- Dołączył: 2009-06-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3422
22 marca 2012, 14:04
Do widzenia wszystkim, zbieram sie już do domku. Oczy wyskakują z orbit, ale pracę podgoniłam. Jutro rano pojawię się na kawce. Miłego popołudnia.
- Dołączył: 2008-11-25
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 13249
22 marca 2012, 14:37
Witajcie!
zmyłyście mi głowę-no i słusznie,ale to że cos zrobie w mieszkaniu Romka,a raczej już w naszym,bo zamierzamy razem zamieszkać od jakiegoś czasu to chyba nie grzech.Przecież ja też tu przebywam czasem nawet kilka dni,a Roman też mi pomaga w moim domu(takie cięższe męskie roboty głównie).
Teraz mamy inne zmartwienie-mianowicie kilka dni temu nareszcie wydusił,że ma obawy,że ma przerzuty bo chudnie.Chcę go uspokoić bo od lata schudł 4-5kg,a przecież częściej pracuje fizycznie i to może być tego powodem.
Dziś dzwoniłam do poradni onkologicznej,żeby umówić mu wizytę kontrolną na wtorek bo wtedy mam wolne a on ma traumę przed szpitalem i tą poradnią i prosił mnie o to bym mu tam towarzyszyła.Niestety okazało się,że wcale nie chodził tak przykładnie na wizyty jak mi mówił i ostatni raz był w 2007-pani powiadomiła mnie o odległych terminach,ale ubłagałam ją żeby nas gdzieś wcisnęła.No i mamy wizytę 5 kwietnia.Dziś jak wróci z pracy to go opierniczę,ze tyle lat nie chodził na te kontrole i,że musiałam się za niego tłumaczyć.No i nie chcę słyszeć wymówek ,że mu zmiana nie pasuje i że wolnego nie będzie miał
A z ostatniej chwili-Roman chce żebym została jego żoną-podobno już od listopada się z tym nosił,ale kiedyś mówiłam,że już chyba nigdy nie wyjdę za mąż i to go niby hamowało..
- Dołączył: 2009-09-15
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 13219
22 marca 2012, 15:08
No, Gabi moje gratulacje że zostałaś narzeczoną. To całkiem inna sytuacja niż dama dochodząca. O swoje wspólne gniazdko trzeba zadbać i o chłopa też.
22 marca 2012, 15:16
Witam nie witane,Gabrysiu masz wielki problem ale musisz pomóc Romanowi i dojść do porozumienia.Marylko! widzę ,że ty też od czasu do czasu jesteś malarzem
.Co do świąt to ja bardzo tęsknie do takich jakie miałam w Polsce kiedy to wszyscy chodziliśmy do moich rodziców ale po wigilii jechaliśmy zawsze do siostry męża gdzie była teściowa.Co jakiś czas robiłam wigilię u siebie w domu dla rodziców i teściowej ,żeby dzieci czuły święta w domu rodzinnym.Pozostałe dni świąteczne były spędzane albo u siostry albo u brata a było nas bardzo dużo.Te Święta spędzimy w Polsce i odbędą się one u rodziców tak już bardzo tradycyjnie a będzie nas ok 25 osób więc będzie wesoło a najbardziej cieszą sie z tego rodzice bo to im przypomni te dawne lata.Wielkanocne Święta obchodzimy dwa razy Polskie i Cypryjskie które są 2 tygodnie po naszych świętach.
Edytowany przez orea1 22 marca 2012, 15:17
- Dołączył: 2008-11-25
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 13249
22 marca 2012, 15:21
Dziękuję Jolu.
Mielismy już zamieszkać ze sobą od kilku miesięcy,ale ten brak łazienki u niego to koszmar.
Robimy już ją,ale wszystko się odwleka jak się nie ma zamówionych na rok wcześniej fachowców.
Na razie mamy hydraulikę podciągniętą i Roman zrobił wylewkę ,a teraz trzeba będzie skuć tynki stare i podkuć na okienko,zamówić je i zamurować drzwi do kotłowni i przestawić te z kuchni do łazienki,ale damy radę i mam nadzieję,że ze zdrowiem Romka też jest ok.
- Dołączył: 2007-09-08
- Miasto: Alofi
- Liczba postów: 20601
22 marca 2012, 15:25
Witaj Gabrysiu!
Jak to od 2007 roku nie był na badaniach?!!! To tylko chłop może wymyślić. Chowa głowę pod piasek i....nie ma go. Gabrysiu, chyba przede wszystkim musi zadbać o swoje zdrowie. Jak mam w tej chwili w bliskiej rodzinie dwie osoby z chorobą nowotworową i regularnie kilka razy do roku chodzą na badania. Tylko w ten sposób można sobie z tą chorobą poradzić, bo teraz leczenie jest na tyle skuteczne, że rak to nie wyrok.
Wydaje mi się, że tego swojego Romka traktujesz trochę jak dziecko. Chyba za bardzo go ubezwłasnowolniłaś kierując jego życiem we wszystkich jego aspektach, a to nie jest dobrze. Ja rozumiem, że on chce towarzystwa jak wybierze się do lekarza (ja też chodziłam jako osoba towarzysząca do Centrum Onkologii), ale chyba może sam zadzwonić lub iść i umówić się na wizytę kontrolną. Gabrysiu, to nie jest Twoje trzecie dziecko, które trzeba prowadzić za rączkę i mówić kiedy trzeba usiąść, a kiedy wstać. To jest dorosły facet. Chyba, ze Ty tak lubisz. My Ci nie zmyłyśmy głowy i pewnie żadna nie wtrąciłaby się, gdybyś nie poprosiła o radę, dlatego również teraz ośmieliłam się to napisać. Po prostu czasem osoby z boku widzą problemy inaczej, co nie znaczy, że lepiej. I tak w każdym przypadku to Ty sama podejmujesz decyzje i Ty sama ponosisz ich konsekwencje jeśli są niewłaściwe.
- Dołączył: 2008-11-25
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 13249
22 marca 2012, 15:42
Dziękuję Marylko.
Nie o wszystkich szczegółach piszę i to,że zadzwoniłam go umówić na wizytę to nie znaczy,że robię coś za niego bo tak chcę ,a on nie.Po prostu od dwóch dni próbowalismy się bezskutecznie dodzwonić albo podawano nam wciąż nowe numery do rejestracji które okazywały się zajęte,a dziś poprosilismy o numer bezpośrednio do gabinetu ,a tam kazano się nam dogadac dopiero po 14-tej.Niestety o tej porze Roman jest w pracy,a na razie nie działa komórka pod ziemią więc mnie poprosił o ustalenie wizyty.Roman wcale nie jest aż taki bezradny,żebym go musiała wyręczać-owszem niebardzo wychodzi mu dbanie o mieszkanie,ale wokół domu wciąż coś robi lubi pomajsterkować i sam załatwia swoje sprawy w urzędach-hihi
- Dołączył: 2010-08-06
- Miasto: Kosmosowo
- Liczba postów: 6889
22 marca 2012, 15:45
Witam po spacerze kijkowym.
Marylko, gratuluję umiejętności malarskich i oby ten kawałek nie różnił
się bardzo od reszty, wiadomo, jak wyschnie, jest jaśniejszy. Jak będzie
różnica, to można tak domalować, że "tak miało być".
Teraz się wypięknij, wypachnij i leż do koncertu.
Wypiękniona już jesteś, bo wczoraj fryzjer
.
Dla Gabrysi gratulacje i w tej kwestii popieram Marylkę.
Mnie w tym roku czeka malowanie całego mieszkania i zrobię to sama, już nie ma zmiłuj, bo odkładam już drugi rok.
Jednak ze spółdzielni mają wymieniać rury w łazience -piony, zawory i liczniki wody, więc przed ich robotą nie będę malowała.
Na szczęście w łazience chyba będę musiała tylko zdemontować ściankę z regipsu, bo reszta jest w kafelkach.
Podobno można to zdemontować i potem na nowo przymocować, sama tego nie zrobię, ale nie mam zamiaru martwić się na zapas, chociaż ma to być robione w 2 kwartale, czyli tuż.
Edytowany przez Starsza.pani 22 marca 2012, 15:47