13 stycznia 2012, 21:45
Witajcie,
kiedyś już tu zaglądałam, ale miałam przerwę związaną ze zdrowiem. Wracam do Was i zamierzam pozbyć się mojego, hodowanego od lat balastu. Jakieś 30 kg, a potem zobaczę jak wyglądam i podejmę dalsze decyzje.
Przyłączajcie się do mnie. Stworzymy grupę wsparcia i wspólnie utracimy nasze kilogramy. Możemy opisywać z czego składają się posiłki, jaka dietę stosujemy, co nam w niej pasuje, a co nie itd.
Mam 161 cm wzrostu, ważę 100 kg, nadwaga - jakieś 30 kg. Niestety nie mogę ćwiczyć - jestem po operacji.
Zapraszam.
Edytowany przez czarodziejka75 18 stycznia 2012, 23:59
- Dołączył: 2012-03-02
- Miasto: Suwałki
- Liczba postów: 464
29 marca 2012, 22:01
Cytrynka03.12 napisał(a):
Poddawać się? Nie ma takiego słowa w Naszym słowniku.
Hehe,otóż to !!
A wiecie,przypomniało mi się jak mi mąż opowiadał taką historię. Stał w kolejce w aptece i przed nim facet prosił coś na schudnięcie bo by żarł cały dzień i całą noc i sytości nie czuje. A żona mu kazała w końcu coś ze sobą zrobić bo dużo przytył.
Edytowany przez kuleczka34 29 marca 2012, 22:07
- Dołączył: 2012-03-25
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 34
29 marca 2012, 22:19
To facet na prawdę ma problem, tylko nie wiem czy jakieś takie tabletki cokolwiek mu pomogą. Ja kiedyś stosowałam BioCLA chyba, ale muszę powiedzieć, że wyrzuciłam pieniądze w błoto, niestety
- Dołączył: 2012-03-02
- Miasto: Suwałki
- Liczba postów: 464
29 marca 2012, 22:35
Cytrynka03.12 napisał(a):
To facet na prawdę ma problem, tylko nie wiem czy jakieś takie tabletki cokolwiek mu pomogą. Ja kiedyś stosowałam BioCLA chyba, ale muszę powiedzieć, że wyrzuciłam pieniądze w błoto, niestety
Oj,to prawda,przestałam być już naiwna taka jak kiedyś. Każda reklama środków na odchudzanie wzbudzała we mnie łatwą szansę na schudnięcie. Brałam chrom,kapsułki z wyciągiem ananasa,dietę kapuściana w kapsułkach,nawet naciągnęłam moją rodzinną lekarkę aby mi przepisała tabl. zelixa,które są na receptę i zawierają szkodliwy środek. Wszystkiego się chwytałam byle schudnąć. Powiem wam szczerze,NIC to wszystko nie daje to tylko naciąganie ludzi a dla nich biznes się kręci. A wiadomo że w końcu całe życie nie będziemy zażywać tych tabletek,kapsułek czy coś tam jeszcze. Doszłam do wniosku,że tylko zdrowe jedzenie i trochę ruchu czy ćwiczeń dadzą pożądany efekt.
- Dołączył: 2012-03-25
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 34
29 marca 2012, 23:18
Zgadzam się z Tobą. Ja do tego dodam jeszcze motywację, bo bez niej niewiele się osiągnie.
A My jesteśmy silne i zmotywowane i pełne wiary w siebie Dziewczęta więc nie poddawać się i do boju
![]()
- Dołączył: 2012-03-05
- Miasto: Bialystok Sztokholm
- Liczba postów: 1034
30 marca 2012, 06:35
Witajcie :) ja juz na nogach i pije kawe. Macie racje dziewczyny z tymi suplementami diety to nic nie pomaga, ja tez chyba juz z tego wyroslam... Wydaje mi sie ze uzywajac tego same sobie wmawiamy ze to nam pomaga ale tak nie jest. Najwazniejsze to przekonac siebie ze jedzenie moze byc przyjemne bez opychania sie :) ja dzis znow mam przed soba ciezki dzien, wiecie co mam ostatnio problem z jedzeniem sniadan :(
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Police
- Liczba postów: 34
30 marca 2012, 07:01
Witam dziewczyny
Ja juz w pracy, glowa mnie boli :(
30 marca 2012, 07:11
i ja się przywitam
ja równiez juz w pracy, ale jeszcze dzis do 15 i dwa dni wolnego![]()
choc z drugiej strony to boje sie tych weekendów , wiecej czasu , wiecej pokus.Ale mam zamiar wytrwać. Waga spada, brzuchjakby bardzie płaski, czuje sie jak motylek ( hehheeh 100kg motylek widziałyscie kiedyś takie cudo).
A co do suplementów to zgadzam sie ,wyrzucone pieniadze w błoto.One to chyba działają na psychike a nie na wagę.
- Dołączył: 2006-01-02
- Miasto: Tczew
- Liczba postów: 1528
30 marca 2012, 07:23
Ja również witam, również z pracy:-) Madzia, też siedzę do 15 i już się weekendu doczekać nie mogę.
Chciałabym się więcej wieczorami udzielać,ale mój małżonek okupuje internet (a mamy na razie tylko blueconnecta:-/). Może jednak dzisiaj się uda trochę więcej do Was popołudniu zaglądać? Mam nadzieję zacząć wreszcie ćwiczyć moje 8-minutówki, ale... no właśnie, ale zapał mam w pracy a potem klapa:-(
30 marca 2012, 07:33
a ja mam zasade że w weekend nie siadam do kompa
dośc w pracy przez 8 godzi, a i tak pewnie bym sie nie dopchała bo moje młodzieńcze dziecię okupuje kompa
w tygodniu ma ograniczony czas ale w weekendy nie zabraniam
a poza tym kurcze wiecie jak mi wzrok polecial ? normalnie kilka metrów dalej i ślepa jak kret.Ale to wina kompa myslę w końcu praca przy nim od 13 lat robi swoje.
- Dołączył: 2006-01-02
- Miasto: Tczew
- Liczba postów: 1528
30 marca 2012, 07:45
Ja okulary noszę od dawnien dawna:-) Wzrok od kompa też mam kiepski, bo najpierw czasy licealne (pierwsze zauroczenie tym sprzętem), potem dłuuugie studia .... tylko z kompem (jak to na informatyce) a teraz robota i niestety uzależnienie w domu....:-( Neta mąż mi zabiera, ale kompa ciągle mam:-/
Powiedzcie mi kobitki jak mam się zmobilizować do ćwiczeń:-(?
Madzia a ważysz się jutro? Ja mam jutro poranne pomiary, doczekac się nie mogę:-) Widzę, że coś się zmienia:-)