14 lipca 2009, 23:07
Witam wszystkich :)
Założyłam ten wątek ponieważ zmagam się z tarczycą już jakiś czas i w sumie dzięki niej w pewnym stopniu zyskałam swój nadbagaż... Chciałabym aby w tym miejscu się spotkały osoby z podobnymi problemami, żebyśmy dzielili się ze sobą problemami, dobrymi radami i wspólnie motywowali się do walki która w naszym wypadku jest cięższa niż ciężka ;)
Zapraszam zatem wszystkich gorąco...
Zacznę:
Nazywam się Gośka - od ponad dwóch lat zmagam się z niedoczynnością tarczycy.. ;) ( takie formalne powitanie, mam nadzieję że jednak będzie nam tu również wesoło :) )
15 lipca 2009, 09:52
Hejka w ten cudowny środowy dzień - dzień 7 mojego pobytu na Vitalii, dzień jak codzień zaczynający się od łyknięcia letroxu i półgodzinnego oczekiwania na śniadanie... Dzień w którym chciałabym już widzieć większe efekty - zgubić chociaż kg wagi...jednak tak nie jest. tak czy siak nie poddam się ;) Kurcze czyżby na Vitalii nie było żadnej osoby z niedoczynnością tarczycy? hmm nie chce mi się w to wierzyć - czekam na Was :)
15 lipca 2009, 10:09
jestem jestem! w moim pamiętniku nabąknęłam o tym że też mam niedoczynność
też łykam letrox, 75, 100 na przemian, i na tym chyba nie poprzestanę, za miesiąc kolejna wizyta ( od ok. 1,5 roku się leczę)
troszkę schudłam od tego czasu bo było 72 kg!
15 lipca 2009, 10:20
Najnajnaj - to motywujące, że jednak się da schudnąć - mi póki co idzie średnio - a jak czytam opinie fachowców, że z nami to ciężej jest to troszkę ręce opadają - więc po to ten wątek ;)
A tak z innej beczki - jacy są Wasi lekarze - mój Pan dr jest sympatyczny ale troszke dziwny - jak się przychodzi do niego z NFZ to tak jakby miał wszystko głęboko w d... wypisze recepte, skierowanie i całą wizyta nie trwa dłużej niż 2 min, a jak się przyjdzie do niego prywatnie ( ma gabinet w swoim domu) to zupełnie inny człowiek - uśmiech na twarzy, zainteresowanie wszystkim czym powinien i nie tylko - normalnie 2 światy ;)
- Dołączył: 2007-08-29
- Miasto: Pod Bagnami
- Liczba postów: 7808
15 lipca 2009, 10:25
Ania, niedoczynność zdiagnozowana od 4 lat, od roku doprecyzowane Hashimoto
podczas choroby przytyłam 28 kg, trochę już udało mi się zrzucić
15 lipca 2009, 10:27
moja endo. jest fajna, jest młoda (ok 40) i choruje na to samo! wie jak się ostatnio czułam (znowu mi TSH skoczyło), powiedziała że rozumie tylko ten co na to choruje (raz jest lepiej a raz gorzej). Ona przyjmuje na fundusz więc mam chyba szczęście że na nią trafiłam, zresztą w moim mieście z opieką jest nie najgorzej, mamy przychodnie i szpitale górnicze (dolny śląsk), KGHM o to dba
15 lipca 2009, 10:32
czy nie sądzicie że badania tarczycy powinny należeć do badań profilaktycznych? Jejku, zanim ja dowiedziałam się co jest przyczyną moich dolegliwości to latałam i latałam po lekarzach jak hipochondryczka! To anemia, to ciąża, aż ginekolożka tak tylko wspomniała że może to to i wreszcie znalazłam przyczynę.
15 lipca 2009, 10:36
Sprawe leczenia tarczycy znam już od dawna bo moja mama juz długo choruje - najpierw miała niedoczynność, schudła jak patyk - okazało się ze ma jakieś guzki na tarczycy i jej wycieli cała i popadła w niedoczynosc i z patyka zamieniła sie w kuleczke... życie :/ a z leczeniem do poprzedniego roku było przekichane - Pan dr był tylko jeden i na cała miejscowosc dość sporą i obfitującą w choroby tarczycy - czasem trzebabyło ponad miesiąc albo i wiecej czekać na normalną wizytę - stąd odwiedziny w prywtnym gabinecie. Na szczeście cena jak na specjaliste nie jest wielka - 35 zł z usg - choć podobno dla nowych pacjentów jest wyższa - ja kożystam ze zniżki na mame bo dalej nas po imionach nie rozróznia :D Jak któraś mu podaje nazwisko to zawsze pada pytanie: Alina czy Małgorzata :D Choc w przychodni jest takim chamem czasem to i tak mam do niego sentyment ;)
15 lipca 2009, 10:37
Masz racje powinno być. Prawda jest taka że jak jakiś lekarz nie miał takiego przypadku albo ma rzadko to mu do głowy nie wpadnie żeby dać skierowanie na badanie hormonów.
- Dołączył: 2007-08-29
- Miasto: Pod Bagnami
- Liczba postów: 7808
15 lipca 2009, 10:38
mi zajęło pół roku i gdyby nie ja sama, mój lekarz pierwszego kontaktu by się w życiu nie domyślił
a byłam tak masakrycznie słaba i włosy mi leciały że szok. Wstawałam po 12 godzinach snu i czułam się jakbym się w ogóle nie kładła. Spacer 1 km był wysiłkiem równym z rozładowaniem tony węgla
zaczynałam od 25, a doszłam do euthyroxu 150