- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
26 marca 2012, 15:40
Jestem ponownie, Marylko dziękuję myślę że u mamy jest ok, wczoraj byłam ,a dzisiaj zabrałam się za dalsze porządki, tym razem w łazience i znów na drabinie .Teraz odpoczywam i oszczędzam się po pracy jak Danuśka i Jola oraz Basia .Jak na swoje możliwości to faktycznie nie próżnuję Marylko , nie lubię siedzieć , trzeba codziennie coś zrobić , czy boli czy nie trzeba. Zresztą taka praca też daje satysfakcję endorfiny trochę się łapie .Brawo za malowanie Marylko, Basiu
![]()
Na dworze słonecznie, ale chłodny wiatr wieje , ponoć ochłodzi się znacznie przed świętami w stolicy ma nawet śnieg spaść, pewnie to chwilowe , a na święta już cieplutko ma być.Na razie mało zieleni u mnie, trochę puszczają listki bzu .Danuśka syzyfowa praca
![]()
wciąż coś do zrobienia jest , jak nie w domu to w ogrodzie , kurzy się codziennie maskara. Nie wspominając o o praniu
Edytowany przez Dana40 26 marca 2012, 15:50
- Dołączył: 2007-09-08
- Miasto: Alofi
- Liczba postów: 20601
26 marca 2012, 16:21
Ja jutro znów wagaruję (nie idę z kijami) i robię sobie wolny dzień i na pewno spędzę go w domu. Codziennie coś robię, a jeszcze mi trochę zostało. We środę jadę na całodniową wycieczkę (Świątynia Opatrzności Bożej i kościół na warszawskim Natolinie , w którym są miniaturki figurek Matki Boskiej ze wszystkich znanych na świecie sanktuariów).
Teraz idę na zebranie. Pewnie jeszcze zajrzę wieczorem. Do potem!
Edytowany przez mikrobik 26 marca 2012, 16:21
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
26 marca 2012, 18:06
Witam popracowo. Moje mięśnie i boląca kostka doszły do siebie. Od rana utykałam tak mnie bolała. Widać źle spałam. Pogoda piękna więc zaraz wezmę się za umycie reszty okien i balkonu. Ten na szczęście mam tylko jeden.
Marylko, bardzo mnie zainteresował kościół do którego się wybierasz. Ja odwiedziłam wiele sanktuariów i z każdego mam figurkę. Ciekawe, czy w tym kościele również sprzedają te figurki. Kuzynka, która mnie odwiedza kolekcjonuje te figurki.
Danuśka, szkoda, że nie możesz skorzystać z wycieczki. Ja w Pradze byłam kiedyś ale nie turystycznie tylko przejazdem a w Wiedniu wcale. Też bym chciała kiedyś zobaczyć te miasta.
U Danusi codzienna wspinaczka drabinowa. Macie racje w domu zawsze jest coś do zrobienia tylko czasem to kwestia chęci. Jak nie kuje w oczy to czasami można pominąć. Ja taka czyściocha nie jestem. Lubię porządek ale chcę żeby dom był dla mnie a nie odwrotnie. Tak samo robię z ogrodem. Mam go bardziej z tyłu jak z przodu ale trawnika nie pielęgnuję a jedynie koszę. Chcę swobodnie się po nim poruszać, rozłożyć zabawki, sprzęy gdzie mi odpowiada lub koce bez obawy że trawa się pogniecie. U mojego sąsiada to nawet pies nie miał prawa po trawie biegać bo mógłby nasikać. A oni mało co chodzili żeby nie zadeptać. Tam tylko było ( sąsiad się zmienił i jest inaczej ) bardzo ładnie ale nieużytecznie bez swobody ruchu. Ja tak nie lubię. Z frontu bardziej dbam ale też bez przesady.
Marylko, do ruchu nie powinno się zmuszać. Jak ma się ochotę to ma się przyjemność.
Ja pomału nakręcam się do ponownej walki z kiloskami. Nie jest tragicznie ale wole mieć mniej. Ze spalaniem zastosuje metody syna, czyli ćwiczenie z pulsometrem. Jego dietetycy zalecają ćwiczenia bodaj do 120 pulsu. Wtedy podobno spala się tłuszcz a powyżej mięśnie. Poniżej nic. Musze o tym poczytać w necie. Dodam ze syn w utracie wagi, jak oświadczył, złapał " oczko ". Czyli schudł ponad 21 kilo. Na czas Wielkanocy odstawia dietę a potem będzie z niej wychodził żeby wagę utrwalić.
- Dołączył: 2008-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 29685
26 marca 2012, 18:15
witam w poniedziałek po pracy witaj Marylko, jak zawsze zapraszasz Nam na kawkę z samego rana, oj napięty dziś masz grafik
witaj Małgosiu, a jaka pogoda u Ciebie?
witaj Dorota, mam nadzieję, że poniedziałek nie miałaś zbyt trudny w pracy
witaj Danuśka, dziś faktycznie powitanie powinnam zacząć od Ciebie bo zajrzałaś po północy, mam nadzieję, że byłaś u lekarza
wszystkim życzę miłego wieczoru
- Dołączył: 2008-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 29685
26 marca 2012, 18:29
witam Basię, cieszę się, że kota już lepiej się czuje, podziwiam Was dziewczyny za to malowanie robicie konkurencję Gabrysi, która chyba poczuła się przywołana do tablicy
witaj Gabrysiu, jak czytam to z Ciebie będzie ogrodniczka
Danuśka, to niedobrze, że co rusz boli Cię kolano
witaj Danusiu, teraz faktycznie widzi się osoby skrajnie ubrane, ale tak bywa o tej porze roku
witaj Jolu, no cóż nie bez powodu mówi się szewski poniedziałek
Marylko gratuluję udanego egzaminu na malarza - amatora
Jolu, to prawda ja lubię jak ogród czy park jest dla ludzi a nie do patrzenia
Edytowany przez elik7 26 marca 2012, 18:35
26 marca 2012, 18:39
Witam wszystkie zaglądające ,dzisiaj jestem prawie nie obecna to cos wypadnie to lecę na zakupy to ktoś przyjdzie to najbardziej oczekiwany telefon zadzwonil ,że w czwartek do pracy i tak zleciał cały dzień.Elu co do pogody to jest bardzo cieplutko tutryści już chodzą na letniaka temperatura 22 st i świeci słoneczko.Marylka pracuje z Basią jako malarz -gratuluję
Danusiu!- pracy w domu nigdy nie brakuje to syzyfowa praca której prawie nie widać
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
26 marca 2012, 18:58
Witajcie , Elu miło ,że zaglądasz.Gosiu tak czasem jest , ja prawie też nieobecna duchem ,a może raczej podły nastrój mnie dopadł, po mimo endorfin, pracy i rowerka. Jolu czasem trzeba się zmuszać , do ruchu, pracy , może wiadomo w miarę możliwości, aby nie przesadzić i dostać wstrętu. Ja lubię porządek, ale też nie jestem pedantką , tak mi się wydaje, o trawnik dbaliśmy, ale powiedzmy na swój sposób, nawożenie, grabienie, przycinanie, ale też normalne korzystanie , pieska itd. a w czasie suszy nawet nie podlewaliśmy przesadnie, bo to była również syzyfowa praca, do tego woda na wagę złota wówczas i ograniczenia w tym czasie z ciśnieniem w wodociągach i zakaz podlewania ogródków. Nasz piesek miał swobodę w ogrodzie , jedynie sprzątaliśmy w razie potrzeby , aby nikt w miny nie wpadł..Teraz pieska nie mamy i szybko nie będziemy mieć , ogród też częściowo stracimy , więc...szkoda gadać.Elu co u ciebie słychać , jak zdrowie twoje i mamy ?
Edytowany przez Dana40 26 marca 2012, 19:02
- Dołączył: 2007-09-08
- Miasto: Alofi
- Liczba postów: 20601
26 marca 2012, 19:05
Witam po/zebraniowo!
Poszło wyjątkowo sprawnie i szybko. Już jestem w domu.
Gosia od czwartku do pracy. Nie napisałaś nam w końcu czy zdecydowałaś się na zmianę pracy, czy wracasz do "starej"?
Jolu, pogratuluj synowi. Ten to ma zaparcie. Odchudza się jeszcze, czy już "dobiegł do mety"?
U nas huśtawka temperaturowa. Jednego dnia prawie lato, drugiego - prawie zima i tak mozemy się huśtać temperaturowo jeszcze z miesiąc. Podobno Święta mają być pogodne i ciepłe. Pożyjemy - zobaczymy.
Danuśka, szkoda, że nie pojedziesz na wycieczkę, ale może jeszcze będziesz miała okazję. Ja też nie byłam w Wiedniu i ciągle się tam wybieram. Zawsze coś w poprzek. Na przełomie maja i czerwca jadę na tydzień nad morze. W drugiej połowie września jedziemy z Elą na Rodos?, na południe Włoch?, a może jeszcze gdzieś indziej? W ciągu dwóch tygodni mamy się zdecydować.
Danusiu, od jakiegoś czasu piszesz o bardzo złym nastroju. Coś to za długo trwa. Może coś powinnaś łykać na poprawę nastroju, choćby "Deprim" ( nie można wychodzić wtedy na słońce, bo w składzie ma dziurawiec).
Edytowany przez mikrobik 26 marca 2012, 19:19
- Dołączył: 2008-04-02
- Miasto: Wiosna
- Liczba postów: 47088
26 marca 2012, 19:08
Jolu brawa dla syna
![]()
Danuśka szkoda, ale może jeszcze pojedziesz , ja też się pocieszam,że kiedyś się do mnie los uśmiechnie
![]()
i zwiedzę parę miejsc, oby zdrowie dopisało i pieniążki .Niech dzieci się wykształcą, usamodzielnią itd. Na razie jak się nie ma co się lubi , to się lubi co się ma .Marylko fajne plany , ty taka zorganizowana , poukładana i w ogóle pozazdrościć .
Edytowany przez Dana40 26 marca 2012, 19:13
- Dołączył: 2008-08-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 29685
26 marca 2012, 19:20
dziękuję Małgosiu za informację Danusiu jestem zmęczona, a Mama różnie raz lepiej raz gorzej na to już nie ma rady
Marylko ta huśtawka temperatur źle mi służy, pewnie niedługo pójdę spać z wytęsknieniem czekam na słońce i ciepło i mam nadzieję, że przesilenie wiosenne mnie nareszcie zostawi