Temat: Plan Protal ,dieta dla osób dojrzałych.Tutaj sie wspieramy


Właśnie przed momentem wróciłam z 2-godzinnego spaceru z kijkami tzn. ja szłam z kijami, mąż bez. Na moich leśnych ścieżkach jest sporo wody. To pewnie również po wczorajszych i nocnych opadach. Jest nadal chłodny wiatr, ale cieplejszy niż ten rano. Jestem zmęczona, ale tak fajnie pospacerowo. Basiu, gratulacje, udało się, chociaż zdjęcia przydałoby się zmniejszyć na użytek Vitaliowy.
Jolu, ja sobie nie wyobrażam nic nie jeść do 12.30.  O tej porze ja jestem po porannej kawie z jogurtem i musli, przegryzce na II śniadanie i przed 13-tą zjedliśmy zupę (zwykle tylko jemy je w weekend). Ok. 16-16.30 będzie drugie danie i wieczorem jakieś owoce. Zresztą u mnie zawsze śniadanie do podstawa i odkąd pamiętam zjadam je zawsze po toalecie porannej, ale wiem, ze nie wszyscy tak mają. Moja bratowa do popołudnia może prawie nic nie jeść, ale potem to już jest ciągle głodna i wieczorem mogłaby zjeść przysłowiowego "konia z kopytami". To chyba jest związane z życiowym cyklem dobowym.
Pasek wagi
Witam ponownie,
Spacer u mnie to nie był, chociaż trochę pochodziłam.
Sąsiedzi namówili mnie na wyjazd do Szczecina ich samochodem.
Zaliczyliśmy Auchana i tzw. Falę , to takie centrum handlowe w Szczecinie, stoiska jak na ryneczku, tylko całość w jednym budynku.
W Fali nic nie kupiliśmy, ale miałam porównanie z tym co było w sklepikach w Auchanie.
W samym Auchanie nic nie kopiłyśmy, za to w butiku "Pretty Gril" kupiłam sobie kostiumik, tzn. osobno żakiet i spódniczka, ale w tym samym kolorze - ładny granat :).
Sąsiadka kupiła sobie 2 bluzeczki i w "CCC" 2 pary butów, ja ani w "CCC", ani w "Deichmanie " nic dla siebie ciekawego i wygodnego nie widziałam.
Teraz śmiać mi się chce, bo chyba wczoraj albo w piątek pisałam, że na razie nic nie kupuję.
Trochę więc pochodziłyśmy i o dziwo palec mi nie dokuczał, miałam wiosenne buty i całe szczęście bo bardzo ciepło.
Marylko poczytałam o podagrze ( zaraz miałam skojarzenie ze starymi dziadkami), nie wiem czy ma to jakieś znaczenie, ale mnie jak boli, to palec ten obok małego i przeważnie w botkach.
Inne stawy mi nie dokuczają.
Jolu, syn ładnie schudł, w jakim to czasie? Chyba spore tempo?
U nas dalej jest ślicznie i jak trochę złapię oddech to jednak wybiorę się pooddychać.
Basiu, zdolna z ciebie bestia i zdjęcia wklejone.
Pasek wagi
Na śniadanie mąż jadł kanapki z tą zrobioną przeze mnie kiełbasą (z chrzanem).
Marylko, mnie te kiełbaski zaciekawiły, bo mięsko chude a do tego na parze, na pewno pychotka, u mnie czosnek może być, bo lubię.
Dla dukajacych, to już super przepis.
Jola, masz racje, wieczorem już na te stronki łatwo się wchodzi.
Teraz zmykam do kuchni.
Danusia pewnie z rodzinką, Elka chyba już nie świętuje.
Gabrysia kiedyś wpadła jak meteoryt i nie ma jej.
Jolu o żyworódce zapomniałam, tak to jest, jak coś ma się pod nosem.
Na noc zrobię sobie okład.
Dzisiaj przed wyjazdem przykleiłam sobie ten plaster żelowy na bąble ( pęcherze), chyba on też dobrze działa.

Pasek wagi
Danusiu, mnie się skojarzyło z podagrą, bo to samo miała moja znajoma już kilka lat temu. Bolał ją duży palec u nogi i też była najpierw pewna, że to od jakiegoś uderzenia, lub od butów. Czasem prawie przestawał i ból wracał. Poszła do lekarza i dostala skierowanie na badanie poziomu chyba kw. moczowego lub jakichś jego związków. Okazało się, ze to podagra, czyli wytrącanie sie kryształków chyba moczanu sodu w stawie. To moze dotyczyć tylko jednego lub kilku stawów. Wiem, ze brała jakieś leki, ale przede wszystkim jest na diecie i pewnych produktów nigdy nie jada. Ją bolał tylko duży palec u nogi. Danuśka, ja nie jestem lekarzem, to mi sie tak skojarzyło skoro nie przypominasz sobie żadnego dużego urazu, a ból , z różnym natężeniem , utrzymuje sie od jakiegoś czasu. Może przyczyna być zupełnie inna.
Pochwalisz się garsonką? Please!
Ja też zawsze myślałam, ze aby mieć podagrę trzeba być starym szlachcicem w szlafmycy na głowie. Danuśka, ja dla własnego spokoju zrobiłabym to badanie, tym bardziej, ze przeczytałam, ze po jakimś czasie ból może przejść i choroba przechodzi w postać utajoną, ale postępuje. Najprawdopodobniej się mylę i przyczyna Twoich problemów może okazać się całkiem prozaiczna.
Pasek wagi
Jeszcze miałam Wam napisać, że moja siostra adoptowała ze schroniska suczkę "Lotka", dzisiaj ja odebrała.
To jej zdjęcie, ale jeszcze zrobione w schronisku, z nowego domu dostanę później.

Oni mieli pieska "Maksa", ale w zeszłym roku w październiku "odszedł", taka rodzinna seria była z "odchodzeniem" piesków.
Fajnie, że ją wzięli, mają warunki a pieskowi będzie dobrze.
Suczka od razu została w schronisku wysterylizowana i zaszczepiona.
Pasek wagi
Marylko, badań nie zaszkodzi zrobić.
Garsonkę na razie na wieszaku mogę pokazać, chociaż na mnie chyba lepiej się prezentuje , samochwała w .... .

Pasek wagi
Marylko, ja zupełnie nie wiem dlaczego uważasz że ja nie jadłam do 12:30 ?????
Mnie z łóżka wyciągają dwie rzeczy - WC i głód , oczywiście w weekendy :)).
Fajnie, że zrobiłaś sobie taki długi spacer. Teraz jesteś pewnie " nawdychana " świeżym powietrzem. Ja czekam na syna. Lada chwila powinni być więc spacer dłuższy odpada. Ale zaraz wybieram się choć na chwile do ogrodu.

Danuśka , w ramach oszczędności kupiła garsonkę. Super . Mam nadzieje, że się pochwalisz. Danusia spróbuj z tą żyworódką. Może pomoże. Ostatnio chodziłaś dużo może miałaś jakiś ucisk albo coś i dlatego boli. Jak nie minie to niestety lekarz.
Mój syn jest na diecie bodaj od połowy stycznia i jest pod stałym nadzorem dietetyka. Ale on sobie nie pozwala na odskoki. Nawet do mnie na obiad przychodzi z własnym obiadem i nie zje go dopóki właściwa godzina nie wybije.

Pasek wagi
Jolu, tak to już jest, ze jak ktoś nie usłyszy, albo nie zrozumie, to sobie dopowie.
Danuśka piesunia prześliczna. Ma bardzo sympatyczny pyszczek. Wygląda na młodego pieska i chyba nie jest zbyt duza.
Chcemy zobaczyć modelkę w garsonce, ale jeśli sie nie da, to i na wieszaku może być.
Chyba po tym spacerze usypiam na siedząco. Zajrzę potem.
Pasek wagi
   Koniec wycieczki
Witam Gosię,
Gosiu, czy pisałaś o tej wycieczce?
Kto by pomyślał, że na Cyprze tyle śniegu, ale wiem, że to w górach.
Kościółek faktycznie malutki a zdjęcia urocze.

Psinka faktycznie młoda, ok 1 roku, podobno 40cm. w kłębie.

Jolu, od stycznia, to naprawdę duży sukces, ale jak dietetyk czuwa, to dobrze.
Nie wiem, czy się z Tobą przywitałam, więc witam.

Masz rację, że to w ramach oszczędności , a raczej rozrzutności, trudno.
Zdjęcia zrobiłam sama i nie za bardzo lubię takie.
Tu granat wygląda na czarny, dodam, że ściany są w jasnym kolorze żółtym, więc przekłamania spore.
2 zdjęcia, z podciągniętymi rękawami i opuszczonymi.
Zdjęcia "przeszły" do pamiętnika :)
Zdjęcia robione w tym samym czasie a nawet odcień ściany inny.
Może to wina aparatu, albo pomieszczenie, żadnych korekt, retuszów nie robiłam.
Patrzę na te swoje zdjęcia i nic ciekawego nie widzę .
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.