Temat: Potrzebuję kompanki.

Wiem, że jest masa takich tematów. Ale ja potrzebuję osoby, z którą będę się nawzajem wspierać. 
Zdałam sobie sprawę, że sama nie dam rady, a pomocy ze strony rodziny nie mogę oczekiwać. 

Potrzebuję po prostu pogadać z kimś o tym co czuję, co myślę, jak mi idzie z dietą. 
A wiadomo, że z obcą osobą rozmawia się łatwiej.  
witam serdecznie.
ja jestem tu nowa, ale jakoś w oczy rzucił mi się Twój post o poszukiwaniu kompanki. Chętnie się przyłączę. damy radę!

paulinasraulina napisał(a):

Zupka była z poprzednich dni właśnie, mama mi zrobiła do słoiczka i zagotowała tak żeby nakrętka mocniej złapała (to się jakoś nazywa, ale zapomniałam;)), żeby mogła dłużej w lodówce leżeć. 

Pasteryzacja :)

Ja czasami mam w lodówce zupę, która stoi 3-5 dni. I po zagotowaniu sprawdzam czy nie skisła. W zasadzie daaaawno nie miałam takiego przypadku. Raz tylko pieczarkowa mi się skisiła po 2 dniach, ale to wina tego, że  dodałam śmietany. Generalnie nie zabilam zup w garnku tylko bezpośrednio na talerzu.

A zupy też można mrozić jeśli masz możliwość. Ja pakuję do plastikowych pojemników i do zamrażalnika. Jak do tej pory mroziłam barszcz biały, żurek, grochówkę, rosół czy najzwyklejszą jarzynową. W zamrażalniku taka zapa może poleżeć nawet i ze 2 tygodnie, jak nie dłużej...

Panuje ponoć opinia, że ziemniaki w takich zupach robią się jakieś dziwne. Nie wiem o co chodzi, bo ja po odmrożeniu zupy i zagotowaniu jej nic dziwnego nie zauważyłam. Tzn. nic dziwnego z ziemniakami się nie stało

Korzystam z gotowych przepisó z  foru MM wlasnie,ale zrzynac z innych ni moge(jesli jest podany jadlospis np na tydzien)bo wszedzie albo ryba albo mieso,i nie moge tego zastapic weglami jesli obiad jest tluszczowy(bo w egli i tluszczu nie mozna łączyc)
Pasek wagi
Czasem właśnie ziemniaki robią mi się dziwne, ale to jak trzymam schłodzoną w lodówce przez jakiś czas. Ale zapasy już się skończyły, jutro sobie na obiad mam zamiar zrobić warzywa na parze z dressingiem vinegre:)
Dopadł mnie przed chwilą wilczy głód, ale nie ma późnej pory jeszcze więc zajadłam go kiwi i  świeżo wyciśniętym sokiem z grejfruta i parzy mi się dodatkowo len mielony, myślę że mi przejdzie. Mam mały kryzys dietowy... może mi jutro przejdzie, jak mi się zmieni trochę jadłospis... może za mało jem, sama już nie wiem...  ale nie chce się tak łatwo poddać, zresztą już wszystkim powiedziałam, że na diecie jestem...                                                                                                                                                                                 Macie może jakieś smaczne przepisy, żeby mi się odmieniło, nie mam pomysłu... 
Myślę zrobić też dietetyczne spagetii na ciemnym makaronie, z tuńczykiem i pomidorami w czwartek, a w piątek potrawkę z warzyw z kotletami sojowymi.                                                                  
Kali822 z tego co czytałam to możesz kaszę jęczmienną, to są już jakieś węglowodany ;) do tego możesz jakąś potrawkę z warzyw, tak się mi wydaję, nie znam się na tej diecie.
Pasek wagi

Nie wiem co jesz, bo nie piszesz za wiele w pamiętniku. Ale może po prostu zniechęcenie bierze się z nudy w jedzeniu??

Jeśli szukasz czegoś smacznego to przejrzyj moje menu - piszę mniej więcej co jem. Lunch i obiadokolacja dość smaczna, większość przepisów jest prosta i smaczna. Jeśli coś Cię zainteresuje to chętnie Ci podam szczegółowe przepisy. Ja dziś ze smakiem zjadłam udko pieczone, nawet w panierce, ale bez grama tłuszczu i jajka. To było to czego mi się chciało od dość dawna :) Mam jeszcze w planie kurczaka na pomidorach, jadłam wczoraj i pycha była. Proste a smaczne danie.

Pisz jeśli coś Cie zainteresuje :) Chętnie pomogę :))

hymm jak robisz panierkę do udka??
i co oznacza kurczak na pomidorach ??;) w sensie tak jak na spagetii, najpierw odparza się pomidorki, obiera ze skórki, i dusi z kurczakiem?? 
Pasek wagi

Dokładnie tak robię tego kurczaka na pomidorach :) Pilnuję proporcji wagowych, więc podam Ci przepis jak mam go w diecie.

390 g pomidorów sparzam, obieram ze skóry. Kroję na grube plastry i do rondelka. Do tego 120g piersi kurczaka (umyta, doprawiona pieprzem i bazylią). Do tego ząbek czosnku (bo podziębiona jestem, a kocham czosnek). Kurczaka kładę na pomidory i duszę do miękkości - ok pół godziny. Do tego 50g makaronu dwu- lub czterojajecznego. Ważę surowy makaron i gotuję. I mam pycha posiłek

Udko zrobiłam w standardowej panierce tzn. umyte udko (lekko osolone i popieprzone) oprószyłam mąką pszenną. Osobno wymieszałam łyżkę jogurtu z przecisniętym ząbkiem czosnku, papryka słodką i imbirem. Udko oprószone mąką wymazałam tym jogurtem z przyprawami, a potem wytarzałam w bułce tartej. W przepisie było: piec w piekarniku na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Nie chciało mi się odpalać piekarnika więc wrzuciłam udko na patelnię teflonową i na niewielkim ogniu trzymałam chyba dobrą godzinę albo ciut dłużej. Oczywiście pod przykryciem. Ponieważ bułka by mi się spaliła to pilnowałam przewracania na drugą stronę. I ciutkę podlewałam wodą żeby mięso mi się nie wysuszyło. Zjadłam z kromką chleba razowego. Aha - najważniejsza chyba rzecz w tym przepisie - pozbyłam się skóry z kurczaka i usunęłam jak mogłam te warstewki tłuszczu pod skórą. Pychotka :))

na pewno wypróbuje w przyszłym tygodniu, wielkie dzięki !!
Pasek wagi
nie ma za co :) Przejrzyj moje menu na Smacznie Dopasowanej. Może coś jeszcze Cię zainspiruje :)
oczywiście przyjrzałam się Twojemu pamiętnikowy, i najbardziej mnie zainspirowały Twoje grzechy ;) myślę że będę coś kombinować z tym kurczakiem, ja mam tak, że muszę na obiad poczuć że zjadłam... a staram się nie jeść ziemniaków, kasz itp tak raczej symbolicznie, i dlatego trudniej jest mi się najeść, za bardzo jestem przyzwyczajona do puree, no ale muszę dać radę... 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.