7 lutego 2012, 22:10
Wiem, że jest masa takich tematów. Ale ja potrzebuję osoby, z którą będę się nawzajem wspierać.
Zdałam sobie sprawę, że sama nie dam rady, a pomocy ze strony rodziny nie mogę oczekiwać.
Potrzebuję po prostu pogadać z kimś o tym co czuję, co myślę, jak mi idzie z dietą.
A wiadomo, że z obcą osobą rozmawia się łatwiej.
21 lutego 2012, 20:33
hehehehe... mnie też inspirują moje grzechy. Na szczęście już ich coraz mniej jest :)) a właśnie poczułam kurczaka z kuchni :) znaczy się, że dochodzi już ;)
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto: -
- Liczba postów: 3546
22 lutego 2012, 16:14
dzisiaj jest chyba lepiej... miałam napad wilczego głodu, a że nie mam nic w lodówce czym mogła bym zgrzeszyć więc zjadłam jogurt, na kolację będzie omlet z zielonym groszkiem i dwoma plastrami sera żółtego, może jakiś owoc. na obiad zrobiłam sobie warzywa na parze takie mrożone, od siebie dodałam dwa mniejsze ziemniaczki i 3 marchewki. Trzymam się!! muszę...
żeby się zmotywować oglądałam właśnie chude laski w bikini hehe w wakacje też tak będę wyglądać ;)
22 lutego 2012, 22:59
Ja się motywuję oglądając grubasy :) i powtarzajac sobie, że jak się nie wezmę za siebie to będę tak wyglądać :D
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1554
22 lutego 2012, 23:01
Hhehe to tez dziala:) ale jeszcze bardziej zdj osob o figurze jaka ja bym chciala miec...i mysli o lecie,ze trzeba zagryzc zeby i dzialac zeby w lato normlanie wygladac
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto: -
- Liczba postów: 3546
23 lutego 2012, 17:35
dziś kryzysu i wilczego głodu nie miałam... he,
wczoraj miałam takiego doła, że nie wytrzymam na tej diecie , że wszystkie moje wysiłki na marne i tak nic z tego nie będzie, bo jak zwykle zacznę się zajadać chlebem, parówkami i ziemniakami, chipsami itp itd
a dziś jest o niebo lepiej, zmiana menu pomogła:) śniadanie to samo, ale obiad i kolacja już inna.
Motywacja wróciła:)
A jak u Was??
23 lutego 2012, 19:45
Ja dziś humor kiepski, ale dietowo idealnie. Zaczynam się przyzwyczajać do jedzenia co 3h i nie podjadania byle czego :)
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1554
23 lutego 2012, 21:45
Ja dzis mialam male przeboje z netem i sie zdazylam wkurzac ze go nie ebdzie do ..uj wie kiedy,naszczescie udalo sie zażegnac kryzys/
Dzis bez żadnych odstepstw,choc nie powiem ciagnie oj ciagnie.
23 lutego 2012, 22:41
Przepraszam, ze nie pisalam tutaj. Ale malo bywam na komputerze. :) Na szczescie. Staram sie cos robic :)
Wczoraj zrobilam tylko 50 polbrzuszkow . ;/ I kurcze dzisiaj wciagnelam 3 krokiety ale na szczescie nie mialy tyle tluszczu, bo byly bez panierki z bulki tartej, a w srodku grzyby z kapusta kiszona.
Dzisiaj w skzole wypatrzylam ze mamy zajecia z aerobiku i tez circuit training :) We wtorki po 1 godzinie. I chce wlasnie chodzic na to, bo musze ruszyc to grube cielsko do pracy :)
A tak dzisiaj w porzadku. Tylko kurcze strasznie burczy mi w zoladku. ;/ Ale nie dam sie.
Szczerze wam powiem, ze nawet moja mama juz sie troche zmienila. Zaczela mi gotowac, kupywac mniej kaloryczne rzeczy, wiecej owocow, warzyw :) Chyba zrozumiala ze jest to dla mnie wazne.
Tylko mam problem z siostra. Ona ma dopiero 12 lat. I nie chce zeby doprowadzila sie do takiego stanu jak ja ale juz tak praktycznie wyglada. Ale ma taki sam charakter jak ja i klocimy sie non stop. Jej nic nie mozna przetlumaczyc. A ja nie moge patrzec na to jak ona sie obzera i tyle z dnia na dzien. ;/ Ona nosi ubrania rozmiar mniejsze, a czasem nawet takie same sobie kupujemy.. !! Nie wiem jak jej to przetlumaczyc.. ;( Bo zalezy mi na niej! Ostatnio tak siedzialam i doszlo do mnie, ze ona jest juz szersza ode mnie. Ja bylam w 6 klasie podstawowki i nosilam takie ubrania jakie ona w 2 podstawowce. ;/ To jest straszne.. Ale ona jest madrzejsza. Rozmowy mamy tez jej nic nie daja.. Bedzie zalowala, ze nie sluchala. Tak jak ja zaluje teraz :(
Milego wieczorka. Dziekuje ze jestescie i czytacie moje wypociny :) ;**
24 lutego 2012, 10:11
Czasami niestety jest tak, że każdy musi sam dojrzeć do tego by się odchudzac. Niestety każdy z nas lubi się uczyć na swoich błędach. Proponuję odpuścić siostrze na jakiś czas, bo ciągłe gadanie Twoje i mamy na pewno działa jej na nerwy. A po jakims czasi, gdy Ty osiągniesz sukces porozmawiałabym z nią na spokojnie, że lepiej się teraz czujesz, że nie bolli cie kręgosłup. I najważniejsze, muisz podreślac, że nie robisz tego ze złośliwości tylko martwisz się o siostrę, bo sama znasz ból tego jak to jest być grubą. Chodzi mi nie tylko ból fizyczny (związany ze zdrowiem), ale tez psychiczny wiążący się z odrzuceniem przez innych. Trudna sytuacja, ale siostra musi sama zobaczyć do czego zmierza i jak może wyglądać w przyszłości. Może zrobienie jeje analizy na Vitalii i pokazanie jak będzie wyglądać za jakiś czas wstrząśnie nią? Powodzenia!
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1554
24 lutego 2012, 18:22
Niestety na nastolatki w tym wieku dziala glownie jedno-zlosliwosci ze strony np chlopaka ktory sie im podoba;/