Temat: GRUPA WSPARCIA 'w poszukiwaniu własnej atrakcyjności

Hej. wciąż trzymam się dietki. niestety ojciec dziś spontnicznie frytki robi (takie prawdziwe) gdbym wczesniej wiedziała to bym je może jakos uwzglęnila kosztem czegoś i zjadła trochę ale *muszę* się wstrzymać :/ a dziś i tak  "zaszalałam" i zmiast serka wiejskiego wsunęłam jogurt bananowy lol dobrze mi idzie od 2óch tygodni i chciałabym żeby tak już zostało do konca ale ciężko jest

Olusia, tam z nim pokombinuj bo bywa że mi tez licznik pada, czasem pomaga mojemu jak pokrecę w jedną i druga stronę gałką od obciązenia. tak tez może się robic jak nie robi się "pełnych" kroków.

mam te swoje 61kg :) nie wytrzymałam z ważeniem do dziś ;P przynajmniej się nie poszłow góre do derwującego 62. w przyszłym tygodniu będzie być może kolejny, ale jubileuszowy kilogram mniej i chciałabym jakoś to uczcić :D tylko nie wiem jak

Karulek, fajne takie rowziązenie :)

Olusia, cieprliwości ;) nieprzekreślaj dziada heh Własnie tak z mamą rozmawiałam że w następny weekend może przejedziemy się do takiej super cukierni/kawiarni i jakiś wykwinty deser (niekoniecznie duży żeby nic nie zaprzepaścić ;) sobie zafunduję. póki co słodkościowego postu ciąg dalszy.

Deklaruję że codziennie będę ćwiczyła na agrafce, 10serii po 30 powtórzeń. To minimum. Dziś zrobiłam 16 :)

a6w odstawiam, to nie dla mnie. jak się z kimś założe o 1000zł to może to odbębnię. na moje dolne partie brzucha faktycznie lepszy jest rowerek. A dziś o późne odjadanie się nie boje bo będę później zbyt pochłonięta oglądaniem premier pewnych amerykańskich seriali na które jestem napalona heh