- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 6837
30 stycznia 2012, 17:19
Ja bede ok 21 i mam nadzieje ze Wy tez bedziecie:**
- Dołączył: 2011-10-10
- Miasto: Rovaniemi
- Liczba postów: 2028
30 stycznia 2012, 17:32
Ja powinnam być też później. Do usłyszenia :*
- Dołączył: 2011-01-25
- Miasto: Ustroń
- Liczba postów: 990
30 stycznia 2012, 17:38
Och Ci faceci... tak to jest - raz lepiej raz gorzej;/ Jak jednak nie umisz go "zaakceptowac" wpełni to wydaje mi sie,że nie warto sie meczyć. Jednak wiem ,że łatwo powiedziec - gorzej zrobić. Tymbardziej też, że ideału nie ma ! MOja rada - nie myśl tyle n atym, ni egdybaj tylko raz sie zastanw, postaw sprawe jasno, zobaczysz jego ruch... jak nic nie powalczy czy cos to daruj sobie i do przodu ;**
- Dołączył: 2011-01-25
- Miasto: Ustroń
- Liczba postów: 990
30 stycznia 2012, 17:38
poza tym cieszy mnie tu wasza obecność ! STRASZNIEEEE ! ;***** :))
- Dołączył: 2011-01-25
- Miasto: Ustroń
- Liczba postów: 990
30 stycznia 2012, 18:07
dlaczego? :(( nie mow tak ;*
- Dołączył: 2011-01-25
- Miasto: Ustroń
- Liczba postów: 990
30 stycznia 2012, 18:08
dlaczego? :(( nie mow tak ;*
- Dołączył: 2011-10-10
- Miasto: Rovaniemi
- Liczba postów: 2028
30 stycznia 2012, 18:36
Swallow, czemu tak mówisz?! Przestań! :*
30 stycznia 2012, 18:37
Dziewczyny jestem na siebie taka zła...czuje się podle, w sumie to sama nie wiem co czuje. I dochodzę do wniosku, że sama robię sobie problemy. Obecnie mam chłopaka, jesteśmy ze sobą pół roku :). Z nim był mój pierwszy raz . Czego nie żałuję. Jest wspaniały, kochany, zawsze bierze moje zdanie pod uwagę w KAŻDEJ kwestii, jak widzi że się martwię czy jestem smutna to stara się mnie pocieszyć etc. To nie jest jakaś wielka miłość od pierwszego spotkania. Znamy się już w sumie ok. 6 lat ale przez pewnien czas straciliśmy kontakt...odzyskaliśmy go w marcu 2011. I tak się spotykaliśmy, niby coś między nami było, potem kontakt nam się urywał na tydzień, dwa tygodnie. Aż wreszcie losy potoczyły się tak, że jesteśmy ze sobą. Nie w tym tkwi problem, chciałam Wam tylko przybliżyć historię.
Problem w przeszłości...moja pierwsza miłość. Sytuacja wygląda tak, że nie jesteśmy ze sobą ponad 2 lata. Mamy kontakt. W wakacje się spotykaliśmy (jeszcze jak ja nie byłam z obecnym chłopakiem), on był w tym czasie zajęty. Chciał się spotykać, całował, przytulał. Jak ja zaczęłam być z obecnym to powiedziałam wprost, że takie spotkania nie wchodzą w grę.
Od około 2 miesięcy mój były cały czas do mnie pisze...że tęskni, że chciałby to naprawić (a jednocześnie jest w związku ! - ale twierdzi że gdyby tylko zaczęło nam się układać to z tamtą dziewczyną by zerwał.). Całkowicie namieszał mi w głowie takim gadaniem, w pewnej chwili zaczęłam się zastanawiać co czuję i do kogo, czy mój były jest mi obojętny etc... z piątku na sobotę napisałam mu że już sama nie wiem co myśleć jak on mi takie rzeczy pisze...że czasami myślę, że nadal coś do niego czuję. iI tak trochę popisaliśmy. Następnego dnia - całą sobotę a potem niedzielę milczał. W niedzielę dowiedziałam się, że pojechał swojej dziewczyny na weekend.
Jestem masakrycznie zła. Na niego, że zrobił mi taki mętlik a potem zostawił ze wszystkim i do niej pojechał. Nienawidzę siebie i jego. Siebie za to, że zaczęłam mieć jakiekolwiek obawy do uczucia z obecnym chłopakiem. Czuje się tak podle...