Temat: Ta grupa wsparcia może byc Twoją szansą!

Chcę założyc grupę wsparcia, ale nie taką, że na początku każdy się rzuci a potem zostanę sama.
Chciałabym miec koleżanki do wspólnej motywacji, nie chcę zawodów w zrzucaniu wagi - ale może jakieś małe przełamywanie się w cwiczeniach, i osiąganiu coraz to lepszych celów?
Jedyna nagroda - to będzie piękna wymarzona sylwetka.
Czy ktoś jest naprawdę chętny do wspólnej walki - może nie tyle co z kg (chociaż to też) co z wykształtowaniem pięknej figury?

Hania nic nie szkodzi ze się rozpisałaś ja tam lubię cie  czytać a zwłaszcza to co piszesz:)
Jeszcze raz Ci gratuluję wytrzymania dnia oczyszczającego:D
Więc już piszę jak to było na 30 dniowej głodówce. Początki były troszkę ciężkie bo musiałam się przyzwyczaić do burczenia w brzuchu, ciągle musiałam odmawiać jak tylko mnie ktoś czymś częstował.. brrr często było mi nawet głupio bo pewnie sobie rodzinka myślała jak byłam w gościach że mi nie smakuje czy coś a ja zwyczajnie mówiłam że jadłam wcześniej i nie jestem głodna.
W domu szczerze mówiąc ukrywałam że nic nie jem ale i tak później mama się domyśliła i zawsze próbowała mi coś kłaść do głowy a ja jej i tak nie słuchałam myśląc że jestem mądrzejsza i lepiej wiem co będzie dla mnie dobre.
A wiecie dlaczego tak długo wytrzymałam??? Bo ja na tej głodówce byłam z koleżanką razem sobie postanowiłyśmy ją przeprowadzić. My wogólę od zawsze mówiłyśmy sobie jak to by było fajnie schudnąć i wogóle ale nic w tym kierunku nie robiłyśmy tylko dalej pochłaniałyśmy mega duże ilości kalorii.
Aż do pewnego dnia siedziałyśmy wieczorem u niej i jak zwykle jadłyśmy to było jakieś rok temu i postanowiłyśmy że od jutra się odchudzamy i tak się stało.
A najlepsze w tym jest to że wcale o tym nie rozmawiałyśmy bo inaczej byśmy napadły na lodówkę :/
Jakoś podczas tych 30 dni nie czułam się źle, nie mdlałam i nic z tych rzeczy czasami bolała mnie głowa i byłam słaba codziennie popołudniu prawie spałam.
Po tej głodówce schudłam z wagi 77 kg na 65 później jojo dopadło ale to była wiadoma sprawa ważyłam 68, później 71, dalej zaczęłam się zmagać z wagą i się udało jeszcze schudnąć do 63 ale dalej przytyłam 3 kg i takim sposobem tu się znalazłam bo teraz walczę sama w pojedynkę już nie z koleżanką tak jak kiedyś:/
Wogólę teraz to z tą koleżanką mam słaby kontakt chociaż mieszka za rogiem ulicy ale przychodzi jeszcze tutaj gdzie ja mieszkam ale już tak nie gadamy ze sobą jak kiedyś, teraz ta moja dieta co ją stosuję a raczej stosowałam strasznie poróżniła.
Sama nie wiem dlaczego tak się stało ale cóż czasami chyba tak bywa wogólę ona jest starsza i ma swój świat a ja mam też swój://  Nie wiem ale zawsze mi np. mówiła że schudłam, przytyłam i wogólę taka szczera była. I to przez nią a w zasadzie dzięki niej zaczęłam się kolejny raz odchudzać bo mi powiedziała że przytyłam na buzi:// A teraz schudłam te 7 kg i widać różnicę bo już mi to strasznie dużo ludzi powiedziało a ona nic.... Dlaczego??? Jak myślicie?? Może być zazdrosna??  przecież nie ma tak naprawdę o co, bo my nigdy ze sobą nie rywalizowałyśmy, zresztą nawet gdyby tak było to ja i tak ją zawsze uważałam za lepszą od siebie://
Ale trudno jakoś przeżyję mam jeszcze was:))  Fajnie jest sie czasami tak komuś wygadac bo by nie potępicie a wysłuchacie i jeszcze wesprzecie, fajnie że jesteście:))
Ale sie rozpisałam i to tylko wszystko o mnie:// 
A moją własnie największą zmorą są uda niby spadło już kilka cm ale nie widzę żadnej różnicy;//   Ja to z dnia na dzień wątpię czy kiedykolwiek jeszcze schudną i będę wyglądała tak jak bym chciała a do ideału i tak nigdy nie dojdę, co nie znaczy że wy nie osiągniecie swojego celu bo ja za was mocno trzymam kciuki i uda się wam:))
A mój dzisiejszy dzień okazała się klęską niestety zjadłam kanapki z nutella i wogólę dzisiaj dużo zjadłam padłam w trans jedzenia jak bym nie jadła od miesiąca:///
Ale co ja o sobie ważne że wam idzie ok.
JA to muszę wszystko przemyślec i wziac sie spowrotem za siebie i osiagnac ta wagę:))
Hania ja też znam takie osoby co cały czas jedzą w szkole co przerwę i to nie zawsze tak zdrowo a są chude jak coś, a ja zawsze wstydziłam się jesz bo myślałam że mnie obgadują mówiac " taka gruba i je" ...
Tak jak to piszę dzisiaj to dopiero zdaję sobie sprawę jaką ja mam niską swoją samoocenę a ile mam kompleksów kurcze muszę zaczac myślec innymi kategowiami, mam nadzieję że mi się to uda:D
Hania a mi nie masz czego zazdrościc zwłaszcza cwiczeń bo mi się już nie chce cwiczyc:// jedyne co robie to te a6w i z tego pod żadnym pozorwm nie zrezygnuję chocbym nie miała widziec żadnych efektów.
Ja to jeszcze mam taką manię że często porównuję się do dziewczyn na ulicy i jak widzę chudę myślę sobie ale jestem gruba a jak widzę grubę to myślę ze aż tak ze mną źle nie jest i w pewien sposób się usprawiedliwiam to już sie robi chore z lekka musze nad tym popracowac:D
A jeśli chodzi o problemy z wyprużnianiem to ja nie mam żadnych robię to codziennie i jest git :DD
Życzę wam udanego weekendu bawcie się dobrze ale dietkowo:)
Buziakii:****

A jak ja sie rozpisałam://

Ooo i jakieś puste mi się znalazło a nie wiem skąd:)
ja raczej sama się zwykle odchudzałam , wtedy najwięcej osiągałam. Czasem przyłączała się do mnie mama i siostra. Jednak one rezygnowały po czasie. Widziałam też , że i moja starsza siostra się odchudza w samotności. Często bywało tak , że raz ja byłam grubsza , raz ona i tak się wymieniałyśmy. Nigdy między nami nie było rywalizacji , może dlatego , ze to moja ukochana siostrzyczka  w której mam wielką przyjaciółkę. Teraz ona waży 58kg i ma fajniusie kształty. Jak wczoraj z nią rozmawiałam , to sama jest pod wrażeniem , że tyle fajnych chłopaków się za nią ogląda na ulicy. Nie dziwie sie , bo ma figure klepsydry , ma szersze uda , talię osy , co choć trochę przytyła , nie widać tak , bo ma te większe uda. Biust niestety ma niezbyt duży , ale i tak jej się powiększył w ostatnim czasie. Kurcze , wyglląda naprawde apetycznie i co najlepsze , dobrze się z tym czuje. Zazdroszczę jej strasznie i mam małe wyżuty sumienia ponieważ jakiś czas temu przy okazji się jej zapytałam , jak to jest że przytyła , a świetnie wygląda. Ona jednak , dopiero zwróciła po moich słowach uwage na to że "przytyła" a znając myślenie płci pięknej , przytyć to znaczy coś okropnego i zaczęła się zastanawiać nad odchudzaniem. Oczywiście poleciłam jej ta stronkę. Za rok w ogóle bierze ślub , może trochę dobrze że się odświeży w sensie , trochę lepiej zacznie się odrzywiać. JA będę świadkowa ;P Hi hi . Ciekawe w co się ubiorę ;D

Tak więc dziś napisałam więcej o mojej siostrze niż o sobie , ale chciałam to zrobić , ponieważ my jesteśmy z nią bardzo blisko i proaktycznie żyjemy swoim życiem nawzajem. Akurat Ty Dorotko nawiązałaś do swojej przyjaciółki...

Wiesz ... wydaje mi się , że musi Ci ta koleżanka zazdrościć , że Ty schudłaś , a ona nie. Zwykle odchgudzałyście się razem, a teraz Ty jesteś  w jej mniemaniu lepsza od niej. Wiem to po sobie , bo mam tez taką jedną koleżankę. Ja non stop chwalę jej bluzke , jej nogi , jej włosy. Cuję jednak , że ona mi strasznie zazdrości i koniecznie chce być lepsza ode mnie. Ja dostałam branzoletko zegarek , ona lada dzień nosiła też taką , tylko , że bardziej wypasiona w kamyczki i takie tam. Ja malowałam oczy cieniami dość mocno. Ona oczywiście też. Gdy wie , że się zobaczymy , tak się odpicowuje , jakby szła na imprezę. Nosi miniówki i szpilki i macha tyłkiem , jakby chciała , żeby wszyscy tylko na nią patrzyli . grrrr... Przyznam to odkrycie , że jej zazdrosze nóg, ale te wszystkie żeczy które po mnie papuguje strasznie mnie denerwóją. Już w po\dstawówce papugowała moje litery. Robiła to co ja. Zawsze byłam bardziej kreatywna. Nie powinnam się złościć , w końcu jestem dla kogoś wzorem do naśladowania , ale gdy ona zaczyna mnie przyćmiewać swoim blaskiem , bo np. ma więcej kasy na lepsze ciuchy , buty i birzuterię , to aż mi się przykro robi.... Dużym minusem jest to że mam uczulenie na nikiel i nie moge nosic sztucznej birzuteri .


Ale ją obgadałam , aż mi głupio , ale co tam... przynajmiej będziecie wiedzieć , co jest moim kolejnym motywatorem , do shudnięcia...


Narazie tylko to napisałam , nie mam niestety czasu , bo mama dzwoniła , żebym już z domu wychodziła , bo jedziemy razem na miasto. Musze kupić sobie nowy biustonosz , albo dwa , bo te co mam są za duże :( po za tym zamiast 75cm, kupie sobie 70cm , w obwodzie ;)


Buziaczki , miłego , dnia , wpadnę później :)
Pasek wagi
No, już jestem

Ojejku , ile ja dziś kasy wydałam , mąż mnie normalnie zabije , ale co tam , kilka dni temu dostałam akurat zwrot pieniędzy z pitu, więc wszyściutko dziś roztrwoniłam.
Pochwalę się więc ;D
biustonosz kremowy 70/b
1 stringi i  1 figi koronkowe
2 stupki , czyli coś tak jakby skarpetki , ale bardzo okrojone , przyznam że dziś pierwszy raz je widziałam
pasek szeroki , zapinany w talii - wiecie co?! Pzzymieżałam chyba z 4 i wszystkie były za długie . Pani w sklepie powiedziała , że mam bardzo zgrabną figurę!!! JUPI - tak mi się strasznie miło zrobiło , normalnie nawet nie wiedziałam co odpowiedzieć
4 chusteczki samoopalające
2 maseczki do twarzy
lakier do włosów
no kilka drobiazgów z chemi dla męża i ogólnego użydku
kupiłam też jedzenie , ale mam całą lodowke przepełniona , mąż nie ma apetytu , a ja ostatnio mam ochotę na same owoce. Jednak , trochę kupiłam na zapas i wepchałam np. mięcho do zamrażarki , a w niedzielę ugotuję rosół z kury (myslę , że będzie miej tłusty niż z wołowego) , po za tym mam straszną ochotę na pomidorówke , więc co rosołu zostanie z niedzieli , to w poniedziałek zrobię pomidorową. a z mięsa pierogi i do zamrażary Powiem wam , że ze mnie to taki chomik jest , uwielbiam zbierać , zapasy żywności na później. Często też gdy nie mam ochoty gotować , wyjmuję gotowe z zamrażarki he he

Doorootko pisałaś o tym że miałaś dzień słabości... Heh... cóż mi pozostaje powiedzieć , jak tylko Cię wesprzeć i pocieszyć. Na pewno dasz radę to zrzucić , co niepowołanie trafiło Ci do brzuszka. Jesteś super silna i z naszym wsparciem , napewno nabierzesz sił i wyjdziesz na prostą. My trzymamy za Ciebie kciuki. Oby tylko takie napady się nie pojawiały częściej , pamiętaj - bo Cię skrzyszymy . Już niewiele Ci zostało do osiągnięcia pierwszego celu.

Jesteś pełna kompleksów? to nie dobrze Ludzie sobie nawet nie zdają sprawy jaką robią nam krzywdę głupimi komentarzami... Naprawde są osoby , co rzeczywiście wyglądają nie najlepiej , ale i takich nie należy się śmiac i wytykac palcami. Może z czasem uda Ci się byc bardziej pewną siebie. Zobaczysz , jak tylko ktoś zacznie mówić Ci komplementy , od razu nabieżesz sił. Dobrze jest tez mówic komplementy innym , wtedy na pewno ktoś Ci się tym samym odwzajemni Tak w ogóle kiedyś tez słyszałam , że jak ktoś mówi cos miłego , to należy podziekować , a nie ze skromności mówić , eeee to nie prawda , bo ktoś Ci więcej nie będzie komplementow mówił 

a wiecie , co? widziałam dziś taką jedną dziewczynę , co chorowała na anoreksję , ponieważ można było to poznac po jej ramionach... po prostu kości było widać... Rano oglądałam program też o anoreksji , że akurat chłopcy też chorują na tą chorobę . Tak sobie myslę , że ktoś czówa nademną i pilnuje mnie , żebym i ja chyba nie wpadła w ta nieszczęsną chorobe. Na szczęście póki co mi to nie grozi , bo dalej uwielbiam jeść Chociaż... jednym z obiawów anoreksji , sa wyżuty sumienia , a ja je mam i to nawet gdy nie zjem za duzo. Heh... na szczęście jeszcze tylko 3 kg , jeden miesiąc i zobaczymy ... powinnam zacząć mysleć spokojniej, odnośnie swojego wyglądu. Ah te wakacje...


Dziś idę na imioeniny do brata , nad jeziora jede więc za tydzień , ale postaram się dziś nie narozrabiac za bardzo zgłosiłam się już nawet na ochotnika jako kierowca więc alkohol odpada - ha ha
Dziękuje dorotko i również życzę wam miłego weekendu
buziaki :*

Pasek wagi
Ile miałam do nadrobienia, ale nie powiem, bardzo lubię czytać wasze wpisy, jakoś motywują i w ogóle naprawdę fajnie jest tak poczytać o kimś :)
Pisałyście o koleżankach. Każdy taką ma, moja przyjaciółka co prawda to chudzielec jest, ale mam i koleżankę od odchudzania. Bardzo ją lubię i w ogóle, ale czasem mam dość. Zaczęła się odchudzać półtorej miesiąca przede mną, dołączając do jakiś motylków O.o Potem dowiedziałam sie, że to dziewczyny, które chcą żyć jak anorektyczki, co mnie trochę przeraża. W każdym razie schudła dość dużo, ale bywały dni kiedy nic nie jadła. I nastały napady. Ale po tygodniu brała się w garść i znowu. potem ja zaczęłam się odchudzać i niby się wspieramy. Ale te wsparcie mnie męczy, bo wiem, że mnie okłamuje. Ostatnio wpadła do mnie i tak sobie gadamy, nawet o dietach. I mówimy co jadłyśmy, jak nam idzie i mi powiedziała, że jadła mniej niż rzeczywiście. Bo ja ją widziałam w mieście jak jadła co się dało, w ten sam dzień twierdziła, że jadła coś zupełnie innego. A ja byłam z nią szczera, nawet jak jadłam 700 kcal, co dla mnie było i chyba wciąż jest dużo, jej mówiłam, mówiłam jak miałam załamania i nie ćwiczyłam. A ona wciąż mnie okłamuje. Ale co tam, mam Was, a z dietą potrafię sobie sama poradzić jak na razie. Więc jesteście dla mnie ogromnym wsparciem. Jest jeszcze mama, co prawda mówi, że to karygodne co robię, ale jak z nią pogadam to wciąż jest ze mną. Pomaga mi w tym, bo wie, że jestem szczera (codziennie pokazuję zapiski co jadłam i ile wychodziło, nawet jeśli to było poniżej 500).
Dzisiaj cały dzień w górach byłam, tyle się nachodziłam, naspacerowałam, odpoczęłam, spędziłam cudowny dzień z mamą i w dodatku spaliłam mnóstwo kalorii. I zamiast zjeść więcej, bo wysiłek większy, to znowu nie potrafiłam. Bo zamiast 500coś, wyszło mi chyba 430 lub 450 ;/ I nie wiem, nie mam znowu na nic ochoty, nawet na żadne mleko. Ale jest postęp, dzisiaj w tych górach to co osoba loda miała jak zeszłam do centrum potem, tu gofr, to lód, a ja w ogóle nie miałam na niego ochoty, odpychało mnie :D I zamiast tego zjadłam ćwierć ogórka! ^^
Ale dość o mnie może, co wyście jeszzcze tu napisały...
Haniu, widzisz, ludzie już Ci mówią, że jesteś zgrabna, pozazdrościć! :) A zakupy raz na jakiś czas to dobra sprawa, poprawiają humor jak nic. 3 kg w miesiąc to naprawdę spokojnie możesz zrzucić :)
Dorotka, też mam kompleksy, patrzę w lustro i widzę okropnego grubasa ;/ Mimo, że wszyscy mówią, że już ładnie schudłam, że jestem zgrabna, ale dalej grubas jestem ;/ Dużo osób mi mówi, że ktoś się za mną obrócił, ale ja nie chcę wierzyć, mam strasznie niską samoocenę, co mnie dobija. Więc Cię rozumiem i nie wiem co mi pomoże wyjść z tych strasznych kompleksów.
I nie martw się dniem słabości! Weź się w garść i musisz żyć dalej, bo lepiej nadrobić i wrócić do punktu zero, niż się cofać. Ja raczej już mam problemy nie z chwilami słabości a w tym, żeby nie zjeść za mało. A ostatnio coraz gorzej jest. Bo gdybym była głodna i się katowała, ale tu nic, po prostu nie chcę. I mimo, że nie jem dużo, to wciąż mam wyrzuty sumienia ;( To już wszystko staje się chore.
Poza tym Dorotka, ja wiesz, że masz czasem chwile słabości, to najlepsze są sposoby: albo po prostu nie masz nic ciekawego w lodówce czy w półce ze smakołyków to nie masz co jeść, albo jak wiesz, że Cię dopadnie, to wyjdź się przejść, ale nigdy nie bierz ze sobą pieniędzy. Mnie pomaga ;)
Będę kończyć, ale jeszcze Ci Hania miłej imprezy i udanej życzę, dobrze się tam baw.
Powodzenia dziewczyny i miłego weekendu :*
I jeszcze mam pytanie, czy wy też czujecie paniczny lęk przed zważeniem się po tygodniu? Ja tak, mimo, że jadłam mało, ruszałam sie i w ogóle to się boję ;( Ja albo nie wazę się tydzień i się boję, albo robię to codziennie i wpadam w paranoję ;/
W ogóle, tam wyżej się okropnie rozpisałam
Witajcie!! Ile tutaj się dziś pojawiło treści, a ja dopiero teraz znalazłam czas żeby odpisać:)
Wiec to też czynię...

Hania fajnie że masz taką siostrę ja muszę powiedzieć że z moją też dość dobrze się dogaduję ostatnio a nie zawsze potrafiłam.  Teraz jej mówię o wiele więcej rzeczy niż kiedyś, fajnie jest mieć przyjaciółkę w siostrze:)) Moja to nawet jutro ma do mnie przyjechać z chrześniakiem:p  już się nie mogę doczekać bo kupiłam kilka bajerów dla małego:D  Jaki on jest słodziutki:p 
Hania nie przejmuj się ja swoją koleżankę też wczoraj obgadałam ale jakiś specjalnych wyrzutów nie mam:)

Fajnie jest się wam wygadać, napisać o swoich problemach, kłopotach, zmartwieniach..Wy jesteście dla mnie takimi wiernymi przyjaciółkami, które zawsze powiedzą miłe słowo wesprą i wogóle, wy to rozumiecie co nas drażni a co chcemy osiągnąć:))
Hania takie zakupy raz na jakiś czas są nawet skazane dla poprawy humoru.

A moja dieta narazie leży na dnie i jest zupełnie podeptana.  A wiecie dlaczego??? Nie żebym się usprawiedliwiała ale właśnie dzisiaj dostałam@ i mam ochotę na wszystko co czekoladowe, masakra jakaś. A może to jest w pewnym sensie wymówka? bo przecież w zeszłym miesiącu dałam radę, nic mnie nie skusiło.
Ale wiem że się muszę podnieść i walczyć o swoje nawet gdybym miała tą walkę podjąć samotnie, ale tak drastycznie chyba nie będzie bo mam jeszcze was i mam nadzieję że się nie odwrócicie ode mnie tak jak ja od was.   Praktycznie to zostało mi tylko a może aż 3 kg ale jest to do zrobienia i mam nadzieję osiągnąć to prędzej niż się komuś zdaje:))
Atlasiak a twoje rady co do wychodzenia z domu przed atakiem to masz 100 % rację tylko to chyba nie działa na mnie już wam mówię dlaczego.
Od poniedziałku idę za moją mamę do pracy na 2 tygodnie  w sumie to nic wielkiego bo to raptem 2 godzinki dziennie i byłam dzisiaj z nią żeby zobaczyć co i jak wyszłyszmy z domu ok 13 bo jeszcze kilka rzeczy kupiłyśmy po drodze skończyłyśmy ok 17 troszkę dłużej zeszło jak wyszłyśmy to poszłyśmy do sklepu i jedyne na co miałam ochotę to były chipsy później bułka, słodkie picie i tak do końca dnia.
Ale co tam teraz będę miała jeszcze więcej ruchu to i może się jeść nie będzie chciało.:)
Hania właśnie odwiedziłam twój pamiętnik:) Ty na prawdę nie wyglądasz źle mój brzuch jest o wiele gorszy  I wiesz co nóg też nie masz brzydkich. A co do sukienki to bardziej mi się wydaje że legginsy są jak najbardziej ok. Ale zarówno możesz chodzić w nich lub bez albo raz tak i raz tak :)
Muszę Ci powiedzieć że strasznie podoba mi się twój kolczyk w pępku sama się kiedyś nad nim zastanawiałam. Ale myślałam i tak jestem tłusta to po co mi on i tak nikt go nie zauważy.. I właśnie chciałam się ciebie zapytać bo pisałaś że masz uczulenie na rzeczy z niklu i ja mam podobnie czasami nawet srebra nie moge nosić jak jest gorąco . I właśnie moje pytanie brzmi: Czy tobie nic się od tego kolczyka nie robi nie swędzi Cię lub coś podobnego?? A i muszę jeszcze dodać że ja nawet mam problem z noszeniem kapsli w spodniach muszę je likwidować i przyszywać zwykłe guziki...Jak myślisz będzie mi się coś po nim działo?? A i jeszcze jaka jest cena przekłucia pępka ??
Atlasiak ja nie mam takiej obawy bo po pierwsze nie mam wagi w domu więc się nie ważę a jeśli już to chodzę do sąsiadki. Miałam iść do niej 1 lub 2 sierpnia, ale chyba muszę zmienić datę bo w piątek przyjeżdża jej syn z Anglii i wtedy a nie wiem na ile i wtedy nie pójdę.
Dzisiaj to już się na maxa rozpisałam nie miejcie mi tego za złe ale tyle się dziś działo że musiałam wam opowiedzieć:))  Na koniec dodam że jak was czytam i tutaj piszę to humor mam jakiś lepszy, buzia sama mi się śmieje i wogólę jest fajnie:)
Dziewczyny udanego niedzielnego świętowania:)) A Tobie Hania jeszcze miłej imprezki życzę
A i jeszcze coś tu porobię żeby wam się miło czytało:))

!!!   Jakieś dziwne rzeczy mi tu powychodziły To nie miało być tak.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.