- Dołączył: 2007-09-08
- Miasto: Alofi
- Liczba postów: 20601
27 marca 2012, 19:09
Coca colę nauczyłam się pić jak byłam pierwszy raz w Egipcie. Tam prawie wszyscy mieli dolegliwości żołądkowe. Normalnie jej nie lubię, ale podobno na dolegliwości żołądkowe jest niezła. O bananie nie słyszałam, natomiast wódka z pieprzem też podobno pomaga. Jolu, zdrowiej.
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
27 marca 2012, 19:27
Co rusz czegoś nowego tutaj się uczę , z tabletkami, coca colą i wódką słyszałam, ale o bananach nie .Mam nadzieję cierpienia miną. Toksynę nie czytałam , może kiedyś ciekawa recenzja. Marylko , też miałaś swoje przeżycia, jak każdy coś .Ja nawet cieszyłam się,ze sama je wychowywałam, nie chodziły do przedszkola , no córka trochę, bo nie było potrzeby, ale też w sumie nie chorowały dużo w dzieciństwie , pewnie dlatego,że nie maiły styczności z wieloma wirusami , jak to jest w przedszkolu. Właściwie edukację przedszkolną ja zrobiłam i były dobrze przygotowane do szkoły.
- Dołączył: 2007-09-08
- Miasto: Alofi
- Liczba postów: 20601
27 marca 2012, 19:35
Danusiu, moje dzieci chodziły do przedszkola z radością. Córka wprawdzie tylko rok, ale syn 3 lata, bo zerówkę też skończył w przedszkolu. Ja na urlopach wychowawczych spędziłam 4 i 1/2 roku, więc trochę z nimi siedziałam w domu. Ja jestem zadowolona, że pracowałam zawodowo, bo swoją pracę bardzo lubiłam, zresztą w ten sposób miałam (i mam) finansową niezależność. Mąż początkowo nie był zachwycony, że chciałam wrócić do pracy, ale potem wspierał mnie i pomagał w domu.
Wydaje mi się, że przedszkole jest bardzo dobrą instytucję dla dzieci. Uczą się żyć w grupie, czyli zachowań społecznych.
Ja dziś się już pożegnam:"Dobranoc".
Edytowany przez mikrobik 27 marca 2012, 19:37
- Dołączył: 2008-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 29685
27 marca 2012, 20:03
witam późnym wieczorkiem z pracy wyszłam po 18 więc i później dotarłam do domu, zupę już ugotowałam i ją zjadłyśmy to czas kiedy mogę już do Was zajrzeć
witaj Małgosiu, skąd Wy macie takie piękne zestawy - Małgosiu czy to Twój zestaw?
Marylko umówię się na wizytę zarówno do mojego lekarza jak i do medycyny pracy i zobaczymy co powiedzą
witaj Basiu, tarczycę mam OK to już stwierdził endokrynolog po obejrzeniu wyników badań jakie robiłam w styczniu przed operacją
witaj Danka, gratuluję samozaparcia w nauce angielskiego i trzymam kciuki za wypracowanie no i mam nadzieję, że do wizyty lekarza dziś już doszło no i jak czytam nie poszłaś
witaj Danusia, ja już tak długo siedzieć nie mogę
witaj Jolu, wiem, że niektórzy mogą i pracują długo - niedawno od Nas odeszła Pani, która miała skończone 80 lat
Marylko też włączyłam pralkę, późno no ale cóż zrobić tak przyszłam, a ile będę pracować zobaczymy będzie jak ma być
- Dołączył: 2010-08-06
- Miasto: Kosmosowo
- Liczba postów: 6889
27 marca 2012, 20:08
Są różne koleje losu i dzieci.
Mnie jest szkoda tych maluchów wyciąganych od rana do żłobka, ale niekiedy taka praca, że inaczej nie można.
Danusi dzieci nauczyły się żyć w grupie, w szkole i jak pisze nie mają problemu.
Inne chodzą do przedszkola a i tak są nieśmiałe, albo zbyt do "przodu".
Pewnie dużo zależy od charakteru, rodziny, chyba to podstawa.
Mam nadzieje, że do jutra Jola wydobrzeje.
Prasuję i oglądam TV.
Witaj Elu, późno wróciłaś.
Powiem więc,
Dobranoc!
Edytowany przez Starsza.pani 27 marca 2012, 20:12
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
27 marca 2012, 20:12
Ja nie twierdzę,ze przedszkole nie jest dobrą instytucją, jedynie na wsiach to tak nie działa przedszkole jak w mieście, godziny o wiele krótsze od 8-14 bez sensu jak mama ma pracować , kadra też różna.wiem , bo córka chodziła pół roku , były problemy, zmuszali ja do jedzenia na siłę , kary w kącie itd. nie chciała chodzić , przypłaciliśmy to wielkim stresem. Teraz nastąpiły zmiany pewnie. A do zerówki syn i córka chodziły ,ale już w szkole .Społecznie były dostosowane, a wyniki w szkole miały ponad przeciętne , żeby nie powiedzieć wzorowe w podstawówce, gimnazjum . Elu ty pracujesz, rano wstajesz , mus zresztą każdy jest inny, może ja tez wiekiem będę wcześniej chodziła spać,a wcześniej wstawała
![]()
człowiek się zmienia, okoliczności się zmieniają .Z Danuśką się zgodzę zależy od rodziny, dzieci itd. szkoda tych maluchów którzy tak szybko są wysyłane do żłobka często z płaczem, a dzieci są różne, rodzice też od których wiele zależy. Moje dzieci może nie są idealne, ale nie mam z nimi kłopotów wychowawczych, są grzeczne, uważam dobrze wychowane, lubiane może nie przez wszystkich,a le na siłę nie potrzebują szukać akceptacji ,nie wpadały złe towarzystwo, nałogi jak dotąd.. same się akceptują i mam nadzieję ułożą sobie dorosłe życie.A jak będzie to któż to wie są ambitne , czasem bezkompromisowe , ale teraz aby osiągnąć trzeba walczyć, chociaż wydaje mi się,że nie brak im delikatności i wrażliwości, więc różnie to może być . Jak się mówi jak masz miękkie serce, to musisz mieć twardą du...Dobranoc
Edytowany przez Dana40 27 marca 2012, 20:22
- Dołączył: 2008-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 29685
27 marca 2012, 20:26
dobranoc Marylko dobranoc Danka, ja już nie wracam tak późno jak kiedyś (a było że wychodziłam i o 22) a wyjście po 17 to właściwie prawie norma (niestety)
Jolu faktycznie coca cola na dolegliwości żołądkowe jest dobra a lepszy kieliszek wódki (o dużej zawartości % a nawet lepszy spirytus jak umiesz pić) pół na pół z pieprzem kiedyś postawił mnie na nogi w ciągu 10 minut a bardzo mnie bolało byłam na wyjeździe służbowym za wschodnią granicą i dziś jak bardzo boli nic mnie tak szybko nie stawia na nogi
masz racje Danusia wszystko się zmienia ja raz jestem sową a potem skowronkiem i tak co jakiś czas się zmienia
dobranoc Danusiu
cóż Jolu chyba zostałyśmy same, mam nadzieję, że czujesz się już lepiej
- Dołączył: 2010-11-30
- Miasto: Aylesbury
- Liczba postów: 9669
27 marca 2012, 20:37
mikrobik napisał(a):
Dzień dobry! Zatem zapraszam na poranną kawkę. Przeczytałam wczorajszy wpis Elki i już poczułam się zmęczona. Ja tak dojeżdżałam przez 20 lat. Pobudka o 5-tej, wyjście z domu ok. 6.15, powrót 17.30-18.00. Do tego taki charakter pracy, że trzeba było poczytać fachową literaturę często w domu. Brrr!!! Ona ma jeszcze siłę wypiekać te dukanowe specjały i na spacer z psem.Wszystkim życzę milutkiego wtoreczku!
Witam. wieczorkiem
Spacerki z psem to relaks i wypoczynek, nawet jak nogi wchodzę do.... a co do dukanowych specjałów, to... nie ma bata, COŚ muszę jeść :) jak znikam na kilkanaście godzin z domu.
Też muszę czasem coś fachowego poczytać, pójść na warsztaty,szkolenie, konferencje, zawieźć prece plastyczne na konkurs, coś napisać na komputerze....
Edytowany przez dukankaaa 27 marca 2012, 20:42
- Dołączył: 2008-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 29685
27 marca 2012, 21:06
witaj Ela spacer z psem to na pewno relaks i wypoczynek
a reszta musi się Nam ułożyć i basta
ja już się pożegnam
i przyznam się od kilku dni chodziło za mną piwo i jest pyszne ![]()
dobranoc