłam w domu dla najbliższych po komunii Córki ale dziś zrobiłabym już w lokalu czasy się zmieniły obejrzałam Rancho jeszcze trochę pooglądam telewizję
dobranoc
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
20 maja 2012, 21:39
Witajcie wróciłam. pogoda wspaniała w kościele siedziałam ,bo miejsca były. impreza była w Ślesinie nad jeziorem,Jola chyba wie, gdzie to jest, więc były spacery nad wodę i plac zabaw, ławeczki przed restauracją. Nie tylko boli mnie tyłek od siedzenia ,a le nogi od chodzenia i stania na dworze. Dla Gosi wszystkiego dobrego z okazji I komunii. Dobranoc Edytowany przez Dana40 21 maja 2012, 08:24
- Dołączył: 2007-09-08
- Miasto: Alofi
- Liczba postów: 20601
21 maja 2012, 06:06
Dzień dobry!
wszystkim życzę i zapraszam na kawusię..
Pogoda dziewczynom dopisała, więc impreza z okazji komunii jak widać u Danusi udana, u Dorotki pewnie też. Danusiu, którą sukienkę w końcu wybrałaś?
Za oknem ciepło i tak rano w słoneczku jest już 20*C.
Dziś mam w planie English, a ponieważ w piątek, sobotę i niedzielę miałam dzieci, więc teraz z rana muszę zajrzeć do zeszytu i nauczyć się słówek.
Witam Basiu! Jak widać dni wolne się już u Ciebie skończyły.
Edytowany przez mikrobik 21 maja 2012, 06:08
- Dołączył: 2010-08-06
- Miasto: Kosmosowo
- Liczba postów: 6889
21 maja 2012, 07:26
Dzień dobry wszystkim.
Witam Basię i Marylkę, kawę popijam.
Ja złożę życzenia Gosi z okazji komunii, ponieważ Werka miała 2 lata temu.
Zajrzałam do pamiętnika Dorotki, więc wiem :).
Czy Dorotka ma dzisiaj jeszcze wolne, czy w pracy?
Wszystkim pięknego dnia życzę.
Ja muszę kombinować i przygotować w łazience dostęp do pionu z rurami, już jest ogłoszenie, że zaczęli prace ( na razie chyba piwnice), kiedy będą robić u mnie, nie mam pojęcia, termin zakończenia w lipcu.
Przeraża mnie to, bo czy ja będę "uziemiona", bez możliwości wyjazdu do lipca.
Muszę się dowiedzieć w spółdzielni mieszkaniowej.
- Dołączył: 2008-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 29685
21 maja 2012, 07:51
witam w słoneczny poranek mam nadzieję, że będzie to ciepły tydzień
witaj Basiu, Marylko i Danuśka
wczoraj faktycznie była piękna pogoda na I komunię
znikam do pracy
i tam wypiję kawę
miłego dnia życzę