- Dołączył: 2009-12-28
- Miasto:
- Liczba postów: 4415
1 kwietnia 2012, 14:16
A mnie boli zolade. Pytanie tylko czy z nerwow czy z zupy serowej.
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
1 kwietnia 2012, 14:25
Danuśka ja mam kolorowe buciki dwie pary czerwonych balerinek , beżowe trzy pary, różowe a może bardziej ciemny róż jedna parę , wolałam czarne do ciemnych spodni . Mam ochotę na białe a może inny kolor , ,ale na lato , sandałki, może balerinki.A ciuchy noszę kolorowe ciuchy czerwone, różowe, zielone beżowe , więc buty czerwone do tego to czasem przesyt . Wybór butów teraz duży, ale nie zawsze taki jaki nam pasuje , mnie przesadnie kolorowe buty nie pasują , bo potem wydaje mi się ,że ciężko mi dopasować ciuch i nogi skracają , poza tym nie mogę nosić zbyt wysokich , więc wybór mam jednak trochę ograniczony.A te baleriny do spodni właściwie na spacery ,bo bardzo wygodne już testowałam. Szpileczki już się rozchodziły bardzo miękkie tworzywo .Jolu może spodnie się wstąpiły po praniu
zamek ostatnio też mi się zepsuł,a le był felerny od początku ,a spodnie nie są mi zaciasne ,zamek ciężko się zapinał od nowości, a spodnie takie bardziej na kijki materiał dresowy.A co do skarpet, u mnie to nie wchodzi w rachubę, chyba bym kupiła ciasne, a tego nie robię , bo potem buty by mi spadały z nóg, jak zakładam na początku są dopasowane, a pochodzę trochę dłużej robią się luźniejsze , przeważnie nogi ludziom puchną mnie nie jak dotąd. Edytowany przez Dana40 1 kwietnia 2012, 14:59
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
1 kwietnia 2012, 14:52
Witam ponownie. Danuśka, te grube skarpetki czasem można zwilżyć i buty lepiej się rozchodzą ale niekoniecznie. Moje koleżanki w pracy przed impresami ciągle paradują w szpilkach i grubych skarpetach. Wyglądają śmiesznie ale klienci myślą że taki mają gust a my nie tłumaczymy się.
Ja mam dzisiaj całkiem pechowy dzień. Obiad robiłam dwa razy bo jeden spaliłam na węgiel co mi się nie zdarzyło od lat. Potem próbowałam robić gulasz ale go przesoliłam. No to odlałam sos ,zalałam wodą ale smaku to to nie miało. Zamiast majeranku wsypałam zasmażkę :(, potem sypnęło mi się pieprzem ale zdążyłam wybrać. Na końcu wkroiłam kiszone ogórki i na reszcie smak złapałam. Dzisiaj za gotowanie się nie biorę bo mam jakiś pechowy dzień.
Za chwilę zbieram się na cmentarze. Jeszcze z ogrodu wezmę gałązki bukszpanu i forsycji. Mam dwa cmentarze do objechania i parę grobów do odwiedzenia. Pogoda się poprawiła. Świeci słonko i jest w miarę ciepło.
Danusia, te butki do spodni ( czarnych ) będą akurat. Te Basi też mi się podobają. Ja znowu muszę zrobić remanent w swoich butach bo potem dokupuję niepotrzebnie. Do potem
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
1 kwietnia 2012, 15:23
Może Jola nas wkręca
Danuśka. Ja coś nie mam daru do psikusów
a ten porządek , bo szafa pełna , samych kozaków 4 pary ,co jakiś czas robię i wciąż nie mam w co się ubrać
Mam nawet fajne zielone zamszowe ( butelkowa zieleń )koturny, ale chyba miałam ze 4 razy na nodze trochę wysokie, trochę nie wiem do czego pasują .Niby teraz buty mogą być nie do koloru torebki, nawet różne zupełnie niż cały strój ,a jednak coś jak nie pasi człowiekowi to nie .Teraz jestem sama ,bo mąż odwiózł dzieci , ja zostałam, bo kiepsko się czuję jak pisałam , odpoczywam po pracy w kuchni .Basiu to rumianek może, albo tak jak Jola wódeczka z pieprzem, anyżówka na żołądek, Edytowany przez Dana40 1 kwietnia 2012, 15:30
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Aylesbury
- Liczba postów: 9669
1 kwietnia 2012, 15:58
Witam, właśnie porządkuje swoją biblioteczkę,ale uzbierało się tych papierzysk
służbowych... a wczoraj wyszorowałam WSZYSTKIE szafki kuchenne w
środku,ale się kurzy, w grudniu je przecież pucowałam... Teraz ma
kafepauzę i zajrzałam do Was.
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Aylesbury
- Liczba postów: 9669
1 kwietnia 2012, 16:04
Butki ładne, ja też mam kłopoty z butami, tę chorą nogę mam nieco bardziej, tzn często jest opuchnięta i np z kozakami s problemy, bo mam znaczną różnicę w łydkach, więc jak dostanę jakieś wygodne - to się nad nimi trzęsę :)
- Dołączył: 2009-12-28
- Miasto:
- Liczba postów: 4415
1 kwietnia 2012, 16:40
Juz pije rumianek, bo za wodeczkami to ja nie przepadam, z reszta nawet nie mam czegos takiego w domu. Mamy nalewki to i owszem. Mialam taka na zoladek, ale ktos mi wypil jak kiedys robilam ich degustacje.
Poleze sobie, moze troche przejdzie. To nie boli non stop, tylko co jakis czas tak zacina, ze sie skrecam. No zobaczymy