- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
6 maja 2012, 14:25
Ja nie umiem nurkować i bardzo żałuję, że się nie nauczyłam. Jedynie pływam pod wodą ale to nie to samo. Nie wiem jakbym się czuła w takiej piance. Pewnie to kwestia przyzwyczajenia.
Szarlotki, rzeczywiście nawet nie spróbowałam. Nie jedząc wielu rzeczy nawet nie myślałam o przytyciu czy nie przytyciu. Zwyczajnie nie miałam ochoty. Ale ja tak mam że jak ciepło to mi się jeść nie chce. Ale z czwartku na piątek chciało mi się jeść i nawet w nocy jadłam jogurt benecol. Dzisiaj jeść mi się znowu nie chce więc mam nadzieję, że to dzisiejsze ochłodzenie jest tylko chwilowe, choć jak to ludzie mówią " nie chwal dnia przed zachodem słońca ".
- Dołączył: 2007-09-08
- Miasto: Alofi
- Liczba postów: 20601
6 maja 2012, 14:54
Jolu, ja kupuję dla męża w "Biedronce" takie jogurty "Pro serce" one są pakowane po 6 szt. i też wpływają na obniżenie cholesterolu, oprócz tego są jeszcze pod nazwą "Danacol".
Chciałabym nie mieć ochoty na jedzenie. Ja, niestety, zawsze mam.
Ja też pływam tylko pod wodą z rurką. Trudno to nazwać nurkowaniem. Fachowo to się chyba nazywa "snoorkowanie".
Edytowany przez mikrobik 6 maja 2012, 14:56
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
6 maja 2012, 15:06
Jolu jesteś szybka , szarlotkę też bym spróbowała albo sernik na zimno, mam jeszcze jakiś placek drożdżowy i kawałeczek babki od czwartku w lodówce. Na lody mam ochotę ,ale nie mam .Marylko też mam apetyt , na razie zjadłam śniadanie kanapki z jajkiem i obiad pieczona pierś z pieczonym ziemniakiem. Dobrze,że córka wróciła moi właśnie pojechali , teraz córka zaczyna sesję , potem wyjeżdża do Kazimierza Dolnego .Basiu mnie też jest więcej niż w liceum tak przynajmniej 10kg.
Edytowany przez Dana40 6 maja 2012, 15:08
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
6 maja 2012, 15:06
Ja z rurka też nie umiem. Próbowałam nauczyć się w ubiegłym roku w swoim basenie ale nic z tego nie wyszło. Nie umiem przez to oddychać.
Rozejrzę się za tymi jogurtami. Myślałam że cholesterolowo w żywieniu to tylko margaryna ale ja nie lubię margaryny i w ogóle jej nie używam. Kiedyś jadłam Ramę ale starszy syn dostał uczulenie na wszelkie margaryny i od tej pory żadnej nie kupuję tzn takiej do pieczywa bo do pieczenia używam. Smażę na maśle klarowanym z olejem kukurydzianym.
- Dołączył: 2007-09-08
- Miasto: Alofi
- Liczba postów: 20601
6 maja 2012, 15:32
Jolu, Ty chyba nie przepadasz za ciastami. Ja je uwielbiam. Inne słodycze mogłyby dla mnie nie istnieć. Zjem kawałek czekolady, czy "michałka", ale jak nie zjem to też dobrze. Kiedyś bardzo lubiłam chałwę. Teraz jak jestem w sklepie omijam ja z daleka. Lodów specjalnie nie lubiłam, teraz bardzo lubię i też zwykle mam je w zamrażalniku, ale jem je czasem. Na obiad zjadłam żurek i mam jeszcze trochę młodej kapusty. Zjemy później, bo jestem po tym żurku pełna.
Jutro kupię szparagi i spróbuję je zrobić. Jolu, nie należę do osób, które ich nie lubią. Jem kalafiora, brokuły, fasolkę szparagową, a one maja zbliżony smak. Napisałam, że ja ich jakoś nie potrafię ugotować, aby były smaczne.
Edytowany przez mikrobik 6 maja 2012, 15:34
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
6 maja 2012, 15:37
Ja ciasta lubię, ale nie z kremem , wolę serniki, szarlotki czyli z owocami najlepsze itd. Rosół potrafi być syty chyba,że chudy na piesi bez skóry i bez makaronu a szparagi chude, ale z masełkiem już mniej .Ja piję dzbanek czerwonej herbaty , więc nie czuję głodu.Jednak lody bym zjadła z bakaliami , nie mam zapasów i dobrze , bo u mnie potem kuszą męża a chce schudnąć ![]()
Idę popedałować pa
Edytowany przez Dana40 6 maja 2012, 15:54
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
6 maja 2012, 16:30
Marylko, ja jestem wszystkożerna w zasadzie. Ciasta lubię ale muszę mieć na nie ochotę. Za lodami zawsze przepadałam i nadal je lubię. Kiedyś nie znosiłam tortów. Teraz zjem ale mogę się obyć. Właściwie to do 25 roku życia wcale nie jadałam słodyczy ( oprócz lodów ) i to nie dlatego że się odchudzałam. Nie musiałam się odchudzać. Po prostu nie odczuwałam potrzeby ich jedzenia. Ale jak mam na coś ochotę i za mną " chodzi " to nie mogę się opanować i jej aż się najem do syta, słodyczy też. Potem mam spokój na jakiś czas. Potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego mogę zaspokoić owocowym jogurtem albo owocem.