- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 lutego 2012, 22:10
21 lutego 2012, 13:40
21 lutego 2012, 13:43
Zupka była z poprzednich dni właśnie, mama mi zrobiła do słoiczka i zagotowała tak żeby nakrętka mocniej złapała (to się jakoś nazywa, ale zapomniałam;)), żeby mogła dłużej w lodówce leżeć.
Pasteryzacja :)
Ja czasami mam w lodówce zupę, która stoi 3-5 dni. I po zagotowaniu sprawdzam czy nie skisła. W zasadzie daaaawno nie miałam takiego przypadku. Raz tylko pieczarkowa mi się skisiła po 2 dniach, ale to wina tego, że dodałam śmietany. Generalnie nie zabilam zup w garnku tylko bezpośrednio na talerzu.
A zupy też można mrozić jeśli masz możliwość. Ja pakuję do plastikowych pojemników i do zamrażalnika. Jak do tej pory mroziłam barszcz biały, żurek, grochówkę, rosół czy najzwyklejszą jarzynową. W zamrażalniku taka zapa może poleżeć nawet i ze 2 tygodnie, jak nie dłużej...
Panuje ponoć opinia, że ziemniaki w takich zupach robią się jakieś dziwne. Nie wiem o co chodzi, bo ja po odmrożeniu zupy i zagotowaniu jej nic dziwnego nie zauważyłam. Tzn. nic dziwnego z ziemniakami się nie stało
21 lutego 2012, 14:24
21 lutego 2012, 19:07
21 lutego 2012, 19:40
Nie wiem co jesz, bo nie piszesz za wiele w pamiętniku. Ale może po prostu zniechęcenie bierze się z nudy w jedzeniu??
Jeśli szukasz czegoś smacznego to przejrzyj moje menu - piszę mniej więcej co jem. Lunch i obiadokolacja dość smaczna, większość przepisów jest prosta i smaczna. Jeśli coś Cię zainteresuje to chętnie Ci podam szczegółowe przepisy. Ja dziś ze smakiem zjadłam udko pieczone, nawet w panierce, ale bez grama tłuszczu i jajka. To było to czego mi się chciało od dość dawna :) Mam jeszcze w planie kurczaka na pomidorach, jadłam wczoraj i pycha była. Proste a smaczne danie.
Pisz jeśli coś Cie zainteresuje :) Chętnie pomogę :))
21 lutego 2012, 19:46
21 lutego 2012, 20:05
Dokładnie tak robię tego kurczaka na pomidorach :) Pilnuję proporcji wagowych, więc podam Ci przepis jak mam go w diecie.
390 g pomidorów sparzam, obieram ze skóry. Kroję na grube plastry i do rondelka. Do tego 120g piersi kurczaka (umyta, doprawiona pieprzem i bazylią). Do tego ząbek czosnku (bo podziębiona jestem, a kocham czosnek). Kurczaka kładę na pomidory i duszę do miękkości - ok pół godziny. Do tego 50g makaronu dwu- lub czterojajecznego. Ważę surowy makaron i gotuję. I mam pycha posiłek
Udko zrobiłam w standardowej panierce tzn. umyte udko (lekko osolone i popieprzone) oprószyłam mąką pszenną. Osobno wymieszałam łyżkę jogurtu z przecisniętym ząbkiem czosnku, papryka słodką i imbirem. Udko oprószone mąką wymazałam tym jogurtem z przyprawami, a potem wytarzałam w bułce tartej. W przepisie było: piec w piekarniku na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Nie chciało mi się odpalać piekarnika więc wrzuciłam udko na patelnię teflonową i na niewielkim ogniu trzymałam chyba dobrą godzinę albo ciut dłużej. Oczywiście pod przykryciem. Ponieważ bułka by mi się spaliła to pilnowałam przewracania na drugą stronę. I ciutkę podlewałam wodą żeby mięso mi się nie wysuszyło. Zjadłam z kromką chleba razowego. Aha - najważniejsza chyba rzecz w tym przepisie - pozbyłam się skóry z kurczaka i usunęłam jak mogłam te warstewki tłuszczu pod skórą. Pychotka :))
Edytowany przez JussySS 21 lutego 2012, 20:07
21 lutego 2012, 20:15
21 lutego 2012, 20:24