Temat: Niedoczynność tarczycy - Pokażmy że damy radę schudnąć :)

Witam wszystkich :)
Założyłam ten wątek ponieważ zmagam się z tarczycą już jakiś czas i w sumie dzięki niej w pewnym stopniu zyskałam swój nadbagaż... Chciałabym aby w tym miejscu się spotkały osoby z podobnymi problemami, żebyśmy dzielili się ze sobą problemami, dobrymi radami i wspólnie motywowali się do walki która w naszym wypadku jest cięższa niż ciężka ;)
Zapraszam zatem wszystkich gorąco...

Zacznę:
Nazywam się Gośka - od ponad dwóch lat zmagam się z niedoczynnością tarczycy.. ;) ( takie formalne powitanie, mam nadzieję że jednak będzie nam tu również wesoło :) )
Tak lekarze pierwszego kontaktu najbardziej lubia jak pacjent przyjdzie - sam sie zdiagnozuje i jeszcze powie jakie leki mu przepisac :D - słowa mojej mamy
A tak naprawde wcale to śmieszne nie jest. - Spowolniony metabolizm - ospałość i całą reszta przyjemności - powinno już to dać doktorkom do myślenia.
Ahh tarczyca - dowód jak takie maleństwo może rządzić całym organizmem :/
A ja mojej endo nie cierpię - przez dwa lata do niej przychodziłam i za każdym razem robiła mi wielką awanturę z powodu mojej wagi.Mówiłam jej,że nie mam zamiaru iść do dietetyka,że chcę wolniutko schudnąć - raz i na całe życie a nie na miesiąc,jak to wcześniej bywało.Kiedy powiedziałam jej,że jem 1600 kcal to złapała się za głowę- dziewczyno,nie schudniesz w taki sposób.

(dziwne,bo przez dwa tygodnie schudłam już 4,7 kg i to nie żadna woda,bo za radą endo męczyłam się miesiąc na 1000 kcal a mój organizm dostawał fioła)

A właśnie ten cholerny Letrox mi się skończył i znowuż muszę do niej iść... ;|
guinda - w Krakowie chyba wiekszy wybór specjalistow - może lepiej zmienic jak sie da - w końcu to choroba przewlekła - czyli częste kontakty z lekarzem :/
ja miałam zaparcia (nawet po 5 dni), opóźnienia miesiączki (do 50 dni), przytyłam, byłam spuchnięta (zwłaszcza twarz), było mi cholernie zimno i ciągle bym spała, a i jeszcze miałam zawroty głowy. Nic przyjemnego nie? Ale od kiedy biorę lek, jest to pierwsza czynność po przebudzeniu, nawet przed siusianiem, to wiem że żyję
Ja ledwo oko otworze to już tabletek szukam i łykam :D

ja przez 3 lata chodziłam prywatnie, potem rok do NFZ, aż ostatnio w kwietniu, dostałam kartkę od lekarki że jestem wyrównana i że laki i badania (oczywiście samo tsh) ma mi przepisywać lekarz pierwszego kontaktu

 

ale ja już od ponad roku sama steruję sobie dawkami, patrząc na to jak się czuję. Płacę za badania i robię je tak często jak mnie stać (no ale też bez przesady) albo jak czuję że coś jest nie tak.

 

Jest bardzo fajne forum na gazeta.pl (jeśli chodzi o moje hashi)

no anutka z twoim hasi to jest chyba jeszcze trudniej, dużo czytałam

co do wagi - to mi moja choroba siadła też na psychikę, troche zajadałam, a reszta to było takie jedzenie, które przed chorobą w ogóle mnie nie tuczyło

 

lekarka mówiła o diecie, ale jak mi dawała przykłady to ja nie umiałam tego przyłożyć do siebie. Teraz jak tyle schudłam (ostatnio w karcie zapisywała mi wagę 98 kg) to aż bym się jej poszła pokazać, ale to zbyt droga impreza :)

no hashi to zapalenie tarczycy, mam przeciwciała co zabijają tarczycę, więc ona nie wytwarza tych hormonów (stąd niedoczynność) i muszę je łykać, a tarczyca i tak będzie mi sie zmniejszać
ja mam wielkość ok.nie mam guzków itp , po prostu jest niedoczynna i tyle

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.